Manchester United to obrońca tytułu z zeszłego sezonu. Jeszcze żadnej drużynie nie udało się wygrać Ligi Mistrzów po reformie dwa razy z rzędu. Czy uda się to podopiecznym sir Aleksa Fergusona? Patrząc na skład, który tryumfował w maju w Barcelonie wydaje się, że to całkiem możliwe, ale w Manchesterze zaszły pewne zmiany, które poddają w wątpliwość szanse "Czerwonych Diabłów" na ostateczny sukces.
Głównym problemem jest brak Petera Schmeichela. 37 letni Duńczyk postanowił odejść z klubu, będąc na szczycie i kontynuować karierę w Portugalii. Problem w tym, że nie znaleziono godnego następcy. O Massimo Taibim, który ma odejść w zimowym okienku transferowym i został skreślony z listy zawodników zgłoszonych do Ligi Mistrzów, lepiej nie wspominać, choć można go żałować, bo zaczynał dobrze, a o jego losie zaważył w zasadzie jeden katastrofalny mecz. Raimond van der Gouw, dawny zmiennik Duńczyka raczej nie będzie bramkarzem na miano numeru 1, a Mark Bosnich, którego sprowadzono z Aston Villi, to tylko solidny ligowy bramkarz. Nikt więcej. Manchesterowi brakuje klasowego zawodnika również na jednej pozycji - środku obrony. Jaap Stam nie ma partnera z najwyższej półki. Może co prawda grać w parze z Henningiem Bergiem bądź Mikaëlem Silvestre, ale to piłkarze znacznie odstający od niego umiejętnościami. Na szczęście z resztą zespołów nie ma takich problemów. Nie będzie na wyrost stwierdzenie, że United mają najlepszą linię pomocy na świecie. Każdy z czwórki Giggs, Beckham, Keane i Scholes to zawodnicy najlepsi w swoim fachu. W dodatku aż trzech z nich to wychowankowie klubu - to dowodzi, jak silną szkółkę ma w tym momencie zespół z Old Trafford. Atak, którym dysponuje Alex Ferguson jest równie mocny - w pierwszym składzie bryluje niezawodny duet Cole - Yorke, a na ławce siedzą przecież Sheringham i Solskjær. Chyba każdy trener na świecie chciałby mieć podobny problem nadmiaru jakości.
Wiele wskazuje na to, że Manchester zajmie w Grupie B pierwszej miejsce. W teorii zaszkodzić może mu właściwie tylko Valencia, która na papierze i tak wygląda słabiej. Za "Czerwonymi Diabłami" przemawia także fakt, że rozkręcają się z czasem, a Ligę Mistrzów zaczynają zwykle słabo. W tym roku przeszli przez pierwszą fazę grupową bez większych problemów, więc co będzie teraz?
Skład:Bramkarze:1. Mark Bosnich (AUS)
17. Raimond van der Gouw (NED)
Obrońcy:2. Gary Neville
3. Denis Irwin (IRL)
4. David May
5. Ronny Johnsen (NOR)
6. Jaap Stam (NED)
12. Phil Neville
21. Henning Berg (NOR)
27. Mikaël Silvestre (FRA)
28. Danny Higginbotham
Pomocnicy:7. David Beckham
8. Nicky Butt
11. Ryan Giggs (WAL)
14. Jordi Cruyff (NED)
15. Jesper Blomqvist (SWE)
16. Roy Keane (IRL)
18. Paul Scholes
23. Jonathan Greening
24. Quinton Fortune (RSA)
Napastnicy:9. Andy Cole
10. Teddy Sheringham
19. Dwight Yorke (TTO)
20. Ole Gunnar Solskjær (NOR)
Podstawowe ustawienie:Trener: sir Alex Ferguson (SCO)
Ciężko powiedzieć coś konkretnego o jednym z kandydatów na "czarnego konia" tych rozgrywek - Valencii, która jest jednocześnie jednym z tych debiutantów, który gra najciekawszą piłkę w tej edycji do Ligi Mistrzów. W przeciwieństwie do Lazio nie wzięła ona szturmem żadnych rozgrywek europejskich w minionym sezonie - zatrzymała się już w drugiej rundzie Pucharu UEFA, kiedy uległa Liverpoolowi w dwumeczu. W lidze też nie zaprezentowała się jakoś nadzwyczajnie, bo zajęła czwarte miejsce za Barceloną, Realem i finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów - Mallorcą.
Nie mniej, wobec tego zespołu nie można przejść obojętnie, szczególnie po imponującej grze w pierwszej fazie grupowej i wyprzedzeniu niemieckiego Bayernu. Jej najsilniejszym punktem jest kapitan, Gaizka Mendieta, który oprócz sporych umiejętności przywódczych jest także pomocnikiem kompletnym. Ma świetny przegląd pola, bardzo dobrze podaje i strzela bramki. W dodatku uchodzi za jednego z najlepiej wykonujących rzuty karne piłkarzy na świecie, co dowodzi o sile jego psychiki. Lewi obrońcy, którzy będą musieli się zmierzyć z tym operującym pomiędzy prawą flanką a środkiem boiska Hiszpanem, nie będą mieli łatwego zadania. W środku pola wybija się dwójka młodych pomocników - Gerard i Farinós. Razem mają ledwo 43 lata, ale mimo to już imponują doświadczeniem i umięjętnościami - nie raz zdarzyło im się zagrać jak prawdziwy piłkarski profesor. Głównym żądłem "Nietoperzy" będzie zapewne Claudio López, autor 21 bramek w zeszłym sezonie ligowym. Argentyńczyk strzelił zresztą już 3 gole w tej edycji Ligi Mistrzów, najwięcej spośród wszystkich zawodników Valencii. Nie można także zapomnieć o Santiago Cañizaresie, który rywalizuje z José Francisco Moliną z Atletico o bluzę z numerem 1 w reprezentacji Hiszpanii. To utalentowany i pewny golkiper, któremu kibice hiszpańskiego klubu jeszcze wiele zawdzięczą.
Valencia najprawdopodobniej nie będzie miała problemów z ograniem Bordeaux i powalczy o drugie miejsce z Fiorentiną. Eksperci dają mniej więcej równe szanse obu zespołom w tej rywalizacji, ale "Nietoperze" wydają się mieć nieco lepszy skład. Czy to wystarczy, zweryfikuje boisko.
Skład:Bramkarze:1. Santiago Cañizares
25. Palop
Obrońcy:2. Mauricio Pellegrino (ARG)
3. Joachim Björklund (SWE)
5. Miroslav Djukić (SRB)
15. Amedeo Carboni (ITA)
16. Alain Roche (FRA)
20. Jocelyn Angloma (FRA)
24. Daniel Fagiani (ARG)
26. Javi Navarro
Pomocnicy:6. Gaizka Mendieta
8. Javier Farinós
9. Óscar
10. Angulo
14. Gerard
18. Kily González (ARG)
21. Luis Milla
22. Gerardo
23. David Albelda
Napastnicy:7. Claudio López (ARG)
11. Adrian Ilie (ROM)
17. Juan Sánchez
19. Goran Vlaović (CRO)
Podstawowe ustawienie:Trener: Héctor Raúl Cúper (ARG)
Pomimo zaskakująco dobrych występów w pierwszej fazie grupowej, w której Fiorentina zostawiła za swoimi plecami między innymi Arsenal, jej forma jest wielką niewiadomą. Czy piłkarze "Violi" nie spalą się psychicznie? Czy nie zaczną odczuwać zbyt dużego respektu przed bardziej doświadczonymi rywalami? Czy wytrzymają trudną walkę na dwóch frontach? To tylko kilka z pytań, na które obecnie ciężko znaleźć odpowiedzi. Udzielą ich wydarzenia z najbliższych miesięcy.
Fiorentina stosuje dość niecodzienną formację 3-5-2. Dzięki niej potrafi z łatwością stworzyć przewagę w środku pola i niemal wyłączyć ten element u swoich przeciwników. Taka taktyka nie jest jednak doskonała, gdyż można ją łatwo obejść i bezlitośnie obnażyć jej wady, wyprowadzając większość ataków skrzydłami. "Viola" będzie miała przewagę we własnym polu karnym, gdzie do dośrodkowań oponentów wyskakują aż trzej środkowi obrońcy, ale na flankach jest przeważnie bezradna. Niedziwne będzie więc, jeśli zespół z Florencji będzie diametralnie zmieniał swoją taktykę i styl gry w zależności od przeciwnika. Niezmiennie jednak najważniejszą rolę w drużynie będzie pełnił Gabriel Batistuta - silny, świetny w powietrzu i obdarzony atomowym strzałem napastnik, a w dodatku typ przywódcy. To zdecydowanie jeden z najlepszych piłkarzy mijającej dekady. Wspomagać go będą Enrico Chiesa, który gra nieco w cieniu swojego sławniejszego kolegi i Rui Costa, którym już interesują się Barcelona, Juventus i Milan. Ważnym ogniwem zespołu jest także znany z występów dla Juventusu Angelo di Livio. Bramki Fiorentiny strzeże rozgrywający jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze Francesco Toldo.
Wydaje się, że w grupie z Manchesterem United i Valencią ktoś taki jak Fiorentina nie ma większych szans na awans. Nic bardziej mylnego. W końcu w pierwszej fazie grupowej "Viola" również nie mogła liczyć na zbytnią przychylność ze strony obserwatorów, a mimo to sprawiła sporą niespodziankę.
Skład:Bramkarze:1. Francesco Toldo
12. Giuseppe Taglialatela
22. Gianmatteo Mareggini
Obrońcy:2. Tomáš Řepka (CZE)
4. Daniele Adani
5. Pasquale Padalino
6. Aldo Firicano
17. Jörg Heinrich (GER)
22. Alessandro Pierini
27. Andrea Tarozzi
Pomocnicy:3. Moreno Torricelli
7. Guillermo Amor (ESP)
10. Rui Costa (POR)
11. Fabio Rossitto
13. Luigi Pagliuca
14. Sandro Cois
15. Paul Okon (AUS)
16. Angelo Di Livio
21. Mauro Bressan
24. Christian Amoroso
Napastnicy:8. Predrag Mijatović (YUG)
9. Gabriel Batistuta (ARG)
18. Abel Balbo (ARG)
22. Enrico Chiesa
Podstawowe ustawienie:Trener: Giovanni Trapattoni
"Żyrondyści" mają problem. Wyszli z drugiego miejsca w słabo obsadzonej grupie i teraz nikt na nich nie stawia, tym bardziej że los skojarzył ich z trzema dobrymi drużynami. Ta niewiara może się jednak zmienić w przewagę, jeśli rywale ich zlekceważą. Wtedy nie skończy się to dla nich zbyt dobrze.
Bordeaux mają właściwie dwie zalety. Nazywają się Johan Micoud i Sylvain Wiltord. Pierwszy to świetny, inteligentny, ale nonszalancki rozgrywający, a drugi to dynamiczny skrzydłowy. Obaj powinni mieć spory wpływ na grę francuskiego zespołu i od ich obu wiele będzie zależeć. Niedawno zadebiutowali w reprezentacji Francji i od tamtej pory dość regularnie w niej występują. Wiele wskazuje na to, że zostaną uwzględnieni przez Rogera Lemerre w kadrze na Euro 2000. Trzeci z reprezentantów kraju nad Sekwaną, Christophe Dugarry, niestety nie będzie mógł grać w Lidze Mistrzów, bo występował w niej już w tym sezonie w barwach Marsylii. Micoud i Wiltord powinni mieć wsparcie w osobie młodego Pascala Feindouno, którego poczynania na lewej stronie boiska są coraz śmielsze. Kto wie, czy niedługo nie zamieni otoczenia na bardziej sprzyjające piłkarskiemu rozwojowi. Oprócz tego, "Żyrondyści" mogą mieć problemy z obroną dostępu do własnej bramki, bo wszyscy trzej środkowi pomocnicy, którzy występują w podstawowym składzie, są ofensywnie usposobieni i o grze defensywnej nie mają wielkiego pojęcia. W dodatku sama linia defensywy, choć solidna, do najlepszych nie należy. Słabo wygląda przy obronie Manchesteru United i Valencii. Na domiar złego żaden ze środkowych obrońców do wysokich nie należy - wyższy z nich, Francois Grenet ma ledwo 180 cm, a piłkarze o bardziej imponującym wzroście siedzą zazwyczaj na ławce rezerwowych. Nie wykluczone więc, że na środku obrony zagra czasami mierzący 186 cm prawy obrońca David Jemmali.
Dla Bordeaux już sam udział w Lidze Mistrzów jest sukcesem, a co dopiero kwalifikacja do drugiej fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Żyrondyści" swoje już osiągnęli, więc nie ciąży na nich presja, z którą muszą radzić sobie "Czerwone Diabły" czy nawet "Nietoperze". Mogą tylko powalczyć. A jeśli się nie uda, trudno. Raczej nikt nie będzie miał do nich z tego powodu pretensji.
Skład:Bramkarze:1. Teddy Richert
16. Ulrich Ramé
Obrońcy:2. David Jemmali (TUN)
4. Nisa Saveljić (MNT)
5. Jérôme Bonnissel
21. Kodjo Afanou
22. Pascal Philippe
24. Hervé Alicarte
25. Mathieu Beda
Pomocnicy:6. Jean-Christophe Rouvière
7. Michel Pavon
8. Johan Micoud
10. Stéphane Ziani
12. Sylvain Legwinski
14. Francois Grenet
15. Corentin Martins
18. Lassina Diabaté (CIV)
19. Marc Zanotti
20. Laurent Batlles
27. Pascal Feindouno (GUI)
Napastnicy:9. Lilian Laslandes
11. Sylvain Wiltord
26. Cristophe Dugarry
28. Cristophe Sanchez
Podstawowe ustawienie:Trener: Elie Baup