Autor Wątek: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000  (Przeczytany 38284 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 19, 2012, 23:20:55 »
Barca miała wtedy inny herb.
Ten?

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Czy ten?

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Cytat: ElShaarawy92
A Van Burik to holender
Wiem. Zapomniałem to tylko zaznaczyć. Tak samo było w przypadku Labanta, tyle że tutaj tego nie zauważyłem przy dodawaniu postu. Dzięki za zwrócenie uwagi.
« Ostatnia zmiana: Październik 20, 2012, 00:25:29 wysłana przez Nederland »
" border="0

Offline Vladimir

  • Amator
  • *
  • Join Date: Paź 2012
  • location: Leningrad/Petersburg
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 15.10.2012r.
  • To wieprz ma z Ciebie beke teraz ;]
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 19, 2012, 23:55:51 »
Cytuj
4. Josep Guardiola

O ^^ Jak miło.
Poza tym paru piłkarzy grających w obecnych czasach widać w kadrach. Kurcze, aż dziwnie to wygląda.

Kawałek ciekawej lektury jest. Czekam na opisy reszty teamów, a w szczególności Chelsea.

Offline Cygar

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 36
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 11.05.2012r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 20, 2012, 08:46:40 »
Twoja kariera stoi jak zwykle na wysokim poziomie. Naprawdę post z prezentacją grupy A robi wrażenie. Przede wszystkim długość posta i sama treść. Wiadomo, że pod tym względem jesteś w czołówce forum, ale mimo wszystko warto pochwalić ten element. Moim zdaniem w grupie A nie będzie niespodzianek i wyjdzie Barca oraz Porto. Moim zdaniem te dwa kluby odstają od pozostałych i bez problemu awansują. No ale dopóki piłka w grze... wszystko jest możliwe.

Offline D17

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 281
  • Dostał Piw: 16
  • Na forum od: 27.11.2009r.
  • Real Madryt!
    • Status GG
  • Gram w: PES 2016
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 20, 2012, 09:57:30 »
Nederland zjada po raz kolejny wszystkich w tym temacie ;)
Nie pamiętam za bardzo tych czasów , miałem 7-8 lat.
Będę często zaglądać.
Wytrwałości

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 20, 2012, 21:18:09 »
Kurczę, ja to jednak za mało wiem o historii futbolu, nawet tej najnowszej. Moja wiedza zaczyna się w sezonie 2005/06... Miażdżysz system, Nedzie.

Wydaje mi się, że z grupy wyjdzie Porto i Barca - tak, jak sam przypuszczasz. Ale to Portugalczyków widzę na pierwszym miejscu. Słyszałem, że ten Jardel to był naprawdę wielki piłkarz. A przeglądając Wikipedię, natknąłem się na jego osiągnięcia z sezonu 2000/01, kiedy reprezentował Sporting CP. 42 bramki w 30 meczach. Coś pięknego. Prawie jak Messi i Ronaldo obecnie, tylko w Portugalii, co jednak trochę umniejsza zasługi. Mimo to, respekt!
Dziwnie mi się patrzy na Barcelonę wypełnioną po brzegi Holendrami. Aż dziw bierze, że w tej chwili w składzie klubu z Katalonii nie ma ani jednego.



A w Sparcie z numerem 18... ;D



Offline Daro.

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Paź 2010
  • location:
  • Wiadomości: 210
  • Dostał Piw: 17
  • Na forum od: 10.10.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: Pro Evolution Soccer 6 / 2019
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 21, 2012, 18:33:17 »
Nie będę słodził, bo nie ma sensu.

Lata fantastyczne. Tak jak to ktoś wyżej określił wtedy jeszcze grano w piłkę. To tak dobitnie obrazuje jaki futbol był kiedyś, a jaki jest teraz. Osobiście ubolewam, bo sam sport cierpi na tym najbardziej, ten sport, który mam w sercu. Miło będzie zobaczyć losy drużyn, w których grali niegdyś tacy gracze jak np. Teddy Sheringham w MU, czy Luis Figo bodajże jeszcze w Barcelonie, albo Ronaldo po świetnym Copa America '99, chociaż zauważyłem, że nie ma Interu w tym sezonie w Lidze Mistrzów. Kurcze, tych świetnych zawodników było tyle, że aż trudno ich wymienić wszystkich naraz.

Podobnie jak Kmiron obstawiam, że to Porto wygra rywalizacje w grupie A przed Barceloną, Spartą Praga i Herthą.

Redboy1993

  • Gość
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #26 dnia: Październik 21, 2012, 22:24:30 »
Jestem pełen szacunku i podziwu dla Twojego projektu  :o. Karier "retro" aż na taką skalę to jeszcze nie było. Znając Twój zapał, jestem spokojny, że pociągniesz tą karierę do końca. Przypominają mi się czasy kiedy miałem 16 lat i chodziłem do drugiej klasy technikum (Boże ale ten czas zap.... leci, pora umierać) :D. Widząc te nazwiska (Batistuta we Fiorentinie, Jardel w Porto, Giovane Elber w Bayernie, Fredi Bobic w Borussii i inni), aż się łezka w oku zakręciła.

Bardzo bym chciał aby Valencia wygrała tą edycję Ligi Mistrzów (chcieć to ja sobie mogę :D). Niech wygra najlepszy.

Postaram się tutaj wpadać często, czytać od dechy do dechy i skomentować jak czas pozwoli. Jak dla mnie jesteś murowanym kandydatem na najlepszą karierę. Masz mój głos za ten "wehikuł czasu".  

PS : W pierwszym poście masz błąd logiczny. Chodzi o notkę o Ajaxie Amsterdam. Przesuń lata o rok w przód. Ajax wygrał LM w 1995 (w finale pokonując Milan 1:0 po golu Kluiverta chyba w 85 minucie), a w 1996 przegrali w finale z Juve (chyba w karnych). W 1994 LM wygrał Milan ruchając Barcelonę aż 4:0. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale ja tamte mecze pamiętam :)
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2012, 22:34:30 wysłana przez Redboy1993 »

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #27 dnia: Październik 21, 2012, 22:39:57 »



Manchester United to obrońca tytułu z zeszłego sezonu. Jeszcze żadnej drużynie nie udało się wygrać Ligi Mistrzów po reformie dwa razy z rzędu. Czy uda się to podopiecznym sir Aleksa Fergusona? Patrząc na skład, który tryumfował w maju w Barcelonie wydaje się, że to całkiem możliwe, ale w Manchesterze zaszły pewne zmiany, które poddają w wątpliwość szanse "Czerwonych Diabłów" na ostateczny sukces.

Głównym problemem jest brak Petera Schmeichela. 37 letni Duńczyk postanowił odejść z klubu, będąc na szczycie i kontynuować karierę w Portugalii. Problem w tym, że nie znaleziono godnego następcy. O Massimo Taibim, który ma odejść w zimowym okienku transferowym i został skreślony z listy zawodników zgłoszonych do Ligi Mistrzów, lepiej nie wspominać, choć można go żałować, bo zaczynał dobrze, a o jego losie zaważył w zasadzie jeden katastrofalny mecz. Raimond van der Gouw, dawny zmiennik Duńczyka raczej nie będzie bramkarzem na miano numeru 1, a Mark Bosnich, którego sprowadzono z Aston Villi, to tylko solidny ligowy bramkarz. Nikt więcej. Manchesterowi brakuje klasowego zawodnika również na jednej pozycji - środku obrony. Jaap Stam nie ma partnera z najwyższej półki. Może co prawda grać w parze z Henningiem Bergiem bądź Mikaëlem Silvestre, ale to piłkarze znacznie odstający od niego umiejętnościami. Na szczęście z resztą zespołów nie ma takich problemów. Nie będzie na wyrost stwierdzenie, że United mają najlepszą linię pomocy na świecie. Każdy z czwórki Giggs, Beckham, Keane i Scholes to zawodnicy najlepsi w swoim fachu. W dodatku aż trzech z nich to wychowankowie klubu - to dowodzi, jak silną szkółkę ma w tym momencie zespół z Old Trafford. Atak, którym dysponuje Alex Ferguson jest równie mocny - w pierwszym składzie bryluje niezawodny duet Cole - Yorke, a na ławce siedzą przecież Sheringham i Solskjær. Chyba każdy trener na świecie chciałby mieć podobny problem nadmiaru jakości.

Wiele wskazuje na to, że Manchester zajmie w Grupie B pierwszej miejsce. W teorii zaszkodzić może mu właściwie tylko Valencia, która na papierze i tak wygląda słabiej. Za "Czerwonymi Diabłami" przemawia także fakt, że rozkręcają się z czasem, a Ligę Mistrzów zaczynają zwykle słabo. W tym roku przeszli przez pierwszą fazę grupową bez większych problemów, więc co będzie teraz?

Skład:

Bramkarze:
1. Mark Bosnich (AUS)
17. Raimond van der Gouw (NED)

Obrońcy:
2. Gary Neville
3. Denis Irwin (IRL)
4. David May
5. Ronny Johnsen (NOR)
6. Jaap Stam (NED)
12. Phil Neville
21. Henning Berg (NOR)
27. Mikaël Silvestre (FRA)
28. Danny Higginbotham

Pomocnicy:
7. David Beckham
8. Nicky Butt
11. Ryan Giggs (WAL)
14. Jordi Cruyff (NED)
15. Jesper Blomqvist (SWE)
16. Roy Keane (IRL)
18. Paul Scholes
23. Jonathan Greening
24. Quinton Fortune (RSA)

Napastnicy:
9. Andy Cole
10. Teddy Sheringham
19. Dwight Yorke (TTO)
20. Ole Gunnar Solskjær (NOR)

Podstawowe ustawienie:



Trener: sir Alex Ferguson (SCO)


Ciężko powiedzieć coś konkretnego o jednym z kandydatów na "czarnego konia" tych rozgrywek - Valencii, która jest jednocześnie jednym z tych debiutantów, który gra najciekawszą piłkę w tej edycji do Ligi Mistrzów. W przeciwieństwie do Lazio nie wzięła ona szturmem żadnych rozgrywek europejskich w minionym sezonie - zatrzymała się już w drugiej rundzie Pucharu UEFA, kiedy uległa Liverpoolowi w dwumeczu. W lidze też nie zaprezentowała się jakoś nadzwyczajnie, bo zajęła czwarte miejsce za Barceloną, Realem i finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów - Mallorcą.

Nie mniej, wobec tego zespołu nie można przejść obojętnie, szczególnie po imponującej grze w pierwszej fazie grupowej i wyprzedzeniu niemieckiego Bayernu. Jej najsilniejszym punktem jest kapitan, Gaizka Mendieta, który oprócz sporych umiejętności przywódczych jest także pomocnikiem kompletnym. Ma świetny przegląd pola, bardzo dobrze podaje i strzela bramki. W dodatku uchodzi za jednego z najlepiej wykonujących rzuty karne piłkarzy na świecie, co dowodzi o sile jego psychiki. Lewi obrońcy, którzy będą musieli się zmierzyć z tym operującym pomiędzy prawą flanką a środkiem boiska Hiszpanem, nie będą mieli łatwego zadania. W środku pola wybija się dwójka młodych pomocników - Gerard i Farinós. Razem mają ledwo 43 lata, ale mimo to już imponują doświadczeniem i umięjętnościami - nie raz zdarzyło im się zagrać jak prawdziwy piłkarski profesor. Głównym żądłem "Nietoperzy" będzie zapewne Claudio López, autor 21 bramek w zeszłym sezonie ligowym. Argentyńczyk strzelił zresztą już 3 gole w tej edycji Ligi Mistrzów, najwięcej spośród wszystkich zawodników Valencii. Nie można także zapomnieć o Santiago Cañizaresie, który rywalizuje z José Francisco Moliną z Atletico o bluzę z numerem 1 w reprezentacji Hiszpanii. To utalentowany i pewny golkiper, któremu kibice hiszpańskiego klubu jeszcze wiele zawdzięczą.

Valencia najprawdopodobniej nie będzie miała problemów z ograniem Bordeaux i powalczy o drugie miejsce z Fiorentiną. Eksperci dają mniej więcej równe szanse obu zespołom w tej rywalizacji, ale "Nietoperze" wydają się mieć nieco lepszy skład. Czy to wystarczy, zweryfikuje boisko.

Skład:

Bramkarze:
1. Santiago Cañizares
25. Palop

Obrońcy:
2. Mauricio Pellegrino (ARG)
3. Joachim Björklund (SWE)
5. Miroslav Djukić (SRB)
15. Amedeo Carboni (ITA)
16. Alain Roche (FRA)
20. Jocelyn Angloma (FRA)
24. Daniel Fagiani (ARG)
26. Javi Navarro

Pomocnicy:
6. Gaizka Mendieta
8. Javier Farinós
9. Óscar
10. Angulo
14. Gerard
18. Kily González (ARG)
21. Luis Milla
22. Gerardo
23. David Albelda

Napastnicy:
7. Claudio López (ARG)
11. Adrian Ilie (ROM)
17. Juan Sánchez
19. Goran Vlaović (CRO)

Podstawowe ustawienie:



Trener: Héctor Raúl Cúper (ARG)


Pomimo zaskakująco dobrych występów w pierwszej fazie grupowej, w której Fiorentina zostawiła za swoimi plecami między innymi Arsenal, jej forma jest wielką niewiadomą. Czy piłkarze "Violi" nie spalą się psychicznie? Czy nie zaczną odczuwać zbyt dużego respektu przed bardziej doświadczonymi rywalami? Czy wytrzymają trudną walkę na dwóch frontach? To tylko kilka z pytań, na które obecnie ciężko znaleźć odpowiedzi. Udzielą ich wydarzenia z najbliższych miesięcy.

Fiorentina stosuje dość niecodzienną formację 3-5-2. Dzięki niej potrafi z łatwością stworzyć przewagę w środku pola i niemal wyłączyć ten element u swoich przeciwników. Taka taktyka nie jest jednak doskonała, gdyż można ją łatwo obejść i bezlitośnie obnażyć jej wady, wyprowadzając większość ataków skrzydłami. "Viola" będzie miała przewagę we własnym polu karnym, gdzie do dośrodkowań oponentów wyskakują aż trzej środkowi obrońcy, ale na flankach jest przeważnie bezradna. Niedziwne będzie więc, jeśli zespół z Florencji będzie diametralnie zmieniał swoją taktykę i styl gry w zależności od przeciwnika. Niezmiennie jednak najważniejszą rolę w drużynie będzie pełnił Gabriel Batistuta - silny, świetny w powietrzu i obdarzony atomowym strzałem napastnik, a w dodatku typ przywódcy. To zdecydowanie jeden z najlepszych piłkarzy mijającej dekady. Wspomagać go będą Enrico Chiesa, który gra nieco w cieniu swojego sławniejszego kolegi i Rui Costa, którym już interesują się Barcelona, Juventus i Milan. Ważnym ogniwem zespołu jest także znany z występów dla Juventusu Angelo di Livio. Bramki Fiorentiny strzeże rozgrywający jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze Francesco Toldo.

Wydaje się, że w grupie z Manchesterem United i Valencią ktoś taki jak Fiorentina nie ma większych szans na awans. Nic bardziej mylnego. W końcu w pierwszej fazie grupowej "Viola" również nie mogła liczyć na zbytnią przychylność ze strony obserwatorów, a mimo to sprawiła sporą niespodziankę.

Skład:

Bramkarze:
1. Francesco Toldo
12. Giuseppe Taglialatela
22. Gianmatteo Mareggini

Obrońcy:
2. Tomáš Řepka (CZE)
4. Daniele Adani
5. Pasquale Padalino
6. Aldo Firicano
17. Jörg Heinrich (GER)
22. Alessandro Pierini
27. Andrea Tarozzi

Pomocnicy:
3. Moreno Torricelli
7. Guillermo Amor (ESP)
10. Rui Costa (POR)
11. Fabio Rossitto
13. Luigi Pagliuca
14. Sandro Cois
15. Paul Okon (AUS)
16. Angelo Di Livio
21. Mauro Bressan
24. Christian Amoroso

Napastnicy:
8. Predrag Mijatović (YUG)
9. Gabriel Batistuta (ARG)
18. Abel Balbo (ARG)
22. Enrico Chiesa

Podstawowe ustawienie:



Trener: Giovanni Trapattoni


"Żyrondyści" mają problem. Wyszli z drugiego miejsca w słabo obsadzonej grupie i teraz nikt na nich nie stawia, tym bardziej że los skojarzył ich z trzema dobrymi drużynami. Ta niewiara może się jednak zmienić w przewagę, jeśli rywale ich zlekceważą. Wtedy nie skończy się to dla nich zbyt dobrze.

Bordeaux mają właściwie dwie zalety. Nazywają się Johan Micoud i Sylvain Wiltord. Pierwszy to świetny, inteligentny, ale nonszalancki rozgrywający, a drugi to dynamiczny skrzydłowy. Obaj powinni mieć spory wpływ na grę francuskiego zespołu i od ich obu wiele będzie zależeć. Niedawno zadebiutowali w reprezentacji Francji i od tamtej pory dość regularnie w niej występują. Wiele wskazuje na to, że zostaną uwzględnieni przez Rogera Lemerre w kadrze na Euro 2000. Trzeci z reprezentantów kraju nad Sekwaną, Christophe Dugarry, niestety nie będzie mógł grać w Lidze Mistrzów, bo występował w niej już w tym sezonie w barwach Marsylii. Micoud i Wiltord powinni mieć wsparcie w osobie młodego Pascala Feindouno, którego poczynania na lewej stronie boiska są coraz śmielsze. Kto wie, czy niedługo nie zamieni otoczenia na bardziej sprzyjające piłkarskiemu rozwojowi. Oprócz tego, "Żyrondyści" mogą mieć problemy z obroną dostępu do własnej bramki, bo wszyscy trzej środkowi pomocnicy, którzy występują w podstawowym składzie, są ofensywnie usposobieni i o grze defensywnej nie mają wielkiego pojęcia. W dodatku sama linia defensywy, choć solidna, do najlepszych nie należy. Słabo wygląda przy obronie Manchesteru United i Valencii. Na domiar złego żaden ze środkowych obrońców do wysokich nie należy - wyższy z nich, Francois Grenet ma ledwo 180 cm, a piłkarze o bardziej imponującym wzroście siedzą zazwyczaj na ławce rezerwowych. Nie wykluczone więc, że na środku obrony zagra czasami mierzący 186 cm prawy obrońca David Jemmali.

Dla Bordeaux już sam udział w Lidze Mistrzów jest sukcesem, a co dopiero kwalifikacja do drugiej fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Żyrondyści" swoje już osiągnęli, więc nie ciąży na nich presja, z którą muszą radzić sobie "Czerwone Diabły" czy nawet "Nietoperze". Mogą tylko powalczyć. A jeśli się nie uda, trudno. Raczej nikt nie będzie miał do nich z tego powodu pretensji.

Skład:

Bramkarze:
1. Teddy Richert
16. Ulrich Ramé

Obrońcy:
2. David Jemmali (TUN)
4. Nisa Saveljić (MNT)
5. Jérôme Bonnissel
21. Kodjo Afanou
22. Pascal Philippe
24. Hervé Alicarte
25. Mathieu Beda

Pomocnicy:
6. Jean-Christophe Rouvière
7. Michel Pavon
8. Johan Micoud
10. Stéphane Ziani
12. Sylvain Legwinski
14. Francois Grenet
15. Corentin Martins
18. Lassina Diabaté (CIV)
19. Marc Zanotti
20. Laurent Batlles
27. Pascal Feindouno (GUI)

Napastnicy:
9. Lilian Laslandes
11. Sylvain Wiltord
26. Cristophe Dugarry
28. Cristophe Sanchez

Podstawowe ustawienie:



Trener: Elie Baup
« Ostatnia zmiana: Październik 21, 2012, 23:40:40 wysłana przez Nederland »
" border="0

Offline Artur 7

  • Moderator Działu
  • *
  • Join Date: Lip 2010
  • location:
  • Wiadomości: 4051
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.07.2010r.
  • La Magia del Futbol
    • Status GG
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #28 dnia: Październik 21, 2012, 22:57:03 »
W którego PES-a grasz, bo niektórych grajków już w tych dzisiejszych niema
" border="0" border="0

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #29 dnia: Październik 21, 2012, 23:18:45 »
To tak na razie:

Cytuj
trzecie miejsce za Barceloną, Realem i finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów - Mallorcą.
Trzecie za trzema drużynami.



Offline thekrzychu

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location: Więcbork / Bydgoszcz
  • Wiadomości: 79
  • Dostał Piw: 12
  • Na forum od: 03.04.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #30 dnia: Październik 22, 2012, 09:59:45 »
Ja osobiście zacząłem się interesować piłką nożną tak na poważnie od sezonu 2002/2003 więc te kilka lat wstecz to dla mnie prawie, że czarna magia. Dzięki, że się czegoś nauczę czytając ten temat :) Trzymam kciuki, abyś dociągnął to do końca i nic nie stanęło Ci na przeszkodzie. Pozdrawiam

Offline TureckiRumun

  • Starszy junior
  • *
  • Join Date: Maj 2009
  • location:
  • Wiadomości: 138
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 31.05.2009r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #31 dnia: Październik 24, 2012, 18:54:21 »
Ooo.. ja to wtedy 4 lata miałem :D niemożliwe abym pamiętam. To będzie fajna lekcja historii dla mnie ;D

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 28, 2012, 11:52:36 »



Niezwykłe wyrachowanie i niespotykana elegancja w grze od lat są znakami rozpoznawczymi niemieckich drużyn, w tym najwybitniejszej z nich - Bayernu Monachium. Po wpadce w pierwszej fazie grupowej nie są największymi faworytami do tryumfu w Lidze Mistrzów, ale podopieczni Ottmara Hitzfelda na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Stratą sporego kalibru jest odejście przywódcy drużyny, boiskowego generała - Lotthara Matthäusa, który powoli zbliża się do zakończenia kariery. Dołączył do zespołu MetroStars. W Bayernie nie zabraknie osoby lidera, bo nadal w składzie zespołu znajdują się charyzmatyczni Steffan Effenberg i Oliver Kahn, jednak oni sami mogą nie wystarczyć. Zdjęcie Matthäusa z boiska wymienia się wśród głównych przyczyn porażki Bayernu w majowym finale i jednocześnie uznaje się za największy błąd w karierze trenerskiej Ottmara Hitzfelda - to mówi samo za siebie. Dziurę po legendzie klubu będzie próbował załatać Jens Jeremies - zawodnik o dużych umiejętnościach, ale niestety nie mający aż takiego wpływu na grę drużyny. Wszystkie te wątpliwości każą jeszcze raz pomyśleć, czy finiszowanie na dopiero drugim miejscu w pierwszej fazie grupowej to aby na pewno dzieło przypadku, wypadek przy pracy. W Bawarii brakuje też drugiego egzekutora z prawdziwego zdarzeniam, który stanowiłby godnego partnera dla Giovane Elbera. Paulo Sergio, Carsten Jancker czy choćby wschodząca gwiazda Roque Santa Cruz to klasowi napastnicy, ale nieumywający się do najlepszych zawodników grających na tej pozycji w historii Bayernu. Nie licząc tych problemów, Bawarczycy nie mają się czego wstydzić. Świetna, dobrze wyszkolona taktycznie obrona i błyskotliwi boczni pomocnicy: Salihamidzić i Scholl to jej atuty.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Bayern awansuje do fazy pucharowej. Każdy inny rezultat będzie dużym ciosem dla kibiców i zarządu. Tylko co dalej? Mimo wszystko Monachijczycy wydają się nie mieć wystarczająco silnej drużyny, by powtórzyć występ sprzed roku, ale do półfinału powinni się doczołgać.

Skład:

Bramkarze:
1. Oliver Kahn
12. Sven Scheuer
22. Bernd Dreher
33. Stefan Wessels

Obrońcy:
2. Markus Babbel
3. Bixente Lizarazu (FRA)
4. Samuel Osei Kuffour (GHA)
5. Patrik Andersson (SWE)
23. Thomas Linke
25. Frank Wiblishauser
30. Nils-Eric Johansson (SWE)

Pomocnicy:
6. Michael Wiesinger
7. Mehmet Scholl
8. Thomas Strunz
11. Steffan Effenberg
15. Sławomir Wojciechowski (POL)
16. Jens Jeremies
17. Thorsten Fink
18. Michael Tarnat
20. Hasan Salihamidzić (BiH)
31. David Jarolim (CZE)
34. Andrew Sinkala (ZMB)

Napastnicy:
9. Giovane Elber
13. Paulo Sergio (BRA)
19. Carsten Jancker
21. Alexander Zickler
24. Roque Santa Cruz (PAR)

Podstawowe ustawienie:



Trener: Ottmar Hitzfeld


Real Madryt to zespół, z którym Bayern Monachium w najbliśzych miesiącach będzie się musiał liczyć najbardziej. Los Blancos w przeciwieństwie do Bawarczyków przeszli przez pierwszą fazę grupową jak burza i na pewno mają chrapkę na powtórzenie tego sukcesu.

Skład "Królewskich" to istny gwiazdozbiór. Praktycznie na każdej pozycji mają piłkarzy dobrze znanych w każdej części świata. Miłym wyjątkiem jest 18-letni bramkarz Iker Casillas, który wygryzł ze składu doświadczonego Niemca Bodo Ilgnera. Mówi się o nim, że jest najbardziej utalentowanym Hiszpanem od lat, przewyższającym pod tym względem nawet strzelającego obecnie bramkę za bramką Raula. Pomimo młodego wieku imponuje spokojem i komunikacją z obrońcami, wobec których nie ma żadnych kompleksów, mimo że są znacznie starsi od niego. Nawet jeśli Casillas miałby słabszy dzień, tak klasowi defensorzy jak Fernando Hierro, Ivan Helguera czy ostatnio odstawiony na boczny tor z racji wieku kapitan Manuel Sanchis zazwyczaj skutecznie bronią dostępu do bramki Realu. Można się spodziewać, że "Królewscy" będą częściej atakować lewą stroną boiska. Gra na niej rewelacyjny Roberto Carlos, który często odciąża mającego już 3 gole i 3 asysty na koncie Savio. Na lewej stronie ataku operuje też Raul, po którym będzie można się spodziewać zejść aż pod linię boczną i dośrodkowań na głowę Fernando Morientesa. W środku pola pierwsze skrzypce grają Guti i Fernando Redondo, a w razie czego na ławce rezerwowych na szansę gry czeka mistrz świata z 1998 roku - Christian Karembeu. Bolączką Vicente del Bosque może być brak wartościowych zmienników w środku pola - Francuz jest chlubnym wyjątkiem.

Wiele osób daje Realowi szanse nawet na końcowe zwycięstwo. Do finału jeszcze daleko, więc lepiej powstrzymać się od takich przewidywań, ale trzeba przyznać, że "Królewscy" mają ku temu trudne do podważenia argumenty. Wiele będzie zależało od losowania fazy pucharowej - chyba nikt nie wątpi w to, że tylko tragedia powstrzyma "Los Blancos" przed awansem do niej.

Skład:

Bramkarze:
1. Bodo Illgner (GER)
13. Albano Bizzarri (ARG)
27. Iker Casillas

Obrońcy:
2. Michel Salgado
3. Roberto Carlos (BRA)
4. Fernando Hierro
5. Manolo Sanchis
12. Ivan Campo
15. Ivan Helguera
17. Javier Dorado
18. Aitor Karanka
23. Julio Cesar (BRA)

Pomocnicy:
6. Fernando Redondo (ARG)
8. Steve McManaman (ENG)
11. Savio (BRA)
14. Guti
16. Perica Ognjenović (SRB)
21. Geremi (CMR)
22. Christian Karembeu (FRA)

Napastnicy:
7. Raul
9. Fernando Morientes
19. Nicolas Anelka (FRA)
20. Elvir Bajlić (BIH)
34. Aganzo

Podstawowe ustawienie:



Trener: Vicente del Bosque


Los nie był łaskawy dla Dynama. Ukraińcy, którzy rok temu z Ligi Mistrzów odpadli dopiero w półfinale, tym razem są raczej skazani na zakończenie przygody z Champions League już w drugiej fazie grupowej. Choć mogą napsuć trochę krwi Realowi i Bayernowi, kiepsko prezentują się na papierze. W dodatku muszą się liczyć z Rosenborgiem, który jak dotąd pokazał kawał dobrej piłki.

Powtórzenie ubiegłorocznego sukcesu będzie bardzo trudne ze względu na jeden duży ubytek - Andrija Szewczenkę. Król strzelców ostatniej Ligi Mistrzów dobrze wykorzystał zainteresowanie swoją osobą na rynku transferowym i przeszedł do Milanu. Rossoneri co prawda zaprezentowali się gorzej niż Dynamo w obecnie trwającej Lidze Mistrzów, ale są zespołem o wiele większym potencjale, który może zapewnić Szewczencę walkę o najważniejsze trofea. Nic dziwnego, że skusił się na przenosiny. Drobnym pocieszeniem jest fakt, że w Kijowie pozostał jego dawny partner z ataku, Serhij Rebrow. Kapitan Dynama nie próżnuje i już zdążył strzelić 4 gole dla swojej drużyny. Niedługo pewnie i on opuści Ukrainę, ale na razie jest najgroźniejszym zawodnikiem Kijowian. Ciekawe, jak rozwinie się przy nim talent 22-letniego Maksyma Szackicha, dla którego odejście Szewczenki nie jest złą wiadomością. Ten rosły napastnik rodem z Uzbekistanu ma teraz szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności. Kto wie, może za jego sprawą kibice Dynama już niedługo zapomną o bolesnej stracie. Warte odnotowania jest to, że w zespole jest dwóch drugorzędnych bramkarzy: Szowkowski i Kernozenko. Nie wiadomo, na którego z nich postawi trener. Poza tym, ukraińska drużyna niespecjalnie się wyróżnia. Przed szereg wychodzą może jeszcze Walentyn Bielkiewicz i Andrij Gusin. Reszta jest znana z zeszłosezonowych występów w Lidze Mistrzów, ale nie składa się z jakichś nieoszlifowanych diamentów.

Dynamo może powalczyć o awans. Bo co innego im pozostało? Może tylko walka o honor i pilnowanie pleców, by w decydującej fazie nie obudzić się z ręką w nocniku i nie znaleźć się za plecami Rosenborga.

Skład:

Bramkarze:
1. Oleksandr Shovkovskiy
12. Vyacheslav Kernozenko
13. Vsevolod Romanenko

Obrońcy:
3. Aleksey Gerasimenko (RUS)
4. Aleksandr Golovko
5. Vladislav Vashchuk
6. Yuriy Dmitrulin
7. Kakha Kaladze (GEO)
17. Sergey Fedorov
23. Oleksandr Radchenko
25. Ramiz Mamedov (RUS)
26. Andriy Nesmachny

Pomocnicy:
2. Aleksandr Khatskevich (BLR)
8. Valentin Belkevich (BLR)
9. Vitaliy Kosovskiy
14. Andriy Gusin
15. Artem Yashkin
16. Ihor Kostyuk
18. Vasyl Kardash
19. Sergey Kormiltsev
20. Dmitro Mykhailenko
25. Roman Maksimyuk
28. Sergiy Serebrennikov

Napastnicy:
10. Oleg Venhlinskiy
11. Serhiy Rebrov
16. Maksim Shatskikh (UZB)
22. Serhiy Konovalov
27. Georgi Demetradze (GEO)

Podstawowe ustawienie:



Trener: Valeriy Lobanovskyi


Rosenborg to kolejna niewiadoma w drugiej fazie grupowej Ligi Mistrzów, choć akurat o zawodnikach z Trondheim nie można powiedzieć, że są kopciuszkami w tych rozgrywkach. Norwegowie wzięli bowiem udział w czterech ostatnich edycjach Champions League, a niedawno do spółki z Feyenoordem odprawili z kwitkiem Borussię Dortmund.

RBK mają jedną gwiazdę Johna Carew. Jeśli utrzymają go w klubie do następnego sezonu, będzie można mówić o cudzie. Choć pochodzący z Gambii młody napastnik ma duży wpływ na grę swojej drużyny, na szczęście nie jest ona całkowicie zależna od niego - kroku młodszemu koledze dzielnie dotrzymuje Jan Derek Sørensen. Ma nawet więcej trafień na koncie, mimo że zazwyczaj operuje na prawym skrzydle. Podstawą zespołu są Norwegowie. Korzystanie głównie z rodzimych piłkarzy to cecha charakterystyczna słabszych zespołów grających w Lidze Mistrzów - podobną taktykę przybrali Sparta i Dynamo. W całej kadrze Rosenborgu znajduje się tylko dwóch obcokrajowców, którzy w dodatku rzadko pojawią się na boisku - są to rezerwowy bramkarz Arni Arason i napastnik Robert Boateng. W obronie gra dwóch etatowych reprezentantów Norwegii: André Bergdølmo i Bjørn Otto Bragstad. O Eriku Hoftunie i Christerze Basmie mówi się, że ich regularne występy w kadrze narodowej są tylko kwestią czasu - debiuty mają już dawno za sobą. W reprezentacji grają także Roar Strand, Bent Skammelsrud, Jan Derek Sørensen i oczywiście John Carew. W Rosenborgu gra więc wielu ważnych zawodników reprezentacji, która przecież nie jest taka słaba - ma duże szanse na wywalczenie awansu na Euro 2000.

Czy skandynawska siła i upór zdołają powstrzymać napór gwiazd z Monachium i Madrytu? Wątpliwe, ale znani ze swojej nieustępliwości Norwegowie na pewno nie poddadzą się bez walki. Choć najpewniej polegną, ich mecze nie będą nalezały do nieciekawych.

Skład:

Bramkarze:
1. Jørn Jamtfall
26. Árni Arason (ISL)

Obrońcy:
2. André Bergdølmo
3. Erik Hoftun
4. Tor Trondsen
5. Christer Basma
17. Børge Hernes
21. Stale Stensaas
22. Lasse Strand
25. Are Tronseth
33. Bjørn Otto Bragstad

Pomocnicy:
6. Roar Strand
7. Ørjan Berg
10. Bent Skammelsrud
12. Mini Jakobsen
16. Jarle Steinsland
19. Fredrik Winsnes
20. Bent Inge Johnsen
23. Kenneth Storvik

Napastnicy:
8. Jan Derek Sørensen
9. John Carew
11. Morten Knutsen
13. Tor Aarøy
14. Robert Boateng (GHA)
15. Petter Belsvik
18. Øyvind Storflor

Podstawowe ustawienie:



Trener: Nils Arne Reggen
" border="0

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 02, 2012, 21:20:55 »



Obecna sytuacja Lazio, tryumfatora Pucharu UEFA i zdobywca Superpucharu Europy nie jest zaskoczeniem. Główny kandydat do miana czarnego konia tegorocznej edycji Ligi Mistrzów na razie nie zawodzi. I póki co niewiele wskazuje na to, by coś na tym polu miało się zmienić.

Siłą Lazio jest bardzo mocna linia pomocy, uformowana w nietypowym ustawieniu z czterema środkowymi pomocnikami. Każdy z nich ma inną rolę w grze zespołu. Pavel Nedved to mózg drużyny, rozgrywający przez którego przechodzi niemal każda akcja. Napastnicy nie mogą narzekać na jego podania. W dodatku Czech potrafi też kąśliwie strzelić z dystansu. Diego Simeone to typowy facet od czarnej roboty, który woli trzymać się na uboczu i rzadko uczestniczy w atakach Lazio, przez co bywa nieco niedoceniany. Podobną rolę do Nedveda pełni Juan Sebastian Veron, ale jest obciążony dodatkowo zadaniami natury defensywnej. Nominalny skrzydłowy Sérgio Conceição rzecz jasna często schodzi na prawą stronę boiska i chociaż częściowo rekompensuje brak bocznych pomocników. Lazio może się także pochwalić fantastycznym duetem środkowych obrońców. Alessandro Nesta pomimo młodego wieku już jest kapitanem klubu i filarem reprezentacji Włoch, a Sinisa Mihajlović to znany w całej Europie specjalista od długich piłek i rzutów wolnych. Jakby tego było mało, na ławce rezerwowej siedzą doświadczeni Roberto Sensini i Fernando Couto. Przednia formacja Rzymian również nie należy do słabych - Simone Inzaghi rozgrywa jeden z najlepszych sezonów w karierze, a Marcelo Salas po niezłym debiutanckim sezonie nie spuszcza z tonu. Na swoje szanse gry czekają doświadczony w europejskich bojach Alen Bokšić i 36-letni weteran Roberto Mancini. Dopełniający stawkę Fabrizio Ravanelli, który dołączy do zespołu w zimowym okienku transferowym, z powodu jesiennych występów dla Marsylii nie będzie mógł założyć trykotu Lazio w najbliższych meczach Ligi Mistrzów.

Lazio ma bardzo silny skład, a każde inne miejsce niż gwarantujące awans do fazy pucharowej będzie można rozpatrywać w kategorii sporej niespodzianki. Już dawno w Lidze Mistrzów nie było tak silnego debiutanta.

Skład:

Bramkarze:
1. Luca Marchegiani
12. Emanuele Concetti
22. Marco Ballotta
28. Luca Mondini

Obrońcy:
2. Paolo Negro
5. Giuseppe Favalli (ITA)
6. Roberto Sensini (ARG)
11. Sinisa Mihajlović (YUG)
13. Alessandro Nesta
15. Giuseppe Pancaro
17. Guerino Gottardi
24. Fernando Couto (POR)

Pomocnicy:
4. Dario Marcolin
7. Sérgio Conceição (POR)
14. Diego Simeone (ARG)
16. Attilio Lombardo
18. Pavel Nedved (CZE)
19. Giampiero Pinzi
20. Dejan Stanković (YUG)
23. Juan Sebastian Veron (ARG)
25. Matías Almeyda (ARG)

Napastnicy:
8. Alen Bokšić (CRO)
9. Marcelo Salas (CHL)
10. Roberto Mancini
21. Simone Inzaghi
33. Fabrizio Ravanelli

Podstawowe ustawienie:



Trener: Sven-Göran Eriksson (SWE)


Druga z potencjalnych czarnych koni, Chelsea, jak dotąd zasłynęła z tego, że pierwszą fazę opuściła z najmniejszą ilością straconych bramek w stawce, do spółki z... Lazio zresztą. Bramkarz "The Blues" wyciągał piłkę z siatki trzy razy. Może uda mu się powtórzyć ten sukces, bo golkiperem jest lepszym niż strzegący dostępu do bramki Lazio Luca Marchegiani.

Chociaż "The Blues" to debiutanci w Lidze Mistrzów, w ich szeregach nie brakuje znanych nazwisk. Chyba największymi gwiazdami zespołu są mistrzowie świata z 1998 roku, Marcel Desailly i Didier Deschamps. Skoro dostępu do bramki Eda de Goeya bronią tak znakomici piłkarze, niewielka ilość straconych bramek przestaje być niespodzianką. W podstawowym składzie gra zresztą jeszcze jeden członek złotej francuskiej drużyny - środkowy obrońca Frank Leboeuf. Na prawej obronie grają na zmianę Dan Petrescu i znany z długoletnich występów dla Barcelony Albert Ferrer. W pomocy nie rządzi wyżej wspomniany Deschamps, a doświadczony Dennis Wise - żywa legenda klubu. Towarzyszy im niesamowicie bramkostrzelny ofensywny pomocnik, Gustavo Poyet, a w ataku występuje sprawdzony duet wysokiego i niskiego napastnika - Tore Andre Flo i Gianfranco Zoli. Niestety niewypałem okazał się transfer króla strzelców Premier League z sezonu 1997/98, Chrisa Suttona, który jak dotąd strzelił zaledwie jedną bramkę Chelsea i po sezonie najprawdopodobniej opuści szeregi drużyny prowadzonej przez Gianlucę Vialliego. Anglik prawdopodobnie rzadko będzie się pojawiał na boisku. Nawet na tak nieregularne występy nie będzie mógł liczyć Pierluigi Casiraghi, który doznał koszmarnego urazu i pauzuje tak długo, że nie został zgłoszony przez klub do kadry na Ligę Mistrzów.

Wyścigi konne, czyli pojedynki dwóch czarnych wierzchowców, zapowiadają się bardzo ciekawie. Wydaje się, że oba zespoły mają równe szanse na to, by wyjść z nich z tarczą, więc w tej grupie nie ma jednoznacznego faworyta do awansu z pierwszego miejsca.

Skład:

Bramkarze:
1. Ed de Goey (NED)
23. Carlo Cudicini (ITA)

Obrońcy:
2. Dan Petrescu (ROM)
3. Celestine Babayaro (NGA)
4. Jes Høgh (DEN)
5. Frank Leboeuf (FRA)
6. Marcel Desailly (FRA)
14. Graeme Le Saux (ENG)
15. Mario Melchiot (NED)
17. Albert Ferrer (ESP)
21. Bernard Lambourde (FRA)
26. John Terry

Pomocnicy:
7. Didier Deschamps (FRA)
8. Gustavo Poyet
11. Dennis Wise
16. Roberto di Matteo (ITA)
18. Gabriele Ambrosetti (ITA)
20. Jody Morris
24. Samuele Dalla Bona (ITA)
30. Emerson Thome (BRA)

Napastnicy:
9. Chris Sutton
19. Tore Andre Flo (NOR)
25. Gianfranco Zola (ITA)
31. George Weah (LIB)
32. Mikael Forssell (FIN)

Podstawowe ustawienie:



Trener: Gianluca Vialli (ITA)


Już chyba nawet kibice Marsylii nie wierzą w jej sukces w Lidze Mistrzów. Olimpijczycy, którzy w poprzednim sezonie zostali wicemistrzami Francji, fatalnie rozpoczęli rozgrywki ligowe i plasują się tuż nad strefą spadkową. Priorytetem dla nich jest właśnie French Division.

Nie wiadomo, co jest przyczyną głębokiego kryzysu Marsylii. Jej działacze chcą za wszelką cenę zatrzymać jej największy skarb - Roberta Pirésa, ale jeśli sytuacja klubu w lidze diametralnie się nie poprawi, będą bezradni wobec ewentualnych zagranicznych ofert. Sam Pirés deklaruje, że nie pali się do zmiany klubu, ale jeśli za kilka miesięcy obudzi się z ręką w nocniku i okaże się, że przyjdzie mu grać w drugiej lidze, może nie być już tak pewny swego. Już dwóch zawodników klubu znad Lazurowego Wybrzeża wyczuło, co się święci i czmychnęło do innych klubów - jako że są to Cristophe Dugarry i Fabrizio Ravanelli, reprezentanci swoich krajów, potencjał ofensywny Marsylii znacznie zmalał. Nie jest jednak aż tak mizerny (przynajmniej w teorii), bo Florian Maurice i Ibrahima Bakayoko potrafią grać w piłkę i co najważniejsze strzelać gole. Linię pomocy OM tworzą piłkarze może nie wybitni, ale za to zdolni. Dowodzi nią kapitan Frédéric Brando, który jest znany głównie z powodu swoich zrośniętych brwi. O takich piłkarzach jak Seydou Keita czy Peter Luccin w przyszłości może być głośno. Podobnie jak zresztą o Williamie Gallasie, który z kolei gra ana pozycji środkowego obrońcy.

Chyba tylko cud pozwoli Marsylii na wyjście z trudnej sytuacji z twarzą. Na jej awans do dalszych gier raczej nie ma co liczyć, ale piłkarze z Lazurowego Wybrzeża powinni uciułać chociaż kilka punktów. Gorsi od Feyenoordu chyba nie będą.

Skład:

Bramkarze:
1. Stéphane Porato
16. Stéphane Trevisan

Obrońcy:
2. Patrick Blondeau
3. Sébastien Pérez
4. Pierre Issa (RSA)
5. Lilian Martin
19. Franck Dumas
20. Richard Martini
21. Jean-Pierre Cyprien
23. William Gallas
24. Yannick Fischer
27. Jacques Abardonado
28. Loris Reina

Pomocnicy:
7. Robert Pirés
8. Frédéric Brando
10. Ivan De la Peña (ESP)
12. Stéphane Dalmat
13. Jérôme Leroy
17. Seydou Keita (MLI)
25. Arthur Moses (GHA)
26. Peter Luccin

Napastnicy:
9. Florian Maurice
11. Cyrille Pouget
22. Ibrahima Bakayoko (CIV)
33. Karim Dahou

Podstawowe ustawienie:



Trener: Bernard Casoni


W zasadzie nie wiadomo, co powiedzieć o Feyenoordzie. Pomimo tego, że znalazł się w tabeli Grupy C przed Borussią Dortmund i faktu dominacji w lidze holenderskiej (choć w tym sezonie jest już znacznie słabiej, a prym wiedzie PSV), nie wydaje się, by był to zespół, który nadaje się na walkę o najwyższe cele w Europie i na godne zastąpienie Ajaksu w Lidze Mistrzów.

Na pewno będzie mu kibicowało wielu Polaków. Feyenoord to bowiem jedyna oprócz Bayernu Monachium drużyna, w której kadrze znajduje się choć jeden reprezentant nadwiślańskiego kraju. Nie dość, że w Rotterdamie jest ich aż dwóch, to obaj odgrywają ważne role w swoim zespole. Jerzy Dudek to piłkarz, który ma ogromny szacunek wśród władz klubu i kibiców - nic dziwnego, że Leo Beenhakker ani myśli rezygnować ze stawiania go między słupkami. Tomasz Rząsa wygryzł ze składu Jana de Vissera, który jednak i tak gra w pierwszej jedenastce - trener przesunął go na prawą flankę. Co więcej, zawodnikiem juniorskiej drużyny Feyenoordu jest syn Włodzimierza Smolarka, Euzebiusz. Jako, że w Rotterdamie lubi się Polaków, ma on spore szanse na zaistnienie w pierwszej drużynie. Kończąc biało-czerwony wątek, warto wspomnieć o innych atutach holenderskiej drużyny, szczególnie o błyskotliwym trio atakujących złożonym z Jona Dahla Tomassona, Bonaventoure Kalou i Julio Ricardo Cruza. Pomimo tego, że dwaj pierwsi piłkarze nie są nominalnymi skrzydłowymi, znakomicie odnaleźli się w nowej roli i są niezbędnymi elementami zespołu, który w zeszłym sezonie zdeklasował ligowych rywali, zdobywając mistrzostwo Eredivisie, mając aż 15 punktów przewagi nad drugim w tabeli Willem II. Ból głowy Beenhakkerowi może sprawić wyjątkowo krótka lista środkowych pomocników - w drużynie jest ich zaledwie czterech, z czego trzech gra od pierwszej minuty. W sytuacji awaryjnej na tej pozycji mogą zagrać obrońcy: Jan de Visser i Bert Konterman.

To dobrze, że Holandia nadal ma swojego reprezentanta w Lidze Mistrzów. Trochę futbolu totalnego w najlepszym wydaniu na pewno uatrakcyjni rozgrywki. Feyenoord ma niewielkie szanse na awans, ale pewnym jest, że ambicje tego zespołu nie pozwolą mu poddać się bez walki.

Skład:

Bramkarze:
1. Jerzy Dudek (POL)
25. Edwin Zoetebier
29. Ronald Graafland

Obrońcy:
2. Christian Gyan (GHA)
3. Tomasz Rząsa (POL)
8. Kees van Wonderen
14. Jan de Visser
20. Ferry de Haan
21. Bert Konterman
22. Ulrich van Gobbel

Pomocnicy:
5. Jean-Paul van Gastel
6. Paul Bosvelt
16. Tininho (BRA)
17. Patrick Paauwe
18. Igor Korneev
19. Radoslav Samardžić (YUG)

Napastnicy:
7. Bonaventure Kalou (CIV)
9. Julio Ricardo Cruz (ARG)
10. Jon Dahl Tomasson (DEN)
11. Peter van Vossen
28. Somália (BRA)
30. Ellery Cairo

Podstawowe ustawienie:



Trener: Leo Beenhakker
« Ostatnia zmiana: Listopad 02, 2012, 22:03:33 wysłana przez Nederland »
" border="0

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 02, 2012, 21:55:06 »
ta kariera to ogrom pracy i ogrom wiedzy. jestem ciekaw ile masz lat, skoro tak dobrze pamiętasz tamte czasy :) w składach widzę obecne sławy trenerskie, jak np. Simeone, a także zawodników, którzy ciągle kopią w gałę(Terry, Dudek[...], Anelka)

Offline Razer

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Paź 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 55
  • Dostał Piw: 10
  • Na forum od: 24.10.2009r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 02, 2012, 23:37:23 »
Ale jajca ;) Jest i Gus Poyet od The Wolves Darka :P Wszystko nieźle wygląda.

Offline Cygar

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 36
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 11.05.2012r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 03, 2012, 08:14:45 »
Niesamowite jest to ile wkładasz w to pracy. Dla mnie jest to lekcja historii bo byłem wtedy jeszcze w pieluchach. Ogólnie to wszystko fajnie się prezentuje, nawet zadbałeś o stare logo Chelsea i Dynama. No cóż ja już nie mogę się doczekać fazy grupowej i pierwszych meczy.

Offline pawlodar_10

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Sty 2009
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 2837
  • Dostał Piw: 50
  • Na forum od: 24.01.2009r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 03, 2012, 08:48:26 »
Ale Lazio ma pake niesamowitą,  mogą się pokusić o jakąś niespodziankę i zajść dalej, niż w rzeczywistości. Mihajlovic nie był przypadkiem lewym obrońcą? Tak go kojarzę przynajmniej.
Chelsea też z kilkoma znanymi nazwiskami, to oni zapewne wyjdą z drugiego miejsca, Marsylia i Feyenoord bez większych szans.
" border="0
Only the dead have seen the end of war.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 04, 2012, 13:32:55 »
Mam tylko takie jedno małe techniczne pytanie - posiłkujesz się jakimiś źródłami w opisie danego zespołu czy większość to Twoja wiedza? Jeśli masz tak obszerną wiedzę dotyczącą piłkarskiej przeszłości to ogromny szacunek.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 08, 2012, 23:05:53 »
#7




Choć przez prawie cały mecz wydawało się, że zakończy się on remisem, Barcelona lepiej rozegrała końcówkę i po dwóch golach Rivaldo wraca do domu z dwoma punktami. Trener Herthy ma o czym myśleć – przy obu bramkach dla rywali jego obrona się nie popisała. Sprawdziły się więc przedmeczowe obawy dotyczące niepewności i nieszczelności defensywy berlińskiej drużyny. Poprawa jakości gry obronnej będzie zapewne priorytetem na najbliższych treningach Herthy.

1 kolejka Grupy A
Hertha BSC 0:2 FC Barcelona

Rivaldo (75’, 80’)

Zawodnik meczu: Rivaldo (8/10)
Żółte kartki: Michalke, Sverrisson

Spotkanie już od pierwszego gwizdka toczyło się w dość ospałym tempie. Berlińczycy nie atakowali, jakby przerażeni klasą przeciwnika, z którym przyszło im się zmierzyć. Sami Katalończycy byli chyba tak tym zdziwieni, że nie potrafili tego wykorzystać. Najpoważniejszym sygnałem ostrzegawczym dla Herthy była sytuacja z 30 minuty, kiedy to w pole karne z prawej strony boiska wdarł się Luis Figo i posłał finezyjne uderzenie lewą nogą w kierunku dalszego słupka, ale nieznacznie się pomylił. Wszystkie akcje niemieckiej drużyny, które miały być odpowiedzią na zagrożenie ze strony gości, kończyły się zazwyczaj na 20 metrze od bramki Hespa. Szczególnie Michael Preetz nie potrafił odnaleźć sposobu na minięcie dobrze dysponowanych obrońców Barcelony. Jedyną nadzieją na gola były więc zaskakująco udane rajdy i dośrodkowania Sebastiana Deislera, ale okazywały się one podaniami do nikogo, bo w pobliżu bramki Blaugrany na piłkę nie czyhał żaden zawodnik gospodarzy.

Druga połowa niewiele zmieniła – przynajmniej na początku. Hertha, zdając sobie sprawę, że z meczu u siebie warto wynieść trzy punkty, jeśli gra się w tak silnie obsadzonej grupie, zaczęła atakować nieco śmielej, ale z mizernym skutkiem. Właściwie jedyną różnicą w porównaniu do pierwszej odsłony było pojawienie się jakichkolwiek strzałów. Niestety uderzenia czy to Dariusza Wosza, czy też Sebastiana Deislera szybowały wysoko nad bramką bądź też wyraźnie obok słupka. Barcelona nie grała zresztą wiele lepiej, a większa część gry toczyła się w środku pola, w której berlińczycy niespodziewanie wcale nie ustępowali faworyzowanym rywalom. Wybawieniem na gości był przypływ dobrej dyspozycji Rivaldo w ostatnich 20 minutach meczu. Strzelił on dwa gole, które wypunktowały Herthę i nie pozwoliły jej się podnieść. O ile w przypadku pierwszego gola można mówić o szczęściu Brazylijczyka, tak druga bramka to najlepszy dowód jego nieprzeciętnych umiejętności. Najpierw jakimś cudem przedarł się przez gąszcz obrońców i wślizgiem wbił piłkę do bramki. Kilka minut później skorzystał z celnego dośrodkowania Jariego Litmanena, urwał się spod opieki nieuważnemu Sverrissonowi i pewnym strzałem głową pokonał Kiraly’ego.

Dwa trafienia Rivaldo pozwoliły mu wysunąć się na pozycję samodzielnego lidera klasyfikacji strzelców. Uciekł on Mario Jardelowi, który jednak także trafił do siatki w swoim meczu. Pomocnik Barcelony ma na koncie już 7 goli. Hertha zawaliła nieco pierwsze spotkanie i musi koniecznie wziąć się do roboty w następnym meczu, w którym zmierzy się z Porto.


Porto zdobyło swoje pierwsze trzy punkty w drugiej fazie grupowej na trudnym terenie w Pradze. Po nudnym meczu, w którym przez długi czas nie widać było wyraźnego kandydata do zwycięstwa, Portugalczycy wyrwali oponentom zwycięstwo dopiero w końcówce. Ozdobą spotkania był gol Nuno Capucho, który zapewne będzie pokazywany we wszystkich najważniejszych stacjach sportowych na świecie jeszcze przez długi czas. Portugalczykowi wpadła chyba najpiękniejsza bramka w jego dotychczasowej karierze.

1 kolejka Grupy A
Sparta Praga 1:2 FC Porto

J. Novotny (13’) – Nuno Capucho (5’), Mario Jardel (87’)

Zawodnik meczu: Nuno Capucho (8/10)
Żółta kartka: Rui Barros
Czerwona kartka: Fukal (79’)

Goście objęli prowadzenie już na początku spotkania. Po nieudanym wykonaniu rzutu rożnego obrońcy Sparty wybili piłkę, ale szybko przejął ją znajdujący się akurat na lewej flance Paulinho Santos. Niewiele myśląc, posłał dośrodkowanie w pole karne, gdzie jeden z defensorów gospodarzy zgubił krycie i zostawił niepilnowanego Nuno Capucho. Portugalczyk popisał się pięknym strzałem nożycami. Tomas Postulka nie miał szans na skuteczną interwencję. Na odpowiedź Czechów nie trzeba było długo czekać. W 13 minucie wyrównującego gola strzelił Jiri Novotny. Oddał on strzał z dystansu. Piłka po drodze odbiła się od Deco, zmieniła tor lotu i wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza. Chwilę później Czesi mogli prowadzić, ale Vratislav Lokvenc po niskim dośrodkowaniu Libora Sionko trafił tylko w słupek. Miał jeszcze okazję do dobitki, ale nie zdążył przed interweniującym Vitorem Baią. W jednej z nielicznych akcji Porto Mario Jardel przeholował piłkę przez kilkadziesiąt metrów, ale nieco się zapędził i nie zdołał oddać celnego uderzenia.

W drugiej połowie tempo meczu znacznie zmalało. Obu drużynom rezultat remisowy zdawał się odpowiadać i nie kwapiły się, by go zmienić. Udało się to dopiero Mario Jardelowi w 87 minucie spotkania. Podczas wzorcowego kontrataku Porto Brazylijczyk otrzymał mocne, precyzyjne prostopadłe podanie od Nuno Capucho, nie dał się wyprzedzić obrońcom, minął bramkarza i ze stoickim spokojem dopełnił formalności. Po tej bramce spotkanie całkowicie zgasło. Niemal do końca meczu piłkarze Porto wymieniali między sobą podania, a gdy stracili piłkę, nie nadziewali się na żadne kontrataki. Jeszcze przy stanie 1:1, w 79 minucie czerwoną kartkę za faul taktyczny na Jardelu obejrzał Milan Fukal, ale Porto nie zrobiło żadnego użytku z przyznanego mu rzutu wolnego z niebezpiecznie niewielkiej odległości do bramki.

Przegrana z Porto to dla Sparty nie wstyd, ale na pewno nie należy do zadowalających rezultatów. Tym bardziej, że przez prawie cały mecz zanosiło się na remis, do którego utrzymania wystarczyłaby tylko odrobina więcej uwagi i koncentracji.

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

@Darek - Przedstawienia niektórych drużyn napisałem w całości z pamięci, ale ogólnie rzecz biorąc dużo wnioskowałem z dostępnych mi statystyk. To naprawdę nie jest trudne.
" border="0

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Liga Mistrzów UEFA 1999/2000
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 08, 2012, 23:05:53 »