Nie ma pełnych statystyk, bo się zdenerwowałem i za szybko enter naciskałem xD
Patrzę i nie dowierzam.. chce Ci się tyle pisać??
Taak, bo to lubię
#25 Nieszczęśliwy Maksimir
Przed meczem:
Krunoslav Jurčić - W Barcelonie, na Camp Nou, udało nam się wygrać i teraz, na własnym stadionie, także będziemy do tego dążyć. Na pewno będzie trudniej, ponieważ Barca, za wszelką cenę będzie chciała zdobyć 3 punkty, a przy okazji, zrewanżować się za Camp Nou. Jesteśmy jednak u siebie i jesteśmy jeszcze silniejsi, niż na Camp Nou. Jestem pewny, że jeśli zagramy tak samo jak wtedy, nie będziemy musieli martwić się o wynik.
Tito Vilanova - Wszyscy pamiętamy tą walkę na Camp Nou. Byliśmy bardzo nieskuteczni i słabi w defensywie. Myślę, że dziś jesteśmy silniejsi. Wrócił już Pique, którego tak bardzo brakowało nam wtedy. Edgar jest w znakomitej dyspozycji, a także dwaj boczni obrońcy są świetni. Nie ma Messiego, ale jest przecież Iniesta i to on przejmie obowiązki Leo. Myślę, że poradzi sobie doskonale, ponieważ wiem, na co stać Andresa. Postawiłem na Thiago, a nie na Xaviego, ponieważ Xavi jest zmęczony, a jestem pewny, że Thiago poradzi sobie bardzo dobrze. Na skrzydle zobaczymy Tello. Myślę, że pomoże on naszemu zespołowi w zwycięstwie. Damy z siebie wszystko i na pewno będzie to ciekawe widowisko.
4. kolejka
Stadion Maksimir
5:3 Cop 11'
Sanchez 23' (Iniesta)
Krstanović 28'
Sanchez 31' (Iniesta)
Krstanović 45' +3 (Kovacić)
Krstanović 52'
Rossi 59' (Thiago)
Krstanović 64' (Kovacić)
Po trudnym meczu z Granadą, nadszedł jeszcze trudniejszy sprawdzian, czyli rewanżowy mecz Ligi Mistrzów, pomiędzy Barceloną, a Dinamem Zagrzeb. Chorwaci, podbudowani zwycięstwem na Camp Nou, na pewno byli w lepszej dyspozycji niż ich rywale. Od samej rozgrzewki widać było, że gracze Blaugrany są poddenerwowani meczem, ale pewnie też brakiem swojego pewnego punktu - Leo Messiego. I nie pomagały nawet słowa otuchy Iniesty, który jako jedyny starał się nie myśleć o poprzedniej wpadce. Bukmacherzy tym razem, nie dawali żadnych szans drużynie ze stolicy Katalonii. Było to spowodowane ostatnim meczem, obu tych drużyn. I tak, za zwycięstwo Dinama, mogliśmy otrzymać 3 Euro, za każde postawione 1 Euro, za zwycięstwo Blaugrany... 15 Euro, natomiast za remis 6 Euro. Jak więc widzimy, remis jest bardziej prawdopodobny, niż triumf Katalończyków. Jeśli sprawdzi się teza bukmacherów, to Barca w najgorszym przypadku, spadnie na 3 miejsce, pod warunkiem, że Tottenham wygra swoje spotkanie. Dinamo wskoczy zaś na 2 pozycje. Sprawa awansu jest więc otwarta i walka toczyć się będzie do samego końca.
Pierwsza połowa miała być zdominowana przez Katalończyków, tak przynajmniej się spodziewano. Nieliczne grono Cules Blaugrany, już od pierwszego gwizdka, dawało o sobie znać. Głośne okrzyki, jakby trochę podniosły na duchu, zestresowanych piłkarzy Barcelony. Rozpoczęło się bardzo dobrze od spalonego Daniego Alvesa w 5 minucie. Mimo spalonego, kibice i tak sądzili, że ataki Barcy będą z każdą minutą narastały. Jakież było zaskoczenie cules, gdy już w 11 minucie padła bramka. Niestety był to gol dla Dinama. Niejaki Cop, ofensywny pomocnik Dinama, otrzymał podanie na wolne pole. Przed nim został już tylko młody Lezzerini, który wybiegł do rywala. Luca wykonał wślizg obok nóg Cop'a i Chorwat nie miał najmniejszych problemów z wpakowaniem futbolówki do siatki. Mimo błędu w obronie, Luca nie denerwował się, a wręcz przeciwnie, podbudowywał swoich kolegów. Już 4 minuty później, wyrównać mógł Iniesta, jednak trafił wprost w bramkarza. Obie drużyny starały się atakować, jednak wrzutki piłkarzy Dinama, przelatywały przez pole karne Lezzeriniego, natomiast strzały graczy Dumy Katalonii, tylko polepszały statystyki.
Chwila szczęścia nadeszła dopiero w 23 minucie, kiedy to Andres Iniesta wyłożył piłkę Alexisowi, a ten bez najmniejszych problemów, mocnym uderzeniem, pokonał bramkarza gospodarzy. Katalończycy nie cieszyli się jednak długo z tej bramki, ponieważ 5 minut później, kolejny błąd w defensywie Blaugrany, wykorzystał Kovacić. Chorwat biegł z piłką przy linii boiska, a przy nim znajdował się już Dani Alves. Pique, "wspaniałomyślnie", postanowił odpuścić krycie Krstanovicia i zamierzał pomóc swojemu koledze z zespołu. Kovacić, trzeźwo myśląc, zauważył ten błąd i podał do Krstanovicia, który teraz bez żadnych problemów, szarżował na bramkę Lezzeriniego. Luca został w bramce, wyczekując do samego końca. Krstanović nie popełnił błędu i uderzył na bramkę. Luca rzucił się, a piłka, pod jego ręką, wpadła do bramki. Gdy odtwarzano powtórki, Cules Barcy, łapali się za głowy; jak mało brakowało, aby piłka, zatrzymała się na ręce Lezzeriniego.
Ataki drużyny z Chorwacji, nasilały się i goście nie mieli praktycznie nic do powiedzenia. Barca przeprowadzała pojedyncze kontrataki, które nie przynosiły kompletnie nic. Piłka uderzała w obrońców, lub też leciała wprost w Kelavę. Nadeszła jednak 41 minuta i wtedy Blaugrana przeprowadziła zabójczą kontrę. Andres Iniesta zagrał na wolne pole do Alexisa, tak jak miało to miejsce w 23 minucie. Ponownie ta dwójka i ponownie Sanchez nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Jakaż radość zapanowała w sektorze gości. Kibice szaleli. W końcu ich drużyna zdołała wyrównać, przezwyciężając chorwacki napór. Na tablicy wyników, ponownie widniał remis.
Dinamo nie zniechęciło się jednak. Nadal atakowało, a gdy Barca, pewna, że do szatni zejdzie z tym wynikiem, nadeszła ostatnia minuta, doliczonego czasu gry, Zagrzeb zaatakował. Busquests odpuścił krycie na Krstanoviciu, a przecież już raz Barca popełniła ten błąd. Tym razem było tak samo. Piłka została natychmiast dograna do Krstanovicia, który zwiódł wybiegającego do niego Lezzeriniego i posłał futbolówkę do siatki. Wszyscy zawodnicy Barcy, spoglądali teraz na cieszącą się grupę graczy z Chorwacji, oraz na swoją bramkę, w której leżała biała piłka z gwiazdkami. Sędzia nie dał ponownie wznowić gry i Katalończycy schodzili do szatni, przegrywając 3:2.
Po pierwszej połowie, widzieliśmy, że Barca nie wyciągnęła odpowiednich wniosków po drugiej bramce dla Dinama i dlatego teraz przegrywa. W drugiej połowie, musimy zobaczyć pewniejszą swojej gry Barcelonę - taką, jaką chcemy oglądać.
Po pierwszej, emocjonującej połowie, pełnej błędów i goli, kibice spodziewali się spokojniejszej i pewniejszej gry zespołu Barcelony. I kiedy sędzia gwizdał na początek drugiej części spotkania, żaden kibic nie spodziewał się, że Barcelona da sobie wbić jeszcze więcej bramek. Rzeczywistość jest jednak okrutna i marzenia trzeba było odłożyć na bok, kiedy Krstanović 7 minut, po rozpoczęciu drugiej połowy, skompletował hat-tricka. Chorwat, najpierw okiwał trzech graczy Barcy, potem ominął wślizg Pique, a następnie nie dał szans golkiperowi Barcy, pokonując go pewnym strzałem.
W 7 minut później, Giuseppe Rossi, który pojawił się na boisku, w zastępstwie za Sancheza, strzelił bramkę kontaktową, która dawała nadzieje na remis. Wykorzystał on podanie od Thiago i z ostrego kąta, pokonał Kelavę. Bramka kontaktowa, nie zdeprymowała jednak gospodarzy, którzy zaczęli dążyć, do dobicia Barcy. Udało im się to w 64 minucie, kiedy Alves źle podał. Wtedy to, piłkę przejął Kovacić, wysunął Krstanoviciowi, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w bramce. Od tego momentu, Barca jakby nabrała pewności siebie i zdominowała Dinamo, nie popełniając już rażących błędów. Defensywa Modri, była jednak skoncentrowana i nie dopuszczała do strzelenia bramki przez Katalończyków. Najbliżej, strzelenia bramki, był Thiago w 83 minucie spotkania. Młody Hiszpan, okiwał obrońcę i z 13 metrów strzelił. Kibice wstrzymali oddech, czas jakby zwolnił i wszyscy obserwowali tor lotu piłki, która uderza w... słupek ! Ryk zawodu na trybunach i do końca meczu, nie doszło do żadnej, ciekawej sytuacji.
Tak więc, Blaugrana ponownie przegrywa w Lidze Mistrzów, kolejny raz z Dinamem Zagrzeb i znowu 5:3. Swój mecz, zremisował Tottenham, tak więc Barca spadła na 3 miejsce w grupie, tracąc 1 punkt, do prowadzącego Tottenhamu i mając taką samą liczbę punktów co drugie, Dinamo Zagrzeb.
Po meczu:
Krunoslav Jurčić - Jestem dumny ze swoich zawodników, którzy pokazali, że z Barceloną można wysoko wygrać. Wygraliśmy z nimi w dwumeczu, co jest dla mnie jeszcze większym powodem do szczęścia. Nie mamy jeszcze pewnego miejsca w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, jednak jestem pewny, że zdołamy tam dotrzeć. Teraz nie możemy popełnić błędu.
Tito Vilanova - Moi zawodnicy nie zagrali źle, jednak zdenerwowały mnie błędy Busquestsa i Pique, którzy odpuścili krycie Krstanovicia. Po tych błędach padły bramki, a mogło ich nie być. Zwracałem na to uwagę na treningach, jednak i tak były te błędy. Wyciągniemy na pewno wnioski z tego spotkania, jednak teraz musimy skupić się na spotkaniu z Mallorcą, a o tym meczu, musimy jak najszybciej zapomnieć.
Galeria pomeczowa: