Autor Wątek: Barca by VeB | Koniec  (Przeczytany 23446 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Barca by VeB | Ze szczytu, na dno
« Odpowiedź #40 dnia: Listopad 26, 2012, 20:48:14 »
Myślę, że Barcelona mimo zmiany trenera powinna o wiele lepiej wejść w ten sezon. Kibice mają prawo czuć się zaniepokojeni, tak samo jak zarząd klubu. Tak już jest ze światowymi potęgami, że noga może się powinąć raz czy dwa, ale czarna seria zaczyna budzić niepokoje i skrajne emocje. Jeśli Espanyol wyrzuci Barcelonę z pucharu to Vilanova będzie musiał powoli żegnać się ze swoim stanowiskiem, tak wczesny "wylot" nie może być tolerowany. Pomijając całe uniwersum jakim jest gra to dobrze, że posty nie są efektem minimalizmu a starasz się wymyślać coś swojego. Oby tak dalej, bo strona techniczna jest naprawdę dobra.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie ?
« Odpowiedź #41 dnia: Listopad 27, 2012, 19:29:51 »


Przed meczem:

Manuel Pellegrini - Barcelona może i ostatnio spisuje się słabo, może i ma kłopoty ze złapaniem formy, ale to wciąż ciężki przeciwnik. To w końcu, najlepsza drużyna świata, a przecież każdy ma swoje wzloty i upadki. W tym meczu będziemy musieli bardzo uważać. Jestem prawie na 100% pewny, że Barcelona będzie kontrolować to spotkanie. Zawodnicy Barcy, na pewno nie chcą straty trenera i z pewnością będą walczyć jak lwy, by nie doszło do jego zwolnienia.

Tito Vilanova - Jestem świadom słabych wyników i rozmawiałem już z prezesem Rosellem. Dostałem ostatnią szansę i mam zamiar ją wykorzystać. Kocham Barcę i chcę zdobywać z nią sukcesy. Wiem jednak, że nie idzie mi zbyt dobrze i moja drużyna ma duże problemy ze skutecznością. Kładziemy na to duży nacisk na treningach, ale wydaje się, jakby ten problem nie znikał. Zrobiłem wszystko co w mojej mocy, by moi zawodnicy, byli przygotowani w 150% na ten mecz.



5. kolejka


Camp Nou



1:1

Messi 59'
Julio Baptista 66' (Recio)

Kartki - brak

Zmiany:

45' Xavi Thiago
45' Iniesta David Villa
55' Demichelis Weligton
55' Rossi Sanchez
62' Duda Recio
62' Joaquin Eliseu







Wraz z nadejściem 5. kolejki Primiera Division, nadszedł mecz pomiędzy drużyną z Katalonii, a drużyną z Andaluzji. FC Barcelona, na swoim stadionie gościć będzie Malagę CF. Wydaje się, że mecz będzie bardzo emocjonujący, ponieważ spotykają się dwie, w tym okresie, równe sobie drużyny. I pomimo, że Barcelona ma w swoim składzie takie gwiazdy jak Messi, Iniesta, Pedro, czy Xavi, to jej zwycięstwo nie jest pewne, ponieważ w ostatnim czasie, Blaugrana gra słabo, żeby nie powiedzieć, bardzo słabo. 5. kolejka zapisze się w pamięci kibiców z jeszcze innego powodu. To właśnie dzisiejszy mecz rozpocznie drogę Tito Vilanovy przez piekło. Tylko i wyłącznie sam Vilanova może sprawić, że wydostanie się z pułapki, lub w niej pozostanie. Czy Tito Vilanova, zostanie na ławce trenerskiej? To pytanie, zadawać będziemy sobie przez jeszcze 3, długie spotkania.

Spotkanie rozpoczęła Barca i to ona kontrolowała grę, ku uciesze publiczności. Mimo wielu niepowodzeń, jakie dotykają Azulgranę w tym sezonie, kibice nie odwrócili się od swojego ukochanego klubu i nadal z całych sił, dopingują swój zespół. Oczywiście, tu i ówdzie na stadionie, widać było białe chorągiewki, czy też transparenty, z przekreśloną twarzą Tito Vilanovy. Cules byli zniecierpliwieni, oczekiwali zwycięstw, które w tym sezonie, Barca zaliczyła tylko dwa - w lidze z Rayo Vallecano (5:3), oraz drugie, w Lidze Mistrzów z Tottenhamem Hotspur (2:1).
Mecz, od mocnego akcentu rozpoczęli podopieczni Vilanovy, którzy już w 2 minucie, rozmontowali obronę gości. Po rozgrywaniu piłki z tyłu, została ona posłana do Pedro, który odwrócił się, zobaczył wybiegającego Alvesa i to do niego zagrał. Dani wbiegając w pole karne, cofnął do Rossiego, który podprowadził piłkę na 16 metr i uderzył z całej siły. Bramkarz zachwiał się, ale zdołał wybić piłkę na rzut rożny, po którym szansę na gola, miał Leo. Sam Argentyńczyk wykonał rzut rożny, po którym wybita piłka, trafiła do Alvesa, Brazylijczyk podał do Messiego, a ten, tak jak Włoch, uderzył z 16 metra, a piłkę ponownie, z trudnościami, na róg wybił Kameni. Tym razem z przeciwległego końca boiska, dośrodkowywał Xavi, jednak nic z tego nie wyszło.
Atak Katalończyków nie ustawał i już w 7 minucie, okazję na gola, mógł zamienić Messi. Argentyńczyk, otrzymawszy podanie od Iniesty, popędził w kierunku bramki, strzelił, ale wprost w bramkarza.
4 minuty później, defensor Malagi, który nie miał już pomysłu, jak zatrzymać Atomową Pchłę, sfaulował go, na lewym narożniku pola karnego. Leo chciał podawać, jednak jego zamiary spełzły na niczym.
Drużyna z Andaluzji nie dochodziła dzisiaj do głosu i nie wydawało się, by Malaga w bliższym czasie przejęła inicjatywę. w 24 minucie, bardzo dobrą okazję miał kolejny już raz Messi. Akcję zapoczątkowała wymiana piłek, między Alvesem i Pedro. Ten drugi, dobiegł na wysokość pola karnego rywali, dośrodkował po ziemi i podanie na bramkę mógł zamienić Leo, jednak jego strzał, przeleciał nad bramkarzem, by następnie minimalnie minąć dalszy słupek. Ryk zawodu na trybunach. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo nawet sam uderzający widział piłkę w siatce i już unosił ręce, gdy okazało się, że futbolówka skręciła jeszcze i minęła bramkę.
Do końca pierwszej połowy, praktycznie się już nie działo. Warto jednak wspomnieć na okazję z 43 minuty, kiedy to świetnie na pozycję wychodził Iniesta. Otrzymał on piłkę od Messiego, obrońcy pogubili się w całej tej sytuacji i Hiszpan był sam na sam z bramkarzem. Andres strzelił, jednak piłka powędrowała w bramkarza. I mamy koniec pierwszej połowy.
Żadnej okazji Malagi i zdecydowana przewaga Katalończyków. Gdzie są jednak bramki ? Na to pytanie, odpowiedź spróbuje znaleźć Tito Vilanova, w przerwie.



Druga połowa to rozpoczęcie gry przez Malagę i szybkie odebranie przez Barcelonę. Malaga nie stwarzała dzisiaj groźnych sytuacji, w głównej mierze, dzięki defensorom Blaugrany.
Pierwsza godna zauważenia okazja nadarzyła się w 51 minucie, a miał ją Julio Baptista. Jakimś cudem, napastnik z Andaluzji, przedarł się przez obronę gospodarzy, strzelił z szesnastki, a piłkę, wzrokiem, odprowadził Lezzerini.
Następna sytuacja, to okazja z 57 minuty, kiedy to, po raz kolejny, w lewym narożniku pola karnego, faulowany był zawodnik Blaugrany. Tym razem był to Villa. Do stałego fragmentu podszedł La Pluga i tym razem jego podanie, dotarło do Pedro, który natychmiast strzelił. Jego strzał odbity od bramkarza, dobitka i GOL !! Nie ! Jednak nie ! Jak to mogło się stać ? W powtórkach dopiero widzimy, że piłka wędrowała tuż obok linii bramkowej, a następnie wyszła za bramkę. Co za pech..
Blaugrana pozbierała się jednak i w 59 minucie, przerwany, przez Alvesa, został kontratak gości. Dani podał do Thiago, ten do Sancheza, a Chilijczyk od razu odgrywa do Messiego. Szybkość słów komentatora wzrasta. Argentyńczyk kiwa dwóch obrońców, ma przed sobą tylko bramkarza, strzał ! Czas jakby zwolnił na chwilę, ale zaraz potem GOL, GOL, GOL ! Świetna akcja Messiego, który ładuje piłkę do siatki. Zasłużone prowadzenie, obejmuje Barcelona !
Po tej bramce, Katalończycy zwolnili trochę, ale teraz Malaga dążyła do strzelenia bramki i coraz ostrzej nacierała na piłkarzy Blaugrany. W 62 minucie, Julio Baptista wykorzystał błąd obrońców, strzelił, ale po tym strzale, piłka obiła się o słupek.
Już 4 minuty później, nieustępliwa Malaga zdobyła to, czego chciała. Po akcji Baptisty i Recio, ten pierwszy oddał strzał, a piłka pomiędzy rękami Lezzeriniego i mamy gola. Tylko przez 7 minut Barca cieszyła się z prowadzenia.
1:1 i Malaga jakby nie zamierzała już atakować. Andaluzyjczycy grali na remis, to było widoczne.
Azulgrana chciała jednak wygrać to spotkanie i atakowała. Szansę na trafienie mieli kolejno : Sanchez w 74', a następnie Messi w 78 minucie. Piłka po strzale Chilijczyka, uderzyła w obrońców, a po strzale Messiego, Kameni jakimś cudem, zdołał wybić na róg. Potem, w 82 minucie, sędzia odebrał bramkę Katalończykom. Kiedy Messi posłał prostopadłą piłkę do Sancheza, sędzia niepotrzebnie odgwizdał przewinienie na Argentyńczyku. Sanchez bowiem przejąłby piłkę, a następnie z całą pewnością pokonałby bramkarza. W tym sezonie Alexis nie myli się w takich sytuacjach. A więc błąd sędziego i nie ma bramki. Kibice rozwścieczeni, zaczęli gwizdać na sędziego, a tak samo wściekły Vilanova, podniósł się gwałtownie z ławki i zaczął wrzeszczeć na arbitra. O mały włos nie zarobiłby przy tym czerwonego kartonika.
Gra toczy się dalej, a Barca nie ustępuje. Chyba najlepszą okazję meczu, w 84 minucie, miał David Villa. Doświadczony Hiszpan, otrzymał piłkę w polu karnym, zdołał ją przełożyć na prawą nogę, uderzył po ziemi, a piłka powędrowała w bramkarza. Aż gniew wzbiera w człowieku, gdy pomyśli się, że Villa, mógł uderzyć nieco w bok, a piłka trzepotała by w siatce. Zdenerwowany hiszpański komentator, obrzucił paroma słowami Villę i parę razy powtórzył "Moja babcia, strzeliłaby lepiej!", wyzywając tym samym Davida, na pojedynek z jego babcią.
W samej końcówce, prowadzenie dać mógł jeszcze Leo Messi, jednak pomylił się nieznacznie i piłka za bramką.
Koniec spotkania i Barca remisuje z Malagą. Ten mecz pokazał, że Barcelona poprawiła się przy obronie stałych fragmentów gry, ale za to pogorszyła swoją skuteczność.  Mecz równie dobrze, mógłby zakończyć się wynikiem 5:1 dla Katalończyków, jednak ich celność, pozostawia wiele do życzenia. To już kolejny mecz, kiedy Barca przeważa i nie daje rady wygrać.

Po meczu:

Manuel Pellegrini- Gdy Barca strzeliła, wiedziałem i widziałem, że mają nad nami ogromną przewagę, dlatego poleciłem moim zawodnikom, by na moment się otworzyli, by zaatakowali mocniej, a potem zagrali na remis. Z trudem doprowadziliśmy wynik remisowy do końca, ale udało się. To w szczególności wielka zasługa zawodników Blaugrany, którzy często pudłowali. Oczywiście nie mogę umniejszać roli Kameniego, czy defensorów mojej ekipy. Jestem zadowolony z tego wyniku.

Tito Vilanova - Pozostaje niedosyt i to spory. Gdy patrzyłem na te marnowane sytuacje, aż krew wzbierała mi w żyłach. To nieprawdopodobne, że drużyna, która ma 13 strzałów, w tym 9 celnych, strzela tylko 1 gola. Zagraliśmy dobre spotkanie, ale to nie wystarczyło. Musimy skupić się na skuteczności i myślę, że przez najbliższy czas, właśnie ten element gry, będziemy starali się doskonalić. Jestem pełen nadziei, że zostanę na dłużej w Barcelonie. Mówi się jednak, że nadzieja matką głupich. W każdym bądź razie, zobaczymy, co przyniesie los.




***



Na początku była radość, potem tłumaczenia, że piłkarze muszą dojść do formy, a teraz wielki żal do Tito Vilanovy. Nowy szkoleniowiec, miał tak jak Pep Guardiola poprowadzić Barcelonę do zwycięstwa i chyba nikt nie spodziewał się, że po 5 meczach, Barca będzie miała tylko 6 punktów na 15 możliwych. Do tego możliwe jest, że Blaugrana odpadnie z Copa del Rey, na korzyść Espanyolu, który w pierwszym meczu przegrywał 0:2, a potem wygrał 4:2. Po tym meczu, w mediach zawrzało. Każda stacja podawała swoje typy trenerów, skreślając Tito. Prezes katalońskiego klubu, w tym temacie, wypowiedział się dopiero po zremisowanym meczu z Malagą, który Barcelona mogła i miała wygrać. Rosell mówił : "Moje zaufanie do Tito Vilanovy, z każdym dniem maleje. Miał on prowadzić nas ku zwycięstwom, a nie utrzymywać zespół, w środku tabeli. 14 miejsce po 5 kolejkach ligowych to istna masakra. Tak źle, nigdy nie było ! Wraz z zarządem myśleliśmy, że Tito to bardzo dobry wybór, ponieważ nikt inny nie zna tych zawodników, tak jak on, widocznie myliliśmy się. Ku takim myślą prowadzi nas Vilanova. Ale damy mu jeszcze szansę. Tito ma tydzień, aby poprawić swój wizerunek. Jeśli nie wygra czekających go spotkań, będziemy szukać innego trenera." Kolejne 2 spotkania to kolejno : Mecz Ligi Mistrzów, na Camp Nou z SC Braga, oraz mecz z Realem Valladoid na wyjeździe. Pierwszym sprawdzianem Tito, był mecz z Malagą, który Barca, po niesamowicie dobrej grze, tylko zremisowała. W następnych spotkaniach Barcelona zmierzy się z niezbyt wymagającymi rywalami, więc przed Tito stosunkowo łatwe zadanie, by przekonać do siebie władze klubu. Jak jednak pokazywał nam już obecny szkoleniowiec, za jego kadencji, wszystko jest możliwe. Takiej sytuacji nie było w Barcie od lat, kiedy to zaledwie po miesiącu, może zostać zwolniony, nowo zatrudniony trener.




 
« Ostatnia zmiana: Listopad 27, 2012, 20:14:31 wysłana przez VeB »

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie?
« Odpowiedź #42 dnia: Listopad 27, 2012, 20:04:40 »
jest doprawdy dramatycznie. tak fatalnego startu Barca nie zaliczyła od wielu lat. kryzys po Guardioli jest spory, to widoczne. w ostatnim meczu, mimo optycznej przewagi nie udało się w końcu przełamać słabej passy.

Cytuj
po 5 meczach, Barca będzie miała tylko 6 punktów na 30 możliwych.

zdaje się, że 15 :)

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie?
« Odpowiedź #43 dnia: Listopad 27, 2012, 20:14:47 »
Poprawione :D

Offline Patrico.17

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 6
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 17.11.2012r.
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie?
« Odpowiedź #44 dnia: Listopad 27, 2012, 21:53:47 »
Tito powinien zostać na posadzie trenera. widać że się stara, a zmiana w takim momencie może pogorszyć najlepszą już sytuacji Barcelony. Fakt wypadek dobił zawodników, ale ich trzeba teraz motywować do gry. Początek niezbyt udany ale nie stracony. Gorsze drużyny wychodziły z większych opresji. Jeśli Barca weźmie się w garść spokojnie może walczyć o mistrzostwo.

Offline Katalonbar

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Join Date: Mar 2011
  • location: Warszawa
  • Wiadomości: 773
  • Dostał Piw: 12
  • Na forum od: 05.03.2011r.
    • Status GG
    • Steam
  • Gram w: PES 06
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie?
« Odpowiedź #45 dnia: Listopad 27, 2012, 22:04:46 »
Nie zgodzę się z powyższym postem. Tito powinien zostać zwolniony; Barcelona gra fatalnie, a nie widzę, żeby w najbliższym czasie Villanova coś zmienił.  ;)
Pharmacie populaire REJESTRACJA lub LOGOWANIE analogues de medicaments

Offline Patrico.17

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 6
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 17.11.2012r.
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie?
« Odpowiedź #46 dnia: Listopad 28, 2012, 15:00:56 »
No ale popatrz na to z drugiej strony, jakie ciężar teraz na niego wpadł. Do tego on nakreśla bardzo dobrą taktykę gry, to już chyba nie jego wina, że zawodnicy takiej klasy na kilkanaście strzałów oddają tylko jeden, który zamieniają na bramkę. To zawodnicy powinni zmienić podejście do gry i trochę bardziej przyłożyć się do swojej pracy.

Offline rudek9

  • Były członek Załogi
  • *
  • Join Date: Lis 2009
  • location: Chorzów
  • Wiadomości: 442
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 26.11.2009r.
  • Subuj mój kanał!
    • Status GG
    • YT CHANNEL
  • Gram w: PES 06, FIFA 2001, FIFA08
Odp: Barca by VeB | Dominacja, remis i.. zwolnienie?
« Odpowiedź #47 dnia: Listopad 28, 2012, 15:28:03 »
No ale popatrz na to z drugiej strony, jakie ciężar teraz na niego wpadł. Do tego on nakreśla bardzo dobrą taktykę gry, to już chyba nie jego wina, że zawodnicy takiej klasy na kilkanaście strzałów oddają tylko jeden, który zamieniają na bramkę. To zawodnicy powinni zmienić podejście do gry i trochę bardziej przyłożyć się do swojej pracy.
Fakt, tylko pamiętaj, że dzisiaj futbolem rządzi hajs, a ten nakręca koniunkturę, która zaś nastawia wszystko na szybkie sukcesy. Takie coś jak drugi Ferguson, czy Wenger się nie pojawią już nigdy.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Nadzieja umiera ostatnia
« Odpowiedź #48 dnia: Listopad 29, 2012, 23:28:20 »



Przed meczem:


José Peseiro - Teraz, gdy Barca ma słabszy okres, szczególnie trzeba na nią uważać. Jej niepowodzenia sprawiają, że chcą udowodnić całemu światu są wielkość, że ten spadek formy jest tylko chwilowy. Myślę, że w dzisiejszym meczu, będziemy musieli bardzo uważać. Nie gra Xavi i Iniesta i myślę, że to są nasze największe atuty, chociaż, Thiago, czy Tello to także znakomici zawodnicy. Trudno mi stwierdzić, kto jest faworytem tego meczu. Jedno jest jednak pewne - możemy spodziewać się znakomitego spotkania.


Tito Vilanova - SC Braga to świetny, portugalski zespół i na pewno stworzą nam wiele kłopotów. Zdaję sobie sprawę, z mojej obecnej sytuacji, która dodatkowo mnie motywuje. Wiem, że piłkarze mi ufają i próbowałem jak najlepiej, przygotować ich do meczu. Jestem zadowolony z pracy na treningach, jednakże trening, a mecz, to dwie różne rzeczy. Na treningach, moi chłopcy strzelali takie bramki, że się w głowie nie mieści, a jak będzie w meczu? Zobaczymy.



2. kolejka

Camp Nou



4:2

Manoel 21' (Luis Alberto)
Alexis Sanchez 36'
Messi 57' (Alexis Sanchez)
Alan 76'
Messi 90'+1' (Pedro)
Alexis Sanchez 90'+3'

Kartki:

Tello 24'
Messi 28'
Pique 32'
Pique 52'
Edgar Ie 60'
Thiago 79'

Zmiany:

45' Rossi Pedro
52' Sergio Busquests Mascherano
52' Tello Cesc Fabregas
60' Custodio Carlao
76' Manoel Imoru
87' Mossoro Rodrigo Galo









Na Camp Nou przyjechała drużyna z Portugalii - SC Braga, kolejny rywal Barcelony w Lidze Mistrzów. Dzisiaj, bukmacherzy, po ostatnich wynikach Blaugrany, nie wierzą w to, że Katalończycy zdołają wygrać i dlatego też, za zwycięstwo Barcy, można dostać bagatela 5 Euro, za postawione 1 Euro, za zwycięstwo Bragi, otrzymamy 3 Euro, natomiast za dobrze wytypowany remis - 1,50 Euro. Jak więc widzimy, nikt nie stawia na zwycięstwo, którejkolwiek z drużyn, a raczej na remis. Dla Tito Vilanovy, był to drugi ze sprawdzianów, które mają pokazać, czy obecny, nowy szkoleniowiec, zostanie, czy też opuści drużynę z Katalonii. Słowa Sandro Rosella, który z nieukrywanym smutkiem, je wypowiadał, Tito Vilanova wziął sobie do serca i w każdym z treningów, największy nacisk kładł na skuteczność. Jak przełożyło się to na mecz? Zobaczmy sami.

Barcelona rozpoczęła i to ona kontrolowała grę, czasami musząc przerywać ataki gości, które zazwyczaj kończyły się na linii defensywnej Blaugrany. Pierwszą okazję na doskonałą okazję do strzelenia bramki, miał Leo Messi, w 3 minucie spotkania. Argentyńczyk otrzymał wspaniałe podanie na skrzydle, od Alvesa. Leo biegł sam na sam i chciał wywieść bramkarza jak najdalej bramki. W tym celu, biegł wzdłuż pola karnego, w granicach 11 metra. Gdy bramkarz biegł już obok La Plugi, ten strzelił i gdy już piłka miała lądować w siatce, odbiła się ona o słupek. Co za pech. Po prostu "masakracja", jakby to ujął Włodzimierz Szaranowicz. Barca mogła prowadzić, a tak, dalej wynik 0:0.
Następna okazja miała miejsce w 10 minucie. Po ładnej akcji Blaugrany, oraz nieudanej wrzutce Alvesa ze skrzydła, piłka odbita, wprost do Messiego. Argentyńczyk przyjął ją na "klatę", a następnie uderzył pięknym wolejem. Dużo szczęścia miał jednak bramkarz, który z ledwością odbija piłkę na rzut rożny, z którego nic nie wynika.
Spotkanie było dość jednostronne. Grę prowadziła Barcelona i wydawało się, że nabiera swojego rytmu meczowego. Atak Barcy nie malał i w 18 minucie, Sanchez otrzymał piłkę na skrzydle, od Thiago. Chilijczyk na wysokości pola karnego, podawał do Tello, jednak była jeszcze lepsza opcja - Leo Messi. Alexis, nie dostrzegł jednak Messiego i piłkę na aut wybija obrońca. Z autu rozpoczyna Alba, dogrywając do Tello, a ten od razu podaje do Thiago. Hiszpan podawał do świetnie ustawionego Messiego, jednak sędzia liniowy, podnosi chorągiewkę. Jakim cudem dojrzał on spalonego, tego nikt nie wie i prawdopodobnie, nigdy już się tego nie dowiemy. Każdy może przeanalizować tą sytuację, na zdjęciu zawartym, pod opisem meczu.
W 21 minucie, pierwszą i w pełni wykorzystaną okazję, miała Braga. Strzał z 16 metrów Manoela, obronił Lezzerini, jednak piłka wyślizgnęła mu się z rąk i powędrowała na rzut rożny. Z tego stałego fragmentu gry, dogrywał Luis Alberto. Zawodnik Bragi wrzucił wprost na głowę Manoela, który swoim strzałem, pokonuje Lucę Lezzeriniego. Sytuacja była na prawdę trudna do obrony, gdyż piłka, przed samą bramką skozłowała i nie było szans na obronę. I z bramki cieszą się goście. Barca po raz kolejny traci bramkę, gdy sama przeważa.
Od teraz gra się zaostrzyła, czego wynikiem żółta kartka dla Tello w 24 minucie i dla Messiego w 28', oraz dla Pique w 32'. W tym czasie, Barca stwarzała sobie świetne okazje, jednak żadnej nie wykorzystała. Nadeszła jednak 36' i Thiago znowu udowodnił, że Tito zawsze może na niego postawić, ponieważ jest godnym zastępcą Xaviego. Młody Hiszpan, świetnym, prostopadłym podaniem, pomiędzy obrońców, którego nie powstydziłby się sam Generał, wypuścił Alexisa. Chilijczyk nie zwykł marnować okazji 1 na 1 i gdy Berni zaczął biec w jego stronę, ten przepięknym lobem, pokonuje bramkarza gości. Remis ! Cieszy bramka, jednak Blaugrana do tej pory, mogła zdobyć co najmniej 4, a nawet 5 bramek. Nie wiadomo więc, czy się cieszyć, czy płakać.
Katalończycy, do końca połowy, dominowali w meczu, co parę minut, posyłając niedokładne podania, czy nieudanie strzelając. Na przerwę Azulgrańczycy schodzili z wynikiem 1:1, oraz z 7 strzałami na bramkę, w tym czterema celnymi. Gracze Bragi, pochwalić się mogli dwoma, celnymi strzałami.


Na drugą połowę Barcelona wychodziła z Pedro, który zastąpił, niewidocznego dzisiaj Rossiego. Blaugrana nie zamierzała zwolnić tempa i już 3 minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, szansy na gola, nie zamienił Thiago Alcantara. Thiago, otrzymał doskonałe podanie od Messiego. Był sam na sam, chciał zmylić bramkarza, jednak ten się nie dał i strzał Hiszpana powędrował wprost w brzuch Berniego.
Gdy w 54', po nieudanym wślizgu, Pique otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, kibice Camp Nou zamarli. Dla każdego z Cules, oznaczało to ogromne kłopoty w defensywie, a co za tym idzie, przegrana w spotkaniu. Tito, nie zamierzając ryzykować, postanowił wprowadzić szybkiego obrońcę - Mascherano, który zastąpił Busquestsa, oraz Fabregasa, który wszedł za Tello.
Barca grała w 10, więc zaskakujące było to, kiedy w 57', to właśnie Katalończycy wyszli na prowadzenie, po świetnym golu Messiego. La Pluga otrzymał podanie od Sancheza, który kopnął pod nogami interweniującego obrońcy. Messi po przyjęciu, ominął jeszcze jednego obrońcę i z około 14 metra, uderzył idealnie, na dłuższy słupek bramki Berniego. Piłka zatoczyła lekki łuk i trzepoce w siatce ! Ryk tłumu, przerwał głuchą ciszę na Camp Nou.
Braga nie zamierzała jednak opuszczać, co przyniosło żółtą kartkę dla Edgara Ie w 60 minucie.
4 minuty później, Braga miała swoją okazję bramkową. Manoel posłał potężną piłkę, z 16 metra, jednak fantastyczną paradą popisał się młody Włoch, występujący w barwach Blaugrany.
Mecz stał się bardziej wyrównany i w 69 minucie, szansę miała Barcelona. Fabregas podawał do Messiego, który chciał podać jeszcze do Alexisa, jednak jego podanie, uprzedził defensor Bragi.
Kolejna sytuacja dla Barcy, miała miejsce w 73 minuty, Sanchez podawał do Messiego, który chciał kiwnąć ostatniego obrońcę, jednak zmęczenie powoli brało górę i obrońca odebrał piłkę Argentyńczykowi. Obie ekipy były bardzo zmęczone, co było widać w ich grze. Azulgrańczycy musieli jednak wytrzymać do końca, zachowując przy tym czysty umysł, ponieważ Tito, wykorzystał już wszystkie zmiany.
Braga nabierała wiatru w żagle i w 74 minucie próbował Alan, jednak piłka mija minimalnie bramkę.
Już 2 minuty później, znowu strzelał Alan, tym razem celnie. Początkowo piłkę przy nodze miał Imoru, przy którym był już Jordi Alba. Defensor Barcy, chciał odebrać piłkę wślizgiem, zrobił to jednak tak niefortunnie, że piłka spod nóg Imoru, trafiła wprost do Alana, który nie mógł zrobić nic innego, niż przelobować biegnącego do niego Lezzeriniego. W tym momencie Camp Nou ponownie zamarło. Znowu miejsce ma sytuacja, kiedy Barca wygrywa i w ostatnich minutach, przeciwnik odbiera jej prowadzenie.
Jak jednak pokazali piłkarze, oni zamierzali to wygrać. Widać było, że grają dla Tito, że chcą, aby on został. Wkładając w grę, resztki swoich sił, robili co mogli, aby strzelić decydującą bramkę. W 78 minucie, szansę miał Fabregas, jednak strzelił za słabo, po podaniu od Alexisa.
Już minutę później, Thiago otrzymuje niesłuszną, żółtą kartkę, za rzekomy faul na Alanie, który popisał się znakomitymi umiejętnościami aktorskimi. Sędzia, przekonany o całkowitej winie pomocnika Blaugrany, wyciągnął żółty kartonik.
Katalończycy nie odpuszczali, pokazywali to, co najlepsze w futbolu - walkę do ostatnich minut.
W 81 minucie Sanchez zagrywa do Pedro, ten do Alvesa, Brazylijczyk do Alexisa, potem piłka do Fabsa i.. gol ! Nie.. Piłka w rękach bramkarza. Co za pech Fabregasa.
5 minut później zrobiło się na prawdę, bardzo gorąco. Kto wie, czy nie była to najlepsza okazja w meczu, do zdobycia gola, dającego prowadzenie i ewentualne zwycięstwo w meczu. Piłkę w polu karnym otrzymał Sanchez, od Pedro. Chilijczyk strzela ! GOL ! Nie ! Znowu nie ! Mamy słupek i piłkę szczęśliwie łapie jeszcze Berni.
Nadeszła 90 minuta. Sędzia dolicza jeszcze 4. Kibice, którzy już zwątpili w wygranie tego meczu przez Barcę, widząc ich nieskuteczność, zmierzali do wyjść. Ostatnie spojrzenie na murawę i... krew przestała płynąć chyba we wszystkich żyłach. Błąd obrońcy Bragi, piłkę przejmuje Pedro, zagrywa do Alexisa, strzał ! I odbija bramkarz, a na aut wybija obrońca. Z autu Fabregas, do Thiago, który zagrywa do Alby. Wszystko działo się tak szybko, że kibice ledwo widzieli piłkę. Alba rozciąga na prawe skrzydło do Pedro, a Hiszpan podaje do wspaniałego Messiego, który odwraca się w stronę bramki, przekłada piłkę na lewą nogę i strzela ! GOOOOOOOOOOOOOLL !! Barca zdobywa bramkę ! La Pluga strzela nie do obrony i Berni na kolanach ! Świetny strzał ! Messi bohaterem. Kibice gwałtownie cofnęli się na swoje miejsca i słychać było głośne skandowanie, tylko jednego nazwiska. Brzmiało ono "Messi".
I kiedy wszyscy myśleli, że Barca będzie rozgrywała piłkę, to ona zaskoczyła wszystkich ! Po akcji Bragi, w której sam na sam wybiegał Alan, broni Lezzerini, który podaje do Alby. Hiszpan do Messiego, a ten posyła świetną piłkę ze środka, pomiędzy obrońców! Dobiega do niej Alexis Sanchez, który biegnie w kierunku bramki ! Już tylko bramkarz przed nim ! Strzela i GOL !!!!!!!! Co za niesamowita akcja i gra Barcy.
Koniec spotkania, które elektryzowało wszystkich. Dzisiaj, w meczu 2 kolejki Lig Mistrzów, pomiędzy Barceloną, a Bragą, było wszystko - emocje, kartki, gole i walka do samego końca. Blaugrana nie poddała się i wygrała w świetnym stylu ! Brawa, brawa, jednak pamiętajmy, że kiedy Barca odnosiła zwycięstwo, potem nadchodziła porażka, następnie remisy i dopiero potem zwycięstwo. Oby teraz, zła passa, została przełamana.



Po meczu:


José Peseiro - Wiedzieliśmy, że Barcelona będzie chciała wygrać. Wiadome jest, że ta drużyna chce coś udowodnić. Widać było, że Ci zawodnicy grają dla swojego trenera. Włożyli całe swoje serca w ten mecz i dlatego wygrali. W mojej drużynie, zbrakło skupienia. Mimo, że graliśmy z przewagą jednego zawodnika, od 54 minuty, nie potrafiliśmy stworzyć sobie okazji, które pozwoliłyby nam wygrać. Do tego straciliśmy dwa gole, w bardzo łatwy sposób. Gdy grasz w 10, Twoje skupienie zawsze jest inne, a gdy grasz z przewagą zawodnika, musisz walczyć z myślą, że jesteś już wygranym, bo to, doprowadzi Cię do porażki. Moi chłopcy, tak właśnie myśleli, że jeśli grają z przewagą zawodnika, wygraną mają w kieszeni. Zapomnieli jednak o jednym, że grali z Barceloną.


Tito Vilanova - Świetne spotkanie, które budziło emocje, do samego końca. Wielkie gratulacje dla Bragi, która potrafiła nas powstrzymać. Szczególne brawa dla Berniego i słupków jego bramki, które pozbawiły nas tak wielu goli. Nie mogę jednak umniejszać roli moich zawodników, którzy grali z wielkim zaangażowaniem i wiem, że wygrali dla mnie. To wspaniałe uczucie, kiedy patrzysz, jak twoi zawodnicy robią wszystko, by wygrać, a potem gdy dedykują Ci bramkę. Coś niesamowitego. David ostatnio nie gra zbyt dużo, ale to się zmieni, myślę, że już niedługo zobaczymy go w podstawowej jedenastce, albo przynajmniej, wejdzie z ławki. - odpowiedział Tito, zapytany, dlaczego po raz kolejny, Villa nie wszedł przynajmniej na parę minut.

W drugim spotkaniu grupy A, Tottenham, po wspaniałym meczu, pokonał Dynamo Zagrzeb - 3:2.



Thiago podaje, Messi w środku - spalony? Nie wydaje mi się.

 

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Barca by VeB | Nadzieja umiera ostatnia
« Odpowiedź #49 dnia: Grudzień 01, 2012, 00:40:01 »
Może będzie ci się grać lepiej, jeśli zmienisz formację? 4-4-2 wybitnie nie pasuje do Barcelony.
" border="0

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Vilanova uratowany ?
« Odpowiedź #50 dnia: Grudzień 02, 2012, 16:11:35 »



Przed meczem:


Miroslav Djukic - Gramy przeciwko Barcelonie, a o nich nie można powiedzieć złego słowa. Każda drużyna światowego formatu, ma słabsze chwile, przykładem może być także Real Madryt, który też dobrze nie zaczął. Barca to świetna drużyna, ma wspaniałych zawodników, w szczególności Iniestę, Villę, Xaviego, czy Messiego. Jesteśmy pewni, że nie będzie łatwo, ale damy z siebie wszystko i postaramy się przeciwstawić Barcelonie.


Tito Vilanova - Zwycięstwo w Bradze, wywalczone w ostatnich minutach, na pewno nas podniosło na duchu i dodało nam otuchy. Jesteśmy jeszcze bardziej skoncentrowani, niż kiedykolwiek i damy z siebie wszystko. Wierzę w tych chłopaków i widzę jak bardzo się starają. Do tego zagrali wtedy dla mnie i pokazali, że darzą mnie wielkim szacunkiem, co bardzo mi się podoba. Jeśli zagramy tak jak w Bradze, chyba nikt nie musi się przejmować wynikiem. Valladolid ma przewagę własnego boiska, grają przy swojej publiczności, jednak jestem pewny, że chłopcy dadzą z siebie wszystko.




6. kolejka


Estadio Jose Zorrilla



1:5


Aquino 20' (V.Perez)
Iniesta 21' (Dani Alves)
Messi 24'
Villa 35' (Sanchez)
Sanchez 45'+1
Iniesta 71' (Sanchez)

Kartki:

Razak 10'
Sergio Busquests 37'

Zmiany:

31' Messi Rossi
59' V. Perez Goncalo Reyes
59' Xavi Thiago
59' Villa Pedro
64' Aquaino Alvaro Rubio








Na deszczowe Estadio Jose Zorrilla zawitała drużyna z Katalonii - FC Barcelona. Po ostatnim zwycięstwie w Lidze Mistrzów, które Barca zapewniła sobie w ostatnich minutach spotkania, bukmacherzy, więcej szans na zwycięstwo dają Blaugranie. Za poprawnie wytypowane zwycięstwo Azulgrany, otrzymamy 2 Euro, za każde postawione 1 Euro, za remis otrzymamy 3 Euro, a za zwycięstwo Realu Valladolid otrzymamy 2,50 Euro. Jak więc widzimy, remis w tym spotkaniu, nie jest brany pod uwagę. Drużyna z Katalonii, jak już przyzwyczaiła nas w tym sezonie, wyszła w innym ustawieniu. Tym razem w składzie nie było Pedro, ale na jego pozycji, znalazł się Iniesta, który nie gra na tamtej stronie. Po lewej stronie, widzimy zaś Davida Villę - to raczej nie dziwi, ponieważ piłkarz, coraz częściej narzekał, na brak gry. Brakuje także Rossiego, którego zastępuje Messi. To chyba najgorsza możliwa decyzja Tito, postawić na Messiego, który nie odpoczywał jeszcze w żadnym spotkaniu ligowym, do tego, rozegrał całe spotkanie z Bragą, które wszystkich kosztowało dużo sił. Zaskakująca decyzja trenera, tym bardziej, że Real Valladolid nie jest drużyną z najwyższej półki, jednak takie zachowanie, świadczyć może o pełnym szacunku do rywala, który może dziś zaskoczyć.


W ostatnich słowach hymnu Valladolid, odśpiewywanego przez kibiców tego klubu, przy strugach deszczu, rozpoczyna drużyna z Valladolid. Gospodarze, od środka podali do tyłu, gdzie fatalnym zagraniem popisał się obrońca, dając pierwszą okazję w meczu Blaugranie. Messi natychmiast dobiegł do zawodnika z piłką, odebrał futbolówkę i od razu zagrywał do wychodzącego na pozycję Sancheza. Argentyńczyk zagrał jednak za szybko i Chilijczyk został złapany na spalonym.
Katalończycy nie zwalniali tempa i już 2 minuty później Leo Messi, zagrywa do Sancheza. Alexis popisuje się potężnym uderzeniem, które jednak jest odbite przez bramkarza, a obrońca, wybija piłkę na aut.
Barca chyba zapomniała, że po każdym swoim wygranym meczu, przegrywała i dzisiaj grała koncertowo, nie dając dojść do głosu gospodarzom. W 9 minucie, fantastyczną okazję miał Alexis Sanchez. Otrzymał on piłkę od Messiego, wybiegł sam na sam z golkiperem gospodarzy i Chilijczyk, który nigdy się nie myli, tym razem kopnął w wychodzącego Hernandeza. Piłka po odbiciu od bramkarza, ponownie przy nogach Chilijczyka, a ten, ma przed sobą pustą bramkę ! A jednak, piłka po uderzeniu Alexisa, mija lewy słupek bramki. Mimo małej liczby Cules Barcelony, dało się słyszeć głośne zawody.
Gdy w 10 minucie, rozwijała się kolejna akcja Blaugrany, a przewodził jej Messi, Argentyńczyka sfaulował Razak, za co otrzymał żółtą kartkę. Rzut wolny w środku pola, rozpoczyna Pique, podaje i.. Manucho przy piłce! Dwóch defensorów Barcy, stoi za daleko siebie, by przeszkodzić graczowi z Angoli. Manucho biegnie, a przed nim tylko Lezzerini. Luca wychodzi z bramki i mimo swego młodego wieku, zachowuje się tak, jakby miał na karku 30. Bez żadnego strachu, rzuca się pod nogi Angolczykowi, który jest zmuszony oddać piłkę bramkarzowi gości.
Barca ciągle dominowała w tym meczu i zdawało się, jakby Valladolid w ogóle nie istniało na placu gry. Sporadyczne wrzutki w pole karne, z lewej, lub prawej strony, kończyły się przejęciem graczy z Katalonii i to właśnie Ci drudzy przeprowadzali groźne akcje. W 15 minucie spotkania, Alexis otrzymał piłkę w polu karnym. Chilijczyk stał tyłem do bramki, więc chciał się odwrócić, jednak zrobił to tak nieudolnie, że piłkę przejęli gospodarze.
Jak wiadomo nie od dziś, gdy grę prowadzi Barcelona, to zazwyczaj ona, a nie jej rywal, traci pierwszą bramkę. Tak było i tym razem. Akcję w środku pola, rozpoczął Sano, który w okolicach 30 metra, podał od Manucho. Ten drugi, wykorzystał złe ustawienie obrony Barcy, dograł prostopadłą piłkę do Aquaino, który lekką podbitką, pokonuje rzucającego się mu pod nogi, Lezzeriniego. Wyraz twarzy Tito Vilanovy, mówił sam za siebie. Świetna gra i strata bramki, to problem, który od wielu meczów nęka drużynę, ze stolicy Katalonii.
Poddenerwowana Blaugrana, przyjęła wyzwanie, rzucone przez podopiecznych Miroslava Djukicia i w odpowiedzi, po podaniu od Sancheza, Villa uderza z 16. Znany ze swojego potężnego uderzenia Hiszpan, nie trafia jednak w bramkę, a Hernandez jakimś cudem, wybija piłkę na rzut rożny. Do wykonania tego stałego fragmentu, podchodzi, wyjątkowo, Dani Alves. Brazylijczyk zagrywa na głowę Iniesty, który mocnym strzałem, w dolny róg bramki, pokonuje golkipera gospodarzy ! Niesamowite. Gol, za golem i w takim wypadku, przewaga Realu Valladolid trwała tylko 1 minutę.
Goście poczuli krew i kolejną okazję wykorzystał Messi, trafiając na 2:1. Na początku, to sam Argentyńczyk podawał, do niekrytego Iniesty, po prawej stronie boiska. Doświadczony Hiszpan, zbiegł w pole karne, uderzył, ale piłka odbija się od tułowia Hernandeza i pada wprost na 11 metr. Zdezorientowani obrońcy Valladolid, którzy nie spodziewali się takiego obrotu spraw, rozejrzeli się za piłką, ale było za późno. Do futbolówki dobiegał już La Pluga, który nie mógł zmarnować takiej sytuacji i strzela do pustej bramki. 3 gole w 4 minuty, takie spotkania, aż chce się oglądać.
Barcelona nie zamierzała jednak odpuszczać i 2 minuty po strzeleniu gola, na prowadzenie, kolejną okazję miał Messi, po podaniu od Alexisa, szybszy był jednak bramkarz, który wybija piłkę.
W odpowiedzi, wrzutka w pole karne Gonzaleza - strzela Aquaino, jednak świetny w tym meczu Luca, daje radę sparować piłkę na rzut rożny. I w tym momencie, kibice Valladolid i kibice Blaugrany - zamarli. Na boisku leżał gracz z numerem 10. Lionel Messi, zwijał się z bólu, łapiąc się za udo. Do Argentyńczyka od razu dobiegli medycy Barcelony, by pomóc swojej gwieździe. Uraz mięśniowy, jakiego doznał La Pluga, był na pewno wywołany zbyt dużym przemęczeniem. Po meczu z Bragą, w którym toczyła się zacięta rywalizacja, już wtedy Leo wyglądał na koszmarnie zmęczonego, a i teraz postawił na niego Tito. Na całe szczęście Leo schodził o własnych siłach, jednak kuśtykając. Vilanova postanowił, że Messi nie wejdzie już na boisko, a za niego pojawił się Rossi, który w ostatnich meczach popisuje się marnowaniem "setek".
Mimo utraty najlepszego strzelca, Blaugrana nadal tworzyła akcje ofensywne i w 35 minucie, na tablicy wyników, widniało już 3:1 dla Barcelony. Tym razem pięknym uderzeniem, pod ręką bramkarza popisał się David Villa, dla którego był to pierwszy gol, od czasu kontuzji. Wszystko zaczęło się od Xaviego, który zagrał do Alexisa Sancheza. Sanchez zauważył wybiegającego Villę, do którego zagrał, natomiast Hiszpan nie mógł zmarnować takiej okazji i posłał piłkę do siatki. Małe grono kibiców z Katalonii, przekrzyczało tłum gwiżdżących kibiców Valladolid i wspierało swój zespół.
W 38' koszmarny wślizg Busquestsa, który trafia w nogi rywala i otrzymuje żółtą kartkę. Na tym wydarzeniu, mogłaby zakończyć się ta połowa, jednak trzeba powiedzieć, o cudownym golu Sancheza w 46'. Alexis otrzymał wtedy podanie od Rossiego. Adresat podania, nie zastanawiając się długo, wziął w obroty dwóch obrońców gospodarzy, kiwnął ich po mistrzowsku, po czym pokonał ostatniego zawodnika Puceli - bramkarza. Piłka zatrzepotała w siatce, a sędzia gwizdnął ostatni raz w tej połowie i Katalończycy schodzili do szatni w świetnych nastrojach, prowadząc 4:1.




Gdy rozpoczynała się druga połowa, nikt na stadionie nie miał już wątpliwości, kto wygra to spotkanie, mimo, że pozostało jeszcze 45 minut. Tak jak w poprzedniej połowie, dominowała Blaugrana i szansę na bramkę mieli kolejno : Sanchez w 50 minucie, Rossi w 53 - ale był na spalonym, Sanchez w 56 minucie, Iniesta w 65 minucie, natomiast dla gospodarzy strzelali : Sana w 55 minucie, Aquaino w 64 minucie i w 69 minucie Manucho. W drugiej połowie, Valladolid atakowało częściej, jednak ze znikomym skutkiem. Do akcji gospodarzy, dochodziło przeważnie po błędach obrońców, którzy odpuszczali krycie, albo też o wrzutkach z prawej, lub lewej strony, pola karnego. Zawsze jednak swoje błędy naprawiali Pique, lub Edgar Ie, Alba, czy też, Blaugranę ratował - znakomity dziś - Lezzerini.
Nadeszła 70 minuta i, gdy nikt nie spodziewał się już bramek - widząc nieudolność w wykańczaniu akcji, przez obie ekipy - w pole karne wrzucał Rossi, ale jego podania nie miał kto zamknąć i spokojnie łapie Hernandez. Bramkarz, chyba zbyt pewny umiejętności swoich obrońców, podał do jednego z nich, a był to Juanito. Kapitan gości natychmiast znalazł się pod presją Alexisa Sancheza i tej presji po prostu nie wytrzymał. Napastnik Azulgrany, od razu dojrzał wbiegającego - niekrytego partnera z drużyny, którym był Iniesta. Sanchez wysunął piłkę Hiszpanowi, a ten potężnym strzałem, z pierwszej piłki - zdejmuje pajęczyne z okienka bramki Hernandeza. Ta bramka, pamiętana będzie bardzo długo. "Kibice" Puceli nie wytrzymali i powoli zaczęli opuszczać Estadio Jose Zorrilla, więc automatycznie nasiliły się głosy Cules Barcelony, którzy zaczęli śpiewać hymn swojej ekipy. Do końca meczu raczej nic się nie działo, oprócz tego, że Barca nie zwolniła i próbowała zdobyć kolejną bramkę, a szansę na to mieli - trzy razy Rossi i raz Pedro. Zawodnicy gospodarzy, do końca spotkania, nie stworzyli już żadnej, interesującej okazji. Sędzia gwiżdże po raz ostatni, a w sercu Tito Vilanovy narodziła się nadzieja, w związku z pozostaniem na dłużej w stolicy Katalonii.

Po meczu:


Miroslav Djukic - Strzeliliśmy pierwsi, ale Barca szybko odpowiedziała. Myślę, że to było dla moich graczy, największym zaskoczeniem. 3 minuty później, przegrywaliśmy już 1 bramką i to chyba wystarczyło, aby moi zawodnicy, stracili pewność siebie. Nie graliśmy tak, jak mieliśmy grać, ale to raczej nie jest zaskoczenie. Gdy grasz z Barceloną, nie możesz opracować doskonałej taktyki, bo w meczu nie da się zagrać tak, jak zaplanujesz. Barca kontroluje grę i przez ten fakt, nie możesz ustalić, jak zagrać, bo wszystko może się stać. Gratulacje dla Barcelony.


Tito Vilanova - Zagraliśmy doskonały mecz, jednak straciliśmy Messiego. Przyznaję, że to moja wina, ponieważ powinienem dać mu odpocząć. Lekarze przeprowadzili wstępne badania i na całe szczęście, okazało się, że to tylko lekki uraz mięśniowy i Leo będzie mógł zagrać z Espanyolem, w rewanżowym spotkaniu Copa del Rey. Co do meczu, to mimo straconej bramki, szybko się podnieśliśmy i to chyba było najlepsze w tym meczu. Wykonałem zadanie postawione mi przez zarząd i teraz tylko od niego zależy, czy zostanę, czy będę musiał spakować walizki. Jeśli odejdę, to wiem, że nigdy nie zapomnę tego miesiąca, spędzonego na ławce trenerskiej Blaugrany. Wszyscy myślą, że łatwo jest zasiąść na ławce trenerskiej takiego klubu, ale mylą się. Gdy przychodzisz do zespołu, który wygrywał, wymaga się od Ciebie tego samego. Mam nadzieję, że zostanę.



Na specjalnym spotkaniu, zarządu klubu, zwołanego zaraz po meczu z Realem Valladolid, trwała dyskusja, właśnie na temat pozostania w obozie Blaugrany, Tito Vilanovy. Mniejszość członków, opowiedziała się za tym, by zmienić trenera, jednak zdecydowana większość, na czele z prezesem Sandro Rosellem, zamierza poczekać do meczu z Espanyolem. Sandro Rosell, spotkał się z Tito Vilanovą i jasno powiedział, że jeśli Hiszpan zamierza zostać w Katalonii, musi awansować do kolejnej rundy Copa del Rey. Przed Tito bardzo trudne zadanie, gdyż w ostatnim meczu, u siebie, Barca przegrała 4:2 i przez to, musi wygrać przynajmniej trzema bramkami, lub musi strzelić więcej niż 4 gole, na wyjeździe, ponieważ w razie remisu, będą liczyć się bramki wyjazdowe. Czy Tito odejdzie, a może zostanie, przekonamy się już po następnym spotkaniu.

Po wygranej z Valladolid, Barca awansowała na 10. pozycję, natomiast pierwszą lokatę okupuje Getafe, za którym, ze stratą jednego punktu, utrzymuje się Real Madryt.
Barcelona, traci do lidera 4 punkty.



Messi kontuzjowany.

 
Barcelona traci bramkę.

Rossi marnuje doskonałą okazję, do zdobycia bramki.

 




Cytuj
Może będzie ci się grać lepiej, jeśli zmienisz formację? 4-4-2 wybitnie nie pasuje do Barcelony.

Zagrałem mecz z Valladolid i dopiero zobaczyłem Twój komentarz - Nederland :D W następnym meczu, postaram się zmienić ustawienie :)


Proszę Was, jak już wbijacie, to zostawcie jakiś ślad po sobie, to na prawdę bardzo motywuje, do dalszej pracy :)
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2012, 18:26:02 wysłana przez VeB »

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Barca by VeB | Vilanova uratowany ?
« Odpowiedź #51 dnia: Grudzień 04, 2012, 13:23:35 »
Jak na razie tragedii nie ma, bardzo ciasno w tabeli a Barcelona znów na fali. Mam nadzieje, że nie jest to jednorazowy i krótkotrwały zryw a Katalończycy znów zawitają na szczycie ligowego zestawienia. Tam gdzie wypisane są zdobyte bramki i asysty mamy zawodników, którzy mają wręcz obowiązek dźwigać całą drużynę z powrotem na sam szczyt - Initesta, Messi, Sanchez, Villa, ich rola jest przeogromna.

Offline MCPL

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 37
  • Dostał Piw: 2
  • Na forum od: 12.08.2012r.
Odp: Barca by VeB | Vilanova uratowany ?
« Odpowiedź #52 dnia: Grudzień 04, 2012, 16:13:24 »
Wreszcie jakieś przekonujące zwycięstwo. Liczę na więcej takich.

Vilanova powinien zostać, gdyż najprawdopodobniej był to tylko przejściowy kryzys.
Guardiola też przecież podobnie zaczynał a później okazało się, że jest geniuszem...
Ja nie oglądam filmów na YouTubie, tylko na YouHejcie ;p

Offline Munez19

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2012r.
  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Odp: Barca by VeB | Vilanova uratowany ?
« Odpowiedź #53 dnia: Grudzień 04, 2012, 17:11:10 »
Na początek to wielki plus za to że piszesz tak obszerne teksty, jest bynajmniej co poczytać :). Tak sobie śledzę tą karierę i widzę że na razie w lidze wam dobrze nie idzie. Na sześć meczy zdobyliście tylko dziewięć punktów, jednak widać że w ostatnich tygodniach wasza gra zaczyna nabierać rumieńców. Oby więcej takich zwycięstw jak te. W końcu żeście się rozstrzelali ;). Leo się przemęczył. Dziwię się że w tym spotkaniu Tito po raz kolejny wypuścił go w pierwszym składzie. Mógł go wpuścić gdzieś tak około 60 minuty, a tak to niepotrzebnie nabawił się jakiegoś urazu.



tym bardziej, że Real Valladolid nie jest drużyną z najwyższej piłki

Lepiej by było zastąpić ten wyraz innym wyrazem, np.: półki

Hércules de Alicante CF by Munez19

Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Barca by VeB | Vilanova uratowany ?
« Odpowiedź #54 dnia: Grudzień 04, 2012, 19:43:35 »
Wiele się w Barcelonie podziało. Widzę, że masz Rossiego nawet. Już na początku spotkania przycisnęliście rywala. Mieliście dużo sytuacji podbramkowych no, ale jak Sanchez nie trafia do pustej bramki to ja nie wiem..  :P "Złapało" was przysłowie: niewykorzystywane sytuacje lubią się mścić, bowiem to Vallaloid strzeliło bramkę jako pierwsi. Ten gol dobrze na was podziałał, bo się ładnie rozstrzelaliście. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie kontuzja Messiego. Tito nie dawał mu przerwy i to poskutkowało. Wygrywacie mecz i powoli pniecie się w górę tabeli. Początek sezonu nie jest zbyt udany, ale na szczęście w czołówce jest bardzo ciasno.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Messi i Sanchez vs Espanyol - Czyli jak roztrwonić przewagę
« Odpowiedź #55 dnia: Grudzień 04, 2012, 20:35:42 »



Przed meczem:

Mauricio Pochettino - Był pierwszy mecz fazy pucharowej, Copa del Rey, więc czas na rewanż. W pierwszym spotkaniu, wygraliśmy 4:2 po wspaniałej pogoni za Barcą. Dzisiaj przystępujemy do meczu z atutem własnego boiska, oraz kibiców, no i oczywiście mamy dwie bramki przewagi. Nie znaczy to jednak, że możemy dzisiaj zagrać na luzie. Nie możemy zapominać z kim gramy. Jest to wielka Barcelona, która w ostatnich dwóch spotkaniach, radziła sobie świetnie i ciągle pokazuje, że wraca do formy. Dzisiaj na pewno padną bramki i jestem pewien, że jeśli chcemy awansować, to cały mecz, musimy zagrać na pełnych obrotach.


Tito Vilanova - W pierwszym meczu, u siebie, przegraliśmy, ale dwie bramki, to przecież nic dla moich zawodników. Tak mi się przynajmniej zdaje, bo wierzę w nich. Pewnie pomyślicie, że jestem szaleńcem, zmieniając ustawienie, przed tak ważnym spotkaniem. To prawda, że miałem bardzo mało czasu, aby wytłumaczyć chłopakom, co i jak, ale to bardzo pojętni ludzie, więc jestem pewien, że zrozumieli mnie doskonale. Mecz trwa 90 minut i wiele się może zdarzyć. Jedno jest pewne - będziemy walczyć o awans, do samego końca.



Mecz rewanżowy.


Estadio Cornellá-El Prat


 
1:4


Messi 41' (Rossi)
Messi 56'
Albin 68'
Sanchez 77'
Sanchez 84' (Messi)

Kartki:

Dani Alves 24'

Zmiany:

45' Iniesta David Villa
45' Rossi Sanchez
50' Xavi Cesc Fabregas
60' Raul Baena Rui Fonte






W mroźny wieczór, 3 października, na Estadio Cornella -El Prat, w ramach meczu rewanżowego, Copa del Rey, zawitała Barcelona, która po pierwszym, przegranym spotkaniu, odrabiać musi ogromne straty. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu, Barca, która strzeliła dwie pierwsze bramki, w następnej kolejności, straciła cztery i musiała uznać wyższość Espanyolu, pod wodzą Mauricia Pochettino. W dzisiejszym meczu, bukmacherzy zgodnie stawiają na zwycięstwo Espanyolu, który już raz pokazał, jak grać z rywalem zza miedzy. Dlatego też, za zwycięstwo Espanyolu, otrzymamy tylko 1 Euro, za każde postawione 1 Euro, za zwycięstwo Barcelony - 3 Euro, natomiast za remis, otrzymamy 4 Euro. Trener Dumy Katalonii, przyzwyczaił już nas do roszad, w każdym spotkaniu, jednak czegoś takiego - nikt się nie spodziewał. Tito Vilanova, zmienił ustawienie, z 4-4-2 na 4-5-1, co ciekawe, w roli ofensywnego pomocnika, występuje Messi. I oto kolejna decyzja Tito, która, aż prosi się o grom z nieba. Lionel Messi, nie odpoczywający w żadnym spotkaniu, nie licząc oczywiście meczu, w którym zejść musiał z powodu drobnego urazy, a który już wyleczył, wychodzi w pierwszym składzie ! Oczywiście - rywal jest bardzo wymagający, ale przecież Tito ma do wyboru 5 napastników, w tym, dochodzącego do formy, Davida Villę. Leo, który dodatkowo jest po urazie, musi stawić czoła wyzwaniu.


 


Gdy sędzia zagwizdał po raz pierwszy, już po kilku sekundach, nikt na stadionie nie miał już wątpliwości, kto będzie kotem, a kto myszką. Oczywiście, to Duma Katalonii, od pierwszych minut, rzuciła się do ataku, sprawiając wrażenie wygłodniałego kota, który nie jadł od kilku miesięcy. I tak Barca głodna zwycięstwa i awansu, ruszyła do boju. W 4 minucie spotkania, Rossi zagrywa do Messiego, który popisuje się potężnym uderzeniem, jednak trafia ono w bramkarza, a ten wybija na rzut rożny, po którym nie dochodzi do żadnej interesującej sytuacji.
Pierwszą okazję, zawsze można wybaczyć, bo można powiedzieć, że minuty, które rozpoczynają spotkanie, to "rozgrzewka" dla zawodników. Kolejną sytuację, Barcelona tworzy w 8 minucie, tym razem to Messi rozpoczyna atak. Argentyńczyk podaje do Rossiego, który wbiegając w pole karne, musiał odbić lekko w prawo, od bramki, więc Włoch cofnął na 16 metr, do La Plugi, który z pierwszej piłki, uderzył wprost w bramkarza.
Kolejna akcja, tym razem Espanyolu, już 4 minuty później. Niezwykle regularnie, obie drużyny atakowały - co 4 minuty, któraś z nich. I tak w 16 minucie, szansę na gola, tzw. "setkę" miał Longo, który po wrzutce Albina i po minięciu się z piłką Lezzeriniego, miał pustą bramkę ! Co jednak pocieszające - dla Barcy oczywiście - Longo nie trafia w piłkę, a ta wędruje przez całe pole karne, do Alby.
Kolejna sytuacja, znowu, 4 minuty później. Tym razem strzelał Albin, ale trafił w słupek.
Dwie akcje Espanyolu, jakby poddenerwowały Barcę, która wściekła sama na siebie, że w ogóle doszło do takich okazji, zaczęła jeszcze bardziej atakować. Efektem był strzał Xaviego, który po podaniu od Messiego w 21 minucie, strzelił tuż obok spojenia bramki Alvareza. Tak blisko.. Chciało by się zaśpiewać "Tak blisko, tak blisko jak ty, nie był (...) nikt tak blisko, jak tyyy...". Mówi się trudno i trzeba wracać, aby bronić własnej bramki.
Katalończycy, nie zamierzali jednak bronić, oni chcieli atakować ! Kolejną okazję miał Rossi, któremu zabrakło wyrachowania. Włoch otrzymał znakomite podanie od Leo i kiedy, po okiwaniu obrońców, znalazł się w polu karnym, zrobił coś, czego przez długi okres, nie zapomni nikt. Rossi, zamiast strzelać, w doskonałej okazji, postanowił podać do Messiego, który był całkowicie kryty przez obrońców.. Efekt chyba każdy zna.
Kontratak gospodarzy i.. żółta kartka dla Alvesa, który omal nie "trafia" do własnej siatki, dając rzut wolny rywalom z okolic 25 metra. Na całe szczęście, nie trafia Albin.
Blaugrana grała znakomicie i gdyby to Espanyol strzelił pierwszy, byłoby to ogromne zaskoczenie. Nie dając dojść do słowa Espanyolowi, Azulgrana stworzyła sobie kolejną sytuację w 25 minucie. Prawą stroną popędził Pedro Rodriguez, wysunął Rossiemu, ten biegnie bokiem boiska, na wysokości pola karnego, podaje płasko, do Messiego, strzał ! I cudem broni Alvarez, a piłkę wybija obrońca. Nic dziwnego, że po tym uderzeniu, La Pluga leżał na ziemi, kryjąc twarz w dłoniach. Bramkarz gospodarzy, widząc Argentyńczyka na ziemi, podszedł, poklepał go po plecach niczym ojciec, jakby chcąc powiedzieć "Będzie lepiej", pomógł mu wstać i wrócił na swoją pozycję. Bardzo miłe dla oka, zachowanie Alvareza, które pokazuje, że mimo rywalizacji, jest miejsce, także na koleżeństwo.
Gdy została wznowiona gra, na dobre 10 minut, mecz się uspokoił. Futbolówka wędrowała od nogi do nogi, to jednej, to drugiej ekipy, częściej będąc przy nogach graczy Espanyolu, co dziwiło każdego, znajdującego się na stadionie. Właśnie w 35 minucie, z dystansu uderzał Rossi, strzał wybił golkiper gospodarzy, do piłki, na dobitkę, pędzi Pedro, ale ubiega go obrońca, wybijając piłkę na aut.
4 minuty, to chyba ulubiony okres Katalończyków, bo po tym właśnie czasie, znowu okazję miał Messi. Argentyńczyk znajdując się pod presją, do tego, popychany przez obrońców, wypuszcza za daleko piłkę i łapie ją bramkarz.
Już 2 minuty później - w 41 minucie, Barca strzeliła upragnionego gola, a w zasadzie, zrobił to nie kto inny, jak Messi. Argentyńczyk otrzymał podanie, od Rossiego, który dostrzegł go, po podaniu od Iniesty. Włoch podając prostopadle, sprawił, że Leo znalazł się sam na sam z bramkarzem. Takich okazji się nie marnuje i mamy 1:0 dla Bracy !! Pericos załamani ! Wiedzą, że jeśli Barcelona zdobędzie jedną bramkę, to na pewno, zdobędzie też drugą.
Podłamani gospodarze, spróbowali odpowiedzieć i wywalczyli rzut wolny, podyktowany niesłusznie, za wejście barkiem, w walce o piłkę - Alby. Rzut wolny z okolic 27 metra. Tym razem Albin się nie myli i piłka z niebywałą prędkością podąża wprost do bramki. Strzelec unosi już dłonie, gdy pojawia się Lezzerini ! Młody Włoch, cudowną paradą, łapie piłkę w ostatniej chwili ! Takiej obrony, nie powstydziłby się sam Casillas ! Coś niebywałego, tak młody bramkarz, może okazać się odkryciem sezonu !
Do końca pierwszej połowy, w zasadzie już nic się nie działo i Katalończycy, schodzili do szatni, z jednobramkową przewagą.


Po pierwszej połowie, zdecydowanie najsłabszym graczem, w ekipie ze stolicy Katalonii, okazuje się Rossi, który nie gra tak, jak powinien. Wielkie nadzieje związywane z Włochem, całkowicie się nie sprawdziły. Mimo, że po samym przybyciu do Barcy, Rossi grał znakomicie, teraz spisuje się o wiele gorzej i pomimo pięknej asysty, nie wykazał się niczym więcej. Nie potrafił wyjść na pozycję, wtedy, kiedy powinien, niedokładnie podawał i głupio tracił piłkę. Słuszną decyzją Vilanovy, byłoby zdjęcie z boiska, tego zawodnika.




Drugie 45 minut, zainicjowały dwie zmiany w ekipie gości. Z boiska zeszli Rossi, oraz Iniesta, a za nich, odpowiednio weszli - Sanchez i David Villa. Wielkie nadzieje, co do meczu, były przywiązywane szczególnie z Alexisem, który jakby nie pamiętał już okresu bez formy i gra wprost znakomicie, niejednokrotnie już ratując skórę Barcy.
Już 5 minut po gwizdku sędziego, okazję, na gola, prawie zamienił Leo Messi. Argentyńczyk otrzymał podanie od swojego rodaka - Mascherano, który po pierwszym - nieudanym podaniu, za drugim razem, już dokładnie, wypuścił Messiego - sam na sam. La Pluga biegnie z całych sił, strzela i gol ! Strzelec bramki świętuje, gdy spogląda na sędziego liniowego, który trzyma uniesioną chorągiewkę. Protesty graczy Blaugrany, jednak nic z tego. Powtórki pokazały, że rzeczywiście Messi, znajdował się na spalonym. Co prawda - minimalnym, ale jednak.
Co nie udało się teraz, udało się w 56 minucie, kiedy to Alexis Sanchez podaje do Messiego. Argentyńczyk przebiega prawie pół boiska, wbiega w pole karne i piłka trzepoce w siatce ! Leo nawet nie świętuje bramki, łapie piłkę w ręce i biegnie na środek boiska. Mimo, że w dwumeczu jest remis, to bramki wyjazdowe sprawiają, że to Espanyol ma zagwarantowany awans. Do końca spotkania pozostało już niewiele, więc jeśli Barca myśli o awansie, musi się bardzo postarać.
Kolejna okazja, to także akcja Barcelony. W 61 minucie, świetnie rozumiejący się Messi i Sanchez wymienili podania i potem, gdy piłkę wysuwał ten pierwszy, to ten drugi znalazł się na spalonym. Na tych dwóch zawodników, spadła plaga spalonych. Kiedy przy piłce znajdował się Messi, lub Sanchez i mieli do siebie zagrać, zawsze któryś z nich, znajdował się na pozycji spalonej.
I tak, wykorzystując drobne rozkojarzenie w szeregach obronnych Barcy, wykorzystał Albin. Wybiegając sam na sam z Lucą Lezzerinim, strzelił ! Golkiper gości popisał się paradą, odbijając piłkę, jednak tak niefortunnie, że spadła wprost pod nogi Albina, a ten nie miał problemu z umieszczeniem piłki, w pustej bramce. Było tak blisko, a awans oddalił się jeszcze bardziej. Tito widząc, że jego zespół powoli się łamie, zaczął go oklaskiwać, by podnieść zawodników na duchu.
70' i ponownie spalony Alexisa.
75' i spalony Messiego.
I w końcu nadchodzi 77'. Piłkę zagrywa Messi, jednocześnie patrząc na sędziego liniowego, który tym razem nie wykonuje żadnego ruchu. Sanchez, jeszcze po drobnej przepychance z obrońcą, dobiega do piłki, wyciąga bramkarza z jego bramki i strzela, trafiając do niestrzeżonej siatki! Nadzieja przywrócona ! Mimo, że taki wynik daje awans Pericos, to w końcu brakuje tylko jednego gola, by znaleźć się w niebie !
Duma Katalonii, która teraz udowadniała swoją wyższość, wzięła się ostro do roboty. Przez 7 minut "harowała", by znaleźć sobie dogodną okazję na bramkę. Wszystko rozpoczęło się właśnie w 84 minucie. Messi otrzymuje podanie od Mascherano. Wszystko dzieje się jakby w zwolnionym tempie. Powolny ruch klatek piersiowych zawodników, ogromne emocje i podanie Leo, do Sancheza, który wykonuje bliźniaczą akcję z 77 minuty. Chilijczyk wyprowadza golkipera gospodarzy, z własnej bramki i strzela nie mając żadnej przeszkody ! Wszystko natychmiast przyspieszyło i teraz w centrum uwagi byli tylko dwaj - padający sobie w ramiona - zawodnicy. Messi i Sanchez krzyczeli z radości tak, że pewnie słychać ich było w samej Barcelonie. Ci dwaj zawodnicy sprawili, że teraz, to Blaugrana znajdowała się w sytuacji, w której awansuje do dalszego etapu tych rozgrywek.
Pamiętajmy jednak, że do końca spotkania jeszcze 6 minut + to, co doliczy arbiter. Espanyol nie mógł za bardzo stworzyć sobie okazji, ponieważ to Barcelona, rozgrywała piłkę, ale po błędzie w podaniu, w 90 minucie,tuż przed polem karnym, traci Alba. Przy piłce Albin, a do niego od razu dobiegają trzej obrońcy Blaugrany - Pique, Edgar Ie, oraz Alba. Albin nie czekając długo, znając swoje umiejętności, uderza z całą swoją siłą. Piłka odbija się jeszcze od nogi Pique i po rykoszecie ląduje w rękach Lezzeriniego !
To koniec emocji w dzisiejszym dniu ! Barcelona po wspaniałym widowisku, wraca do gry i awansuje do kolejnej fazy Copa del Rey ! Właśnie dla takich spotkań, kupuje się bilety !


Dzisiaj Blaugrana pokazała, że nie ważne jak zaczynasz, ale ważne, jak kończysz. Wielkie serce włożone w ten mecz, daje Barcy awans. Był to również pierwszy mecz Katalończyków od 5 lat, kiedy Azulgrana miała posiadanie piłki mniejsze, niż 50 %.


Po meczu:


Mauricio Pochettino - Graliśmy za słabo, by utrzymać wynik, dający awans. Widać było, że Barcelona ma zamiar wygrać, że nie chce się poddawać. To właśnie charakteryzuje ten klub - walka do samego końca, pełne zaangażowanie w mecz. Barca już nie raz pokazała, że potrafi odrabiać straty, a my zlekceważyliśmy to. To dla nas nauczka.


Tito Vilanova - Jestem ogromnie szczęśliwy z tego meczu. Awansowaliśmy i pokazaliśmy jak bardzo angażujemy się w grę. Nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć. Jestem dumny z chłopaków, a szczególnie ze wspaniałej współpracy Messiego i Alexisa. Jeśli chodzi o to, dlaczego wystawiłem Messiego - już mówię. Leo miał drobną kontuzję, to prawda, ale gdy spytałem go, czy chce grać, bez żadnego namysłu, powiedział, że tak. Potem pytałem lekarzy, a oni nie sprzeciwiali się tej decyzji. Leo to chłopak, który uwielbia grać. Mogłem go zdjąć przed końcem spotkania, ale wiedziałem, że jeśli nie zaryzykuję, możemy przegrać to spotkanie. Jak widać ryzyko opłaciło się, a na pewno, obiecuję to wszystkim - Messi odpocznie w kolejnym spotkaniu z Zaragozą, w lidze. Mieliśmy dziś mniejsze posiadanie piłki, od rywala, ale nie bałbym się o to. Graliśmy wyrównane spotkanie, a nie zawsze udaje się mieć piłkę przy nodze. Jestem pewien, że te szczegóły, poprawiać będziemy, z meczu, na mecz.





 




Dzięki za komentarze <3
Proszę o więcej :D
Acha.. no tak. Trener Espanyolu zmienił się, to wiem, teraz jest nim Javier Aguirre, ale postanowiłem nie wprowadzać zmian na tym stanowisku, w moim opowiadaniu :P
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2012, 20:39:57 wysłana przez VeB »

Offline Munez19

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2012r.
  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Odp: Barca by VeB | Messi i Sanchez vs Espanyol - Czyli jak roztrwonić przewagę
« Odpowiedź #56 dnia: Grudzień 04, 2012, 21:24:43 »
No i proszę, Messi nawet w roli ofensywnego pomocnika świetnie sobie radzi. Nie co odpoczął po ostatnim spotkaniu, więc dzisiaj pokazał swój że tak powiem geniusz. Tego geniuszu nie było za dużo, ale wystarczyło by wygrać spotkanie w świetnym stylu. W tym dwumeczu zobaczyliśmy aż jedenaście bramek, więc o nudzie tutaj mowy nie było. Obie ekipy grały ze sobą jak równy z równym i to sprawiło że mecz nie był tak jednostronny jak to zwykle bywa.

Tak zdecydowanie dla takich spotkań kupuje się bilety :).

Hércules de Alicante CF by Munez19

Offline [URGED]

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 10.11.2012r.
Odp: Barca by VeB | Messi i Sanchez vs Espanyol - Czyli jak roztrwonić przewagę
« Odpowiedź #57 dnia: Grudzień 05, 2012, 17:09:14 »
Niech wygrają następny mecz,a będzie można mówić,że forma już na prawdę powraca.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | "To już jest koniec, nie ma już nic(...)" - Ale, dlaczego ?
« Odpowiedź #58 dnia: Grudzień 06, 2012, 16:37:15 »
Przyznaję - pomysł ściągnąłem od IDareKI. Oczywiście w moim wykonaniu, jest to na pewno słabsze, jeśli jednak uważacie, że nie powinienem kopiować tego pomysłu IDareKI 'ego, to od razu piszcie, to zmienię to. :)





"To już jest koniec, nie ma już nic(...)"


Gdy się obudziłem, bolała mnie jeszcze głowa, od tych wczorajszych krzyków. Kwalifikacja do następnej rundy, odrobienie strat - to jest coś. Nigdy nie myślałem, że będę tym, kim jestem, a jednak. Tak.. zwycięstwo, a teraz to. Nie dość, że Puyol i Valdes nie mogą grać, to jeszcze on. Dlaczego to wszystko wali mi się na głowę? Dlaczego akurat teraz, gdy to ja objąłem ten klub ? No nic, kawa, jakieś śniadanie i zbieram się.
Późnym rankiem, byłem już w samochodzie. Mimo soboty, były ogromne korki. Gdzie Ci ludzie się tak spieszą? Zamiast siedzieć w domu, z rodziną, to jeżdżą jak opętani w tę i z powrotem.
Jestem, ech.. jest mi coraz ciężej. Idę tak, jakbym nigdy nie chciał tam dojść i rzeczywiście nie chcę. Stąpam po chodniku i czuję, że dziś wydarzy się coś, co wszyscy zapamiętają na długo. Gdy docieram do drzwi na drugim piętrze, w środku już ktoś jest. Słyszę głosy, ale roześmiane - czyli jeszcze nie zaczęli. Czekają na mnie i po co ? Lepiej dla mnie byłoby, gdyby załatwili  co mają, a ja tylko dowiedziałbym się prawdy i koniec. Pukam, głosy ucichły, słyszę "proszę wejść" i otwieram drzwi do piekła.

- Ach Tito, witaj - i od razu, z wyciągniętą ręką, znalazł się przy mnie Sandro.

- Dzień dobry prezesie. Witaj Xavi. Cześć Andoni.

- Cześć trenerze. - Xavi mówił to tak, jakby wypowiadał te słowa ostatni raz w swoim życiu. I jeszcze ten jego gburowaty agent. Nienawidzę tego typa.

- No witaj Tito. - Zubizaretta jak zwykle z uśmiechem na twarzy. Czy ten gość kiedyś przestanie się śmiać ?

- Dobrze, myślę, że nie będziemy przeciągać. Najlepiej, jak od razu przejdziemy do rzeczy. - prezes najwyraźniej też miał już dość.

- Jak chyba wiesz Xavi, jesteś dla nas bardzo ważny i nie chcemy Twojego odejścia. Chcemy żebyś grał, żebyś nadal pokazywał swoje umiejętności. Kochamy Cię za to. To w głównej roli dzięki Tobie panuje ten spokój na boisku i w szatni. - Zubi.. Ach ten Zubi. Prawda, Xavi to wielki gracz i fajnie by było, gdyby został, ale czy nie lepiej byłoby od razu spytać - Chcesz dla nas grać, czy nie ? - na pewno byłoby prościej.

- Mój klient...

- Wolałbym sam odpowiedzieć. - Czyli agent, to będzie tylko statysta. - Barcelona to jest mój dom. Uwielbiam kopać tu piłkę, ale nie chcę już grać.

- Ale, dlaczego ? Przecież masz tu wszystko, czego chcesz. Potrzebujemy Cię. - Teraz to ja spróbowałem. Przyznam, że strata Xaviego, byłaby masakrą. Oczywiście jest Thiago, ale nikt nie potrafi zapewnić takiego spokoju w środku pola, jak Xavi. Gdyby miało zniknąć jedno ogniwo z trójki Iniesta - Xavi - Messi. No nie wiem.

- Wiem trenerze, że mnie cenicie. Wiem i dziękuje za to. Ale nie odnajduję już tej radości. Nie potrafię cieszyć się grą w piłkę. Dlaczego ? Nie mam pojęcia. Jestem wyczerpany, a myślę, że to nie wpłynie dobrze na drużynę. Dlatego chcę odejść na emeryturę. - Mój świat runął. Całą taktykę opracowywałem z myślą o Xavim. Xavim, który weźmie na siebie cały ciężar. Potem był dopiero Messi, Andres i reszta.

- Jesteś pewny ? Na pewno nie chcesz kontynuować swojej przygody z Barcą ? - Rosell wydawał się być obojętny. Jak zwykle zresztą. Interesowało go tylko to, czy drużyna wygrywa, czy przegrywa. Chociaż... postawił się w mojej obronie. Dostałem tą ostatnią szansę, głównie dzięki jego wstawiennictwu. Może on tylko przybrał taką maskę? Może tylko udaje, że go to nie obchodzi ?

- Tak. To moja ostateczna decyzja. Jeśli jednak mogę o coś prosić, to chciałbym zostać w Barcy do końca tego sezonu. Potem odejdę.

- Dobrze. Jeśli taka Twoja decyzja. - Sandro widocznie się z tym pogodził. - Jeśli żaden z panów nie ma już nic do dodania, to prosiłbym, abyście pozostawili mnie i Tito samych.

- Dziękuje za wyrozumiałość. Trenerze - przepraszam. - I wyszedł. Czyli ten sezon, a potem mogę szukać kogoś innego. Super. Gdzie ja znajdę kogoś takiego jak Xavi?

- Ale Sandro ? Xavi ? Tito ? Ach.. Do widzenia. - Widocznie Andoni też nie może się z tym pogodzić. Wychodzi. I teraz jestem tylko ja i Sandro. Ciekawe, czego ode mnie oczekuje.

- Tito przede wszystkim ci gratuluję. Dałem ci szansę, a ty w pełni ją wykorzystałeś. Mecz z Espanyolem był niewiarygodny i jestem szczęśliwy, że będziesz dalej kierował tym zespołem.

- Dziękuje prezesie. To dla mnie zaszczyt.

- Jednak teraz przed tobą, jeszcze trudniejsze zadanie. Zarząd nie jest przekonany co do Twoich sukcesów i ma pewne zastrzeżenia. Twierdzą oni, że te zwycięstwa to zwykły łut szczęścia i, że zaraz znowu wrócisz na remisy i porażki.

- To co. Mam się pakować? - Zaśmiał się. Nie wiem, co Ci ludzie w zarządzie sobie myślą. Jeśli sądzą, że tak łatwo kierować tym zespołem, to może niech sami usiądą na ławce ?

- Nie. Nie pakuj się. Podjęliśmy jednak pewną decyzję. Jeśli chcesz zostać, na końcu rundy jesiennej musisz znajdować się na pozycji, która premiuje awansem do Ligi Mistrzów. Czyli miejsce od 1 do 4.

- Tak wiem prezesie. Będzie to trudne, ale się postaram. Jeśli to już wszystko, to pozwoli prezes, że już pójdę.

- W sumie to wszystko.

- Dziękuje za szansę, do zobaczenia.

- Cześć Tito.

Zbieram się do odejścia. Mam mieszane myśli. Odejście Xaviego, zarząd. Co dalej ? Messi będzie chciał transferu ? Jeszcze trochę tak pożyję, to będą musieli mnie wsadzać do trumny za parę miesięcy, bo pójdę na zawał. Łapię już klamkę i słyszę:

- Tito.

- Tak?

- Zrób wszystko, żeby Xavi zmienił decyzję. Nie wiem, nie wystawiaj go przez kilka meczy, nie zabieraj go nawet na ławkę. Nie wiem. To ty jesteś trenerem i proszę Cię, zrób coś, żeby on został. Chyba wiesz, jaki on jest ważny dla tego zespołu. Liczę na ciebie.

- Zrobię wszystko co w mojej mocy.

I już idę korytarzem do windy. Niewiarygodne, a jednak mu zależy. Okazuje się, że wszystkim zależy na tym, by Xavi grał. Ale jeśli on na prawdę już nie ma siły ? A może mu się tylko tak zdaje ? Każdy piłkarz potrzebuje w swoim czasie odpoczynku. A jeśli pozwolę odejść mu na emeryturę, to po roku może okazać się, że zechce wrócić, ale nie do Barcelony, bo tu już będzie ktoś inny. A wtedy inne zespoły skorzystają. Nie, on nie może odejść. Oby tylko media nie dowiedziały się za wcześnie...

Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Barca by VeB | "To już jest koniec, nie ma już nic(...)" - Ale, dlaczego ?
« Odpowiedź #59 dnia: Grudzień 06, 2012, 17:42:55 »
Odejście Xaviego byłoby tragedią. On jest bardzo ważnym ogniwem dla Dumy Katalonii, zresztą Tito robił taktykę "pod niego". Mam nadzieję, że Vilanova zdoła go jeszcze przekonać. Inną sprawą jest to, że obecny trener Barcelony dostał ultimatum. Albo Top4 do końca rundy, albo Good bye Tito. Nie dzieje się za ciekawie w zespole z Camp Nou.

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Barca by VeB | "To już jest koniec, nie ma już nic(...)" - Ale, dlaczego ?
« Odpowiedź #59 dnia: Grudzień 06, 2012, 17:42:55 »