Wypowiedzi trenerów przed meczem Real Sociedad - FC Barcelona
Philippe Montanier - Barcelona to światowej klasy klub, prawie nie do pokonania. Ale prawie robi wielką różnicę. Myślę, że ten mecz pokaże nam, że Barcelona jest do pokonania. Nasz klub jest wzmocniony między innymi doszedł do nas wspaniały Fernando Llorente, który dziś wyjdzie w podstawowej jedenastce. Nie mamy zamiaru stawiać autobusu w bramce. Zagramy otwarte karty i damy z siebie wszystko.
Tito Vilanova - Mimo, że statystyki przemawiają na naszą korzyść, to w przecież one nie grają. Real Sociedad ma świetnego napastnika, który na pewno postraszy Valdesa. Jestem pewien, że dzisiejszy mecz nie będzie łatwy. Jednym z powodów będzie to, że zawodnicy jeszcze nie są w pełni formy, po wakacjach. Myślę, że dzisiaj Sociedad wszystkich zaskoczy. Mówiłem już chłopakom, żeby nie lekceważyli tego klubu i wiem, że nie zlekceważą przeciwnika, jeśli jednak chcemy wygrać, to musimy zagrać nie na 100, ale na 120%.
1. kolejka
Estadio Anoeta
4:4 Gonzalo 7'
Griezmann 11' (Llorente)
Rossi 29'
Messi 34'
Griezmann 52' (Llorente)
Llorente 79'
Sanchez 88' (Rossi)
Messi 90'
Kartki: Puyol 7'
Pique 62'
Zmiany:Xavi
Fabregas 54'
Pedro
Sanchez 54'
Iniesta
Tello 61'
Na Estadio Anoeta nie było już wolnych miejsc. Niebawem zacząć się miała pierwsza kolejka ligi BBVA. Kibice gospodarzy, zajęli większy obszar stadionu i już na rozgrzewce, głośno dopingowali swój zespół. To właśnie 20 sierpnia 2012 roku, na stadion Realu Sociedad zawitała wielka Barcelona, pod wodzą nowego szkoleniowca - Tito Vilanova. Cules Barcy nie przyjmowali innego wyniku, jak tylko zwycięstwo gości.
Mecz zaczął się spokojnie, po rozpoczęciu gry przez Sociedad, Barca szybko odebrała i rozgrywała piłkę w środku pola. W 7 minucie spotkania, padło złe podanie ze strony Katalończyków i Fernando Llorente, były gracz Athletico, już pędził na bramkę. Od boku powstrzymać go, próbował kapitan Barcelony - Puyol. Defensor Blaugrany trafił i w piłkę i w nogi zawodnika, a sędzia oprócz rzutu wolnego, wlepił.... CZERWONĄ kartkę Puyiemu. Jak widać było w powtórkach, o czerwonej kartce, nie było mowy, ale to sędzia, a nie zawodnicy prowadzą mecz. Od 7 minuty spotkania, Barca musiała grać w osłabieniu.
Do rzutu wolnego podszedł Gonzalo Castro. Popatrzył na piłkę, na bramkarza i znowu na piłkę, a potem oddał mocny strzał. Piłka odbiła się od poprzeczki, potem jeszcze na linii bramkowej, a następnie niefortunnie uderzyła plecy, spadającego na ziemię Valdesa i wpadła do bramki. Kibice gospodarzy wprost oszaleli z radości, nikt nie spodziewał się wyniku 1:0 dla Sociedad już w 7 minucie spotkania.
Wściekły na siebie Valdes, wykopnął piłkę i mamy środek. Już 2 minuty później szansę na wyrównanie miała Barca, jednak Messi źle podawał do nadbiegającego Rossiego. Okazja szybko się zemściła i w 11 minucie Fernando Llorente urwał się Daniemu Alvesowi na skrzydle, miękko przerzucił piłkę nad defensorem Barcy, który wykonywał wślizg, a potem wbiegający Griezmann umieścił piłkę w siatce. Kibiców ogarnęła fala radości. Garstki kibiców Azulgrany, nie było nawet słychać, podczas krzyków i wiwatów sympatyków Realu.
Po 11 minutach spotkania na tablicy wyników widniał stan 2:0 dla gospodarzy. Coś nieprawdopodobnego. Barcelona jednak nie zamierzała tak łatwo odpuszczać i w 20 minucie po podaniach w środku pola, piłka została zagrana do Iniesty, znajdującego się w środkowej części boiska. Ten nie myśląc wiele, odegrał piłkę na lewe skrzydło do wychodzącego Pedro, który posłał płaską piłkę wprost do Xaviego. Generał strzelił z pierwszej piłki, w lewy, dolny róg bramki Zubikaraiego, lecz golkiper gospodarzy popisał się wspaniałym refleksem. Po rzucie rożnym, swoją okazję miał Rossi, który chciał uderzyć z 16 metrów. Został jednak podcięty i mamy rzut wolny. Do piłki podchodzi, jak zwykle Messi. Ten zawodnik już nie raz pokazał, że z tej odległości potrafi świetnie przymierzyć. Jedno spojrzenie na bramkę, bieg i strzał na bliższy słupek - palce lizać. Gdyby nie palce Zubikaraiego, które skierowały piłkę na poprzeczkę, mielibyśmy chyba najpiękniejszego gola roku. Była to 21' spotkania.
Przez następne 8 minut, gra była spokojna. W 29 minucie, gracze Barcy mieli kolejną okazję. Był to kontratak po rzucie rożnym dla gospodarzy, z początku piłka obiła się o defensorów Realu i kiedy kibice Barcy już zawyli z rozpaczy, piłkę przejął Busquets, który oddał ją Xaviemu. Generał zauważył na skrzydle Messiego i to właśnie jemu posłał piłkę. La Pluga przyjął piłkę i zbiegł z nią do środka. Spróbował pokonać Zubikaraiego mocnym strzałem, jednak piłka trafiła wprost w niego. Na nieszczęście dla gospodarzy, odbita piłka nie poleciała na aut, ale wprost do Rossiego, który z ostrego kąta, nie pomylił się i umieścił piłkę w siatce ! I MAMY 2:1 ! Kibice Barcy, mimo że tak nieliczni, zdołali przekrzyczeć kibiców gospodarzy i teraz na całe gardła krzyczeli nazwisko nowego napastnika Barcy.
Minutę później Griezmann miał szansę na kolejną bramkę, jednak zmarnował świetne podanie od Gonzalo Castro.
Na zegarze wybiła 34 minuta. Gracze Barcy rozgrywają piłkę w środku pola. Xavi decyduje się zagrać do Alby, który z pierwszej piłki zagrywa do Iniesty biegnącego przed nim. Iniesta ograł rywali i zagrał do Rossiego, który oddał piłkę Messiemu. Argentyńczyk nie zastanawiając się wiele, uderzył na bramkę. Piłka odbita ! Dobitka głową i GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLLL. Mamy 2:2 w 34 minucie !
Co za obrót spraw. W ostatniej minucie pierwszej połowy, szansę na gola miał Iniesta, który jednak trafił w bramkarza. Koniec pierwszej połowy.
Na drugą połowę, gracze Barcy wychodzili wyraźnie zmotywowani. Widać było po ich twarzach, że chcą wygrać. Zaczęli od długiej wymiany piłki w środku pola. Błąd w 52 minucie. Xabi Prieto przejmuje piłkę i zagrywa do Llorente. Hiszpan dojrzał w polu karnym Griezmanna, do którego zagrał. Griezmann ograł Valdesa i wpakował piłkę do siatki ! GOL i mamy 3:2 !
Ten gol sprawił, że Tito podjął decyzję o zmianach. Na boisko weszli Fabregas i Sanchez, a zeszli Xavi i Pedro, którzy w tym meczu odwalili kawał dobrej roboty. Szybko się okazało, że Fabregas nie był najlepszym wyborem. Cesc, który zachwycał w Arsenalu, teraz nie umiał znaleźć sobie pozycji i niedokładnie podawał. Mimo to w 56 minucie nowy zawodnik na murawie - Sanchez zagrał ze skrzydła do Rossiego, który jednak trafił tylko w obrońcę rywali. 61 minuta i doskonała okazja Llorente, który jednak za wysoko podniósł piłkę, a ta przeleciała nad bramką. Kolejna zmiana i na boisku pojawia się Tello za Iniestę. Już minutę później żółtą kartkę dostał Pique, który nie trafił w piłkę.
64' i Tello, który dopiero pojawił się na boisku, rozpoczął akcję. Podał on do Sancheza, ten po raz kolejny oddał piłkę Rossiemu, który trafił w bramkarza.
Przez następny okres czasu na boisku były po prostu nudy. Puste strzały na bramkę z jednej, jak i drugiej strony. Długie wymiany piłek - nic ciekawego. Akcja rozbudziła się w 74 minucie, kiedy to Llorente, ogrywając defensorów Barcy, podrzucił piłkę nad rzucającym mu się pod nogi Valdesem. Piłka potoczyła się do bramki i GOOOLL. Szał na trybunach. Teraz Sociedad już nie mogło przegrać ! 11 minut do końca spotkania i 4:2. To pewne zwycięstwo.
Katalończycy pokazali jednak wspaniałego ducha walki. Udowodnili, że trzeba walczyć do końca i tak w 88' Sanchez, który otrzymał piłkę od Rossiego, wpakował piłkę do siatki. 90 minuta. Sędzia nie doliczył nic. Szalona walka o piłkę Katalończyków i mają ją !! Na bramkę biegnie Messi, który oddaje piłkę Sanchezowi. Chilijczyk okręcił wokół siebie defensorami, już miał oddać strzał i.... FAUL na szesnastym metrze ! Do piłki podchodzi Messi. Wszystkie oczy na stadionie zwrócone są na niego. To ostatnia akcja meczu. Sędzia już zapewne nie wznowi gry po tym rzucie wolnym. Skoncentrowany Argentyńczyk, biegnie do piłki. Strzał i piłka odbija się od muru ! Kibice chcą wydać ryk zawodu, kiedy to Messi efektowną dobitką, zdejmuje pajęczynę z okienka bramki Zubikaraiego. Szał radości kibiców Blaugrany, jak i samych piłkarzy. Wszyscy rzucają się na La Plugę, który po raz kolejny uratował Barcę od straty punktów. Sędzia już nie da wznowić gry. To co było niemożliwe, okazało się prawdą i Barca po 90, emocjonujących minutach, remisuje z Realem Sociedad 4:4.
Pomeczowe słowa trenerów:
Philippe Montanier - Zagraliśmy świetny mecz i mogliśmy nawet go wygrać. To wspaniałe uczucie, kiedy patrzysz jak Twoi zawodnicy, strzelają 4 bramki, najlepszej drużynie świata. Ten mecz zapamiętam na długo.
Tito Vilanova - To był dobry mecz, jednak nie w naszym wykonaniu. Nie graliśmy na najwyższym poziomie. Proste błędy w podaniach były po prostu wkurzające. Szkoda także Cesca Fabregasa, dla którego nie był to najlepszy mecz. Liczę, że poprawi się on w następnych spotkaniach.
Mimo gry w dziesiątkę, potrafiliśmy odnaleźć drogę do bramki i to mnie cieszy, jednakże tak jak mówiłem, nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu.
Dzisiejszy remis, to duża zasługa Messiego. Jeśli masz w składzie kogoś takiego jak on, to naprawdę masz duże szczęście.
Znamy najlepszego piłkarza, według UEFA, oraz grupy Ligi Mistrzów !
Najlepszym piłkarzem według UEFA, z 39 głosami, został gracz Barcelony - Lionel Messi. Wyprzedził on Xaviego (11 głosów) i Cristiano Ronaldo (3 głosy).
Messi -To wspaniałe uczucie, móc stać na tej scenie i odbierać nagrodę, dla najlepszego piłkarza w Europie. Nie byłoby mnie jednak tutaj, gdyby nie moi koledzy z zespołu. Bez nich nie osiągnąłbym tylu rzeczy.
Grupy Ligi Mistrzów:
Tito Vilanova - trafiliśmy na silną grupę i na pewno nie będzie łatwo przejść do fazy pucharowej. Totencham, Braga i Dynamo Zagrzeb, na 100 % postawią nam trudne warunki, jednak damy z siebie wszystko. Przeglądając grupy, nie odnajduję typowej grupy śmierci. Siły rozłożone są mniej więcej, po równo.