Los Galácticos 2006: Koniec kariery

[Artur 7]

"Marzenia Pereza"

Francesco Totti ikona klubu z Rzymu. Jedno z największych marzeń Florentino Pereza, o czym dosadnie przekonywuje jedna z wypowiedzi Prezesa:

Wydałem mnóstwo pieniędzy w swoim życiu, aby zbudować tak potężny zespół, jakim jest Real Madryt, ale moim pragnieniem od zawsze jest kapitan Romy - Francesco Totti.

*Cytat oryginalny nieco zmodyfikowany.

Latem 2004 roku Vieira miał zostać ostatnim elementem w "Galaktycznej" układance. Francuz pozostał jednak na Highbury, a na początku sezonu 05/06 przeniósł się do Juventusu. Mimo to dla Pereza wciąż jest niespełnionym "Galaktycznym".

– Powtarzam, że moja polityka polega na kupowaniu najlepszych piłkarzy na każdej pozycji – mówi prezydent Królewskich.
– Patrick Vieira, według mnie, jest najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji na świecie - dodał.

*Cytat oryginalny.

Thierry Henry. Jeden z najlepszych zawodników świata. Duet Zidane - Henry również w klubie? To byłoby coś! W 2003 roku był po raz pierwszy "przymierzany" przez Prezesa:

- Chcę kupić tylko Thierry'ego Henry. To fantastyczny piłkarz, a tacy grają przecież w Realu - przyznał ekscentryczny prezes "królewskich".

*Cytat oryginalny.

Będzie to moja pierwsza kariera. Wstęp niecodzienny wzbudza pytania co i jak w jaką grę... Jedno jest pewne: będzie "oldschoolowo"...

[stanek1983]

powodzenia Artur ... która to wersja PESA? 

[hose444]

Oldschool ! Genialnie, uwielbiam wszystko, co retro. Powodzenia i wytrwałości, bo szykuję się baaardzo ciekawie.

[espon]

Będzie się działo Zapowiada się ciekawie. Powodzenia

[Lysy10KKS]

Czasy Galacticos z Figo czy Zidanem pamiętam, bo wtedy dopiero narodziła się moja sympatia do piłki nożnej. Oczywiście najbardziej cieszyłem się z transferu Beckhama, który był moim pierwszym idolem. Jednak David bardziej widział mi się w czerwonej koszulce. Liczę na udany projekt, bo odświeżyć sobie tamte czasy będzie miłym uczuciem. Powodzenia i wytrwałości. 

[Artur 7]

Dzięki za komentarze. Postaram się zrobić coś w miarę dobrego, ale cudów nie obiecuję

[TiDi]

Wstęp mnie zaskoczył.

[MichuVeB]

No to powodzenia Artur

[Artur 7]

Wstęp mnie zaskoczył.

pozytywnie - negatywnie?

[TiDi]

Coś innego , oczywiście pozytywnie 

[Artur 7]

   Środa 14 dzień Maja 2003 roku. Rewanżowy mecz w półfinale Ligi Mistrzów sezonu 2002/2003 pomiędzy Juventusem Turyn, a Realem Madryt. 67 minuta. Rzut karny. Specjalista od wykonywania "11" Luis Figo staje naprzeciw jednego z najlepszych bramkarzy świata - Gianluigiego Buffona i przegrywa ten pojedynek... Real już się nie podnosi, a Juventus strzela jeszcze bramkę na 3-0 i jedzie na finał do Manchesteru. Można rzecz, że właśnie od tamtej chwili pech nie opuszcza największego klubu świata w tych elitarnych rozgrywkach... Na pocieszenie "Królewskim" pozostaje 29 tytuł Mistrza Hiszpanii oraz Puchar Interkontynentalny.

   Sezon 2003/2004. David Beckham zostaje czwartym "Galaktycznym" po Figo, Zidanie i Ronaldo. Jest to efekt polityki Florentino Pereza, który obiecał, że co roku będzie sprowadzał jednego z najlepszych piłkarzy świata do Madrytu. Kibice nie wyobrażają sobie, by z takimi zawodnikami ich zespół nie wygrał upragnionej "La Decimy", czyli dziesiątego Pucharu Europy. Wszak byłby to ogromny powód do dumy dla wszystkich "Madridistas"... Wszystko układa się dobrze zarówno na krajowym podwórku jak i Lidze Mistrzów. Po jak zwykle ciężkim i brutalnym boju udaje się wyeliminować Bayern Monachium w 1/8 finału. W ćwierćfinale czekał kopciuszek rozgrywek - Francuskie Monaco. Dla kibiców "Los Blancos" była, to formalność do załatwienia i już zastanawiano się, kto będzie rywalem "Królewskich" w półfinale. Nie bez kłopotów Real pokonał u siebie Monaco 4-2 i jechał na Stade Louis II dopełnić formalności. Największy "Golleador" Ligi Mistrzów - Raul strzelił na 0-1 (2-5 w dwumeczu) i nawet Nostradamus nie przewidziałby, co tego dnia jeszcze może się wydarzyć... Najpierw Giuly zdobył bramkę kontaktową, a tuż po przerwie "cios w serce" zadał niechciany w Madrycie Morientes! Gol "El Moro" nie dawał awansu Monaco, ale ten jeszcze nadszedł! Giuly po raz drugi tego dnia wpisał się na listę strzelców i największa sensacja rozgrywek stała się faktem! Kibice "Królewskich" byli nie tyle załamani, co oszołomieni... Tym bardziej, że ich klub po 31 kolejce Ligi Hiszpańskiej zajmując 1 lokatę w tabeli zdołał ugrać zaledwie 4 pkt do końca sezonu(!) i spaść w ten sposób na 4 miejsce! Real zostaje z niczym, a fani nie wierzą...

   Sezon 2004/2005. Perez wyciąga wnioski ze swojej polityki transferowej "Zidanes y Pavones", polegającej na sprowadzaniu największych piłkarzy świata i dokomponowaniu ich wychowankami. Prezes zdaje sobie sprawę, że jeśli znowu ściągnie gracza ofensywnego, a nie wzmocni defensywy, która tak kompromitowała się w dwóch poprzednich latach, to scenariusz może się szybko powtórzyć. Do klubu przychodzi Walter Samuel - uznawany za jednego z najlepszych środkowych obrońców świata. Prezes nie mógł również zapomnieć o kolejnym "Galaktycznym" i tym razem za śmieszne pieniądze wybór padł na Michaela Owena z Liverpoolu. Zdobywca Złotej Piłki z 2001 roku miał walczyć o miejsce w składzie z prezentującym coraz większą nadwagę i niezdyscyplinowanie - Brazylijczykiem Ronaldo. Na krajowym podwórku eksploduje duet Ronaldinho - Eto'o z grającej piękny futbol Barcelony. W "Derbach Europy" Real zostaje ośmieszony na Camp Nou 3-0 po fatalnym meczu. Dla "Królewskich" priorytetem jak zawsze pozostawało zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Tam po wielkich kłopotach w grupie w 1/8 Real spotyka Juventus, który eliminował go z pamiętnego półfinału. Po jednobramkowej zaliczce na Bernabeu przyszedł rewanż na Stadionie Alpejskim. Kwadrans przed końcem utrzymywał się bezbramkowy remis i wydawało się, że Real dowiezie zaliczkę do końca. Tak się jednak nie stało... Trezeguet REJESTRACJA lub LOGOWANIE wyrównał stan rywalizacji, a w dogrywce tuż przed konkursem rzutów karnych Urugwajczyk Marcelo Zalayeta pogrąża Real! "Los Blancos" pozostają bez tytułu, a Zidane nie dowierza... jak i zresztą każdy z otoczenia "Madridistas"...

Sezon 2005/2006???

[Maelecjus]

Ale chujo*e zdjęcia.

[Artur 7]

Jeżeli nie umiesz kulturalnie wyrażać swojej opinii, to lepiej tego nie rób. Zdjęcia oddają najistotniejsze momenty tekstów. Ostatnie z Zidanem było przechwytywane z filmiku, który miałem na dysku. A w reszcie nie wiem, co jest takiego "słabego"

[Lysy10KKS]

Filip98 bardzo dobry komentarz. Tak się rozpisałeś na temat postu, że nic tylko pozazdrościć. Dla mnie najważniejszy jest tekst, a zdjęcia są dopełnieniem dla kariery. Bardzo fajnie czytać o sprowadzeniu Beckhama, Owena czy Samuela. Pieniądze wpakowane w ofensywę, aż w końcu Perez kupił Waltera. Jednak nawet nie to uchroniło Realu od porażki z Barcą 3-0 czy porażką z Juventusem w LM. Szkoda, że te lata nie potoczyły się tak jak mogły, bo Real miał drużynę i mógł osiągać w tych latach wiele.

[TiDi]

Chcemy więcej 

[hose444]

Powoli się rozkręcasz, estetyki nie będe oceniał, bo sam nie jestem w tym perfekcyjny. Ciekawy temat sobie wybrałeś, kontynuuj.

[Miszczu11]

No nie powiem, ale to kariera, którego temat przyciągnął mnie... chyba najbardziej ze wszystkich karier, jakie widziałem. Pierwszy post trochę słaby estetycznie, ale na pewno się rozkręcisz
Co do zdjęć, ja bym wymienił tylko to ostatnie, ze względu na te czarne paski. Można czasem uzyskać lepszy efekt zdjęcia, ale to jeśli masz te "parę sekund więcej". Możesz pobrać Topaz Adjust (chyba tak to się nazywa) do Photoshopa i dopasować jakiś fajny efekt. Pomijając już Topaz Adjust, miły dla oka jest efekt zdjęcia o rozmiarach spłaszczonych (coś jak przejście z telewizorów 4:3 na 16:9 - nie wiem jak to wytłumaczyć), ale jeśli bawiłbyś się w to, pamiętaj, że nie zmieniamy proporcji zdjęcia, a jedynie odpowiednio je wycinamy
Sezon 2003/04 pamiętam dość dobrze, jako ten pierwszy sezon, gdy zacząłem się interesować piłką "na poważnie" i pamiętam tę kompletną porażkę Realu w Monako, co ich Giuly upokorzył. Henry w Realu byłoby czymś.

[Artur 7]

Dzięki dzięki za miłe słowa Jeśli chodzi o tamto zdjęcie, to nie jest to efekt jakiegoś zaniedbania, czy braku narzędzi... Po prostu mam na dysku skrót meczu Juve - Real z 2005 roku (którego już nigdzie nie można zdobyć ) zatrzymuję filmik w momencie, gdy mecz się kończy, a Zizou nie dowierza i robię prnt screen... A te czarne pasy były celowo wrzucone, by dodać "kinowy" efekt Jeżeli komuś się nie podobają, to nie muszą

[undertaken]

to chyba artykuły /wspomnienia etc a nie kariera zły dział jak dla mnie.

[Miszczu11]

Zapomniałbym spytać, Artur, na jakiej grze i patchu będziesz grał?