Zadecydowało przygotowanie fizyczne 4'Higuain 64'Lopez - 20'Payet Estadio Riazor - La Coruna Felix Brych Gonzalo HiguainSkłady
REJESTRACJA lub
LOGOWANIENa specjalnej konferencji prasowej, która odbyła się o godzinie 14:30 na Camp Nou, Thomas Vermaelen zabrał głos w sprawie zajścia przed wczorajszym meczem Barcelony z Arsenalem. Obrońca Blaugrany potwierdził, że zachował się niedopuszczalnie. Wyjawił też, że wina nie leży tylko po jego stronie. W tunelu przed wyjściem na boisko Belg przywitał się z kilkoma kolegami z byłej drużyny. Następnie Per Mertesacker podszedł do niego i w prostych słowach powiedział co sądzi o jego transferze i zespole w którym gra. Jak twierdzi Vermaelen, Niemiec był bardzo niemiły dla niego. Stąd takie a nie inne zachowanie kapitana Barcy. O godzinie 17 każdy fan piłkarski kierował swoje oczy na kolejne spotkania UEFA Club European Championship. W La Coruni naprzeciw siebie stanęły Napoli i Olympique Marsylia. Rafael Benitez postanowił na sprawdzonych graczy. Desygnował do gry najmocniejsze działa wśród których byli Gonzalo Higuain i Jose Maria Callejon. Ekipa z Francji także wystąpiła w optymalnym zestawieniu. Na papierze mecz wyglądał bardzo interesująco.
W pierwszych minutach spotkania, Napoli postawiło na twardą obronę i szukanie szans w kontratakach, Marsylia zaś na wymienianie ze sobą podań i atak pozycyjny. Strategia Rafy Beniteza okazywała się słuszna. Już w 4 minucie meczu Neapolitańczycy mieli doskonałą okazję. Wtedy to wykonywali stały fragment gry. Piłkę dogrywał Callejon, dobrze w polu karnym znalazł się Higuain, który precyzyjnym strzałem głową pokonał Rafaela Cabrala, nie pozostawiając mu większych szans na obronę. Bramka nie zmieniła obrazu gry i to zespół Beniteza był stroną dominującą. Gracze Olympique dobrze radzili sobie z ofensywną grą rywali, potrafili też utrzymać się przy piłce, trudno było jednak o strzał w światło bramki. W miarę upływu minut to Les Phocéens łatwiej przychodziło przedostawanie się pod bramkę przeciwnika. Już w jedenastej minucie meczu od utraty bramki przez Włochów uratowała poprzeczka. Wtedy to Andre Ayew uderzał piłkę nogą bezpośrednio po sprytnym dograniu Romao. Błękitni również mieli swoje okazje, jednak nie stanowiły one większego zagrożenia dla Steva Mandandy.
W 14 minucie Francuzi za sprawą Gignaca byli bardzo blisko wyjścia na dwubramkowe prowadzenie. Napastnik otrzymał świetne podanie od Thauvina, lecz jego uderzenie zatrzymał bramkarz. Znacznie aktywniejszy od Gignaca zdawał się być Ayew, który co chwilę próbował urwać się pilnującym go obrońcom. Tymczasem reprezentant Ghany pokazał kilka dryblingów oraz dwukrotnie padał w polu karnym, chcąc wywalczyć jedenastkę. Wreszcie przyszło wyrównanie. Co ciekawe, kontratak, po którym padła bramka na 1:1, przyszedł po doskonałej sytuacji gospodarzy zmarnowanej przez Callejona. Nie wyrokujemy, czy był wówczas spalony czy też nie, sędzia w każdym razie akcji nie przerwał. Piłkarze Marsylii szybko podprowadzili piłkę na drugi koniec boiska, w polu karnym Romao świetnie odegrał piłkę piętka do Payeta. Piłka odbiła się od jednego z obrońców, a Francuz pokonał Cabrala i było 1:1.
W drugiej odsłonie to gracze z Marsylii mieli więcej dobrych okazji na zdobycie bramki. Jedną z nich zmarnował w pięćdziesiątej szóstej minucie meczu Imbula. Francuz nie wykorzystał świetnego długiego podania od Morela i nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Później szanse na pokonanie Brazylijczyka mieli też Ayew i Gignac, ale obaj chybili celu. Do końca pierwszej godziny gry również zespołowi Napoli nie udało się strzelić bramki i na tablicy wyników wciąż było 1:1. Zespół Rafaela Beniteza był wspaniale dysponowany pod względem fizycznym. Na próżno było szukać w ich grze jakiejkolwiek finezji, ale to oni z każdą minutą zachowywali więcej sił. Rywale z kolei z każdą upływającą minutą wyglądali na coraz bardziej sfrustrowanych. I rzeczywiście, przewidywalne do bólu próby ataku nie przynosiły skutku. Poszczególne strzały z dystansu lub niekonwencjonalne próby przedostania się w pole karne Gignaca nie dawały nadziei na lepszą grę. W 64 minucie Azzurri pokazali, że są w lepszej kondycji i zdobyli bramkę po świetnej akcji. Wszystko zapoczątkował Zuniga. Jego sprint po lewej flance był dla obrońców Marsylii jak TGV. Nikt nie potrafił zatrzymać Kolumbijczyka. Po wyczerpującym pędzie pod bramkę Napoli, Juan zagrał do Callejona. Ten kilkoma dryblingami wbił w ziemię, ruszających się jak muchy w smole, obrońców Olympique. Następnie zagrał do Higuaina, który świetnym crossem obsłużył Lopeza. Hiszpan mając przed sobą tylko bramkarza nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Jedna akcja wystarczyła do zdobycia gola.
Czas płynął, a Olympique Marsylia coraz bardziej przypominała drużynę, która grałaby już 120 minut. Akcje tak samo przewidywalne, lecz jeszcze mniej groźne. Zero szybkości i niekonwencjonalnych prób rozegrania piłki. Widać było, że fizyczna strona zespołu stoi na bardzo niskim poziomie. W 70 minucie Marcelo Bielsa w końcu zdecydował się na zmiany. Wprowadził od razu trójkę zawodników. Zmęczonych Payeta, Ayew i Fanniego zastąpili Alessandrini, Batshuayi oraz Mendy. Zmiany dodały nieco świeżości, ale coraz częściej do głosu dochodzili Włosi, nawet jeśli ich rola ograniczała się do przerywania ataków, przetrzymywania i oddalania piłki z własnej połowy. Na kwadrans przed końcem meczu fantastyczną okazję do wyrównania miał Batshuayi. Piłka po jego strzale z kilku metrów poszybowała jednak nad poprzeczką. Sześć minut później na murawie zawitali Inler i Mertens. Czas upływał, a Neapolitańczycy nadal fantastycznie się bronili. I nic do końca się nie zmieniło. Wydawało się, że jeśli ten mecz trwałby sto osiemdziesiąt minut, wynik nie uległby zmianie.
Niezależnie od tego, jaki był obraz tego spotkania to drużyna Rafaela Beniteza zdobyła trzy punkty. Jest to ważne zwycięstwo, gdyż może ono mieć znaczenie w końcowej klasyfikacji w Grupie F. Tymczasem Marsylia będzie miała bardzo trudne spotkanie. Jeśli chcą myśleć o awansie to będą musieli wygrać choćby dwa mecze z pozostałymi rywalami, którzy wydaje się, są lepsi od dzisiejszego przeciwnika.
Tabela Grupy F