W poniedziałek o godz. 20.45 rozpoczną się decydujące o awansie mecze grupy B piłkarskich mistrzostw Europy. Polska zagra w Klagenfurcie z pewną gry w ćwierćfinale Chorwacją, zaś w Wiedniu Austriacy zmierzą się z Niemcami. Czy nasi reprezentanci mogą awansować? Mogą, ale muszą strzelić Chorwatom przynajmniej dwa gole (nie tracąc żadnego) i liczyć na Austrię, ale... nie do końca.
Sytuacja przed trzecią kolejką jest skomplikowana. Chorwaci mają 6 punktów i pewny awans z pierwszego miejsca. Na drugim miejscu są Niemcy z dorobkiem 3 punktów. Austriacy i Polacy mają po jednym punkcie, ale lepszy stosunek bramek (1:2 do 1:3) mają nasi rywale.
Co zatem musi się wydarzyć, abyśmy awansowali? Przede wszystkim muszą zostać spełnione dwa podstawowe warunki - musimy pokonać Chorwatów i Austriacy muszą wygrać z Niemcami. Jeżeli my i współgospodarze turnieju nie zaksięgujemy kompletu punktów, to pakujemy walizki i wracamy na Okęcie.
Same wygrane nas jednak nie ucieszą. Muszą być spełnione jeszcze dwa dodatkowe warunki - awansujemy gdy wygramy z Chorwacją różnicą o co najmniej jedną bramkę większą niż Austria z Niemcami i jednocześnie strzelimy Chorwatom co najmniej tyle samo bramek, co Austria Niemcom.
W przypadku brzegowym, a więc w momencie gdy strzelamy tyle samo goli co Austria i wygrywamy różnicą o jedną bramkę większą (czyli np. 2:0 dla nas i 2:1 dla Austrii) o awansie zadecyduje współczynnik UEFA. W takim przypadku będziemy mieli identyczny bilans punktowy i bramkowy jak Austria zarówno w meczu bezpośrednim (był remis), jak i we wszystkich spotkaniach grupowych. Kolejnym kryterium będzie zatem współczynnik UEFA - my legitymujemy się średnią punktów z meczów el. MŚ 2006 i el. ME 2008 wynoszącą 2,167 pkt, zaś Austria ma średnią z el. MŚ 2006 (w el. ME 2008 nie grała) równą 1,50 pkt.
Reasumując - można z powyższych rozważań wysnuć następujący wniosek - musimy koniecznie Chorwatom strzelić co najmniej dwa gole, jeden nic nam nie da. Gdy strzelimy dokładnie dwa, nie możemy stracić żadnego. Jeśli tego dokonamy, będziemy spoglądać na Ernst-Happel-Stadion z nadzieją. Będziemy dopingować Austriaków, by wygrali, ale tylko 1:0 lub 2:1. Jeśli wygrają wyżej, to oni awansują, dlatego musimy liczyć na Austriaków, ale... nie do końca. Dopingować ich będziemy, by wygrali, ale nie za dużo...
Kiedy awansujemy:
Polska - Chorwacja Austria - Niemcy
2:0 1:0, 2:1
3:1 1:0, 2:1, 3:2
3:0 1:0, 2:1, 3:2, 2:0, 3:1
itd. itd.