To pewnie taki sam fejk, jak wcześniej - być może nawet odpowiedź na rzekomo źle przyporządkowane głosy, które niby trafiły na konto Messiego. Jako, że w tym plebiscycie właściwie każdy piłkarz głosował na swoich kolegów, jakoś nie chcę mi się wierzyć w to, że Fletcher (przepraszam, "Falcher") się wyłamał.
A ten Australijczyk to Lucas Neill, nie żaden Neill Lucas.