bo uogólnianie wszystkich kibiców do jednego toku myślenia nie jest stereotypem.
RoGalos się przynajmniej wstydzi się za tych z lfc.pl i nimi gardzi (a przynajmniej takie odniosłem wrażenie, bo kiedyś ich krytykował), a ty przy każdej możliwej okazji bronisz ich jak własnej rodziny.
Zresztą, niewiele robisz, by się z tego stereotypu wyłamać.
raczej rzadko dajesz sobie okazję.
Najmocniej przepraszam, że nie przyznaję komuś racji, gdy sam ją mam. Sorry, że nie walczę z logiką.
nie mówię tu do cholery o jednym konkretnym meczu, ale o wszystkich sytuacjach, które były w życiu na korzyć ManUtd i były nie mniej kontrowersyjne niż ta podczas meczu z Realem.
Ja też o nich wspominałem; w jednym z innych akapitów.
Mistrzostwa Anglii, które MU stracili w 2010 i 2012 roku, stracili m.in. ze względu na krzywdzące decyzje sędziów (szczególnie w 2010 roku, bo za II miejsce w zeszłym sezonie winię zawodników i ich frajerstwo) - to najlepszy dowód na jednostronne patrzenie na sprawę wybryków sędziowskich w meczach ManUtd.
gdybać to sobie można. Gdyby Shelvey nie dostał czerwonej z ManUtd, to pewnie LFC by wygrało.
Zwłaszcza, że dostał ją przy stanie 0:0, a Liverpool i tak strzelił gola jako pierwszy.
że komu się żalę ?
Obserwującym rozmowę. To wygląda jak żebranie o współczucie, że musisz się użerać z takim niedobrym człowiekiem, który nie chce ci przyznać racji na skinięcie głową.
mhm, bo zaczęliśmy wpierw o mnie rozmawiać.
Najpierw to ironicznie wspomniałeś o tym, że niby uważam się za nieomylnego - w pierwszej linijce, zanim zdążyłeś napisać cokolwiek. Z buta wjeżdżasz, a potem się dziwisz, że drzwi się zniszczyły...
Tak to można obrazowo ująć.