Kagawa śpiewał i tańczył "Gangnam Style" na... klubowej Wigilii.
Nie wnikam, ale może van Persie faktycznie w młodości był fanem Man Utd. Po deklaracji Oezila, który stwierdził, że jest fanem Barcelony, nic mnie w tej dziedzinie już chyba nie zdziwi.
Przynajmniej nie celebrował gola strzelonego Arsenalowi jak Adebayor, nie odwalał takiej maniany jak Fabregas (o tym to długo by mówić) i nie odszedł z AFC głównie dla pieniędzy jak Nasri, Clichy, Cole, Toure czy wspomniany wyżej Adebayor (który nawet się do tego przyznał), więc nie jest tak źle. Obawiałem się, że będzie więcej zgrzytów. A na razie tylko śpiewa sobie nieoficjalny hymn klubu. Co w tym złego? Gorzej byłoby, gdyby intonował jakąś przyśpiewkę wymierzoną w Arsenal, a jest ich pewnie niemało (przypuszczam, że głównie obrażające Vieirę).