Dalej uważam, że najlepsze czasy piłki skończyły się na roku 2003.
Teraz pieniądze rządzą futbolem. Przykład pierwszy z brzegu: C. Ronaldo. No, sportowo to on na transferze nie zyskał, ale pazerny na forsę jest bardziej, niż batalion blond pustaków. Bogaty chce mieć więcej, proste.