Turniej w Hong Kongu czas zacząć
Po Malezji i Tajlandii przyszedł czas na turniej w Hong Kongu. Pierwszy mecz, będzie półfinałem turnieju, w którym prócz Chelsea uczestniczą jeszcze Kitchee, Blackburn oraz Aston Villa. My zagramy z tymi pierwszymi, w przypadku awansu do finału Chelsea spotka się z wygranym z tego drugiego półfinału.
Osobiście myślę, że będzie to Aston Villa, jednakże lepszym sparing partnerem byłoby Blackburn, które prezentuje typowo angielski futbol.
Według niektórych kibiców, mecz z gwiazdami ligi tajlandzkiej był wiele lepszy od tego z jedenastką gwiazd Malezji. Osobiście uważam, że było z goła odwrotnie, jednakże słabą grę zatarły bramki, które padły aż 4.
W poprzednim spotkaniu mogliśmy wreszcie ujrzeć Josha McEachrana na pozycji środkowego pomocnika, co okazało się bardzo dobrym wyborem. Młody Anglik rozgrywał wiele lepsze spotkanie od swojego starszego kolegi – Franka Lamparda. Musimy jednak oddać Frankowi to, że strzelił gola.
Chelsea nadal ma problemy z pomocą, co za tym idzie nasi napastnicy w ogóle nie strzelają bramek. Widać, że potrzeba nam na gwałt rozgrywającego, oraz przynajmniej jednego skrzydłowego, który będzie szybki, błyskotliwy z dobrym dryblingiem i podaniem. Nie oszukujmy się, Florent Malouda kiedyś taki był, natomiast Nicolas Anelka nigdy nie był skrzydłowym.
Co do jedenastek, możemy spodziewać się w wyjściowym składzie zmienników z poprzedniego spotkania, tak przynajmniej można wywnioskować z wypowiedzi Andre Villas-Boasa, który nadal chce obserwować grę zawodników.
Mecz będzie można obejrzeć na Canal +, jest to nowość, ponieważ stacja ta po raz pierwszy będzie transmitować mecze towarzyskie. Finał także obejrzymy na tym kanale, oczywiście najpierw trzeba tam awansować, jednakże chyba nikt nawet w najczarniejszych snach nie uważa, że odpadniemy.
Jak donosi oficjalna strona Chelsea, z uwagi na tragiczne wydarzenia w Norwegii wszystkie zespoły jakie zagrają w Barclays Asia Trophy ubiorą dziś czarne opaski dla uszanowania ofiar zamachowca.