4 kolejka Premier League
W meczu z Boltonem trener Wenger po raz pierwszy zabrał mnie na mecz ligowy. Zasiadłem co prawda na ławce ale sama obecność w kadrze mnie zadowoliła. Mecz w naszym wykonaniu po prostu był tragiczny. Traciliśmy piłkę i sami sobie stwarzaliśmy zagrożenie, gdyby nie Almunia nie wiem co by z nami było. Na dowód naszej nieudolności może posłużyć fakt, że oddaliśmy tylko jeden celny strzał, który przyniósł nam gola. W 42 minucie Chamakh zza pola karnego pokonał ich bramkarza i dał nam lekką ulgę. Ja na boisku zameldowałem się w 61 minucie i grałem poprawnie byle nie stracić głupiej piłki po której mogliśmy zostać skontrowani. Parę razy podałem i dużo biegałem i na szczęście udało nam się utrzymać to skromne prowadzenie. Na prawdę zagraliśmy katastrofalnie ale zwycięzców się nie sądzi.
Bramki Chamakh 1:0 42'
Pozycja w lidze: 6 (7 punktów)
Moja ocena: 6.0 (29 minut na boisku)
5 kolejka Premier League
Wyjazd na mecz z Manchesterem był dla mnie wielkim przeżyciem. Graliśmy na Old Trafford a ja rozpocząłem mecz na ławce rezerwowych. Graliśmy o wiele lepiej niż z Boltonem ale to United byli o wiele lepsi. Znów Almunia wyczyniał cuda w bramce i w fenomenalnym stylu ratował nam skórę po strzałach Berbatova, Rooneya i Naniego. Jeszcze przed przerwą dostaliśmy cios w plecy za sprawą Rio Ferdinanda, który uderzył z głowy w sam róg. Przy tym strzale Almunia nie mógł nic zrobić. W przerwie trener mówił do nas, że nic straconego i mamy grać swoje. Tak też było graliśmy ale ja nadal siedziałem na ławce. W 59 minucie trener powiedział, że ja i Walcott mamy się rozgrzewać. Zamieniłem z nim tylko parę słów bo trener znów nas zawołał i powiedział, że wchodzimy. Ja jeszcze trochę się porozciągałem i byłem gotowy by w 61 minucie zameldować się na placu gry i zmienić losy tego spotkania. Grało mi się na prawdę dobrze, czułem piłkę i tylko czekałem na swoją szansę. Taka nadarzyła się w 70 minucie kiedy na piątym metrze stanąłem oko w oko z ich bramkarzem i nie wiem jakim cudem strzeliłem prosto w niego. Zdenerwowałem się strasznie bo wiedziałem, że mogła być to nasza szansa na remis. Trzy minuty później zabrałem się z piłką, wleciałem w pole karne i uderzyłem z całej siły ale znów De Gea stanął mi na drodze, uderzyłem jednak na tyle mocno, że mógł tylko wybić tą piłkę pod nogi Arshavina a Rosjanin z bliska wpakował ją do siatki. Do końca spotkania wyrównało się spotkanie ale w tych 90 minut myślę, że byliśmy słabsi od United ale Ci nie wykorzystali swoich szans. Szkoda, że nie strzeliłem tej bramki w 70 minucie ale na szczęście po części zrehabilitowałem się za to w 73 minucie.
Bramki Ferdinand (Giggs) 1:0 42'
Arshavin 1:1 73'
Moja ocena: 6.5 (29 minut na boisku)
Po meczu dotarła do mnie świetna wieść. Zostałem powołany na spotkanie w Lidze Mistrzów z Ajaxem Amsterdam. Będzie to druga kolejka fazy grupowej i liczę, że zagram w tym spotkaniu i przyczynie się do naszego rezultatu. Każdy piłkarz chcę zagrać w tych rozgrywkach i ja też mam takie zamiary.
PS. W 1 kolejce Ligi Mistrzów przegraliśmy z Wolfsburgiem 3:0 przez W/o bo wywaliło mnie do Windowsa. Nawet nie wiem dlaczego bo sprawdzałem i nie wywala na tym zespole... Ale trudno
.