Autor Wątek: Barca by VeB | Koniec  (Przeczytany 23366 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #80 dnia: Grudzień 15, 2012, 23:24:58 »
Przepraszam Was za to, że tak długo czekaliście na newsa, ale po prostu nie miałem czasu, żeby to wszystko zrobić. Brak zmian w Sevilli, bo mi gdzieś wsiąkły screeny z gry, z tym wszystkim.




#19 Wszedł i zrobił co do niego należało


Przed meczem:


Michel - Gramy z Barceloną, ale nie zapominajmy, że z Barceloną gra Sevilla. Gramy bardzo dobrą piłkę i radzimy sobie całkiem nieźle w lidze. Potrafimy stwarzać zagrożenie, oraz świetnie bronić. Do tego, mając takich zawodników jak Negredo, del Moral, czy Navas, nie musisz martwić się o atak. Po przeciwnej stronie, jest Messi, Sanchez, Iniesta, ale my mamy Diego Lopeza, więc boję się o to spotkanie. Naszym problemem, jest oczywiście brak Trochowskiego, z powodu jego kontuzji, ale mamy przecież innych, znakomitych piłkarzy. Jestem pewien, że podźwigniemy ciężar tego spotkania i może nawet położymy na łopatkach Messiego i spółkę.



Tito Vilanova - Sevilla to bardzo silny zespół, ale jestem pewny, że damy radę. Mieliśmy wzloty i upadki, jednakże teraz, dochodzimy do coraz lepszej formy i Sevilla będzie musiała się sporo napocić. Ze względu na klasę rywala, postawiłem dziś na Xaviego, bo on genialnie potrafi rozgrywać piłkę, zwalniać, lub przyspieszać tempo akcji. Chciałem dać szansę, któremuś z młodych, niedoświadczonych zawodników, ale stwierdziłem, że nie poradziliby sobie, z tak ogromną presją. Mam nadzieję, że skuteczność dziś nie zawiedzie i obejrzymy dużo ładnych bramek.



8. kolejka


Camp Nou


5:4

Dani Alves 6'
Messi 12' (Sanchez)
Negredo 17'
Manu del Moral 20'
Manu del Moral 25'
Sanchez 30' (Messi)
Iniesta 54'
Guarente 77'
David Villa 94'


Kartki:

Pique 17'
Medel 27'
Pique 52'
Iniesta 84'


Zmiany:

60' Pedro David Villa
65' Sergio Busquests Mascherano
72' Xavi Thiago





Już pół godziny przed meczem, Camp Nou było wypełnione po brzegi. Aż 90 tysięcy widzów, to kibice z Katalonii, natomiast tylko 9 354 osób, kibicowało drużynie z Sevilli. Przed Barceloną trudny test, który pokaże czy zespół dowodzony przez Tito Vilanovę, dochodzi do siebie, po dość zaskakującym początku sezonu. Katalończycy, jeśli chcieli udowodnić, że powracają do formy, muszą wygrać, nie ma innej opcji. Bukmacherzy, stawiają na Barcelonę. Za zwycięstwo Dumy Katalonii, otrzymamy 2 Euro, za każde postawione 1 Euro, za zwycięstwo Sevilli otrzymamy 5 Euro, a za remis 10 Euro. W tym spotkaniu, wystąpi również Generał Xavi, a bardzo zaskakujące są słowa Tito, który mówił, że postawił na Xaviego, ze względu na klasę rywala. Czyżby w szatni Barcelony, były jakieś problemy? Jeśli jakieś są, na pewno dowiemy się o nich, już niebawem.




Hymn Barcelony, gwizdek i zaczynamy zabawę. To spotkanie, miało udowodnić siłę Barcelony. Miało pokazać, że Mistrz powraca, kierując swe ścieżki tylko i wyłącznie do wali o mistrzostwo. Mecz rozpoczęła Blaugrana i to ona utrzymywała się przy piłce. Xavi, który grał dziś od pierwszych minut, świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków, rozprowadzając piłkę. Barca nie spieszyła się i grała spokojnie, powoli brnąc pod pole karne Sevilli. W 6 minucie, Azulgrańczycy przyspieszyli. Akcję rozpoczął Sanchez, dogrywając do boku, do Iniesty. Hiszpan odegrał Messiemu, a ten, będąc w polu karnym, oddał piłkę Daniemu Alvesowi. Brazylijczyk odwrócił się, kiwnął jeszcze obrońcę i uderzył na bramkę ! I mamy GOLA ! Piłka przelatuje pomiędzy rękami, interweniującego Diego Lopeza i wpada do siatki ! Potężny strzał Alvesa i mamy bramkę, dającą prowadzenie Katalończykom. Co ciekawe, jest to pierwszy gol Daniego, od dziewięciu miesięcy, kiedy to trafił do siatki na Vincente Calderon, w meczu z Atletic Bilbao.
Już dwie minuty później, na wyrównanie, okazję miał Negredo, który otrzymał futbolówkę od del Morala. Alvaro uderzył z całą swoją precyzją, jednak szczęśliwie dla Barcelony, trafił w słupek.
Niewykorzystane sytuacje, lubią się mścić. Dzisiaj, wyjątkowo, niewykorzystana sytuacja, zemściła się na Sevilli ! Co za odmiana. W 12 minucie, do piłki doszedł Dani Alves. Zagrał ją do Sancheza, a ten okiwał 2 obrońców, z prawej strony boiska, a następnie wyłożył piłkę Messiemu, który bez problemów umieszcza ją w siatce ! No, no, jeśli Barca będzie zdobywała bramki co 6 minut, to możemy mieć tu wynik hokejowy !
Sevilla kompletnie nie miała pomysłu na defensywę Barcelony. Edgar Ie i Lezzerini, nabrali już dużej pewności siebie i grają w każdym spotkaniu tak, jak starsi koledzy. Nieodczuwalne są braki Valdesa i Puyola. W 14 minucie, strzelał del Moral, jednak takie strzały, Lezzerini broni z zamkniętymi oczami.  
Blaugrana grała spokojnie i było widać, że to przynosi pożądane efekty, bo jeśli tylko Barca przyspieszała, to od razu traciła. Jak widać, utrzymywanie się przy piłce, to najlepsza taktyka dla graczy ze stolicy Katalonii.
W końcu obrońcy Blaugrany popełnili błąd i dopuścili do okazji strzeleckiej Negredo. Jak wiadomo Hiszpan strzela po prostu znakomicie, więc przepuszczenie piłki do niego, było ogromnym błędem. Alvaro już pędził na bramkę Lezzeriniego, gdy nagle wyrósł przed nim Pique, niczym góra lodowa. Defensor Barcy, chciał odbić piłkę, którą kopnął napastnik Sevilli, jednak zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka trafiła go w rękę ! I mamy jedenastkę ! Kolejny raz Barca udowadnia, że jak gra świetnie, to zawsze coś zepsuje. Tak jest i tym razem, bo przecież każdy, doświadczony obrońca, taki jak Pique wie, że ręce powinny być przy ciele, w momencie, gdy chce się zablokować strzał. Błąd Pique, żółta kartka dla niego i szansa dla Sevilli.
W pole karne, niosąc piłkę w rękach, pewnym krokiem, wkracza Alvaro Negredo. Ustawia piłkę, nie opuszczając przy tym wzroku z Lezzeriniego. Nikt na stadionie, nie mógł nie zauważyć, że młody golkiper gospodarzy, jest bardzo zdenerwowany. Nic dziwnego, skoro jest tak niedoświadczony. Na naukę nigdy nie jest za wcześnie, jednak teraz, przed Lucą prawdziwy sprawdzian. Jeśli dopuści do utraty bramki, Sevillę na pewno podniesie to na duchu. Kibice Azulgrany, chcieli teraz Valdesa, który na pewno byłby bardziej skupiony, czekając na strzał Negredo. No nic, w bramce mamy niedoświadczonego Lucę, który próbował wziąć się w garść. Negredo, robi kilka kroków w tył, patrzy jeszcze raz na bramkarza, a ten, zadrżał ! Tak, rasowy napastnik, od razu wychwyci takie zachowanie. Lezzerini zadrżał, niezauważenie dla kibiców, ale niestety wychwycił to Alvaro. Uśmiechnął się, spojrzał na piłkę i strzelił w prawy róg bramki. I GOL ! Garstka kibiców Palanganas szaleje na trybunach ! Lezzerini nawet się nie ruszył, a gdy piłka wpadła do siatki, spojrzał na nią, z posępną miną.
To na pewno spora lekcja dla tak młodego bramkarza, który przecież nie raz potrafił udowodnić swoją klasę, broniąc najtrudniejsze strzały. Teraz, uległ przy prostym uderzeniu, na dłuższy słupek. Lezzerini przykucnął, ukrył twarz w dłoniach, a podszedł do niego Pique, a nawet Messi, by pocieszyć swojego kolegę. Na tym karnym, świat się nie kończy, a Katalończycy muszą utrzymać jedno bramkowe prowadzenie.
Po 17 minutach gry mamy 3 bramki.
Już 3 minuty później piłkę, w okolicach 35 metra, otrzymał Manu del Moral. Zostawił obrońców w tyle i teraz ruszał na bramkę gospodarzy. Lezzerini, widząc co się dzieje, jeszcze zanim del Moral, miał piłkę przy nodze, zaczął biec. Manu był już na 25 metrze i Lezzerini wchodzi wślizgiem ! Piłka toczy się, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wędruje na dłuższy słupek i kibice odetchnęli z ulgą, gdy.. futbolówka uderza o słupek i jakimś cudem, przekracza linię bramkową ! Co za pech ! Piłka zatrzymała się od razu, po przekroczeniu linii bramkowej ! Czysty "fart" w wykonaniu del Morala. Fart, czy niefart, gol jest i to się liczy ! Co za tempo, tego spotkania i kolejny mecz, w którym Barca prowadzi, a rywal doprowadza do remisu. Za dużo, oj za dużo goli traci ta Barca.
I gdy wydawało się już, że Barca się "ogarnie" i zacznie grać swoją piłkę, kibice bardzo się zawiedli. Barcelona utrzymywała się przy piłce, wymieniała podania, tworzyła, stopowane przez rywale akcje i straciła kolejną bramkę ! W 25 minucie, del Moral uderza z dystansu, piłka kozłuje i Lezzerini bez szans ! Kolejny gol i na prowadzeniu Sevilla ! Barcelona, sprzed paru tygodni, wyjawia się ze mgły. Oglądaliśmy już takie mecze, kiedy Azulgrana prowadziła, żeby remisować, a na koniec, stracić gola, czy dwa. Przykładem może być spotkanie z Espanyolem.
Potem mecz jakby się uspokoił, a Barca ponownie, powoli, przejmowała kontrolę. I tak w 27 minucie, żółtą kartkę, za faul na Inieście, otrzymał Medel, jednak strzał Messiego z rzutu wolnego, był za lekki. Potem w 29 minucie, spalony Sancheza, a już minutę później GOL ! Akcję zaczął Messi, dogrywając do Sancheza. Chilijczyk ograł obrońców, przeskakując nad nogami ostatniego z nich, a potem mocnym strzałem, pokonał Diego Lopeza ! I ponownie mamy remis ! Czyli jednak, nie będzie tak jak z Espanyolem ! Teraz trzeba tylko strzelić bramkę, dającą prowadzenie.
Przez ostatni kwadrans pierwszej połowy, już praktycznie nic się nie działo, oprócz spalonego Pedro w 35 minucie. Gra toczyła się w dość wolnym tempie, przy piłce dłużej byli Katalończycy, a jedna, jak i druga strona, zaczynała akcje, które kończyły się na defensywie przeciwnej drużyny, lub na bramkarzu. Ostatni gwizdek sędziego i obie ekipy schodzą do szatni, jakby trochę zawiedzione, bo przecież, każda z nich, mogła prowadzić.




Rozpoczęcie drugiej połowy, przez Sevillę i przez 10 minut mogliśmy oglądać to samo, co było w końcówce pierwszej połowy. Wymiana podań w obu zespołach i akcje nie przynoszące żadnej korzyści. Dopiero w 50 minucie, akcję, która na poważnie zagroziła bramce gości, przeprowadziła Blaugrana. Wszystko zaczęło się od Xaviego, który dograł do Sancheza. Chilijczyk już miał oddawać strzał, gdy pojawił się przed nim obrońca i tak po prostu odebrał Alexisowi piłkę, następnie wybijając ją na aut. Za długo trwało  składanie się do strzału przez Sancheza.
Dwie minuty później, przy piłce była Sevilla i Alvaro Negredo. Hiszpan biegł na bramkę Lezzeriniego, gdy wślizgiem, powstrzymał go Gerard Pique. Na powtórkach, widać było, że Pique trafił w nogi Negredo przypadkowo, chcąc trafić w piłkę. Sędzia nie zwracał jednak na to żadnej uwagi i... żółta kartka ! To już druga dla tego zawodnika i musi on opuścić boisko ! "Masakracja" - tak powiedziałby Włodek Szaranowicz. Do końca meczu Barca musi grać w dziesiątkę, przeciwko bardzo silnemu rywalowi, który na pewno będzie chciał skorzystać z takiej sytuacji.
Do rzutu wolnego, z 35 metrów, podchodzi Jesus Navas, jednak uderza fatalnie i piłka przelatuje ponad bramką.
W 54 minucie, prawym skrzydłem przedzierał się Dani Alves, dośrodkowuje, a w środku znajduj się już Sanchez ! Ale nie, przejmuje obrońca. Podaje on do swojego kolegi z drużyny, a ten wdaje się w kiwkę z Iniestą. O nie, nie powinien był tego robić. To dla niego lekcja na całe życie. Andres z ogromną łatwością przejmuje piłkę, gracze z Sevilli, pewni, że ich partner poradzi sobie z Andresem, zostawili wolną przestrzeń i teraz Blada Twarz biegła sam na sam z bramkarzem. Tej okazji nie można zmarnować i rzeczywiście piłka trzepoce w siatce - GOL ! Barca na prowadzeniu, grając w dziesiątkę, od czterech minut ! No proszę, jak podziałało na graczy ze stolicy Katalonii, wyrzucenie z boiska ich kolegi z zespołu. A Iniesta, świętując zdobycie bramki, spogląda na trenera Sevilli, który wcześniej cieszył się z czerwonej kartki dla Pique. Wyraz twarzy Iniesty dokładnie opisywał to, co zawodnik miał na myśli - "To za Pique".
Piękny gol i teraz przed Katalończykami trudne zadanie - muszą utrzymać ten wynik do końca.
Nadchodzi 60 minuta i na boisku pojawia David Villa, zmieniając Pedro. Kibice wstają i oklaskują Rodrigueza, który wykonywał dobrą pracę, na prawym skrzydle. Przy takiej okazji, na skrzydło schodzi Sanchez, a David na szpicy. Zaskakująca decyzja trenera, który zamiast wprowadzać obrońcę, wprowadza napastnika. Robi to tak, jakby spodziewał się, że Sevilla strzeli bramkę.
Villa natychmiast dał znać Diego Lopezowi, że jest na boisku i już w 64 minucie oddał strzał, zza pola karnego. Bramkarz z ledwością sparował tę piłkę do obrońcy.
Dwie minuty później, schodzi Sergio Busquests, a za niego na boisku pojawia się Javier Mascherano, który cofa się, uzupełniając lukę po Pique. Xavi schodzi bardziej do środka.
Zrobił nam się nudny mecz i dopiero w 74 minucie, coś się działo. Do Iniesty zagrywał Villa, a bramkarz, podobnie jak Lezzerini w pierwszej połowie, wybiegł na 25 metr. Diego Lopez, pokazał jednak młodemu Włochowi, jak należy to robić i wybił piłkę daleko od własnej bramki.
3 minuty później, do głosu doszli gracze Sevilli. Atak rozpoczął Jesus Navas. W okolicach 25 metra, podał on do Manu del Morala, a przy nim znalazł się Mascherano. Jeszcze przez 5 metrów, Mascherano wyczekiwał, a gdy del Moralowi trochę odskoczyła piłka, Javier doskoczył do niej, a Manu okazał się być świetnym aktorem i specjalnie, potknął się o nogę Mascherano. Mimo, że nie było to zamierzone, a takowego faulu, nie było, to sędzia gwiżdże. Gwiżdżą też kibice, którzy dobrze widzieli całą sytuację. Co się stało, to się nieodstanie i piłkę, na 20 metrze, ustawia Guarente. Włoch spojrzał ponad mur, następnie na piłkę i wziął długi rozbieg. Potem ponownie spojrzał na bramkę, ale nie na całą. Spojrzał w lewe okienko bramki Lezzeriniego. Navas podbiegł do swojego kolegi, jakby przeczuwając, gdzie ma zamiar strzelić i wskazał mu inne miejsce, jakby bezpieczniejsze. Guarente jednak nie słuchał, był skupiony. Patrzył na piłkę i ze wzrokiem wbitym w futbolówkę, zbliżał się do niej z każdym krokiem. W końcu strzelił, a piłka poszybowała wysoko nad murem, a potem zaczęła opadać. Niesamowita rotacja piłki, do tego opada i mamy okienko ! Piłka wiruje w siatce dokładnie tam, gdzie Guarente spojrzał ! Pajęczyna zdjęta z okna bramki Lezzeriniego, który jeszcze dotknął piłki, zanim ta wpadła do bramki. Co za pech Lezzeriniego w tym spotkaniu. Najpierw karny, potem nieudane wyjście, a teraz ta bramka. Piłka musnęła palce golkipera, który teraz leżał na ziemi, długo się nie podnosząc. Guarente, razem z kolegami z zespołu, świętował.
Czy to już koniec? Czy Barca właśnie straciła szansę na zwycięstwo? Tego nie wiemy. W czasie, gdy Guarente świętował, kibice Blaugrany, widząc zawiedzionego Lezzeriniego, który leżał na ziemi, wstali z miejsc i zaczęli klaskać, skandując jego imię. Luca nie grał źle, nieraz ratował Barcę, przed utratą bramki, nie tylko w tym spotkaniu. Cules Barcy wiedzieli o tym i chcieli wesprzeć młodego Włocha na duchu. Klaskali także koledzy z zespołu młodego bramkarza, którzy teraz, wszyscy razem, podeszli do niego i pomogli mu wstać. Trwało to kilka sekund, kiedy przez tłum przedarły się okrzyki : "No te rindas!" = co znaczy "Nie poddawaj się". Lezzerini wstał, uśmiechnął się, pomachał do kibiców, a następnie jego koledzy, wznowili grę.
Już minutę później szansę na bramkę miała Blaugrana. Piłkę do Villi posłał Messi, jednak bramkarz zdołał ją wybić na róg.
Czas jakby przyspieszył, a Katalończycy robili co mogli, by strzelić gola, przez co zapominając o obronie. Wtedy jednak był Luca Lezzerini, który teraz pewniejszy siebie, nie pozwolił, by to goście cieszyli się ze zwycięstwa. Raz po raz obrońcy przepraszali swojego bramkarza, na co ten odpowiadał uśmiechem. Dziwne. Raczej powinien na nich krzyknąć, mimo swojego młodego wieku, a jednak tylko się uśmiechał.
W 84 minucie, żółtą kartkę otrzymał sam Iniesta, który popisał się niedokładnym wślizgiem.
I wtedy nadeszła 90 minuta, kiedy wszyscy na stadionie, nerwowo spoglądali na sędziego technicznego, który już wyciągał tablicę z doliczonym czasem gry. 4 minuty. Tyle dolicza arbiter główny. Trener Sevilli szaleje ze złości, tak samo i piłkarze, którzy teraz są zdekoncentrowani. Michel o mało nie wylatuje z ławki trenerskiej, a Barca ma okazję, by wykorzystać zdekoncentrowanie rywali. Szansa nadchodzi w ostatniej minucie, doliczonego czasu gry. Nawet Jesus Navas biega wokół sędziego, wskazując mu, że czas minął. Nie powinien jednak tak postępować. Powinien bronić, bo Barca ma swoją ostatnią okazję. Przy piłce Messi, który spojrzał na tablicę wyników i zobaczył, że doliczony czas gry się kończy. Będąc na połowie boiska, postanowił zaryzykować i posłał bardzo mocną piłkę do Davida Villi. Ku zdumieniu wszystkich piłka przelatuje obok obrońcy, który wyszedł bardzo wysoko i teraz przed Villą, tylko Diego Lopez. El Guaje, nie jest jednak najszybszy i obrońcy powoli go doganiają. Na stadionie słychać podniecenie, kibice wstają z miejsc, a Villa wbiega w pole karne. Diego wychodzi i popełnia błąd ! David biegnie do boku, po czym strzela do pustej bramki ! GOL ! GOL ! GOL ! Kibice szaleją. David szaleje. Tito szaleje. Barcelona szaleje ! Co za niespodziewane zakończenie spotkania ! Sędzia nie pozwala już wznowić gry i Barca wygrywa 5:4 ! Niesamowite spotkanie, w którym oglądaliśmy bardzo zaciętą rywalizację !


Po tym meczu mogliśmy przeprowadzić pewną analizę. Otóż, gdy Barca straciła jednego zawodnika, grała o wiele, wiele lepiej. A może powinna tracić zawodników co mecz ? Albo w ogóle wybiegać na boisko w dziesiątkę ? No cóż. Jeśli w dziesiątkę Barca potrafi wygrać, to musi wygrywać i w jedenastu. Oczywiście nie można zapomnieć też o tym, że Vilanova znowu pokazał, że ma nosa do zmian, wprowadzając w odpowiednim momencie Davida Villę.
Spotkanie zakończone i Blaugrana awansuje na trzecią lokatę, tracąc 3 punkty do prowadzących : Realu i Valencii. Sytuacja w tabeli jest jednak bardzo napięta i jest, aż sześć drużyn, mających po 15 punktów - łącznie z Barceloną. Następne są drużyny, które mają po 1 punkcie mniej, niż znajdująca się wyżej ekipa, jak więc widzimy, w tym sezonie La Liga, jest bardzo wyrównana.


Po meczu:

Michel - I to jest właśnie ta Barcelona. Jeśli nie pomoże im sędzia, to nie wygrają. Jestem zły na sędziego, bo powinien zakończyć spotkanie, już gdy Messi miał piłkę. To było nie fair. Myślę, że sędzia pomógł Blaugranie w odniesieniu zwycięstwa. To przez arbitra przegraliśmy. Nie ma innego wytłumaczenia, ponieważ to my graliśmy lepiej.


Tito Vilanova - Sędzia nam pomógł ? (śmiech) Jestem zdziwiony takim komentarzem Michela. Jeśli sędzia nam pomógł, to dlaczego wyrzucił z boiska Pique? Mógł przecież nawet nie gwizdać, albo pouczyć Gerarda. Co do ostatniej sytuacji, sędzia zachował się bardzo dobrze. Przecież nie wolno przerywać spotkania, jeśli jedna z drużyn, ma jeszcze szansę, by wyjść na prowadzenie. To by było wbrew etyce. Mimo wszystko, jestem dumny z moich zawodników. Myślę, że po tym spotkaniu, Lezzerini będzie pewniejszy siebie i wyciągnie odpowiednie wnioski. Awansowaliśmy na 3 miejsce i teraz mamy 3 punkty straty do Realu, pamiętajmy jednak, że sezon jest długi i ze straty 3 punktów, może zrobić się 13.



 

 

 




Przepraszam Was, że opis meczu, jest jaki jest, ale grałem go jakiś tydzień, a jak wcześniej pisałem, nie miałem czasu, by go opisać i większości nie pamiętałem.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2012, 23:26:45 wysłana przez VeB »

Offline SiłaNiebieska

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sie 2011
  • location:
  • Wiadomości: 25
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.08.2011r.
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #81 dnia: Grudzień 16, 2012, 10:50:47 »
Pique nie zagrał za czysto w tym spotkaniu.:) Wynik na twoją korzyść co jest najważniejsze, natomiast w meczu na pewno nie zabrakło emocji. Przy tylu kibicach kataloni pada tyle bramek..Coś wspaniałego co kibice mogli zobaczyć.  Póki co trzecie miejsce w tabeli, jeszcze wszystko może się zdarzyć, za wcześnie jeszcze aby cokolwiek mówić o mistrzostwie. :) 

Offline MCPL

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 37
  • Dostał Piw: 2
  • Na forum od: 12.08.2012r.
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #82 dnia: Grudzień 16, 2012, 13:39:06 »
No, Pique trochę "odwaliło" w tym meczu. Szkoda tej straty, bo to dobry, solidny obrońca.

A, właśnie kiedy wraca Valdes i daj może jakieś info jak tam z naszym poczciwym Puyolem...
Ja nie oglądam filmów na YouTubie, tylko na YouHejcie ;p

Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #83 dnia: Grudzień 16, 2012, 20:55:20 »
Wiesz co Michel jesteś żenujący... Z pewnością Barcelonie pomogli sędziowie, przecież Sevilla miała karniaka, a sama Blaugrana kończyła mecz w "10".
Niezły horror na Camp Nou. Piękny mecz zakończony waszym zwycięstwem. Zwycięstwo uratował nie kto inny jak David Villa i to jeszcze w 94 minucie. Świetna zmiana Tito Vilanovy. Gracie kapitalnie w ofensywie, co mecz ładujecie rywalom po 4, 5 goli. W tym spotkaniu nie popisał się Pique, ale o dziwo po jego zejściu graliście lepiej. Pokazaliście dziś wielki charakter.

Offline SiłaNiebieska

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sie 2011
  • location:
  • Wiadomości: 25
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.08.2011r.
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #84 dnia: Grudzień 17, 2012, 12:31:50 »
Messi jak zawsze najlepszy, ale co się dziwić. Ma talent, to trzeba mu przyznać. Co do grupy to spokojnie powinniście z niej wyjść, nawet to pierwsze miejsce nie będzie jakimś strasznym problemem. Tottenham to mocna ekipa, ale do Barcelony trochę im jeszcze brakuje :).   

Offline adi.05

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2012
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 09.12.2012r.
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #85 dnia: Grudzień 17, 2012, 19:22:45 »
No widzę że niezle horrory fundujesz.Ten mecz był pełen dramaturgii jeżeli Blaugrana strzeliła zwycięskiego gola w 94 minucie a Sevilla zmarnowała karnego.Ten mecz ma elementy horroru , czerwona kartka , niewykorzystany karny , gol w ostaniej sekundzie meczu.A co do słów Michel'a zostawię to bez komentarza...

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Barca by VeB | Wszedł i zrobił co do niego należało
« Odpowiedź #86 dnia: Grudzień 23, 2012, 22:00:15 »
mecz - szaleństwo. takie spotkania ogląda się z zapartym tchem i choć może to nie było coś na miarę Arsenal - Reading, to na pewno kibice na półwyspie Iberyjskim już dawno niczego podobnego nie widzieli. nie dość że ogrom goli, to jeszcze dramaturgia z bramką w ostanich chwilach meczu i przestrzelonym karnym. That was simply GREAT!

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Plany zmienione. Wielki powrót?
« Odpowiedź #87 dnia: Grudzień 27, 2012, 02:11:09 »
Sory, że teraz tak rzadko coś dodaję, ale to nie wynika z faktu, że mi się znudziło, czy coś, nie, nie.. Po prostu nie miałem zbytnio czasu, żeby coś pisać. Parę meczy mam rozegranych, dlatego nie martwcie się, w najbliższym okresie, znowu nabiorę wiatru w żagle :)

Tak jak prosił MCPL, zawarłem w tym tekście informacje dotyczące Puyola i Valdesa. :)




#20 Plany zmienione. Wielki powrót?



Obudziłem się i byłem zły. Wiedziałem, że muszę coś zrobić w tej sprawie, ale ciągle nie wiedziałem co. Mecz z Sevillą, całkowicie zapomniałem o tym, co mnie czeka później. Tak.. masz go przekonać. Ciekawe w jaki sposób. Hernandez to na prawdę zawzięty gość i ciężko zmienić jego zdanie. Cóż, mus, to mus. Ruszyłem z wolna do swojego biura. Dziś zawodnicy mają wolne, więc cały dzień mogę poświęcić tylko jemu - temu, który jest podporą tego zespołu. Dotarłem do biura w dość krótkim czasie  i wygodnie rozsiadłem się w swoim fotelu. Nie myślałem o niczym. Chciałem po prostu się zrelaksować. Potem zaczęły wpływać do mojej głowy przecudowne obrazy. Widziałem, jak Messi strzela w Grand Derbi, przesądzając zwycięstwo, a Mourinho wprost szaleje ze złości. Widziałem mój zespół, który trzyma w rękach puchar Ligi Mistrzów, a potem zobaczyłem jeszcze 2. Zdobyliśmy potrójną koronę. Liga, Copa del Rey i Liga Mistrzów. Tak, to byłby wymarzony początek pracy w Barcy. Moje bujanie w obłokach przerwało pukanie. Pospiesznie ściągnąłem nogi z biurka, usiadłem prosto i poprosiłem gościa. Był go Xavi, ale bez swojego agenta, co bardzo mnie ucieszyło. Od dawna wiedziałem, że ten chłopak to równy gość i potrafi zadbać o siebie.

- Witaj trenerze. Miałem przyjechać, o co chodzi ? - Tak.. ach ten Xavi, zawsze woli zaczynać od konkretów. Za to go lubię.

- Cześć Xavi. Chciałem z Tobą pogadać.

- Jeśli chce mnie pan przekonywać, abym nie odchodził, to nic z tego. Trenerze, ja na prawdę nie czuję już tego, co czułem, gdy zaczynałem swoją przygodę z piłką. Nie mam tej pasji. Nie czuję tego zamiłowania do piłki. Nie czuję tej presji, przed każdym spotkaniem. Tracę szybkość. Czas na mnie. Nie chcę, aby przeze mnie cierpiał zespół.

- Xavi, ale czy ty nie rozumiesz ? Tu nie chodzi o samą piłkę. Dzięki tobie, ten zespół wznosił się na wyżyny. Gdy przegrywaliśmy, to ciebie słuchali bardziej, nie mnie. Kiedy mówiłeś, że nie można się poddawać, oni się nie poddawali. Kiedy mówiłeś, że nie możemy odpuszczać, oni nie odpuszczali. Wiesz co powiedział mi młody Lezzerini, po meczu z Sevillą ? Powiedział mi, że gdyby nie Ty, to nie nabrałby tej pewności. Powiedział, że gdyby nie ty, nie dałby rady, grać dalej. Widzisz teraz? Ty jesteś dla nich kimś więcej niż zwykłym kolegom. Ty jesteś przewodnikiem. Teraz, gdy nie ma Pinto, a Puyol leży połamany, wraz z Valdesem, nie ma nikogo, kto by utrzymywał tą atmosferę na boisku. Nie wiem, jak mam Cię jeszcze przekonywać, próbowałem nie wystawiać Cię za często, chciałem, żeby miłość do piłki, ponownie w tobie ożyła. Ale musiałem na ciebie stawiać. Tylko ty potrafisz zwalniać, lub przyspieszać tempo gry. Jesteś genialny na boisku, jak i poza nim. Młody Thiago, nie daje tej pewności w środku pola, co ty. Iniesta jest dobry, ale to ty jesteś generałem na boisku.

- Aa.. to więc o to chodziło, gdy trener mówił, że chce dać pograć młodym. Zdaję sobie sprawę, że Puyi tak szybko nie wróci. Z tego co słyszałem, postępy w leczeniu Victora i Carlesa idą w zastraszająco wolnym tempie. Wiem o tym, ale nie mogę dłużej grać. Nie sprawia mi to żadnej radości, potrzebuję odpoczynku.

- Raczej nie mam już nic więcej do powiedzenia. Pozostaje mi tylko liczyć na to, że pozostaniesz z nami do końca sezonu.

- No właśnie. I o tym chciałbym porozmawiać. Otóż, sytuacja trochę się zmieniła. Chciałbym odejść już zimą.

- Co ? - Zamurowało mnie. Gra bez Xaviego, przerażała mnie, gdy tylko o tym pomyślałem. Czułem się jednak lepiej, gdy wiedziałem, że mam go do końca sezonu. Teraz Xavi mówi mi, że chce odejść zimą. Chyba zejdę na zawał. - Xavi, ale dlaczego ?

- Po prostu tak postanowiłem. Proszę trenerze o wyrozumiałość. Chcę dobra dla tego klubu, bo go kocham i wiem, że jeśli pozostanę dłużej, nie stanie się nic dobrego.

- Xavi..i co ja mam powiedzieć mediom ? Dopytują się mnie o przedłużenie twojego kontraktu. Wszyscy zaczynają się już niecierpliwić. Co mam im powiedzieć ?

- Niech trener pozostawi to mnie. Jeśli to wszystko, to chciałbym już wyjść.

- Tak, to wszystko. Dziękuje ci Xavi. Na prawdę ci dziękuje. Miłego dnia. - Wstaliśmy, by uścisnąć sobie rękę i spojrzeliśmy sobie w oczy. Dojrzałem łzy w jego oczach. To nie jest dla niego łatwa decyzja, na pewno nie. Spędził tu całe swoje życie, a teraz odchodzi. Także uroniłem łezkę, a Xavi widząc to, obszedł moje biurko i uścisnął mnie po przyjacielsku. Cieszę się, że mogę z nim pracować. Świetny chłopak.

To koniec. Jak byłem kiedyś na wakacjach w Polsce, to słyszałem tam taką piosenkę, później, przetłumaczono mi ją i chyba były w niej słowa "To już jest koniec, nie ma już nic...". Można by było puścić to teraz. Oczywiście, Xavi zagra do zimy. Ale co to jest. Zostały niecałe 3 miesiące, a potem, no właśnie. Co potem ? Kto będzie budował tą atmosferę. Oczywiście, od tego jestem ja, ale Xaviego jakoś wszyscy bardziej słuchali, jeśli chodziło o motywację. Generał, bo przecież tak na niego mówią, zebrał się do odejścia. Podniósł jeszcze rękę, w geście pożegnania i już otwierał drzwi, gdy wpadł na niego...Messi. Mimochodem otworzyłem usta. Co on tu robi ? Przecież wszystko jest w porządku. A może on też chce odejść ? No...ciekawie by było. W sumie, lubię Leo, więc nie wadzi mi to, że przyszedł.

- Cześć trenerze, ja w pewnej sprawie.

- Cześć Leo. Słucham cię.

- Wie pan, bo Xavi to mój przyjaciel i mówił mi o całej sytuacji, więc ja...

- Też chcesz iść na emeryturę ?

- Nie, nie, nie. Wie pan jaki Xavi jest dla nas ważny. Ale on nikogo nie chce słuchać. Bez Xaviego będzie gorzej, bo atmosfera w szatni, na pewno będzie gorsza. Nie wątpię oczywiście w pana umiejętności, ale wie trener, jak to jest. Xaviego znają wszyscy. Znają i bardzo lubią. On zawsze potrafił podbudować zespół, kiedy panu nie wystarczało słów. Potrzebny jest ktoś, kto zdoła dotrzeć do zawodników, ale nie jako trener, a jako przyjaciel. Nie chcę tu umniejszać pana roli, trenerze. Ale wydaje mi się, że znam doświadczonego gracza, który w trudnych chwilach, potrafił rzucić parę żartów, a potem wzbudzić we wszystkich chęć walki, w drugiej połowie, czy w kolejnym spotkaniu.

- No tak. Jest nam ktoś taki potrzebny. Pewnie wiesz, że Puyol i Valdes nie wrócą tak wcześnie, bo jeszcze są w szpitalu. A więc o kogo ci chodzi ?

- Tak, wiem, wiem. Dokładniej chodzi mi o Jose Manuela Pinto. Nasz stary, dobry druh. Klub nie przedłużył z nim kontraktu, ale Pinto to mój kumpel i wiem, że nadal pragnie powrócić do Barcy. Dlatego myślę, że w tej chwili, to jedyny zawodnik, który mógłby zastąpić Xaviego, oczywiście w szatni.

- Pinto. Hmm..tak, jeszcze za czasów Guardioli, potrafił rozmawiać z chłopakami. Do tego, ciągle dobrze broni. Nie wiem, czemu nie przedłużono z nim kontraktu, na prawdę, nie mam pojęcia. Ale, czy Pinto, będzie chciał do nas wrócić, po tym, jak musiał odejść?

- Jestem pewien, że będzie chciał wrócić.

- Załatwmy to od razu. Masz do niego numer ?

- Ma się rozumieć. Oto on (...)

I zaczął dyktować mi 9 kolejnych cyfr. Pospiesznie wpisywałem je w telefonie. Może rzeczywiście Pinto to dobre rozwiązanie. Zarząd się jakoś przekona. To jest najmniejszy problem. Zaczęło robić mi się ciepło. Czułem, że to jest szansa, aby morale zawodników nie spadły. Tylko, czy zechce wrócić. Przecież on może czuć do mnie żal. Dobra, dzwonię. Tyyyd...tyyyd....tyyyd..tyyyd.. Nosz cholera. Już czwarty sygnał, a on nie odbiera.

- Jose Pinto, słucham ? - No..nareszcie.

- Witaj Pinto. Z tej strony Tito Vilanova.

- Ach.. witam trenerze. - Powiedział to tak, jakby chciał wbić mi nóż w serce, przez słuchawkę telefonu. Słychać było, że ma do mnie żal.

- Jose, wiem, że czujesz do mnie żal, jednak uwierz, że to nie moja sprawka, z tym kontraktem. Dostałem po prostu wiadomość, że twój kontrakt, nie został przedłużony. Teraz, potrzebujemy cię. Wiesz pewnie, od Messiego, że Xavi odchodzi. Odchodzi, już zimą. Tylko ty potrafisz tak samo jak Xavi, dotrzeć do zawodników. Potrzebujemy cię i to bardzo i bądź pewny, że dostaniesz minuty na boisku.

- Trenerze, a w zasadzie, Tito. Zapomniałeś o jednym słowie, mimo, że to nie twoja sprawka.

- Ale, jakie słowo. Ach..tak. Przepraszam.

- Wybaczam. Rozumiem całą sytuację i przyznam szczerze, że marzyłem o tej chwili. Mimo wszystko, przedyskutuję to z żoną i odpowiem panu w najbliższym czasie.

- Dziękuje. Czekam na twoją odpowiedź. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia.



Szkoda, że Xavi odejdzie, ale przecież nie można zatrzymywać go na siłę. Pinto to dobry wybór i jestem pewny, że wszyscy będą zachwyceni, jeśli zobaczą go w szatni. Teraz mogę spać spokojnie i skupić się na meczu z Dynamem w Lidze Mistrzów.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2012, 02:13:36 wysłana przez VeB »

Offline Positive

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Mar 2012
  • location: Tomaszów Mazowiecki
  • Wiadomości: 197
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 17.03.2012r.
Odp: Barca by VeB | Plany zmienione. Wielki powrót?
« Odpowiedź #88 dnia: Grudzień 27, 2012, 18:58:58 »
Multum pracy włożyłeś w tą rozmowę. Szkoda, że postępy w leczeniu Valdesa i Puyola są nie wielkie.. Musisz być świadomy, że latka mu lecą. Niestety w Realu też ;(.. Barcelona bez Xaviego? Oby nie.. Nie chodzi już o to, kto zastąpi Hernandeza, ale Xavi to Barcelona, Barcelona to Xavi. Szkoda tylko, że już prawie wszystko ustalone.. Nie wiem, czy Pinto zaopiekuje się drużyną tak samo dobrze, jak nasz vice kapitan. Bardzo podoba mi się, jak piszesz, graficznie jest przecudnie. Będę wbijał. Pozdro.
''Czuję to tak mocno, jak jeszcze nigdy dotąd
Kiedy siedzę tutaj z fajkiem, z ciężkim kacem, późną nocą
Niosę swoją prawdę, mikrofon jest moją kosą
Trzymam ją na Twoim gardle, dobrze radzę, milcz jak posąg.''

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Nieszczęścia chodzą parami.
« Odpowiedź #89 dnia: Grudzień 27, 2012, 19:16:09 »
Zauważyłem, że długie opisy, za bardzo nie są czytane, więc postanowiłem ten mecz, opisać trochę krócej. :P Napiszcie mi, czy Wam się to podoba, czy może wrócić do dłuższych opisów :D




#21 Nieszczęścia chodzą parami.



Przed meczem:

Krunoslav Jurčić - Gramy na Camp Nou, z Barceloną, ale moi zawodnicy są w pełni przygotowani do tego spotkania. Barca gra aktualnie swoją najlepszą piłkę i w ostatnich spotkaniach pokazuje, że nie można jej lekceważyć. My jednak mamy sposób by zdetronizować Katalończyków. Jestem pewien, że pokażemy w tym spotkaniu nasze pazury.

Tito Vilanova - Dinamo to bardzo dobry, Chorwacki klub. Wszystkie drużyny, które zdołały awansować do takich rozgrywek jak Liga Mistrzów, to zespoły, na które trzeba uważać. Taką drużyną jest też właśnie Dinamo i jestem po prostu pewny, ze jeśli chcemy wygrać, będziemy musieli się mocno napocić. W Dinamie mają takich graczy jak Krstanovic, czy Alispahić, którzy na pewno odegrają kluczowe role w swoich zespołach. Myślę, że to będzie bardzo emocjonujące spotkanie.




3. kolejka


Camp Nou




3:5


Kovacić 12'
Sanchez 13'
Krstanović 24'
Krstanović 46' (Kovacić)
Krstanović 66' (Alispahić)
Rossi 72' (Messi)
Cesc Fabregas (Sanchez)
Spehar 89' (Alispahić)

Kartki:

Javier Mascherano 7'
Alispahić 21'
Dani Alves 63'

Zmiany:

45' Pedro Rossi
45' Thiago Xavi
60' Leko Tomecak
63' Iniesta Cesc Fabregas
63' Kovacić Spehar
65' Krstanović Sammir





To już trzecia kolejka Ligi Mistrzów, w której Barcelona radzi sobie świetnie i z kompletem punktów prowadzi w swojej grupie. Teraz Blaugrana zmierzy się z Dinamem Zagreb, na Camp Nou, na stadionie, gdzie Barca jeszcze nie przegrała. Cules Azulgrany, licznie zgromadzili się na trybunach, by dopingować swój ukochany klub. Już od dłuższego czasu, nikt nie miał żadnych wątpliwości, kto będzie wygrywał. Tak było i tym razem. Każdy kibic Barcelony, miał nadzieję, że jego ekipa, ponownie zwycięży. Bukmacherzy także stawiają na ekipę ze stolicy Katalonii i za zwycięstwo tej właśnie drużyny, za każde postawione 1 Euro, otrzymamy 2 Euro. Za zwycięstwo Dinama otrzymamy, aż 10 Euro, a za remis 6 Euro. W tym spotkaniu, od pierwszych minut, ponownie nie wystąpi Xavi. Dodatkowo nie ma żadnych informacji o kontrakcie Generała, który miał być przedłużony właśnie w październiku. Co się dzieję w szatni Blaugrany ?




Barcelona rozpoczęła mecz, od spokojnego rozgrywania piłki, na własnej połowie. Dinamo w porównaniu do innych klubów, które mierzyły się z Barceloną, nie zamierzało się męczyć i wyczekiwało dogodną okazję, do odebrania futbolówki. Gracze Blaugrany, widząc to, postanowili zaatakować. Była 5 minuta spotkania i Pedro ruszył skrzydłem, następnie skrzydłowy Azulgrany, wycofał piłkę do Messiego, który uderzył z 16. metra. Piłka leciała w stronę bramki, jednak w ostatniej chwili, na jej drodze pojawił się obrońca Dinama, który odbił piłkę. Do dobitki biegł już Pedro, ale szybszy był defensor gości. Co ciekawe, w następnych minutach spotkania, przeważało Dinamo i tak w 7 minucie żółtą kartkę otrzymał Mascherano. Dalsze ataki Dinama, kończyły się strzałami na bramkę, głównie przez błędy Mascherano, który grał po prostu koszmarnie. Javier, grający pod nieobecność, pauzującego za czerwoną kartkę Pique, spisywał się bardzo źle, a rywale zamierzali to wykorzystać. W 12 minucie spotkania, kolejny błąd Mascherano i piłka dociera do Alspahicia, który nie zastanawia się długo i pakuje piłkę wprost do siatki bezradnego Lezzeriniego. Blaugrana odpowiedziała bramką już minutę później. Po rozpoczęciu gry, piłkę miał Song, zagrał on do Iniesty, który odegrał do Jordiego Alby. Alba zagrał do Messiego, na skrzydle, a Argentyńczyk wysunął piłkę Sanchezowi, który potężnym uderzeniem, skierował futbolówkę do siatki.
Jeśli można coś powiedzieć o defensywie Blaugrany, to tylko tyle, że była ona mocno upośledzona, przez koszmarnego Javiera. Aż prosiło się o zmianę. I tak w 17 minucie, gdyby nie Lezzerini, Kstranović mógłby świętować bramkę. Blaugrana nie mogła znaleźć sposobu, na dobrze grające Dinamo i w 24 minucie, doczekała się gola na swoją niekorzyść. W ataku Kovacić, na skrzydle. Alves, który nie zdążył cofnąć się z pod pola karnego rywali, był daleko w tyle, więc przed Kovaciciem stał tylko bezradny dziś - Mascherano. Chorwat ograł defensora reprezentacji Argentyny, jak chciał i ruszył do przodu, następnie wrzucając piłkę w pole karne. Wybił ją Edgar Ie, ale futbolówka trafiła pod nogi Alspahicia, który z miejsca uderzył na bramkę. Lezzerini interweniuje i jakoś odbija piłkę, ale jest Krstanović i piłka grzęźnie w siatce ! Mamy 2:1 dla Dinama. Tym razem, nie skończyło się tak, jak po pierwszej bramce dla Dinama i Blaugrana skończyła swój atak, na defensywie ekipy z Chorwacji.
Katalończycy wyraźnie nie potrafili znaleźć sposobu na strzelenie bramki, a jeśli już nadarzała się okazja, to strzały były bardzo niecelne, lub trafiały w golkipera gości. W 36 minucie, szansę na zdobycie swojej drugiej bramki miał Krstanović, jednak genialnie zachował się Lezzerini. Do końca regulaminowego czasu, pierwszej połowy praktycznie już nic się nie działo. Jednakże w doliczonym czasie gry popisał się Mascherano. Javier przyjął piłkę, po złym podaniu Dinama, jednak, gdy chciał się odwrócić, stracił futbolówkę w bardzo dziecinny sposób, a przejął ją Kovacić. Chorwat ruszył na bramkę Lezzeriniego i przed samym bramkarzem, oddał piłkę Krstanoviciowi, który wpakował ją do pustej bramki ! Po tej bramce, sędzia zakończył pierwszą połowę.


Pierwsze 45 minut, woła o pomstę do nieba. Bardzo zła dyspozycja Mascherano, który powinien być zdjęty przez Tito. Javier zachowuje się tak, jakby nie potrafił grać w piłkę. Mota się na boisku i notuje częste straty. Głównie przez tego Argentyńczyka, Barca straciła 3 bramki. Nie można jednak nie zauważyć świetnej postawy Dinama, które z łatwością przerywa ataki gospodarzy. Świetnie w bramce zachowuje się także golkiper gości - Loncarić, który broni każdy strzał Messiego, Pedro, czy Sacheza.





Gdy Cules widzieli swój zespół, wychodzący na drugą połowę, mieli nadzieję, że w składzie nie będzie już Mascherano. Srodze się zawiedli, gdy ujrzeli Argentyńczyka wychodzącego na murawę Camp Nou. Gdy tylko zobaczono Javiera, rozpoczęły się gwizdy, jednak sam piłkarz, opuścił tylko głowę w dół. Tito Vilanova, dokonał jednak dwóch zmian. Za Pedro wszedł Rossi, natomiast za Thiago, na boisku ujrzeliśmy Xaviego Hernandeza. Ten drugi mógł zaliczyć asystę już w 47 minucie spotkania, kiedy to otrzymał piłkę od Sancheza. Xavi zagrał wtedy do Messiego, jednak golkiper gości w ostatniej chwili zdołał sparować na róg strzał Argentyńczyka. Barca była lepszą drużyną niż w pierwszej połowie, a Mascherano nie popełniał już błędów. Szczęście jednak nie dopisywało i tak w 51' na spalonym Iniesta, w 57' bramkarz dokonał cudu, broniąc strzał Messiego, a w 59'...no właśnie. W ataku Dinamo i Krstanović przy piłce, strzał i GOL ! Ivan świętuje już bramkę, ale gdy spogląda na liniowego, rozkłada ręce w geście zdziwienia. Spalony. W powtórkach widać było, że sędzia się nie pomylił, a Barcelona nadal traci "tylko" dwie bramki do rywala. 63 minuta i bardzo kontrowersyjna decyzja sędziego, który dyktuje rzut wolny za "faul" Alvesa. Jeśli walka bark, w bark, jest faulem, to w każdym meczu, Barca powinna mieć przynajmniej dwa karne, za walkę w polu karnym rywala. No cóż, z rzutu wolnego nic nie wyszło, a Alves otrzymuje żółty kartonik. W 66 minucie wszyscy, nawet kibice Blaugrany, rozpłynęli się nad akcją Dinama Zagreb. Chorwaci rozegrali przepiękną akcję zespołową, którą wykończył Krstanović, lobując wychodzącego Lezzeriniego. I mamy 4:1 dla Dinama. Przy takim wyniku, chyba żaden zespół nie zdołałby się podnieść, nawet Duma Katalonii.
Mimo tak dużej przewagi rywali, Azulgrana nie zamierzała odpusczać. Już w 72 minucie z dystansu uderzał Cesc Fabregas, jednak jego strzał, został odbity na rzut rożny. Dośrodkowuje Leo Messi. Bierze krótki rozbieg, i posyła piłkę wprost na głowę Giuseppe Rossiego, który kieruje piłkę do siatki rywala! Co za bramka! Różnica zmniejszona, jednak jest i tak duża, a czasu coraz mnie. Ta bramka dodała Katalończykom skrzydeł i 11 minut później Alexis Sanchez, dojrzał wybiegającego Fabregasa. Nie przeszkodziła odległość i Chilijczyk posłał piłkę na ukos, przez połowę boiska. Fabs przyjął piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam. Takiej okazji nie może zmarnować nikt i Fabregas kieruje piłkę tuż obok ręki golkipera gości. Gol kontaktowy i Barca otworzyła się jeszcze bardziej, zapominając o defensywie. Teraz Blaugrana robiła wszystko by strzelić bramkę, która dałaby remis. W 87 minucie, Sanchez podawał do Xaviego, jednak bramkarz wyszedł, aż na 35 metr i wybił piłkę spod nóg, dobiegającego Generała. Dwie minuty później zapał Azulgrańczyków, ostudził Spehar. Skrzydłem urwał się Tomecak. Gdy znalazł się na wysokości pola karnego, dośrodkował, a futbolówkę do bramki skierował Spehar. To już koniec. Blaugrana próbowała strzelić jeszcze gola, ale nic z tego nie wyszło. Zabrakło czasu i szczęścia. Właśnie w taki sposób, Blaugrana przegrała swój pierwszy mecz w Lidze Mistrzów, jednak mimo zwycięstwa Tottenhamu, wciąż utrzymuje się na pozycji lidera w grupie "A".


Po meczu:

Niespodziewanie, wraz z Tito Vilanovą, na konferencji pomeczowej, pojawił się Xavi Hernandez.


Krunoslav Jurčić - Wiedziałem, że możemy wygrać i tak się stało. Strzeliliśmy jako pierwsi, a Barca szybko odpowiedziała, jednak to nie przeszkodziło nam w strzeleniu jeszcze dwóch bramek. Byłem pewny, że w drugiej połowie, Barca będzie grała lepiej i tak też było, więc ważną rzeczą było strzelenie przez nas bramki na 4:1. Potem, gdy Barca strzeliła dwie bramki, nie przestraszyłem się, bo wiedziałem, że zdołamy dowieźć zwycięstwo do końca. Dodatkowo, zwyciężyliśmy na Camp Nou, co jeszcze bardziej nas cieszy.


Tito Vilanova - Pierwsza połowa była koszmarna w naszym wykonaniu i nie ma co się oszukiwać. Mascherano rozegrał kiepski mecz, jednak nie można winić go za całą porażkę. Jesteśmy drużyną i jeśli przegrywamy, to przegrywają wszyscy, a nie jeden zawodnik. Teraz musimy się podnieść i jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu. Gratulacje dla Dinama, które rozegrało bardzo dobre spotkanie. Jestem pewny, że wszystkich was, ciekawi obecność Xaviego, na tej konferencji. Otóż postanowiłem, że już teraz powiem wam, co i jak, z kontraktem Xaviego. Xavi postanowił, że nie przedłuży kontraktu i już zimą odejdzie na emeryturę.


Xavi Hernandez - Dokładnie tak. Postanowiłem, że odejdę na emeryturę, ponieważ nie czuję już tej miłości do piłki, którą czułem, gdy zaczynałem swoją karierę. Wypaliłem się. Gdy wychodzisz na murawę, czujesz presję związaną z meczem, czujesz te emocje, ja już niczego nie czułem. Było mi obojętne, czy gram, czy nie gram. Tak nie powinno być i stwierdziłem, że najlepiej będzie, jeśli odejdę. Nie chcę, aby klub przeze mnie cierpiał. Gratulacje dla Dinama.



Xavi odchodzi. Czekaliśmy na informację o jego kontrakcie ze zniecierpliwieniem. Jednak teraz, chcielibyśmy, aby ona w ogóle nie nadeszła. Strata tak ważnego zawodnika jak Xavi, na pewno boli. Ten piłkarz, to najlepszy środkowy pomocnik na świecie. Gdy Xavi pojawiał się na boisku, automatycznie gra stawała się spokojniejsza, Barca miała więcej dokładnych podań, a inni zawodnicy czuli się bezpieczniej. Xavi potrafił regulować tempo gry. Xavi, był podporą dla wszystkich, a teraz odejdzie. To ogromna strata.


« Ostatnia zmiana: Grudzień 27, 2012, 19:17:58 wysłana przez VeB »

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Barca by VeB | Nieszczęścia chodzą parami.
« Odpowiedź #90 dnia: Grudzień 27, 2012, 21:32:16 »
też tak masz? w tym pesie traci się niesamowicie dużo bramek przez zwykłe tępactwo obrońców....

proponowałbym ci zmianę czcionki. cambria sprawia, ze post jest nadto rozciągnięty.

z opisu wyczytuję, że odpowiedź na zamieszczone wyżej pytanie jest retoryczne.... fajtłapy-obrońcy na czele z Mascherano i Messi, Sanchez i spółka strzelająca w środek bramki wprost w bramkarza..... skąd ja to znam :P

Offline Positive

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Mar 2012
  • location: Tomaszów Mazowiecki
  • Wiadomości: 197
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 17.03.2012r.
Odp: Barca by VeB | Nieszczęścia chodzą parami.
« Odpowiedź #91 dnia: Grudzień 28, 2012, 01:50:22 »
Nie spodziewałem się tak słabego wyniku. Wszystko wydaje mi się za duże. Być może przez tą czcionkę? Tekstowo jest bardzo dobrze. Oj.. przeczuwam, że będą wzmocnienia w okienku transferowym.
''Czuję to tak mocno, jak jeszcze nigdy dotąd
Kiedy siedzę tutaj z fajkiem, z ciężkim kacem, późną nocą
Niosę swoją prawdę, mikrofon jest moją kosą
Trzymam ją na Twoim gardle, dobrze radzę, milcz jak posąg.''

Offline SiłaNiebieska

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sie 2011
  • location:
  • Wiadomości: 25
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 23.08.2011r.
Odp: Barca by VeB | Nieszczęścia chodzą parami.
« Odpowiedź #92 dnia: Grudzień 28, 2012, 17:32:51 »
Szkoda że przegraliście, ale mimo to nie ma co rozmyślać nad tym meczem, trzeba myśleć o pozostałych, mimo takiej " wpadki " uważam że bez problemu wyjdziecie z grupy. A może i wygracie tą edycje LM :) 

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Nieszczęścia chodzą parami.
« Odpowiedź #93 dnia: Styczeń 10, 2013, 18:52:42 »
A no, dawno nic nie napisałem, ze względu na brak czasu, ale nie martwcie się, jutro, maks w sobotę, powinno się już coś pojawić :D
Do waszych karier oczywiście też zajrzę :)
« Ostatnia zmiana: Styczeń 10, 2013, 19:00:11 wysłana przez VeB »

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Tracimy za dużo bramek
« Odpowiedź #94 dnia: Styczeń 12, 2013, 17:26:00 »
Przepraszam, wcięło mi gdzieś notatki...




#22 Tracimy za dużo bramek




W ostatnim czasie, nasz kochany klub - FC Barcelona rozegrał dwa spotkania. Pierwsze, wyjazdowe z CA Osasuną, natomiast drugie spotkanie, odbywało się w ramach rozgrywek Copa del Rey, na Camp Nou. Drużyna Tito Vilanova straciła w tych dwóch spotkaniach, aż 5 bramek, przy czym strzeliła 7. Po drugim ze spotkań Tito Vilanova powiedział, że "Tracimy za dużo bramek", jednak nie wini za to tylko defensywy, ale cały zespół. "Gdyby nie te nieudane podania, czy piłki tracone w głupi sposób, Lezzerini nie musiałby tak często wyjmować piłki z siatki" mówił Mister. "Luca jest świetnym bramkarzem i myślę, że gdyby nie on, to stracilibyśmy jeszcze więcej goli." - komplementuje młodego bramkarza trener Blaugrany. Jego słowa nie mijają się z prawdą, ponieważ Azulgrańczycy rzeczywiście tracą piłki w głupi sposób, a młody bramkarz, który dopiero wchodzi w świat futbolu spisuje się znakomicie pomiędzy słupkami Barcelony. W spotkaniu z Osasuną Barca wygrała 3:2, chociaż blisko było, aby doszło do sytuacji z przed miesiąca, kiedy w spotkaniu z Espanyolem, Katalończycy także prowadzili, aby potem Espanyol odrobił straty i wygrał dwubramkową przewagą. Tym razem było prawie tak samo. Azulgrana strzeliła dwie bramki, a potem Osasuna w jakiś sposób wyrównała. Na posterunku był jednak świetny Iniesta, który strzelił bramkę dającą prowadzenie w 74 minucie. Wynik nie zmienił się już do końca spotkania. W drugim meczu, na własnym stadionie Barca podejmowała U. D. Las Palmas. Drużyna z Ligi Adelante miała być lekkim spacerkiem dla Blaugrany. Mimo to, na prowadzenie pierwsi wyszli goście, po cudownie wykonanym rzucie wolnym przez Momo. Szybkie wyrównanie, jakby trochę ostudziło zapał piłkarzy z Las Palmas i wtedy to Blaugrana przejęła kontrolę. Wynik meczu na 4:3, ustalił Momo, także z rzutu wolnego. Dwa rzuty wolne i dwa trafienia Momo. Wygrywa Azulgrana, jednak jednobramkowa przewaga wydaje się być niczym, przed spotkaniem rewanżowym.
W następnym meczu Barca zmierzy się z Granadą na Camp Nou - 27 października, natomiast 4 dni później Barcelona zagra na wyjeździe z Dynamem Drezno, w ramach Ligi Mistrzów. Będzie to rewanżowy mecz, który zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie po wielkim widowisku na Camp Nou.



2:3




Sanchez 33' (Rossi)
Messi 37'
Nino 53' (Raul Garcia)
Raul Garcia 55' (Enrique Sola)
Iniesta 74'



Skrót meczu:
<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=7f1d607d6b2d09e753134a2aa85c9a17&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=7f1d607d6b2d09e753134a2aa85c9a17&amp;action=login">LOGOWANIE</a>





4:3




Momo 19'
Sanchez 21' (Iniesta)
Messi 27'
Messi 39' (Sanchez)
Jose Artiles 57'
Sanchez 70'
Momo 72'


Skrót meczu:
<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=7f1d607d6b2d09e753134a2aa85c9a17&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=7f1d607d6b2d09e753134a2aa85c9a17&amp;action=login">LOGOWANIE</a>
« Ostatnia zmiana: Styczeń 12, 2013, 19:47:38 wysłana przez VeB »

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Barca by VeB | Tracimy za dużo bramek
« Odpowiedź #95 dnia: Styczeń 12, 2013, 19:44:48 »
Sanchez 21' (Iniesta) (nie wiem czemu, ale tego gola nie ma w skrócie meczu)
Temu, że w skrócie mieści się 6 goli. Zawsze tak było.
" border="0

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Tracimy za dużo bramek
« Odpowiedź #96 dnia: Styczeń 12, 2013, 19:46:39 »
Aaaa, takie buty ;p Dzięki Ned ;)

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Krew, pot i łzy
« Odpowiedź #97 dnia: Styczeń 12, 2013, 22:49:35 »
#23 Krew, pot i łzy
Przed meczem:


Juan Antonio Anquela - Gramy na Camp Nou i to Barca jest faworytem, ale nie jesteśmy bez szans. Z graczami takimi jak Flores, Rico, czy Jara możemy myśleć o remisie, czy nawet zwycięstwie. Wiem jednak jaka jest rzeczywistość i wiem też, że Barca będzie przez większość czasu przy piłce. Są w świetnej formie i jestem pewny, że jeśli nie wykorzystamy swoich okazji, będzie bardzo źle.

Tito Vilanova - Wiele osób mówi, że Granada dostanie dzisiaj lanie, ale nie bądźmy tacy pewni, bo może się okazać, że to my zbierzemy tęgie baty. Mimo iż Granada nie ma w swoich szeregach Messiego, Xaviego, czy Pique, to i tak jest to bardzo dobry klub i nie możemy patrzeć na statystyki, bo na papierze wszystko wygląda inaczej. Futbol to nieprzewidywalny sport, w którym wszystko może się zdarzyć.



9. kolejka


Camp Nou


3:2

Jorge Ribeiro 45'+1 (Floro Flores)
Cuenca 47' (Messi)
Cesc Fabregas 59' (Jordi Alba)
Floro Flores 62' (F. Jara)
Cesc Fabregas 90'+3 (David Villa)

Kartki:

Adriano 16'

Zmiany:

57' Messi Cesc Fabregas
62' Adriano Dani Alves
62' Cuenca David Villa

(W drużynie przeciwnej, nie było zmian)




27 października, mroźnym popołudniem na Camp Nou, które było zalewane strumieniami deszczu, na murawę wychodziły dwie drużyny - FC Barcelona oraz drużyna przyjezdnych, Granada CF. O tym meczu nie mówiło się wiele, ponieważ był tylko jeden kandydat do zwycięstwa, przynajmniej zdaniem mediów. Mimo to, na Camp Nou zgromadziło się wielu kibiców, którzy, gdy tylko ujrzeli wyłaniających się z szatni zawodników, zaczęli śpiewać hymn Barcy, który roznosił się echem po całym stadionie. Cules Barcy, byli spokojni jak nigdy o swoich podopiecznych, którzy wracali do formy. Bukmacherzy także nie dawali szans drużynie z Andaluzji, po której zwycięstwie otrzymalibyśmy - bagatela - 30 Euro, za każde postawione 1 Euro. Za zwycięstwo Barcy, otrzymamy 3 Euro, natomiast za remis 10 Euro.
Katalończycy podchodzili do spotkania bez swoich kluczowych zawodników, jednak mimo wszystko w bardzo mocnym składzie. Na ławkę rezerwowych odesłani zostali Sanchez, Pedro, Iniesta, Sergio Busquests oraz Dani Alves, którzy odpoczywają na rewanż z Dynamem w Lidze Mistrzów, natomiast na trybuny został oddelegowany Gerard Pique, który pauzował w ostatnim spotkaniu w Lidze, oraz Lidze mistrzów, w związku z czerwonymi kartkami. Widocznie Pique, także ma odpoczywać przed starciem w Lidze Mistrzów. W takim wypadku Tito ponownie postawił na młodego Marca Bartrę, który w swoim poprzednim spotkaniu, pokazał się bardzo dobrze, nie pozwalając graczom Osasuny na rozwinięcie skrzydeł. Javier Mascherano, który w Lidze Mistrzów zawiódł trenera nie pojawił się nawet na ławce rezerwowych.




Sędzia sprawdzał jeszcze, czy na boisku nie zalega woda, a gdy okazało się, że system odprowadzania wody z murawy, działa bardzo dobrze, zagwizdał po raz pierwszy w tym spotkaniu. Rozpoczęła Barcelona i od początku próbowała wymieniać podania między sobą. Do pierwszej okazji podbramkowej doszło już w 3 minucie, kiedy to z dystansu uderzał Leo Messi. Futbolówka po jego strzale uderzyła o nogi obrońców.
Granada bardzo zaskoczyła Blaugranę w pierwszych minutach meczu, nie dając rozgrywać piłki Katalończykom. Ostry pressing zawodników z Andaluzji zakończył się sytuacją podbramkową, w 8 minucie spotkania. Wtedy to prostopadłe podanie otrzymał Rico, jednak zjadły go nerwy i uderzył bardzo źle nie trafiając w bramkę. Lezzerini wolał jednak, tak dla pewności wybić piłkę na róg. Do piłki w lewym narożniku boiska podszedł Ribeiro. Jorge miękką wrzutką, dośrodkował wprost na głowę Jary, który prawie umieścił piłkę w siatce. Prawie, bo żeby strzelić bramkę, trzeba jeszcze pokonać Lezzeriniego, a nie jest to takie łatwe. Luca odbija piłkę, jednak kontratak Barcy nieudany.
W 11 minucie, ponownie rozpędzała się Granada. Na lewym skrzydle rozpędzał się już Jara, jednak jakby znikąd pojawił się Edgar Ie. Argentyńczyk widząc to, chciał przerzucić piłkę nad młodym Portugalczykiem, jednak ten poznał się na swoim starszym koledze i dobiegł do piłki, jednak źle ją przyjął i mamy rzut rożny. Ten korner nie był tak udany jak poprzedni i futbolówka przy nogach graczy ze stolicy Katalonii.
16' i żółta kartka dla Adriano, który popisał się nieudanym wślizgiem w prawym narożniku boiska. Do całej sytuacji doszło tuż po tym, kiedy to Ribeiro odebrał piłkę Brazylijczykowi.
Granada coraz częściej zaczęła dochodzić do głosu i wszystko przemawiało za tym, że to właśnie ta drużyna strzeli pierwsza bramkę. Barca grała bardzo nieporadnie, notując dużo strat i nie mając żadnego pomysłu, jak przedostać się przez dobrze zorganizowaną linię obronną gości. I takim oto sposobem w 19 minucie spotkania, na bramkę gospodarzy uderzał Rico, jednak jego strzał trafił wprost w Marca Bartrę.
3 minuty później zrobiło się gorąco pod bramką Julio Cesara. Pedro Rodriguez wysunął piłkę Messiemu, który przed sobą miał jeszcze kilku obrońców. Argentyńczyk postanowił nie ryzykować i oddał piłkę nadbiegającemu Xaviemu, a ten przedłużył podanie do Jordiego Alby. Alba niczym rasowy napastnik wbiegł w pole karne i uderzył na bramkę Cesara, który jakimś cudem zdołał sięgnąć piłkę nogą. Futbolówka trafia jednak pod nogi Adriano, a ten podaje do Pedro, potem ma już ją Tello, a następnie Messi, który swoim strzałem trafia w obrońców, po czym piłka wypada na rzut rożny.
Barcelonie brakowało pomysłu na grę. Plątający się po murawie Cuenca nie wnosił kompletnie nic, źle współpracując z Leo Messim. Tello znikał gdzieś w tłumie, nie przydając się na nic, a wyręczać go musiał obrońca, Jordi Alba. Dodatkowo nieudane prostopadłe podania, które zawsze były przecinane przez obrońców gości.
W 38 minucie Floro Flores wykorzystał brak Jordiego Alby na skrzydle, który jeszcze nie zdążył wrócić spod pola bramkowego Granady. Floro wrzucił piłkę w pole karne, gdzie nie pilnowany był Rico. Mikel wyskakuje do piłki i... mało brakowało, a byłby gol ! Futbolówka minimalnie nad głową Rico i przelatuje przez całe pole karne, po czym musiał do niej biec... LEZZERINI ! Gdzie są obrońcy ?!
W 42 minucie, podanie, które woła o pomstę do nieba. Alexandre Song, znany jako świetny rozgrywający z Arsenalu, myli się i pod własną bramką, podaje wprost do Floro Floresa. Włoch zaskoczony tym, że futbolówka trafiła pod Banan jego nogi, źle uderzył i golkiper Blaugrany nie miał problemu z wyłapaniem tego strzału.
3 minuty później gra przeniosła się w pole karne Granady, gdzie ponownie strzelał Jordi Alba. Futbolówka została jednak wybita i sędzia dał jeszcze przeprowadzić kontratak, który okazał się być zabójczy. Floro Flores znalazł się na skrzydle, ponownie wykorzystując nieobecność Alby. Próbował gonić go Tello, a potem, znaleźli się jeszcze przy nim Bartra i Song. Flores nie mógł zareagować inaczej. Natychmiast wrzucił piłkę w pole karne, a tam niekryty (bo przez kogo?) Ribeiro pięknym "szczupakiem" wbija piłkę do siatki, bezradnego Lezzeriniego. No cóż, jeśli popełnia się tak dziecinne błędy, jak ten, to trzeba za nie płacić. Trener na pewno ma dużo do do powiedzenia swoim zawodnikom w przerwie, bo Ci zdają się nie zauważać swoich błędów i swej słabej gry.


W pierwszej połowie Blaugrana praktycznie nie istniała, co potwierdza ogrom sytuacji podbramkowych Granady. Barca w pierwszej połowie miała 3 strzały i każdy z nich był celny, a mimo to, nie trafiła do siatki. Granada miała 5 strzałów, przy czym 4 były celne i strzeliła jedną bramkę. Jeśli Katalończycy chcą zwyciężyć, a przynajmniej zremisować, muszą zakończyć tak bardzo widoczną dominację, ze strony Granady.



Na drugą połowę, przed końcem regulaminowego czasu wyszli prawie wszyscy zawodnicy Barcy, a gracze Granady już na nich czekali. Prawie, bo w szatni pozostawał jeszcze jeden zawodnik wraz z trenerem. Był to Isaac Cuenca. Trener na pewno miał mu wiele do powiedzenia, ponieważ w pierwszej połowie ten młody zawodnik grał tragicznie. Związane jest to na pewno z kontuzją, którą leczył bardzo długo, a poza tym, młody Hiszpan nie grał od spotkania sparingowego z Zenitem.
Dokładnie 15 minut po zakończeniu pierwszej połowy, wyszedł i Cuenca, a więc sędzia mógł rozpoczynać spotkanie. Rozpoczęła Granada, jednak Barca grała inaczej, widać było poprawę. Ostry pressing zmusił graczy z Andaluzji do błędu, a wykorzystał to... Cuenca. Najpierw piłkę przejął Tello, następnie odgrywając do Messiego. Argentyńczyk zauważył niekrytego Isaaca, który już wybiegał na pozycję. To do niego została posłana piłka. Cuenca rozpoczął bieg na bramkę, a na przeciw wybiegał mu Julio Cesar. Wszystkim wydawało się, że młodziak czeka zbyt długo, ale on dokładnie wiedział co robi. Zmusił doświadczonego bramkarza do błędu, a gdy ten się położył strzelił nad nim trafiając do siatki. GOL ! Piłka grzęźnie w siatce, a Cuenca wprost szaleje z radości ! Co za bramka, sam Messi by się nie powstydził. Co za odmiana po pierwszej połowie.
Barca odżyła po tej bramce i już 2 minuty później szansę na bramkę miał Tello, jednak piłka po jego strzale z dystansu, trafia w Cuence i ląduje obok bramki golkipera gości.
W 56 minucie doszło do bardzo spornej sytuacji, w której gwizdali kibice. Na 16 metrze, składający się do strzału Xavi Hernandez, nagle padł jak długi. Sędzia postanowił jednak nie gwizdać, ponieważ Xaviego otaczało kilku zawodników i dopiero na powtórkach można było dojrzeć faul na Generale. Czy jednak sędzia nie powinien był skontaktować się z sędziom technicznym ? Sędzia postanowił jednak puścić grę i w ten oto sposób wywołał gwizdy na trybunach.
W 58 minucie swój zespół, na prowadzenie mógł wyprowadzić Yebda, po pięknym podaniu od Jary. Algeryjczyk strzelił na dłuższy słupek i w stu procentowej sytuacji, strzelił obok bramki. Po tym strzale, zawodnik aż przyklęknął, chowając twarz w dłoniach, a Cules Barcy, nagrodzili ten strzał brawami, domagając się więcej takich strzałów ze strony gości.
Stare przysłowie mówi "Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". Tak było i teraz, to co nie udało się Andaluzyjczykom to udało się Azulgrańczykom i to już minutę później. Tello, w środku pola, podał do Cuenci, a ten wysunął na skrzydło Jordiemu Albie. No, młodzież nam się rozkręciła. Wracając do akcji, Jordi Alba posłał piłkę w pole karne wprost do Fabregasa, a ten w bardzo trudnej sytuacji, z rywalem na plecach, zdołał uderzyć z pierwszej piłki, wyprowadzając Blaugranę na prowadzenie. I tak na 2:1 strzela gracz, wprowadzony 2 minuty wcześniej. Cóż za zmysł Tito Vilanovy !
Nie było jednak dane, cieszyć się za długo z tej bramki, graczom ze stolicy Katalonii. Już 3 minuty później, znowu Jara, dośrodkowuje w pole karne Barcelony. Tym razem do strzału podchodzi Floro Flores, a nie Yebda, czy Rico. Floro nie zmarnował tej okazji i pięknym wolejem, umieszcza piłkę w siatce. Od razu po tej bramce, na boisku zameldowali się Villa i Alves, którzy zmienili zmęczonych: Cuencę i Adriano.
Teraz spotkanie nabrało tempa. Gracze Barcy dążyli do zwycięstwa i jeszcze bardziej narażali się na kontrataki Granady, zapominając o defensywie. Tito Vilanova bezustannie krzyczał "SPOKOJNIE!" w swojej strefie, jednak zawodnicy zdawali się go nie słyszeć. W związku z tym, wzrosło także ciśnienie na trybunach. Nie doszło do bójek, jednak doping wzrósł dwukrotnie. Kibice wstali z miejsc i na całe gardła wykrzykiwali przeróżne hasła.
Do pierwszej sytuacji, w tym napiętym okresie, doszło w 72' kiedy to zza szesnastki strzelał Ribeiro, jednak jego strzał poszybował obok bramki.
2 minuty później ponownie Granada. Floro Flores wychodzi sam na sam z Lezzerinim, jest jakieś 30 metrów od bramki Barcy. Camp Nou spogląda na samotnego Lucę, który wybiega z bramki ! Cules wciąż mają w pamięci spotkanie z Sevillą, więc całe Camp Nou zamiera. Wszystko dzieje się w jakby spowolnionym tempie. Lezzerini biegnie i długo nie kładzie się na ziemi, a gdy Floro zabiera się do strzału, młody Włoch wykonuje wślizg i piłka zostaje wybita z pod nóg Floresa ! Widać było uśmiech na twarzy Lezzeriniego i jego dumę z samego siebie, gdy wracał do bramki.
Defensywa Blaugrany gubiła się, ponieważ każdą piłkę natychmiast zagrywano do przodu, a to nie przynosiło skutku. I tak w 83 minucie, ponowny atak Granady, ponownie Flores, jednak tym razem z dystansu, strzela w Lezzeriniego.
W tym momencie, Tito, znowu zaczął krzyczeć "Grajcie spokojniej!", jednak zawodnicy i tym razem go niedosłyszeli. Dosłyszał jednak kibic, który wykorzystał chwilową ciszę. Po paru minutach, słowa Vilanovy rozniosły się już po całym stadionie i teraz z gardeł 50 tysięcy osób dało się słyszeć słowa "Tito mówi, grajcie spokojniej!". Gracze ze stolicy Katalonii usłyszeli to nawoływanie i zareagowali. I tak w 89 minucie, doczekaliśmy się jakiegoś zagrania Barcy. Pedro, do Villi, jednak interweniuje obrońca. Teraz jednak widać było, że zawodnicy Blaugrany myślą i ponownie kontrolują grę. Teraz jednak zaczęło brakować czasu. Arbiter główny doliczył 3 minuty i teraz każdy spoglądał na zegar. Czas płynął nieubłaganie, a Granada po cichu cieszyła się z remisu. I wtedy nadeszła 3 minuta, doliczonego czasu gry. Villa przy piłce, mimochodem spojrzał na zegar, potem do przodu i ujrzał biegnącego ramię, w ramię z obrońcą, Fabregasa. Był przed połową boiska, a przed sobą miał zawodnika drużyny przeciwnej. Postanowił zaryzykować i zagrał "na pałę". Uderzył piłę mocno, po ziemi. Piłkarze, sztab szkoleniowy i cała ławka Granady sygnalizują koniec spotkania, ale sędzia nie przerywa gry. Fabregas dochodzi do piłki, walczy bark, w bark z obrońcą. Wydaje się, że przegra tą walkę, gdy wbiega w pole karne, skręca w prawo, po czym oddaje mocny strzał. Bramkarz zareagował za późno i piłka mija jego ręce ! Futbolówka grzęźnie w siatce !!!! GOOL ! Co za emocje ! Komentator krzyczy do mikrofonu : " Sensacyjny koniec tego spotkania !". Arbiter nie daje już rozpocząć gry. Trzy punkty wędrują do Barcelony, a my jesteśmy świadkami cudownej remontady.


Po meczu:


Juan Antonio Anquela - Nie ma sensu długo rozwodzić się nad tym spotkaniem. W pierwszej połowie byliśmy nawet lepsi i jestem dumny z moich zawodników, ale w drugie połowie..no po prostu daliśmy ciała.

Tito Vilnova - Znowu straciliśmy dużo bramek, czego mogliśmy uniknąć, jednak ważne są 3 punkty. Jestem zadowolony z postawy moich zawodników w drugiej połowie i mam nadzieję, że w Lidze Mistrzów także pokażemy się z dobrej strony. Martwi mnie brak skuteczności, oraz wiele strat. Większość piłek, które straciliśmy to wynik głupich błędów, a takowych nie możemy popełnić. Gramy w najlepszej lidze świata i sami państwo widzieli, co się stało, gdy popełniliśmy podwórkowy błąd, przy pierwszej bramce. Takie coś nie powinno się zdarzać na tak wysokim poziomie. Jeśli chodzi o Cuencę, w przerwie powiedziałem mu, że dałem mu szansę, bo w niego wierzę, a on mnie zawodzi. Dodałem, że oczekuję od niego dobrej gry. Powiedziałem, że ma przywrócić moją wiarę w niego, no i w sumie, powiedziałem, że jeśli się nie poprawi, to mu zabiorę samochód.


Swój mecz wygrał także Real, oraz Valencia, więc Barca pozostała na trzeciej pozycji w lidze, ze stratą trzech punktów do lidera i wicelidera.





Skrót meczu(przepraszam za jakość):
<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=7f1d607d6b2d09e753134a2aa85c9a17&amp;action=register">REJESTRACJA</a>&nbsp;lub&nbsp;<a href="http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=7f1d607d6b2d09e753134a2aa85c9a17&amp;action=login">LOGOWANIE</a>


Galeria pomeczowa:

« Ostatnia zmiana: Styczeń 13, 2013, 13:27:36 wysłana przez VeB »

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Los rzuca nam kłody pod nogi
« Odpowiedź #98 dnia: Styczeń 13, 2013, 14:05:47 »
#24 Los rzuca nam kłody pod nogi



MESSI KONTUZJOWANY !



Takie nagłówki mogliśmy, dziś rano, zobaczyć w każdej gazecie, na całym świecie. Mundo Deportivo, które powołuje się na oficjalną stronę zespołu, twierdzi, że crack Dumy Kataloni, oraz reprezentacji Argentyny, doznał urazu na treningu, przy rozgrzewce. "Messi rozciągał się, a potem upadł i zaczął sygnalizować ból." - mówił David Villa. Uraz może być związany z dość dużym przemęczeniem zawodnika, w ostatnich tygodniach. Jak wiemy, Messi jest teraz rozgrywającym, wspomaga atak, ale też i obronę, czyli musi być po prostu wszędzie. Dlatego też Tito, w ostatnim meczu, zdjął Messiego przed końcem czasu regulaminowego. Lekarze klubowi, w godzinę po przetransportowaniu Messiego, do kliniki, stwierdzili, że jest to naciągnięcie mięśnia dwugłowego uda i Messi powinien wrócić za 10 do 15 dni. W takim więc razie, Leo opuści jutrzejsze spotkanie w Lidze Mistrzów z Dinamem Zagrzeb, ligowe spotkanie z RCD Mallorcą, mecz w ramach Pucharu Hiszpani z S. D. Las Palmas, oraz mecz ligowy z Athletic Bilbao. Jest to wielka strata dla drużyny ze stolicy Katalonii, ponieważ chyba wszyscy pamiętamy ostatnie spotkanie w Lidze Mistrzów, kiedy to przecież Messi był na boisku. Zakończyło się ono zwycięstwem gości z Chorwacji. Dlatego też cules Barcy, są bardzo zmartwieni, oraz bardzo się boją jutrzejszego starcia tych drużyn. "Bez Messiego przegramy. On napędzał całą ofensywę" - mówi jeden z kibiców, drugi mówi natomiast "Nie ma Messiego, ale jest przecież Fabregas, Rossi, Iniesta, damy radę" - zdania są więc podzielone. Mundo Deportivo typuje, że zamiast Messiego zagra Fabregas, natomiast Sport twierdzi, że na miejscu Leo, zobaczymy Iniestę, a na skrzydle zagra Villa.

Offline thomas1345

  • Piłkarz C klasy
  • **
  • Join Date: Lip 2011
  • location: Husów (podkarpackie)
  • Wiadomości: 156
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 06.07.2011r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Los rzuca nam kłody pod nogi
« Odpowiedź #99 dnia: Styczeń 13, 2013, 16:03:59 »
Patrzę i nie dowierzam.. chce Ci się tyle pisać?? :o
Kontuzja Messiego to jeszcze nie koniec świata. Kibice mogą się wręcz cieszyć, że Argentyńczyk tylko naciągnął mięsień, kilka masaży i po ok. dwóch tygodniach powróci. Barca ma wielu klasowych zawodników, którzy w godny sposób mogą zastąpić Leo. Myślę, że nie ma się co obawiać, postawienie Iniesty na ŚPO będzie chyba najlepszym rozwiązaniem z możliwych.

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Barca by VeB | Los rzuca nam kłody pod nogi
« Odpowiedź #99 dnia: Styczeń 13, 2013, 16:03:59 »