Powiedz to Fergusonowi. Na Bernabeu będzie pewnie grał na remis. Nie zdziwię się, jeśli skończy się to nieznaczną wygraną Realu - najpewniej 2:1 (bo United niezwykle rzadko notują mecze bez strzelonej bramki, nawet jeśli grają największą padakę). Jeśli jednak uda się wywalczyć remis, o awans będę spokojny. Choć z drugiej strony, będę zszokowany, jeśli po ewentualnej bramce na 1:0 na Old Trafford gospodarze się nie cofną - a to wołanie o porażkę. Co prawda potrafią się bronić, ale do czasu - w końcu popełniają jakiś kompromitujący błąd i jest po ptakach.
Obrona ManUtd też zresztą nie wygląda tak świetnie, jak jeszcze 3-4 sezony temu. Tyle, że w tym przypadku jest taki dziwny problem, że wszyscy obrońcy i de Gea indywidualnie spisują się naprawdę dobrze, a razem grają jak grają. Od jakiegoś czasu widać jednak progres w ich występach.