No trzeba przyznać, że spotkanie rozpoczęło się dla Was bardzo źle. Strata gola już w 5 minucie z takim rywalem jak Chelsea mogła być nie najlepsza w skutkach. Na szczęście nie załamaliście się, wręcz przeciwnie - wzięliście się jeszcze bardziej do roboty. Nie minęło pół godziny i już prowadziliście, jednak międzyczasem mogliście stracić gola, tylko Szczęsny was uratował. No i to, że strzelał Torres, bo pewnie ktoś inny by to wykorzystał. Chamberlain jeszcze w 72 minucie bez kompleksów podszedł do bardziej doświadczonego Bosingwy, zrobił go w balona i dobił Chelsea na Stamford!