Przeplatanka wraca do ŁKS!
Na zawiedzionych po porażce z Lechem kibiców ŁKS następnego dnia już z rana czekała przemiła informacja. Na oficjalnej stronie łodzian pojawił się bowiem news "ŁKS znów z przeplatanką!". Tak, tak. Historyczny znak powraca do Łódzkiego Klubu Sportowego, po tym jak został zastawiony przez poprzednich właścicieli klubu, aby spłacić chociaż część długów. Na oficjalny powrót trzeba będzie poczekać, herb musi zostać zatwierdzony przez PZPN, jednak to tylko kwestia czasu - prawdopodobnie stanie się to przed meczem z Polonią Warszawa, w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Władze ŁKS wycofały już wszystkie rzeczy z oficjalnego sklepu klubu, czekając na artykuły z przeplatanką, czyli herbem, który kibice ŁKS uznają, i zawsze byli z nim kojarzeni. Nigdy się go nie wyparli, zaś wszelkie kibicowskie gadżety robione przez kibiców nie zawierały nowego loga, tylko właśnie przeplatankę, mimo, że nie należała ona do klubu. Łodzianie szykują już także powrót przeplatanki na stroje. Nie wiadomo jeszcze kiedy zostaną one zaprezentowane, jednak włodarze łodzian robią wszystko aby pierwszym meczem, w jakim ŁKS zagra znów z przeplatanką na piersi, były derby Łodzi, i na 99% ten plan się uda. Ale, ale. To jeszcze nie wszystko. Dotychczasowe stroje nie zmienią swojego wyglądu, jednak zostanie dorobiony trzeci, alternatywny strój. Nie wiadomo jeszcze jakiego będzie koloru, jednak najbardziej prawdopodobne są te, które ŁKS miał jeszcze niedawno. Czerwone, bądź niebieskie. Łodzianie zrezygnowali także z usług firmy Zina. Teraz stroje będzie dostarczać im Umbro, tak jak jeszcze parę lat wstecz. Świetną informacją jest także...
Nowy sponsor tytularny!
Wraz z powrotem przeplatanki w ręce klubu, a także na koszulki kibiców ŁKS czeka jeszcze jedna miła informacja. Udało się bowiem znaleźć sponsora tytularnego, z którym w ŁKS odwiecznie były problemy. Firma Colorit, która widnieje na koszulkach ŁKS aktualnie nadal będzie współpracować z klubem, jednak jej logo zniknie z koszulek łodzian. Włodarze ŁKS nie chcieli jednak za nic zdradzić która firma będzie widniała na koszulkach. "Zobaczycie przed derbami..." - mówili najczęściej i ucinali temat. Wszyscy są ciekawi, ale trzeba poczekać do prezentacji nowych koszulek!
8 kolejka
Stadion Miejski w Łodzi (widzów: 6000)
Świetna walka beniaminka...
Łódzki K.S. 2:2 Warta Poznań Maksim Skavysh 31', 44' - Mladen Kascelan (sam.) 72', Bartosz Bereszyński 78'
brak
brak Wstęp do meczu:
Podopieczni trenera Tarasiewicza po raz drugi z rzędu zmierzyli się z poznańską drużyną, tym razem nie był to jednak Lech, a lokalny rywal "Kolejorza", Warta. Większych niespodzianek w składzie nie było. Gieraga zagrał na prawej obronie, czyli pozycji, którą etatowo zajmował Marciniak. Zabrakło także kapitana łodzian, Saganowskiego.
Sytuacje godne uwagi:
31' - Dobre, prostopadłe podanie Mączyńskiego w kierunku Skavysha, ten przyjął piłkę, poradził sobie w ładnym stylu z dwoma obrońcami gości, i z trzynastu metrów uderzył obok wychodzącego z bramki golkipera.
44' - Ładnie na skrzydle poradził sobie Kosecki, i zdecydował się na płaskie zagranie w środek pola karnego. Piłka szczęśliwie przeszła przez dwóch zawodników Warty, i trafiła do Skavysha, który z ośmiu metrów półwolejem pokonał bramkarza rywali.
72' - Ależ pechowa bramka. Gajtkowski wyszedł sam na sam z Velimiroviciem, i uderzył z około czternastu metrów. Piłka przeszła czarnogórskiego bramkarza, jednak toczyła się dość wolno. Próbował ją jeszcze zatrzymać Kascelan, jednak piłka była już za daleko, i przy próbie wybicia wstrzelił ją do własnej bramki. Ostatecznie zaliczono gola samobójczego.
78' - Niepilnowany przez zawodników ŁKS na dwudziestym metrze Bereszyński otrzymuje piłkę od Sasina. Spojrzał tylko, jak ustawiony jest bramkarz, i uderzył bardzo precyzyjnie, tuż obok słupka. Nie do obrony.
Podsumowanie:
Po części można powiedzieć, że remis jest wynikiem sprawiedliwym. Warta nie odstawała jakoś bardzo od łodzian, jednak tworzyła sobie mniej dogodnych sytuacji. Łodzianie oddali w tym meczu dziewięć strzałów, z czego wszystkie były celne. To budzi podziw. Gdyby któraś ekipa musiała tutaj wygrać, to większość osób wskazałaby na ŁKS, jednak poznaniacy dzielnie zawalczyli, i udało im się wyrwać punkcik.
Pochwała od trenera Maksim Skavysh (+2)
Nagana od trenera brak Skavysh zdobył dzisiaj obydwie bramki dla łodzian. Miał jeszcze kilka sytuacji do skompletowania hattricka, jednak zabrakło zimnej krwi. Następny meczW kolejnym spotkaniu łodzianie na własnym terenie zmierzą się z Polonią Warszawa. "Czarne Koszule" to zespół od którego wiele się wymaga, jednak nie do końca spełniają oni oczekiwania właściciela, oraz kibiców. W tym sezonie nie jest inaczej, Polonia jest w okolicach środka stawki. Sądzę, że jeśli ŁKS zagra na wysokim poziomie to jest w stanie pokonać zespół z Warszawy.
Przewidywany skład ŁKS na to spotkanie:
Velimirović - Marciniak, Łabędzki, Stepanek, Tosik - Kobylański, Pruchnik, Mączyński, Saganowski (c) - Skavysh, Micanski