ETO'O!
1 października 2008, Stambuł - 2 kolejka fazy grupowej LM
Fenerbahce Stambuł 0 - 2 FC Barcelona
Eto'o 39' 71'
Na drugi mecz fazy grupowej drużyna Barcelona poleciała do dalekiego Stambułu. Po bardzo przekonywującym pierwszym zwycięstwie z Porto podopieczni Mourinho byli zdecydowanymi faworytami spotkania. Portugalski szkoleniowiec zdecydował się jednak na wystawienie bardziej defensywnej jedenastki z Toure na pozycji pivota. Pierwsi bliscy zdobycia gola byli już na początku meczu gospodarze, kiedy to piłka po atomowym strzale Roberto Carlosa przełamała ręce Valdes i zatrzymała się na poprzeczce. Jak się później okazało był to jedyny moment spotkania, w którym wychowanek Barcy mógł czuć się zagrożonym. Na murawie panowała Barcelona prowadzona przez Samuela Eto'o. Niesamowity jest Kameruńczyk, po tym meczu ma już na koncie siedem goli w dwóch meczach tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Czekamy na moment, w którym Eto'o wykaże się podobną skutecznością na krajowym podwórku.
Barcelona ma po dwóch spotkaniach 6 pkt i pewnie zmierza do wyjścia z grupy. Za Blaugraną z 4 "oczkami" plasuje się Fiorentina, a dalej jest Porto (1 pkt) i Fenerbahce (0). Najbliższym rywalem Katalończyków będą Włosi.
Barcelona: Valdes; Alves, Puyol (C), Marquez, Zambrotta; Yaya Toure (46' Milito), Xavi, Iniesta (69' Pjanic); Ronaldinho (69' Giovani), Henry, Eto'o.
Fenerbahce: Volkan; Gokhan Gonul, Lugano, Edu Dracena, Roberto Carlos; Kazim Kazim, Sahin, Alex, Ugur Boral; Semih Senturk, Guiza.
Wyróżnienie w Barcelonie:Samuel Eto'o - Dlaczego Kameruńczyk nie notuje takich występów w Lidze Hiszpańskiej?
Lider pokonany
4 października 2008, Madryt - 6 kolejka La Liga
Atletico Madryt 0 - 2 FC Barcelona
Eto'o 22' 40'
W 6 kolejce La Liga doszło do prawdziwego hitu. Drużyna Atletico Madryt, która nie straciła jeszcze punktu podejmowała na swoim obiekcie Barcelone, która z pewnością aspiruje do mistrzowskiego tytułu. Podobnie jak kilka dni wcześniej w meczu LM, tak i tym razem Mourinho wystawił w środku pola jednego defensywnego pomocnika, którego rolę pełnił tym razem Rafa Marquez. Mecz zaczął się spokojnie, obie drużyny nie chciały się odsłaniać i ryzykować otwartej gry. Z każdą minutą coraz większą przewagę miała Barcelona. W końcu Blaugrana dopięła swego, gola głową po wrzutce Marqueza zdobył Eto'. Pod koniec pierwszej połowy Kameruńczyk znów trafił do siatki i znów po podaniu meksykańskiego pomocnika. Chwilę wcześniej kapitalną akcję przeprowadził Ronaldinho, ale futbolówka zatrzymała się na słupku. Rojiblancos bardzo dziś zawiedli, tak naprawdę żaden z ich super-napastników nie zagroził bramce Valdesa. Na plus meczu trzeba zaliczyć dwa kolejne trafienia Eto'o. Widać, że rozstrzelał się on na dobre.
W tabeli Barcelona zbliżyła się na jeden punkt do dzisiejszych gospodarzy. Bardzo słabo sezon zaczął Real Madryt. Królewscy przegrali w tej kolejce z Espanyolem i są dopiero na 8 miejscu w tabeli.
Barcelona: Valdes; Alves, Puyol (C), Thuram , Maxwell; Marquez, Xavi, Iniesta (57' Pjanic); Ronaldinho (79' Giovani), Henry (57' Mata), Eto'o.
Atletico: Leo Franco; Seitaridis (79' Maniche), Perea, Ujfalusi, Pernia; Maxi Rodriguez, Cuevas, Banega (79' Simao), Luis Garcia; Aguero, Forlan.
Wyróżnienie w Barcelonie:Rafa Marquez - po prostu kapitalny mecz Meksykanina. Mnóstwo odbiorów + dwie asysty.