22 sierpnia 2008
#7
To było gorące transferowe lato w stolicy Katalonii. Po poprzednim nieudanym sezonie Laporta wyłożył pieniądze na stół i dał Mourinho wolną rękę. Portugalski szkoleniowiec nie zabawił się jednak w arabskich szejków, postanowił postawić na młodych, zdolnych piłkarzy. Zostało jeszcze kilka dni do końca okienka, jednak wydaje się, że Barcelona zrobiła wszystko co miała zrobić w tym temacie. Łącznie skład Dumy Katalonii zasiliło 6 zawodników (w tym dwóch z rezerw), a opuściło ją 5 graczy.
Daniel Alves (Sevilla, 25 mln), Maxwell (Inter Mediolan, 7 mln), Miralem Pjanic (FC Metz, 4 mln), Victor Sanchez (Barcelona B), Juan Mata (Valencia, 8 mln), Bojan Krkic (Barcelona B)
Albert Jorquera (Celta Vigo), Oleguer (Ajax), Sylvinho (Manchester City, 6 mln), Edmilson (Villareal, 8 mln), Santiago Ezquerro (Osasuna, 2 mln)
Fantastyczny mecz na początek sezonu
17 lipca 2008, Hamburg - mecz towarzyski
FC Barcelona 4 - 3 Celtic FC
Zambrotta 23' S. Brown 50'
Deco 80' Samaras 56' 60'
Pjanic 88' 90'+2Drużyny Barcelony i Celticu stworzyły tego popołudnia doskonałe zawody. Przed meczem zdecydowanym faworytem spotkania byli dzisiejsi gospodarze, którzy jednak bez reprezentantów Hiszpanii w składzie mieli spore problemy z pokonaniem doskonale spisującego się dziś polskiego bramkarza Artura Boruca. Pierwsza połowa nie zapowiadała wielkich emocji, Barcelona od początku zdominowała szkocki zespół i raz po raz zagrażała bramce Boruca. Pierwszą dobrą okazję miał Henry, który w 6 minucie po ładnej akcji Maty z Toure trafił w słupek. W 23 minucie po raz kolejny z dobrej strony pokazał się nowy nabytek Blaugrany Mata znakomicie zagrywając piętą do Zambrotty. Doświadczony obrońca wyszedł sam na sam z Borucem i nie pomylił się. Pod koniec pierwszej połowy dwóch rywali minął Messi, jednak w ostatniej chwili został zablokowany. Na drugą część gry piłkarze Celticu wyszli bardzo zmotywowani, czego efektem były aż 3 bramki strzelone w przeciągu 15 minut. Dwie z nich padły po rzutach rożnych, Jose Mourinho z pewnością będzie musiał popracować na treningach nad tym elementem gry. Barcelona ze snu obudziła się w 64 minucie, a sygnał do ataku dał Deco. Portugalczyk huknął z 25 metrów, ale piłka zatrzymała się na spojeniu. Bardziej dokładny były piłkarz Porto był w 80 minucie, kiedy to po zagraniu Ronaldinho spokojnie przyjął futbolówkę w polu karnym, położył Boruca i strzelił na pustą bramkę. W 87 minucie doskonałą okazję na hat-tricka miał Samaras, ale przegrał pojedynek z Pinto. Hiszpański bramkarz szybko wyrzucił piłkę do Pjanica, ten przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów i strzelił nie do obrony, piłka wpadła w same okienko. Do końca meczu zostało kilka minut, a na tablicy wyników widniał wynik 3:3. Kiedy zaczęła się druga z trzech doliczonych przez arbitra minut doskonale prostopadle do Alvesa zagrał Deco. Brazylijczyk wpadł z futbolówką w pole karne i sprytnie wycofał ją na 15 metr do niepilnowanego Pjanica. Bośniak spokojnie przyjął piłkę i skierował ją obok bezradnego Boruca do bramki. Zaraz po tym sędzia zakończył mecz.
Był to pierwszy mecz Barcelony pod wodzą Jose Mourinho. Katalońska ekipa zaprezentowała się nieźle, a grała przecież bez wielu podstawowych zawodników. Portugalski szkoleniowiec może być zadowolony z postawy swojego zespołu.
Barcelona: Valdes (46' Pinto); Alves, Milito (46' Pjanic), Thuram (C), Zambrotta (64' Abidal); Marquez, Yaya Toure, Deco; Messi (64' Ronaldinho), Mata (64' Giovani), Henry (46' Eto'o).
Celtic: Boruc; Wilson (64' Hinkel), Caldwell, McManus (C), Naylor; Brown, Donati, Nakamura, Maloney; Samaras, McDonald (80' McGeady).
Piłkarz meczu:Deco - napędzał każdą akcję Barcelony, strzelił pięknego gola.
Dodam jeszcze, że będę wstawiał mecze z większą częstotliwością niż dotychczas