...czyli kto zagra w finale z Włochami.
__________________________________________________________________________________________________________________
28.06, 20:45, Stadion Narodowy, Warszawa: Grecja - Hiszpania
Niezwykłe widowisko w Warszawie!
To, co wydarzyło się dziś w Warszawie przekracza wszelkie granice zdrowego rozsądku! Takiego meczu na tegorocznym Euro jeszcze nie było i zdaje się, że długo nie będzie. Grecja, która jak dotychczas nadspodziewanie dobrze radzi sobie w tym turnieju, awansowała do finału eliminując tym samym obrońców tytułu - Hiszpanów. Samo spotkanie miało niezwykły przebieg - oglądaliśmy w nim aż 7 bramek, a ostateczny wynik to 4:3 dla Grecji! Mistrzowie Europy z 2004 roku rozpoczęli strzelanie już w 2 minucie meczu - sytuację sam na sam z Casillasem wykorzystał Samaras. W 28 minucie było już 2:0! Po ciekawie rozegranym rzucie wolnym z linii pola karnego uderzył Tziolis a goalkeeper Realu Madryt był bezradny. Sensacja! Odpowiedź Hiszpanów była błyskawiczna - 7 minut później gola kontaktowego zdobył Villa, a już w 43 minucie ten sam zawodnik doprowadził do remisu. Do końca pierwszej odsłony wynik już nie uległ zmianie i piłkarze udali się na zasłużony, 15-minutowy odpoczynek. Zaledwie 3 minuty po wznowieniu gry mamy rzut karny dla Grecji! Pewnym egzekutorem "jedenastki" został Karagounis i Hellada znów wyszła na prowadzenie. Fascynujące spotkanie, a to jeszcze nie koniec - 10 minut potem pięknego gola na 3:3 strzelił Villa, kompletując przy tym hattricka. Minęło 6 minut i oglądaliśmy następną bramkę, tym razem autorstwa Liberopoulosa, która dała kolejne, ale już ostateczne prowadzenie Mistrzom z 2004 roku, ponieważ wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie. Zwodnicy chyba się wyszumieli, bo do końca pojedynku nie oglądaliśmy już żadnych godnych uwagi sytuacji. Grecja awansowała niespodziewanie do finału Euro 2012, gdzie jej rywalem będzie reprezentacja Włoch.
-
2' Samaras, 28' Tziolis, 48' Karagounis(k), 64' Liberopoulos (Grecja) - 35', 43', 58' Villa (Hiszpania)SKRÓT:
__________________________________________________________________________________________________________________
Z obozu biało-czerwonych...
Smuda: zrobiłem swoje.
Polska to kraj absurdów. Tutaj jednego dnia jest się mieszanym z błotem, aby w kolejnym być noszonym na rękach i odwrotnie. Było tak z Leo Beenhakkerem i tym razem jesteśmy świadkami takiej a nie innej sytuacji - Smuda, kiedy obejmował funkcję selekcjonera był uważany za cudotwórcę, wspierano go i wierzono, że zbuduje on silną drużynę na Euro. Niestety, gdy reprezentacji zdarzyło się kilka słabszych spotkań, wizerunek "Franza" zmienił się o 180 stopni. Domagano się zwolnienia go z funkcji trenera kadry Polski, a przed meczami biało-czerwonych, gdy spiker wymawiał jego nazwisko wzmagały się gwizdy. Nadeszło Euro - już po pierwszym wygranym meczu kibice skandowali nazwisko selekcjonera. Wychwalano go jak to dobrze przygotował Polskę na Mistrzostwa Europy. Dziś, dzień przed finałem "Franz" mówi - dość tego. Zrobiłem swoje i myślę, że wyniki jakie osiągnęliśmy na Euro są najlepszym argumentem na wszelkie ataki na mnie czy to ze strony mediów, czy kibiców. Jestem dumny z tego, że zaszliśmy tak daleko. Niestety wszystko kiedyś się kończy, trzeba wiedzieć kiedy odejść. Wydaje mi się, że jest to moment wręcz idealny do podjęcia takiej decyzji. Dziękuję tym, którzy wspierali mnie przez cały okres mojej pracy z reprezentacją a tym, którzy pozostają moimi przeciwnikami zadaję pytanie - czy jest wam wstyd za nasz występ na Euro? Mam nadzieję, że reprezentacja pod wodzą innego trenera zakwalifikuje się do Mundialu w Brazylii i zaliczy tam występ na miarę tegorocznego. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję i życzę wielu sukcesów kadrze. - zakończył Smuda. Z wypowiedzi jasno wynika, że dotychczasowy selekcjoner właśnie skończył swoją przygodę z reprezentacją. Wielu ta decyzja dziwi, jednak tak jak mówi "Franz" - trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny. Pojawia się pytanie - kto teraz obejmie naszą reprezentację? Z naszej strony pozostaje jedno - dziękujemy Franek!
__________________________________________________________________________________________________________________
Przepraszam was wszystkich, że nie zajrzałem do waszych karier. Uprzedzam, że nadrobię zaległości. Przepraszam również za dosyć chaotyczny opis meczu Grecja - Hiszpania. Po prostu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie i ciężko to wszystko skleić w sensowną całość. Czas mnie goni, jestem dziś zabiegany i właśnie wyjeżdżam do rodziny, jutro postaram się do was zajrzeć, jeśli się nie uda to we wtorek już na pewno. Pozdrawiam.