...czyli znamy Mistrza Europy!
__________________________________________________________________________________________________________________
01.07, 20:45, Stadion Olimpijski, Kijów: Grecja - Włochy
Bez niespodzianki, dużo goli.
Euro, Euro i po Euro. W finale mierzyły się ekipy Grecji i Włoch - faworyt? Oczywiście drużyna Squadra Azurra. Piłkarze rodem z ciepłej Italii nie pogrzebali gruszek w popiele, lecz ogromny wkład w ich końcowy sukces ma - uwaga - Tzorvas. Tak, tak, mowa tu oczywiście o bramkarzu reprezentacji Grecji, który kompletnie zawalił ten mecz. Już po 21 minutach oglądaliśmy 3 bramki - najpierw w 3 minucie po bardzo złym wyjściu Tzorvasa piłkę do bramki skierował Gilardino. Niespełna 10 minut później mieliśmy już 2:0 - strzał na bramkę oddał De Rossi a grecki bramkarz nawet nie drgnął. Podrażnieni rywale szybko odpowiedzieli - bramkę po krótkim rozegraniu rzutu rożnego strzelił Seitaridis. Do przerwy utrzymał się wynik 2:1. Druga odsłona znów zaczęła się od bramki dla Włochów - drugi raz strzelił Gilardino, jednak tym razem Tzorvas był bezradny. Załamani mistrzowie z 2004 roku stracili kolejnego gola w 77 minucie za sprawą Pepe, jednak wydatny wkład w tą akcję miał oczywiście bramkarz reprezentacji Grecji. Rozluźnieni Włosi odpuścili końcówkę czego efektem był ładny gol autorstwa Patsatzoglu. Zaraz potem gwizdek sędziującego w tym meczu Wlofganga Starka zabrzmiał po raz ostatni i zaczęła się ogromna feta mistrzów świata z 2006 roku.
-
21' Seitaridis, 89' Patsatzoglu (Grecja) - 3', 54' Gilardino, 12' De Rossi, 77' Pepe (Włochy)SKRÓT:
__________________________________________________________________________________________________________________
Klopp: Polska? Dlaczego nie?
To już oficjalne - Franciszek Smuda zrezygnował z dalszej pracy z reprezentacją Polski. W mediach mówi się, że były już selekcjoner biało-czerwonych na dniach podpisze kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Tymczasem w internecie, prasie oraz telewizji huczy od informacji, kto mógłby objąć schedę po "Franzu". Co ciekawe wśród wymienianych nie ma żadnego polaka! Po minionym Euro reprezentacja Polski stała się łakomym kąskiem na rynku trenerskim. W gronie potencjalnych kandydatów znajdują się takie nazwiska jak Morten Olsen, który po mistrzostwach Europy pożegnał się z pracą w kadrze Danii. Polski gang Olsena? Brzmi co najmniej ciekawie... Kolejnym typem na następce Smudy jest Jürgen Klopp. Brzmi nieprawdopodobnie, jednak sam zainteresowany nie zaprzecza doniesieniom dziennikarzy - Prowadzić reprezentację Polski, która jest w ostatnich czasach na fali wznoszącej to byłoby coś niezwykłego. Miło byłoby poprowadzić Roberta, Kubę i Łukasza do sukcesów w reprezentacji, bo do osiągnięcia szczytu brakuje im tylko tego. - skwitował coach Borussii Dortmund. Jednak czy człowiek, którego klub drugi raz z rzędu zdetronizował hegemonię Bayernu Monachium porzuciłby tak ciepłą posadę dla pracy w kadrze Polski? Nie od dziś wiadomo, że Klopp jest człowiekiem sukcesu. Zawsze chce osiągać więcej, próbować nowych doświadczeń. Z Borussią zdobył już wszystko - nie licząc oczywiście Europejskich Pucharów, jednak mimo dominacji w Niemczech zdaje się, że drużyna żółto-czarnych nie jest jeszcze gotowa na taki sukces. W dodatku Klopp uwielbia Polaków, między innymi dzięki naszemu trio z Dortmundu. W takim świetle praca niemieckiego trenera z biało-czerwonymi wydaje się być bardziej prawdopodobna. Wśród innych kandydatów na selekcjonera kadry Polski znajdują się takie nazwiska jak: Vladimír Weiss, Luis Aragones czy Juande Ramos. Trzeba przyznać, że dzięki Euro nasza reprezentacja stała się obiektem zainteresowania ze strony wielu sławnych trenerów. W najbliższych dniach kwestia zatrudnienia na tymże stanowisku powinna być ściślej określona. Trzeba przyznać, że sytuacja jest niezwykle ciekawa i z wypiekami na twarzy będziemy przyglądać się dalszym losom jak na razie wolnego stanowiska selekcjonera biało-czerwonych...