Autor Wątek: Wolverhampton | #169 Blokada  (Przeczytany 163303 razy)

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

Offline thomas1345

  • Piłkarz C klasy
  • **
  • Join Date: Lip 2011
  • location: Husów (podkarpackie)
  • Wiadomości: 156
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 06.07.2011r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | Nudna inauguracja
« Odpowiedź #1000 dnia: Styczeń 27, 2013, 13:42:09 »
Niespodzianek przed tym seoznem nie brakowało, jednocześnie rozwiązały się największe zagadki ostatnich lat, takie jak powroty Cristiano do Manchesteru, a Mario do Mediolanu i w końcu długo oczekiwane odejście Neymara z Brazylii. Jak widać po raz kolejny kluby sprezentowały kibicom ciekawe okienko.
Pierwszy mecz w tym sezonie szybko musi pójść w zapomnienie w głowach zawodników Wolves. Zdecydowanie to nie był wasz dzień, po prostu, brakowało szczęścia, mogliście to spotkanie wygrać, ale albo szwankowała skuteczność, albo sytuacje ratowali gospodarze - jak w przypadku interwencji Cywki przed własną bramką. Wynik jak na początek może i nie najgorszy, ale należy pamiętać o tym, że Wilki raczej są faworytami w Championship i powinny takie mecze wygrywać.. No, ale jak nie tym, to następnym razem, ważne, by w przyszłym sezonie znów grać w PL :)

Offline mati0336

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2011
  • location:
  • Wiadomości: 74
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 27.12.2011r.
  • Hala Madrid
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | Nudna inauguracja
« Odpowiedź #1001 dnia: Styczeń 28, 2013, 00:24:06 »
No no bardzo interesujące okienko, powrót Cristiano do Man, przejście Bale do Realu, do tego powrót Balotelego no i Neymar coś niesamowitego jak na jedno okienko. Jeśli chodzi o pierwszą kolejkę to bardzo szkoda tego remisu, jak by nie patrzeć 7 drużynie premier league nie wypada remisować 0:0 ze średnią drużyną  z Championship. Na szczęście to początek sezonu, czekam na dalsze losy drużyny.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Nudna inauguracja
« Odpowiedź #1002 dnia: Luty 02, 2013, 12:16:56 »
Dodana ankieta, proszę każdego (nawet tylko zaglądających do wątku) o głosy.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Wolverhampton | Ankieta
« Odpowiedź #1003 dnia: Luty 02, 2013, 12:52:39 »
Przed zadaniem takiego pytania jak to lepiej pograj innym klubem przez jakiś czas, by zobaczyć, ci to ci się w ogóle podoba - żeby nie skończyło się tak jak z Athletikiem Bilbao.
" border="0

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Ankieta
« Odpowiedź #1004 dnia: Luty 02, 2013, 13:02:47 »
Przed zadaniem takiego pytania jak to lepiej pograj innym klubem przez jakiś czas, by zobaczyć, ci to ci się w ogóle podoba - żeby nie skończyło się tak jak z Athletikiem Bilbao.

Grałem Bordeaux, Athletic przerwałem bardziej dlatego, że napaliłem się na granie realnego terminarza poprzez tryb pojedynczych meczów i stwierdziłem, iż wymyślanie wszystkich tabel, wyników etc mnie przerasta. A pytanie dlatego, że nie chcę ciągnąć w nieskończoność czegoś, czego nikt nie chciałby czytać (przynajmniej przez jakiś czas).

Jankes

  • Gość
Odp: Wolverhampton | Ankieta
« Odpowiedź #1005 dnia: Luty 02, 2013, 13:11:36 »
Przerwa na pewno dobrze ci zrobi, jeśli masz chęci to pisz Bordeaux

Offline dr10

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 46
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 10.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Ankieta
« Odpowiedź #1006 dnia: Luty 04, 2013, 18:33:00 »
Zagłosowałem na Bordeaux, bo miałem tylko dwie opcje do wyboru.  :) Do Bordeaux (jeśli ta kariera powstanie), to z chęcią zajrzę, ale zobaczyłbym jakąś karierę w Bundeslidze. ;)

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Ankieta
« Odpowiedź #1007 dnia: Sierpień 10, 2013, 15:26:34 »
Spoiler for Hiden:
Awaria odebrała 4 poprzednie kolejki, więc przypomnienie na podstawie wyników z gry.


Pięć kolejek w Npower Championship za nami!

#161

Za nami już 5 kolejek w Npower Championship, gdzie głównym kandydatem do korony jest zespół z Wolverhampton. Może się jednak okazać, że nie zawsze będzie tak kolorowo i przyjemnie jakby się wydawało. Ekipy z drugiego poziomu rozgrywek w Anglii postanowiły nie poddawać się bukmacherskim przewidywaniom i dzielnie walczą o każdy punkt. Poniżej przedstawione są wyniki spotkań już rozegranych przez Wilki.

1. kolejka Npower Championship



Po całkiem udanym okresie przygotowawczym Wilki ruszyły w bój w dobrych nastrojach. Kibice spodziewali się pogromu, jednak Barnsley podyktowało bardzo twarde warunki i niezwykle wyrównane spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

2. kolejka Npower Championship



Birmingham nie mogło być łatwym rywalem. Spotkanie, będące jednocześnie lokalnymi derbami przyniosło wspaniałe widowisko przypieczętowane pierwszym zwycięstwem Wilków na boiskach Npower Championship.

3. kolejka Npower Championship



Mecz, który pozwolił mieć nadzieje, że Wolverhampton w końcu weszło w swój prawidłowy rytm meczowy. Kanonada w wykonaniu gospodarzy wywołała wiele pozytywnych komentarzy w środowisku piłkarskim i wprowadziła lepsze nastroje do szatni.

4. kolejka Npower Championship



Potwierdzenie formy z poprzedniego meczu, a może zwykły przypadek? Takie wyniki już na początku sezonu są często traktowane dwojako - początek dominacji, albo chwilowy przebłysk. Wynik zostanie zweryfikowany najpewniej w obliczu rundy jesiennej a potem całego sezonu, ale z całą pewnością nie można nie cieszyć się z takiego stanu rzeczy.

5. kolejka Npower Championship



Po serii trzech wygranych spotkań z rzędu Wilkom przyszło się mierzyć z Nottingham. Drużyna Radosława Majewskiego nie poddała się kalkulacjom i dzielnie ruszyła do boju o punkty. Koncentracja i walka do ostatniej minuty przyniosła gościom jeden, z pewnością cenny punkt. Do graczy Wolverhampton nie można mieć pretensji, że nie ugrali u siebie trzech punktów - te dwie ekipy zagrały jak równy z równym.

Liga w pigułce

Tabela | Strzelcy | Asystujący

Spoiler for Hiden:
Spoiler for Hiden:
Spoiler for Hiden:


Jak na początek ligi przystało w tabeli mamy niezwykły ścisk i dopiero z czasem wyklarują nam się odpowiednio liderzy i outsiderzy. W chwili obecnej na samym szczycie zameldowało się Blackburn, które także jest zdecydowanym faworytem jeśli chodzi o powrót do Premier League. Oczko niżej Bolton, a odejmując kolejny punkt trafiamy na Wolverhampton, które zamyka podium. Na szarym końcu Leicester, Birmingham i Blackpool - ekipy te nie zanotowały zbyt optymistycznego początku sezonu, a dwie ostatnie nie wygrały jak dotąd żadnego meczu. W klasyfikacji strzelców mamy niespodziankę - na pierwszym miejscu Arkadiusz Milik i pięć bramek na jego koncie. W każdej chwili wszystko może się jednak zmienić, bo Nuno Gomes z Blackburn ma tylko jedno trafienie mniej. W gronie asystujących na czele Kazik Kazim z Rovers i Reid z Nottingham - po cztery asysty. Najlepszym asystentem w szeregach Wolverhampton jak na razie Milik i Taarabt z trzema asystami na głowę.
W następnym meczu Wolverhampton Wanderers zmierzy się, na wyjeździe, z drużyną Middlesbrough, która jak na razie gra w kratkę, tak więc podopieczni Gustavo Poyeta mogą wywalczyć kolejne cenne trzy punkty.

Offline mati0336

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2011
  • location:
  • Wiadomości: 74
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 27.12.2011r.
  • Hala Madrid
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | #161 Podsumowanie pierwszych pięciu kolejek
« Odpowiedź #1008 dnia: Sierpień 10, 2013, 18:28:13 »
fajnie że piszesz dalej, szkoda pierwszej i w piątej kolejki bo wiem że stać was było na wygraną, no cóż czekam na dalszy rozwój

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #161 Podsumowanie pierwszych pięciu kolejek
« Odpowiedź #1009 dnia: Sierpień 11, 2013, 09:33:47 »
#162

Tylko druga połowa

6. kolejka Npower Championship , Middlesbrough - Riverside Stadium


Jedną z ciekawszych akcji w spotkaniu oglądaliśmy już na początku meczu

Wilki notują całkiem udany początek sezonu i przed spotkaniem z Middlesbrough kibice oraz zawodnicy mieli powody do optymizmu. Ekipa gospodarzy nie jest jednak "chłopcem do bicia" i przed własną publicznością nie zamierzali oni oddać za darmo cennych punktów. Walka o awans będzie w tym roku wyjątkowo zacięta, tak więc każdy mecz może być wspaniałym widowiskiem godnym najważniejszych starć w Lidze Mistrzów - tak też było dzisiaj.

Middlesbrough rozpoczęło spotkanie i od samego początku podeszło do sprawy bardzo poważnie. Gracze szanowali piłkę i każde podanie było wykonywane z rozwagą. Przesuwający się atak pozycyjny wydawał się usypiać zwarte szeregi Wolverhampton, co było powodem rosnącej pewności siebie po stronie gospodarzy. Kilka minut wystarczyło, by spokojne podania przerodziły się w prawdziwe szarże. Gospodarze na tyle zdezorientowali rywala, że już w 5. minucie Miller bez większych problemów przebił się w pole karne i oddał płaski strzał obok interweniującego Lezzeriniego - słupek! Radość nie trwała jednak długo, bo do powracającej w pole piłki wślizgiem dopadł Emnes. Piłka wpadła do siatki i gospodarze otwierają wynik spotkania! Zagranie napastnika mogło się źle skończyć, ponieważ bramkarza od interwencji dzieliły centymetry, kiedy to strzelec wbił się wślizgiem prosto przed niego. Utrata gola rozbudziła gości i w końcu Wilki zaczęły przejmować inicjatywę w ofensywie. W przypadku podopiecznych Gustavo Poyeta strzelanie nie rozpoczęło się jednak tak szczęśliwie - po podaniu Doyle'a Boukari uderzył prosto w dobrze ustawionego bramkarza. By ponownie dojść do głosu Wolverhampton potrzebowało ponad 10 minut. Tym razem podającym Sako, a strzelcem Doyle. Niestety, efekt taki sam jak poprzednio i bicia głową w mur ciąg dalszy. W 28. minucie zdarzyło się coś, co zaskoczyło chyba samych gospodarzy, bo oprócz akcji, kiedy padła pierwsza bramka, nie wypracowali oni jak dotąd żadnej klarownej sytuacji ulegając coraz większej dominacji Wolves. Z lewego skrzydła w pole karne zszedł Arca i lekko podcinając piłkę stworzył idealną sytuację dla Millera. Napastnik uprzedził McEachrana i wyskoczył mu przed nosem zgarniając lecącą piłkę głową - futbolówka po koźle wpadła do bramki zdezorientowanego Lezzeriniego. Sytuacja nie zmieniła się aż do końca pierwszej połowy i wspomniane już bicie głową w mur nie przyniosło żadnych efektów. 2:0 dla Middlesbrough.

Zmęczenie niektórych zawodników było nadto widoczne, tak więc Poyet postanowił wykorzystać wszystkie zmiany i na drugą połowę wyszła trójka świeżych graczy. W szatni musiało zawrzeć, ponieważ trener jak i cały zespół wydawali się bardziej skoncentrowani a przede wszystkim zdeterminowani, by odrobić straty. Efekty były piorunujące. Moses, który dopiero co pojawił się na skrzydle w miejsce Boukari'ego posłał świetne podanie w stronę Taarabta, a Marokańczyk dokończył dzieła uderzając z bardzo duża siłą w dolny róg bramki - gol kontaktowy! Ta bramka zdecydowanie dodała Wilkom pewności siebie i odblokowała skuteczne strzelanie na dobre. Na potwierdzenie tego nie trzeba było długo czekać - 53. minuta i Taarabt w roli asystującego, Sako odbiera podanie na jedenastym metrze i z tego samego miejsca oddaje strzał, który ląduje w siatce! Wystarczyło dosłownie kilka minut, by rozmowa motywacyjna i odpowiednie zmiany zrobiły swoje. W 61. minucie uruchomił się Milik, który zapoczątkował ciekawą akcję po przejęciu podania od bramkarza rywali. Kombinacyjna klepka skończyła się właśnie na nim, ale oddał on niestety bardzo niecelny strzał. Polak był bliski zdobycia bramki także piętnaście minut później, jednak silny, mierzony strzał rykoszetem odbił się od obrońcy i piłka powędrowała nad bramką. Do trzech razy sztuka? Nie tym razem. Kiedy mecz zaczął wchodzić w decydującą fazę Milik zdecydował się na podanie do dobrze ustawionego Taarabta. Marokańczyk zrobił kilka kroków wzdłuż szesnastki i "poczęstował" barmkarza Middlesbrough silnym strzałem. Golkiper nie miał szans - piłka odbiła się od dolnej części poprzeczki i wpadła do bramki. Wspaniała forma pomocnika dała Wilkom zwycięstwo!

Odpowiednim podsumowaniem dla meczu będzie tylko to, że Wolverhampton powinno zapamiętać z tego meczu drugą połowę. Brak siły przebicia i pomysłu z pierwszej części spotkania kosztowało wszystkich zainteresowanych sporo nerwów. Wspaniały come back w wykonaniu Wilków odwrócił losy spotkania i to zespół Poyeta cieszy się dzisiaj z trzech punktów. Taarabt kolejny raz pokazał, jak ważnym filarem zespołu jest jego osoba. Gracz bezcenny? Z pewnością. 

Middlesbrough F.C. 2-3 Wolverhampton Wanderers

Zawodnik meczu: Adel Taarabt
5' Emnes, 27' Miller (Arca) - 47' Taarabt (Moses), 53' Sako (Taarabt), 78' Taarabt

Middlesbrough F.C.: Steele - Williams, Woodgate, McManus, Hoyte - Parnaby, Thomson, Zemmama, Arca (C) - Miller (74' Leadbitter), Emnes

Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Soares, Johnson (C), Vorsah, Traore - McEachran, Doumbia (45' O'Hara) - Taarabt, Sako - Doyle (45' Milik), Boukari (45' Moses)


Offline Cygar

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 36
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 11.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #162 Tylko druga połowa
« Odpowiedź #1010 dnia: Sierpień 11, 2013, 10:36:17 »
Męczyliście się trochę ale ostatecznie wygrana. To powinno cieszyć bo raczej idziecie pewnym krokiem w kierunku Premier League. Świetny mecz Taarbata. Dwa gole i asysta to dobry wynik.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #162 Tylko druga połowa
« Odpowiedź #1011 dnia: Sierpień 12, 2013, 15:31:15 »
#163

Przyszłość wśród gwiazd(?)

7. kolejka Npower Championship , Kingston upon Hull - KC Stadium



Już drugi raz z rzędu Wolverhampton jest zmuszone stoczyć bój o punkty na obcym terenie. Tym razem drużyna Gustavo Poyeta zawitała na KC Stadium, by podjąć zespół Hull City. Przed tym spotkaniem gospodarze plasowali się na jedenastej pozycji i nie można było odnaleźć zbyt wielu argumentów na to, że Tygrysy będą w stanie postawić się aktualnemu ligowemu liderowi. Czas rozpocząć walkę między Tygrysami i Wilkami!

Ostatnie starcia mogły przyzwyczaić kibiców Wolverhampton do tego, że ich ulubieńcy rozpoczynają mecze jakby dopiero co wybudzili się ze snu. Czatowanie na okazje i wyrywanie kolejnych skrawków terenu rywala to obraz gry w pierwszych minutach spotkania. Przebudzenie zaczęło się jednak od mocnego akcentu. W 10. minucie Wilki kreowały ofensywną akcję niczym na meczu piłki ręcznej - futbolówka wędrowała w okolicach pola karnego a nikt zbytnio nie kwapił się, by ruszyć do przodu i zamieszać w polu karnym. Leitner podał do Ismaila, a młody wychowanek Wolves postanowił wziąć na siebie ciężar całej akcji i z impetem ruszył w stronę bramki rywala. Zaatakowany przez obrońcę Tygrysów postanowił oddać strzał z niemałym poświęceniem - strzał oddał właściwie upadając na murawę, a piłka... wpadła do bramki! Niespodziewane otwarcie wyniku przez młodego skrzydłowego. Gospodarze rozsierdzeni utratą gola ruszyli do zmasowanej ofensywy, która przyniosła skutek zaledwie parę minut później. Cairney, wykonując rzuty wolny z okolic 25. metra, dośrodkował prosto w środek pola karnego Wolves - tam najwyżej wyskoczył Aluko i strącił piłkę prosto pod nogi Proschwitza. Napastnik korzystając z okazji uderzył z pierwszej piłki nie dając żadnych szans bramkarzowi - wyrównanie! Kiedy na tablicy ukazał się wynik 1:1 Tygrysy cofnęły się do defensywy. Poyet skutecznie zmotywował swoich podopiecznych, którzy z podwójną siłą uderzyli w zasieki rywala. Najpierw w 19. minucie Taarabt skorzystał z bardzo dobrego podania Milika, jednak potężny strzał odbił sie od rąk bramkarza, a potem od poprzeczki i piłka opuściła plac gry. Po tej akcji jeden z zawodników znowu postanowił pokazać jak skutecznie rozstrzyga się sytuacje podbramkowe - po utracie futbolówki przez Doyle'a rozsierdzony Ismail odebrał piłkę obrońcy i natychmiastowo oddał płaską, silną salwę - Wilki ponownie na prowadzeniu! Do końca pierwszej połowy odnotowano tylko jedną próbę podwyższenia wyniku - Johnson spróbował swojego firmowego zagrania głową po rzucie rożnym, ale piłka powędrowała obok lewego słupka.

Zadanie na drugą połowę było proste - utrzymać prowadzenie i jeszcze bardziej przycisnąć coraz bardziej zagubionego rywala. W 50. minucie Doyle, jakby przypominając sobie wcześniej świetne gole zdobyte ze skraju pola karnego, przymierzył z szesnastego metra lecz niestety jego próba spełzła na niczym. Po około siedmiu minutach od tej akcji Poyet zdecydował się wykonać zmianę, która chyba była najlepszą w tym spotkaniu. Za Milika na lewe skrzydło wszedł Boukari - wystarczyło mu zaledwie parę chwil, bo już w 60. minucie wpadł w środek pola karnego i po otrzymaniu podania od Doyle'a wpakował piłkę do siatki. Wspaniałe wejście w wykonaniu Razaka. Po tej bramce nastąpił prawdziwy zastój na prawie kwadrans. Po tym czasie całkiem dobrą okazję wypracował Wolski, którego podanie wykorzystał Campbell - niestety, znajdował się on w trudnej pozycji stojąc plecami do bramki i strzał połączony z obrotem był niecelny. Tygrysy odgryzały się rzadko, a jeśli już to z niezbyt dobrym skutkiem, tak więc szukali oni nadziei przede wszystkim w stałych fragmentach gry. W 79. minucie Dawson z wolnego, a wrzutkę wykorzystuje zdobywca bramki dla gospodarzy - Proschiwtz. Główka nie przyniosła zamierzonych efektów i piłka przelatuje nad poprzeczką. Kropkę nad "i" postawił Campbell. Niedługo przed końcem spotkania wywiązało się spore zamieszanie w polu karnym Tygrysów, w którym do piłki dopadł Cambpell i z dosyć ostrego kąta ustalił wynik spotkania na 1:4. Sekundy do gwizdka i ostatnia rozpaczliwa próba gospodarzy - Dawson z rożnego, a jedyny grający dziś coś konkretnego w ekipie Hull Proschwitz główkuje nad bramką.

Przekonywujące zwycięstwo pozwoliło Wilkom pozostać na fotelu lidera. Rywale nie śpią, ponieważ Blackburn dzieli tylko punkt od zajęcia miejsca okupowanego przez Wolves. Dobra passa i wynik nie mogą jednak osłabiać czujności drużyny Poyeta, ponieważ kolejnym spotkaniem będzie bój w FA Cup z... Manchesterem United. Puchar mógłby być jedyną szansą, by Wolverhampton zagrało w przyszłym sezonie w Lidze Europy, jednak ciężko śnić o finale a tym bardziej wygranej, kiedy w szranki staniemy już na początku z tak silnym przeciwnikiem.   

Hull City 1-4 Wolverhampton Wanderers

Zawodnik meczu: Zeli Ismail (7.5)
16' Proschwitz (Aluko) - 10' Ismail (Leitner), 25' Ismail, 60' Boukari (Doyle), 83' Campbell 

Hull City: Jakupović - Rosenior, Bruce, Chester, Dawson - Cairney (60' Koren), Olofinjana (57' Diagne-Faye), McKenna (C) (74' Evans) - El Mohamady, Aluko - Proschwitz

Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Aurier, Johnson (C), Sorensen, Traore - Leitner, O'Hara - Taarabt (57' Wolski), Ismail - Doyle (67' Campbell), Milik (57' Boukari)


Jankes

  • Gość
Odp: Wolverhampton | #163 Przyszłość wśród gwiazd(?)
« Odpowiedź #1012 dnia: Sierpień 12, 2013, 15:34:55 »
Ten cień na zdjęciu głównym nie prezentuje się najlepiej, dawaj taki sam jak na statystykach, a będzie super.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #163 Przyszłość wśród gwiazd(?)
« Odpowiedź #1013 dnia: Sierpień 13, 2013, 01:41:46 »
Ten cień na zdjęciu głównym nie prezentuje się najlepiej, dawaj taki sam jak na statystykach, a będzie super.

w sensie, że za mały, czy pokazuje Ci pełną czerń?

Jankes

  • Gość
Odp: Wolverhampton | #163 Przyszłość wśród gwiazd(?)
« Odpowiedź #1014 dnia: Sierpień 13, 2013, 10:08:15 »
Można by stwierdzić, że i to i to. Zastosuj ten ze statystyk, bo prezentuje się bardzo fajnie :)

Offline mati0336

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Gru 2011
  • location:
  • Wiadomości: 74
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 27.12.2011r.
  • Hala Madrid
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | #163 Przyszłość wśród gwiazd(?)
« Odpowiedź #1015 dnia: Sierpień 13, 2013, 10:50:31 »
widze że idzie wam bardzo dobrze, kolejna wygrana, utrzymujecie fotel lidera więc wszystko idzie tak jak powinno, życzę powodzenia w następnych meczach no i czekam na dalszy rozwój.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #163 Przyszłość wśród gwiazd(?)
« Odpowiedź #1016 dnia: Sierpień 13, 2013, 11:47:36 »
#164

Dzielność to nie wszystko

1. runda eliminacyjna FA Cup , Manchester - Old Trafford



Przed spotkaniem z Manchesterem United tylko najbardziej zagorzali kibice mogli mieć nadzieje, że Wilki i tym razem dadzą radę przebić się przez ciężkiego rywala i awansować. Choć Czerwone Diabły notują słaby początek sezonu i zajmują dopiero ósme miejsce w lidze, tak bez wątpienia są drużyną bardzo silną. Trudno było wymagać od osłabionych przez spadek Wilków, by wygrały ten mecz obowiązkowo. Manchester, mecz na wyjeździe, pierwsze starcie w FA Cup - jak wyszło? Zapraszam do relacji.

Wolverhampton wyszło na ten mecz w ustawieniu bardziej defensywnym niż zwykle - zagęszczony został środek pola, skrzydłowi byli bardziej cofnięci, a z przodu osamotniony Doyle. Niestety, już w 10. minucie okazało się, że ustawienie to zbyt mało - lukę w defensywie wykorzystał Rooney, który znalazł się na czystej pozycji przed bramkarzem i miał duże szanse, by już wtedy otworzyć wynik spotkania. Szczęście dla gości, Lezzerini na posterunku, zagrożenie oddalone. Spokój nie potrwał długo, bo około trzech minut. Wtedy na strzał ze skraju pola karnego zdecydował się Van Persie, jednak piłka poszybowała łagodnym łukiem nad poprzeczką. Wilki powolnie konstruowały akcje, ponieważ każdy błąd mógł się skończyć zabójczą kontrą w wykonaniu gospodarzy. Pierwszą szansę dla Wolves wypracował McEachran, który podaniem obsłużył Doyle'a, a ten wykonał swoje firmowe zagranie z szesnastki - salwa o centymetry nad bramką. 35. minuta i znowu gorąco pod bramką młodego Włocha - Anderson posyła podanie między obrońców, Van Persie świetnie odnaduje się w sytuacji i wychodzi z piłką za formację defensywną... Lezzerini broni w akcji sam-na-sam! Obraz gry od początku spotkania był taki sam - gracze Wolverhampton starali się nie popełniać rażących błędów i obwarowywali własną połowę, by jak najbardziej utrudniać życie United oraz szukać okazji na szybką kontrę. Pomyłek nie dało się jednak uniknąć - z jednej z nich skorzystał Rooney pod sam koniec pierwszej połowy i długo nie myśląc oddał bardzo silny strzał z okolicy dwudziestego metra. Bramkarz z wysiłkiem, ale przerzuca piłkę nad poprzeczką. Po tej akcji rzut rożny dla Czerwonych Diabłów. Zagrożenie zostaje oddalone przez obrońców za pole karne, ale... Do futbolówki dopada Fletcher, ponownie centruje, a najwyżej pod bramką wyskakuje Vidic... Lezzerini! Bramkarz Wilków był bardzo dobrze ustawiony i zagranie głową z piątego metra zostaje wybite. Pierwsza połowa pod znakiem festiwalu bramkarskiego w wykonaniu golkipera gości. Statystyki? Mówią same za siebie - dziesięć strzałów MU przy jednym dla Wolves.

Założenie na drugą połowę było proste - zagrać lepiej w defensywie i nie stracić bramki. Łatwo powiedzieć - trudniej zrobić. W kilka minut po rozpoczęciu tej części spotkania Rooney posyła podanie nad obrońcami do wychodzącego Van Persiego. Holenderski napastnik uderza wolejem... i zdobywa pierwszą bramkę dla United! Po tym golu Manchester jakby odblokował się na dobre i bez przerwy nękał defensywę gości. W 58. minucie Fletcher zaskoczył bramkarza niespodziewanym strzałem zza pola karnego, jednak refleks i czujność wzięły górą, ale... do wybitej piłki dopadł Nani i długo nie myśląc umieścił ją w pustej bramce. Gospodarze poszli za ciosem. Ostateczny cios padł w 70. minucie w komplecie z powtórką z rozrywki. Van Persie nie zdołał pokonać Lezzeriniego, ale na piątym metrze stał Ronaldo i nie musząc zbyt wiele pokazywać ze swej techniki oraz umiejętności, po prostu kopnął ją obok leżącego bramkarza. Jedyne podrygi, na jakie było stać Wilki, to te z ostatnich dziesięciu minut spotkania. Najpierw rozpaczliwy (był otoczony trójką obrońców) strzał Milika z szesnastki wpadł prosto w ręce bezrobotnego dziś De Gei. Krótko przed końcem regulaminowego czasu gry polski napastnik z mniej więcej tej samej odległości posłał silny strzał, ale piłka odbiła się od obrońców. Po rzucie rożnym McEachran głową nad bramką.

Końcowy wynik spotkania chyba nikogo dzisiaj nie dziwi, choć z pewnością wielu po cichu marzyło, by Wilki powtórzyły sukces sprzed roku i już w przyszłym sezonie miały znowu szansę podbijać Europę. Wolverhampton jest jednak nadal zbyt osłabioną drużyną i priorytetem na dziś jest zdecydowanie powrót do Premier League. United gra dalej, Wolves powracają do boju o ligę. 

Manchester United 3-0 Wolverhampton Wanderers

Zawodnik meczu: Wayne Rooney (7.5)
49' Van Persie (Rooney), 58' Nani, 70' Cristiano Ronaldo

Manchester United: De Gea - Smalling, Ferdinand (C), Vidić, Buttner - Anderson (68' Cristiano Ronaldo), Fletcher - Nani, Rooney, Welbeck (68' Giggs) - Van Persie (70' Kagawa)

Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Cedric Soares, Johnson (C), Vorsah, Traore - O'Hara, Doumbia, McEachran - Taarabt (76' Campbell), Boukari (68' Sako) - Doyle (68' Milik)


Spoiler for Hiden:
O dziwo Ronaldo dostał tak samo jak Rooney 7.5 a jedyny "kunszt" jaki pokazał to dobicie piłki z 5 metrów, bo ogólnie w MU gra piach. No ale pewnie mechanizm oceniania liczy bramki a nie sposób jej zdobycia.

Jankes

  • Gość
Odp: Wolverhampton | #164 Dzielność to nie wszystko
« Odpowiedź #1017 dnia: Sierpień 13, 2013, 12:04:46 »
Teraz na zdj głównym jest chyba podwójny cień :D

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #164 Dzielność to nie wszystko
« Odpowiedź #1018 dnia: Sierpień 16, 2013, 10:34:39 »
#165

Bez litości

8. kolejka Npower Championship, Wolverhampton - Molineux Stadium



Nie zamilkły jeszcze echa porażki w FA Cup, a Wilki musiały powrócić do walki o punkty na ligowym podwórku. Sytuacja o tyle dobra dla drużyny Poyeta, że mecz z Leeds rozegrany miał zostać na Molineux. Wszyscy wiedzą ile znaczy doping swoich fanów - w niektórych sytuacjach to czynnik wręcz decydujący o tym jakie morale panują wśród graczy na murawie. W przypadku tego meczu "dodanie skrzydeł" dzięki fantastycznej oprawie to mało powiedziane.

Od pierwszego gwizdka gospodarze mieli zamiar pokazać, że poprzedni mecz nie narobił im kompleksów, a jedynie był pouczającym wydarzeniem. Na ile to pokazywanie było skuteczne? W 4. minucie Aurier zagrał ze skrzydła w głąb pola karnego, gdzie stał Wolski pilnowany przez obrońcę. Polak odebrał jednak podanie i z dużym poświęceniem oddał strzał, który odbił się od bramkarza, ponownie od nogi strzelca i dopiero wtedy piłka wpadła do siatki. Po rozpoczęciu gry Leeds bardzo szybko zaczęło szukać odwetu. Najbliżej wyrównania był Green, którego salwa ominęła słupek bramki bronionej przez Lezzeriniego o centymetry. Początkowy zryw obu ekip uspokoił się i na kolejne emocje wszyscy czekali aż do 31. minuty. Wolski w roli podającego, a odbiorcą Doyle, który przypomniał sobie jak skutecznie wykorzystać swoje atuty i zdobył piękną bramkę z jedenastego metra. Nie był to ostatni popis Irlandczyka a zaledwie początek jego "wyczynów". Już siedem minut później Boukari na lewym skrzydle, wysokość piątego metra i prostopadłe zagranie w pole karne. Napastnik nie musiał się zbytnio wysilać i tylko dostawił nogę powiększając wynik na 3:0! Pierwsza połowa kończy się totalną dominacją zespołu Wolverhampton.

Po przerwie nie zmieniło się zbyt wiele - goście nie potrafili zahamować rozpędzonych Wilków, a Poyet nie musiał zbytnio motywować zawodników do tego, by zdobywali kolejne bramki. Jedną z nielicznych szans w tym meczu dla Leeds w 50. minucie mógł wykorzystać Diouf - rzut wolny z okolic szesnastego metra skończył się strzałem ponad bramką. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić? Owszem - mija około dziesięciu minut, kiedy Doyle postanowił odwdzięczyć się swojemu niedawnemu asystentowi. Zrobił to zresztą w podobnym stylu, co zaowocowało prostopadłą piłką na piąty metr wprost pod nogi Boukari'ego, który nie miał najmniejszych problemów by umieścić piłkę w pustej bramce. Dosłownie chwilę potem nastąpiło coś, co mogło poddać w wątpliwość skupienie defensywy Wilków przy takim prowadzeniu. Simpson bez problemu minął interweniującego Vorsaha i mierzonym strzałem z szesnastki nie dał żadnych szans bramkarzowi. Na tablicy mamy 4:1 i mimo wysokiego prowadzenia taki błąd można uznać za niedopuszczalny. W 70. minucie stan rzeczy mógł poprawić duet Chanturia-Campbell, ale podania prze-szczęśliwego ze swojej szansy skrzydłowego nie wykorzystał Joel, który użył do strzału zbyt dużo siły. Zagranie przed chwilą wspominanego Chanturii wykorzystał jednak kto inny - Doyle. Trzy minuty przed końcem wykorzystał on niemal identyczne zagranie jakie posłał do niego przy poprzedniej bramce Boukari i wpisał na swoje konto trzeciego gola w tym meczu! Pogrom to najlepsze słowo dla określenia tego spotkania.

Gospodarze zdominowali obie połowy pokazując kto rządzi na tym podwórku. Po nieudanej przygodzie w FA Cup Wolves pokazują, że są murowanym faworytem w kwestii powrotu do Premier League. Nie można jednak tracić czujności ani chwili, jak przy straconej dziś bramce - rywale czyhają na każe potknięcie, a Poyet musi wymyślić sposób, by utrzymać tak wysoką jakość gry aż do samego końca sezonu. 

Wolverhampton Wanderers 5-1 Leeds United A.F.C.

Zawodnik meczu: Kevin Doyle (7.5)
4' Wolski (Aurier), 31' Doyle, 38' Doyle (Boukari), 61' Boukari (Doyle), 87' Doyle (Chanturia) - 63' Simpson (Peltier)

Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Aurier, Johnson (C), Vorsah, Traore - McEachran, O'Hara - Wolski (63' Campbell), Kadlec (63' Chanturia) - Doyle, Boukari (63' Moses)

Leeds United A.F.C.: Kenny - Peltier, Lees, Kisnorbo, Pugh - Green, Brown - Varney (63' Connolly), Diouf (C) - Simpson (63' Thompson), Gray (67' Drury)



Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | #165 Bez litości
« Odpowiedź #1019 dnia: Sierpień 18, 2013, 18:12:37 »
#166

Prawie jak w domu

9. kolejka Npower Championship, Falmer - Falmer Stadium



Gustavo Poyet do Wolverhampton przeniósł się właściwie prosto z Falmer Stadium. Z pewnością znajdzie się grupa kibiców, która z tego faktu nie jest zadowolona i nie darzy byłego trenera zbyt dużą sympatią. Urugwajczyk mógł się poczuć jakby wrócił do domu, gdyż przywitała go całkiem spora grupka przychylnych mu fanów. Cała atmosfera nie oznaczała jednak przyjacielskiego walkowera - spotkanie zapowiadało się na nadzwyczaj zacięte, ponieważ zespół Brighton miał zamiar pokazać, co Poyet stracił "przerzucając" się na zespół z Wolverhampton.

Już pierwsze minuty pokazały, że dużej przewagi w polu nie uzyska żadna z drużyn - ilość błędów, posiadanie piłki, kreowanie zagrożenia to czynniki, które prezentowały się na podobnym poziomie po obu stronach barykady. Wilki stworzyły pierwszą poważną sytuację w 9. minucie. Uśpienie obrony, podanie na prawe skrzydło, gdzie pojawił się Soares, a obrońca posyła prostopadłe podanie do Leitnera przed pole karne. Młody pomocnik oddaje strzał, który odbija się od któregoś z defensorów i ląduje w rękach Kuszczaka. Na zegarze mijają ledwo trzy minuty i nacisk przynosi w końcu skutki. Peszko i długa podanie na dobieg w kierunku Doyle'a. Irlandzki napastnik zrozumiał intencje i już po chwili przeprowadza indywidualny rajd pod naciskiem trzech obrońców. Ostatecznie udaje mu się oddać strzał z dużym poświęceniem, co owocuje bramką! Snajper udowadnia, że do jego formy nie można mieć zastrzeżeń. Niestety, sielanka nie trwała zbyt długo. 32 minuty bicia głową w mur zmusiły oba zespoły do czyhania na błąd przeciwnika. Niestety, to McEachran pierwszy nie ustrzegł się od błędu, dzięki czemu Hoskins uzyskał idealną, czystą pozycje do oddania strzału, co wykorzystał bez wahania. Wyrównanie! Pierwsza połowa bez rewelacji, mamy bramkowy remis.

Druga część spotkania to raczej festiwal nieudanych prób i zmarnowanych okazji. Ze względu na ilość emocji w tych czterdziestu pięciu minutach mogłaby się ona w ogóle nie odbyć. Warto jednak wspomnieć o 48. minucie, kiedy Peszko znowu obsługuje podaniem Doyle'a, a ten pod naciskiem Kuszczaka musiał oddać natychmiastowy strzał - salwa padła, kiedy bramkarz był już przy nogach napastnika, tak więc o celności nie mogło być mowy. 67. minuta spotkania i kolejna próba Irlandczyka ze środka pola karnego -obrona  Brighton z siatkarskim zacięciem blokowała i odbijała dziś wszelakie strzały, tak więc tak samo było i w tym przypadku. Nudna druga połowa kończy się niezmienionym wynikiem.

Mecz Poyeta z jego byłą drużyną nie został rozstrzygnięty na korzyść żadnej ze stron. Czy ta okazja usprawiedliwia jakże dyplomatyczny dla całej sytuacji remis? Z jednej strony tak, natomiast druga strona medalu jest taka, że Wilki jeszcze bardziej czują oddech Blackburn na swoich plecach. Kolejne spotkanie może być dla Wolves jeszcze cięższe, ponieważ drużyna podejmie trzecie w tabeli Millwall.


Brighton & Hove Albion 1-1 Wolverhampton Wanderers

Zawodnik meczu: Kevin Doyle (7.5)
32' Hoskins (Bridcutt) - 11' Doyle

Brighton & Hove Albion: Kuszczak - Bruno, Calderon, El Abd, Bridge (C) - Hammond, Bridcutt - David Lopez, Orlandi - Hoskins, Mackail-Smith

Wolverhampton Wanderers: Lezzerini - Cedric Soares, Johnson (C), Sorensen, Traore - McEachran, Leitner (55' Doumbia) - Taarabt, Sako (55' Moses) - Doyle, Peszko (55' Boukari)



« Ostatnia zmiana: Sierpień 18, 2013, 18:14:44 wysłana przez IDareKI »

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Wolverhampton | #165 Bez litości
« Odpowiedź #1019 dnia: Sierpień 18, 2013, 18:12:37 »