Autor Wątek: Wolverhampton | #169 Blokada  (Przeczytany 164634 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | Zakończenie sezonu 2013/2014!
« Odpowiedź #940 dnia: Grudzień 02, 2012, 13:11:13 »
No Kevinowi mało brakowało, a zostały królem strzelców Premier League. Jednak, no mówi się trudno ;P Szkoda trochę Chelsea, bo pracowała cały sezon na mistrzostwo, żeby w ostatniej kolejce stracić je, na rzecz United, które wraca na tron. Myślę, że chyba nikogo nie zdziwili kandydaci do spadku. Leeds, Doncaster i Blackburn radziły sobie w tym sezonie koszmarnie i dlatego zajmują pozycję taką, jaką zajmują. Z nadziejami na następny sezon, czekam na dalsze przygody Wolverhampton.


Swoją drogą, bardzo podobają mi się Twoje podsumowania :)

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Zakończenie sezonu 2013/2014!
« Odpowiedź #941 dnia: Grudzień 04, 2012, 21:01:40 »

Liga Mistrzów w sezonie 2013/2014.

Kolejna edycja Ligi Mistrzów za nami! Jak co roku towarzyszyły nam wielkie emocje, walka do ostatnich minut oraz spora dawka prawdziwej piłkarskiej uczty. Poniżej możecie zobaczyć zestawienia dotyczące 1/8 fazy pucharowej aż do samego finału. Kto tym razem podbił Europę?

1/8 LM

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Można powiedzieć, że żadna z typowanych do awansu drużyn nie zawiodła i wszyscy faworyci zgodnym chórem przeszli przez 1/8 finałów.

Benfica vs Valencia : Dla Hiszpanów miał to być prawie że spacerek. Tak się jednak nie stało i mało brakowało, by Valencia musiała grać dogrywkę, a może i nawet doszłoby do konkursu jedenastek. W drugim spotkaniu drużyna z Portugalii obijała wręcz całe obramowanie bramki, co ratowało Nietoperze przed utratą drugiej bramki. O awansie zdecydował wyrównujący gol w 83. minucie autorstwa Jonasa.

Malaga vs Liverpool : The Reds nie potrafią odnaleźć formy już od dłuższego czasu, co niestety negatywnie odbija się na ich pozycji w lidze - i tak co roku. Co dziwne właśnie w Lidze Mistrzów ekipa z Liverpoolu gra bardzo dobrą piłkę. Czy ranga pucharu dodatkowo ich motywuje? To pytanie należy kierować do piłkarzy, którzy w tym dwumeczu spełnili swoje zadanie w 120%. Prawdą jest, że Malaga zasługuje na brawa za samo dojście do 1/8, ponieważ do dziś nie otrząsnęli się oni z problemów finansowych i nie byli w stanie oprzeć się fenomenalnej dyspozycji Boriniego, który zaaplikował im dwie bramki.

Juventus vs Manchester United : Po pierwszym meczu stawka wciąż była otwarta. Juventus z fantastycznie grającym Giovinco, a po drugiej stronie ringu Manchester United i szalejący w ofensywie Van Persie. Całe zawody wygrał ten drugi, gdyż w pierwszym meczu uratował Czerwonym Diabłom remis już w doliczonym czasie gry, by w spotkaniu rewanżowym wpisać się na listę strzelców pięć minut po gwizdku rozpoczynającym mecz.

Olympique Marsylia vs Bayern Monachium : Niemcy wciąż z wielkim apetytem przesuwają się po kolejnych szczeblach rozgrywek pucharowych. Nie można powiedzieć, że Francuzi od razu wywiesili białą flagę (jak to mają w zwyczaju), a wręcz walczyli z wielkim zaangażowaniem i motywacją. Niestety, to nie wystarczyło, by pokonać zespół z Xavim w linii pomocy.

Real Madryt vs Inter Mediolan : Jedyna para, gdzie faworyt okazał się wybrany błędnie. W praktyce to właśnie Inter, zgodnie z zapowiedziami, powinien pojawić się w kolejnej fazie, bo zespół Mourinho prezentuje się w tym sezonie nadzwyczaj słabo. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii znów musieli zadowolić się drugim miejscem w lidze oraz półfinałem Copa del Rey, co nie wróżyło nic dobrego w obliczu pojedynku z tak silnym rywalem. A jednak - Cristiano Ronaldo wziął sprawy w swoje... nogi i rzut wolny z 25 metrów w samej końcówce drugiego spotkania dał awans Realowi.

AC Milan vs FC Barcelona : O Barcelonie można się rozpisywać w wielu aspektach. Jedni zobaczą w ich grze tylko "aktorzenie", inni finezyjną i bajeczną pod względem techniki grę, a pozostali pozostaną obojętni prychając na jęki zachwytu piłkarskiego świata. Nie można im jednak odmówić jednego - trwając przy swoim specyficznym stylu gry są po prostu skuteczni. Pierwszy mecz nie wskazywał na tak wysoki wynik drugiego spotkania, głównie ze względu na hat-trick doskonale grającego Pato. Brazylijczyk połechtał ambicje niskiego Argentyńczyka i w efekcie to snajper Blaugrany rozmontował defensywę Milanu w rewanżu i wbił trzy bramki.

VfB Stuttgart vs Chelsea : Wielu przeglądając do zestawienie wróci do tego miejsca przecierając oczy ze zdumienia. Stuttgart? Ano, właśnie Stuttgartowi przyszło mierzyć się w pojedynku okrzykniętym walką Dawida z Goliatem. Dawid zdołał się jednak postawić tylko w drugim spotkaniu, kiedy The Blues wyraźnie odpuścili, by oszczędzać siły na potyczki ligowe.

Genoa vs PSG : Pierwszy mecz to zdecydowanie wisienka na torcie 1/8 finałów. Działacze Blaugrany mogą sobie pluć w brodę. Ibrahimović w PSG przeżywa prawdziwe przebudzenie i drugą "młodość". Rzadko bywają mecze (w najwyższych klasach rozgrywkowych), kiedy piłkarz z taką łatwością strzela 4 bramki. Tak, tego dokonał właśnie Szwed. Dwie głową po rzucie rożnym, jedna po przewrotce a na koniec klasyczny lob w akcji sam-na-sam. Fenomen, choć gdyby nie on PSG mogłoby przegrać - zespół ze stolicy za bardzo zapatrzył się na pole karne przeciwnika zapominając o pilnowaniu swojego.


1/4 LM

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Manchester United vs PSG : Pierwszy mecz i tabloidy w Anglii rozpisywały się o finale z udziałem Manchesteru United wraz z bożkiem w postaci Van Persiego na ołtarzyku każdego kibica Czerwonych Diabłów. Jakże wielkie było rozczarowanie, kiedy w drugim meczu trójka Ibrahimović-Pastore-Silva wzięła się do karania obrony rywala. Każdy z nich zaliczył jedno trafienie i Manchester został pozbawiony wszelkich złudzeń.

Real Madryt vs Liverpool : Ile Real Madryt znaczyłby bez Ronaldo? Opór jaki postawił w tym meczu Liverpool był tak duży i skuteczny, że patrząc na wynik kibice The Reds mają prawo czuć złość. Szczęśliwy remis, który Hiszpanie wyszarpali sekundy przed ostatnim gwizdkiem za sprawą... tak, Cristiano Ronaldo. Po wrzutce Ozila z rzutu rożnego Portugalczyk wybił się najwyżej ze wszystkich przebywających pod bramką Liverpoolu i uratował neutralny wynik. Awans zapewnił Higuain, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym The Reds wbijając piłkę do pustej bramki.

Bayern Monachium vs Valencia : W Valencii nikt zbytnio się nie łudził. Dla Nietoperzy ćwierćfinał był naprawdę sporym sukcesem, a mecz z Bayernem spisano na straty już przed pierwszym gwizdkiem. Co prawda spore nadzieje rozbudził wynik pierwszego spotkania, ale dwa gole Xaviego w rewanżu sprowadziły na ziemię kibiców z Hiszpanii.

FC Barcelona vs Chelsea : Katalończycy mają pecha co do The Blues. Ofensywna i wzorowa technicznie gra zawodzi na każdym polu przeciwko skupionej i twardej defensywie Chelsea przez niektórych złośliwie nazywanej "autobusem". Iniesta dalej będzie spędzał sen z oczu kibiców Londyńczyków - jego gol z 88. minuty przesądził o wygranej i awansie drużyny z Katalonii.

1/2 LM

REJESTRACJA lub LOGOWANIE


FC Barcelona vs PSG : Ibrahimović miał znakomitą okazję, by zrewanżować się swojemu byłemu pracodawcy. Sztuka okazałą się jednak zbyt trudna i jedyne trafienie w dwumeczu dla Paryżan zdobył Pastore. Niezawodny Messi pociągnął całą grę Barcelony strzelając w ostatecznym rozrachunku tych dwóch spotkań aż trzy gole.

Real Madryt vs Bayern Monachium : Bayern pozostanie koszmarem Realu jeszcze przez kilka kolejnych sezonów. Co najgorsze, w drugim meczu, kiedy padła zwycięska bramka dla Bawarczyków zawinił... Ramos. Jego nieuwaga w polu karnym przypomina straconą bramkę w meczu z USA w Pucharze Konfederacji z 2009 roku. Realowi skończył się limit na szczęśliwe zakończenia.

Finał LM



Barcelona i Bayern w finale! Obie drużyny znalazły się tutaj zdecydowanie zasłużenie i nikt nie może powiedzieć, że jest to dzieło przypadku. Jeden z graczy na boisku był tego dnia szczególnie zmotywowany by zdobywać bramki - Lionel Messi. Dzięki swojej grze zrównał się w zdobytych bramkach z Carrollem, który w fazie pucharowej nie ustrzelił kompletnie nic, a Zlatan Ibrahimović wyprzedzał go o jedną bramkę. W składzie Bayernu pojawił się Xavi, który powędrował do Niemiec w efekcie wymiany (w Barcelonie zawitał Ribery). Mecz nie zachwycił mimo trzech bramek zdobytych łącznie przez dwie ekipy. Dwie cegiełki od siebie dołożył Messi, dzięki czemu zgarnął tytuł króla strzelców - dopełnił formalności strzelając bramkę z rzutu wolnego z pogranicza pola karnego. Bayern walczył dzielnie i mimo zaciętego oporu oraz strzelonej już w 10. minucie bramki (Xavi!) Bawarczycy musieli uznać wyższość Katalończyków. Królem asyst został Iniesta z pięcioma asystami na koncie, natomiast MVP całego turnieju wybrano Ibrahimović'a.

FC Barcelona 2 - 1 Bayern Monachium
« Ostatnia zmiana: Grudzień 04, 2012, 22:05:26 wysłana przez IDareKI »

Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #942 dnia: Grudzień 04, 2012, 21:12:19 »
Jak to zwykle sporo się napracowałeś. Niestety nie udało się wejść do Ligi Europy, ale w ostatniej kolejce sprałeś Everton, czym zamknąłeś im szansę na Ligę Mistrzów. Tak w ogóle to kto by się spodziewał, że Fulham sobie zapewni udział w Champions League. A propo Ligi Mistrzów. Ta edycja była bardzo ciekawa, gdyż już od 1/8 nie brakowało wielkich spotkań. Ostatecznie Champions League wygrała Barcelona. Droga do finału była ciężka, ale Katalończykom udało się przez nią przedrzeć. Szkoda, że tym razem Liverpool nie rozprawił się z Realem jak w 2009 roku :D .

Cytuj
Iniesta dalej będzie spędzał sen z oczu kibiców Bawarczyków - jego gol z 88. minuty przesądził o wygranej i awansie drużyny z Katalonii.
Czy tu raczej nie miało być o kibicach Chelsea ? :)

Offline Munez19

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2012r.
  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #943 dnia: Grudzień 04, 2012, 21:16:27 »
Ciesze się że nadal to prowadzisz. Pamiętam jak zaczynałeś, wtedy nie myślałem jeszcze że pociągniesz to tak długo i co ważna będziesz ciągle utrzymywał ten wysoki poziom.
10 miejsce w lidze może cieszyć, aczkolwiek każdy wiedział że stać was na nieco więcej. Dobrze że udało wam się wygrać bynajmniej ten puchar Anglii, w którym po fantastycznym i emocjonującym spotkaniu udało wam się pokonać ekipę "The Blues". Szkoda jednak że spadacie do Championship, ale znając życie po jednym sezonie na pewno wrócicie na swoje miejsce. Podsumowanie tak jak to u Ciebie, czyli ogarnięte i bez zbędnych pierdół.

Liga Mistrzów w tym sezonie była emocjonująca. Po raz kolejny w finale nie zagrał Real. Coś oni z tą fazą rozgrywek na prawdę mają pecha. W półfinale ulegli Bayernowi z czego się absolutnie zbytnio nie dziwię. Tak czy siak, na pewno było na co popatrzeć. Szkoda tylko że Chelsea nie doszła bynajmniej do półfinału. No cóż może uda się kolejnym razem. ;)

Powodzenia w dalszym pisaniu.

Hércules de Alicante CF by Munez19

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #944 dnia: Grudzień 04, 2012, 21:33:37 »
Bardzo wyrównana ta faza pucharowa. 16 zespołów, które w każdym meczu pokazują swoją klasę. Największym przegranym jest chyba Real Madryt, który ostatnio nie ma zbytniego szczęścia do Ligi Mistrzów, a jego szczęśliwe zwycięstwa, mogły zakończyć się równie dobrze - kompromitującymi przegranymi. Wielkie brawa dla Bayernu, który zdołał wycisnąć z siebie wszystko, aby w półfinale pokonać Real. W finale zabrakło chyba szczęścia i wyrachowania. Prowadząc 1:0 z Barceloną, Bayern powinien raczej cofnąć się trochę i liczyć na kontrataki, ale wiadomo, że taka gra nie jest zbytnio lubiana i Niemcy grali otwartą piłkę z Barceloną. A jeśli gra się tak z Barcą, to wiadomo jakim rezultatem kończy się spotkanie. Barcelona zostaje mistrzem i w pełni zasłużyła na ten tytuł.

Offline Linkin

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Lip 2012
  • location: Polska
  • Wiadomości: 82
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 26.07.2012r.
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #945 dnia: Grudzień 05, 2012, 11:26:42 »
Fajne podsumowanie, wszystko przejrzyście i ładnie wygląda, ale u Ciebie to normalka. Co do turnieju to bez sensacji, Barcelona dzięki ładnej i skutecznej grze po raz kolejny sięgnęła po tytuł.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #946 dnia: Grudzień 07, 2012, 22:05:35 »
bardzo skrótowe, rzeczowe podsumowanie, które nie przynudzało. a to bardzo ważne . triumfator dla mnie nie jest żadną sensacją, ale zapewne tak jak i dla wielu.

sama stawka zespołów, które awansowały do 1/8 ciekawa. stare firmy jak Valencia czy L'pool zaznaczyły tu swoją obecność, a nawet szczebelek wyżej. widzę, że spory sukces odniosło także PSG.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #947 dnia: Grudzień 09, 2012, 00:41:09 »
Aż dziwne, że na takim etapie Ligi Mistrzów znalazły się Liverpool i Genoa. Dziwne, że w ogóle się tam znalazły. Reszta raczej bez większych niespodzianek, może poza wynikiem 3:0 w meczu PSG - Man Utd i... Carrollem jako drugim wicekrólem strzelców.
" border="0

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | UEFA Champions League 2013/2014
« Odpowiedź #948 dnia: Grudzień 09, 2012, 13:31:10 »

Liga Europy w sezonie 2013/2014.

Liga Europy "żyje" w cieniu bardziej prestiżowego turnieju jakim jest Liga Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że emocje są tutaj mniejsze, a wręcz przeciwnie - bywają mecze, które są godne Champions League. Ten sezon nie był gorszy od poprzedniego i także nie zabrakło chwil pełnych wzruszeń, ale też smutku.

1/16 LE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Można powiedzieć, że żadna z typowanych do awansu drużyn nie zawiodła i wszyscy faworyci zgodnym chórem przeszli przez 1/8 finałów.

Sevilla vs Arsenal FC : Ubiegłoroczny triumfator Ligi Europy wypełnił swoje zadanie, jednak sukces został zrodzony w wielkich bólach. Po pierwszy meczu na zespół Wengera spadła fala krytyki - Sevilla zaprezentowała się dużo lepiej i w efekcie tego pokonała Kanonierów na własnym terenie. Krytyka podziałała jednak na całą drużynę jak terapia wstrząsowa i w drugim meczu Anglicy nie pozostawili Hiszpanom złudzeń. Dwie bramki Walcotta to prawdziwa ozdoba tego spotkania.

West Bromwich Albion vs Athletic Club : Baskowie nie wystraszyli się wręcz świetnej formy prezentowanej przez graczy WBA. Drużyna z Anglii była jednak przeciwnikiem godnym swego rywala i remis w pierwszym spotkaniu to najbardziej sprawiedliwy wynik jaki mógł paść. Rewanż to świetny mecz Markela Susaety, który wyprowadził Athletic z 1/16 do dalszej fazy.

Wolverhampton Wanderers vs Atletico Madryt : Wilki pod przywództwem Gustavo Poyeta zaliczyły świetny sezon, w efekcie czego drużyna z West Midlands mogła zagrać w lidze Europy. Drugie miejsce w grupie i tak było wręcz szczytem marzeń dla Wolves. Sen szybko się skończył, gdyż Atletico to rywal z górnej półki. Ku zaskoczeniu drużyny z Hiszpanii Wolverhampton postawiło zaciekły opór i w obu spotkaniach padł remis - Atletico awansowało dalej dzięki lepszemu bilansowi bramek na wyjeździe.

Tottenham Hotspur vs Real Zaragoza : Wszyscy zdumieni byli faktem, że Zaragoza wygrała grupę mając w niej przeciwnika takiego jak Manchester City. Ekipa z Hiszpanii była jedną wielką niewiadomą - świetna gra w LE połączona z fatalnym bilansem w lidze hiszpańskiej. Poszło jednak zgodnie z przewidywaniami - Tottenham rozbił Zaragozę w pierwszym meczu, by w drugim spuścić z tonu na rzecz gry rezerwowych.

Sporting Gijon vs Fulham FC : Sporting fazę grupową skończył za plecami Kanonierów, ale w lidze wyglądało to całkiem podobnie, jak w przypadku Zaragozy. Fulham było murowanym faworytem od samego początku - ekipa, która w tym sezonie biła się o mistrzostwo Anglii nie mogła sobie pozwolić na wpadkę. Berbatov, który zasilił angielski zespół w zimowym okienku nie zawiódł kibiców i w obu meczach zaliczył trzy trafienia, stają się jednocześnie kowalem sukcesu Fulham na tym etapie rozgrywek.

VfL Wolfsburg vs Parma F.C. : Wolfsburg to drużyna, która w tej edycji LE "jedzie" na sporym farcie. Zaczęło się od szczęśliwego wyjścia z grupy, by w tym dwumeczu wręcz prześlizgnąć się do kolejnego etapu. W pierwszym meczu wyrównali oni stan spotkania w... 93. minucie, sekundy przed końcem spotkania. Drugie spotkanie i... prawie bliźniacza sytuacja. Rzut wolny z 87. minuty idealnie wykorzystał Diego.

FC Schalke 04 vs SSC Napoli : Napoli zmierza do finału Ligi Europy - takie nagłówki widnieją na pierwszych stronach gazet o tematyce sportowej we Włoszech. Prawdą jest to, że Napoli w LE to drużyna kompletna, bardzo dobrze grająca zarówno w ofensywie jak i defensywie. Choć Schalke postawiło twarde warunki i walka o wygraną w pierwszym spotkaniu trwała do ostatnich minut, to Niemcy i tak nie zdołali zatrzymać zwycięskiego jak dotąd marszu Włochów.

USC Palermo vs TSG 1899 Hoffenheim : Inwestycje Dietmara Hoppa, dzięki którym Hoffenheim zawitało w Bundeslidze w sezonie 2008/2009 nadal się spłacają. Niemcy wykorzystali słaby punkt Palermo, jakim jest dziurawa obrona i mimo stanu 3:1 w 70. minucie pierwszego spotkania, doprowadzili do remisu. Wynik rewanżu wskazywałby na wyrównane widowisko, jednak Włosi dosyć szczęśliwie zdobyli bramkę po zamieszaniu w polu karnym rywala.

Bayer 04 Leverkusen vs AS Roma : Aptekarze od początku byli stawiani w roli przegranego - i trudno się temu dziwić. Roma w LE idzie jak burza i nadal możemy oglądać efektowną oraz skuteczną grę piłkarzy ze stolicy Włoch. Wysoka wygrana w pierwszym spotkaniu pozbawiła Niemców złudzeń, których jedynie było stać na remis w rewanżu, kiedy to Roma postawiła na młodych i niedoświadczonych.

Sporting Clube de Portugal vs Lille OSC : Bardzo nudny pierwszy mecz mógł zawieść oczekiwania kibiców obu ekip, którzy oczekiwali zażartej i pełnej poświęcenia walki. Całe szczęście, że rewanż wyglądał zupełnie inaczej i było to widowisko godne największych derbów Europy. Do awansu Lille swoją cegiełkę dołożył Salomon Kalou, który pięknym technicznym strzałem z 20 metrów pokonał bramkarza rywala.

Montpellier HSC vs FC Porto : Nawet bez Hulka Porto nie traci swojej siły ognia. Tym razem kowalami sukcesu w ofensywie drużyny z Portugalii byli Varela i Iturbe, którzy łącznie zaliczyli po dwa trafienia na tym etapie rozgrywek. Montpellier nie zdołało podnieść się po wysokiej porażce i zbyt niska wygrana w rewanżu nie wystarczyła, aby to Francuzi przeszli do 1/8.

Académica Coimbra vs Toulouse FC : Chyba najbardziej wyrównana batalia jeśli patrzeć na dotychczas rozegrane mecze w Lidze Europy. Academica w swojej grze ma wszystko co potrzebne do awansu i gry w kolejnym etapie... Wszystko oprócz Serge Auriera. Właśnie ten boczny obrońca rodem z Francji dał swojej drużynie wygraną w pierwszym spotkaniu, co przesądziło o ostatecznym wyniku dwumeczu.

Panathinaikos F.C. vs AFC Ajax : Panathinaikosowi nie wiodło się specjalnie dobrze w fazie grupowej. Ktoś kto wychodzi z grupy z dwoma wygranymi i czterema porażkami nie ma zbyt dobrych rokowań co do fazy pucharowej. Tutaj ten fakt zweryfikowało także boisko, a bramki stracone przez Holendrów to jedynie efekt zbytniego skupienia się na polu karnym przeciwnika zapominając o swoim.

Olympiacos F.C. vs PSV : Grecy mają pecha co do holenderskich drużyn i na ich nieszczęście powtórzyła się historia z poprzedniego starcia między Ajaxem i Panathinaikosem. Tutaj jednak ekipa z Grecji zaprezentowała się dużo słabiej i jedna bramka w dwumeczu to zdecydowanie zbyt mało, by mieć nadzieje na awans.

FC Anzhi Makhachkala vs Galatasaray SK : Można rzec - jeden z najbardziej oddalonych od "właściwej" piłkarskiej Europy pojedynek. Siła Anży twki w pieniądzach i inwestorach, ale zdało się to na niezbyt wiele w obliczu gry Felipe Melo (który już drugi raz został wypożyczony z Interu) oraz jego ducha walki. Jego dwie bramki w pierwszym meczu wystarczyły, aby w rewanżu spokojnie zakończyć dwumecz awansem do kolejnego etapu.

Beşiktaş JK vs Zenit Sankt Petersburg : Siła rosyjskiego zespołu tkwi w ofensywie, a najbardziej w jej jednym punkcie, który nazywa się Givanildo Vieira de Souza, czyli prościej mówiąc - Hulk. Nieciekawy pierwszy mecz ozdobiony wspaniałym uderzeniem Hulka z szesnastu metrów i jeszcze nudniejszy rewanż - w efekcie awans ekipy z Rosji.


1/8 LE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

AS Roma vs Fulham F.C. : Można powiedzieć, że Fulham jest samo sobie winne. Niewielki opór jaki postawili Rzymianom w dużym stopniu przyczynił się do porażki, co zrodziło wiele pytań, m. in. o to, czy fakt ten spowodowany był po prostu zadyszką w ligowych zmaganiach. Nie wiem czy kibice z Anglii byli zadowoleni z faktu, że Fulham mogło się skupić w tym momencie na lidze, czy też poczuli duży niedosyt i brak sukcesu na tym froncie.

SSC Napoli vs TSG 1899 Hoffenheim : Wynik pierwszego spotkania wskazuje na to, że Niemcy nie mieli prawa marzyć o awansie do ćwierćfinału. Napoli nadal gra niesamowicie, a klasycznego hat-tricka zaliczył Cavani jednocześnie wysuwając się na pozycję króla strzelców LE. W drugim meczu trener Mazzarri dał odpocząć kluczowym zawodnikom, czego efektem był nic nie znaczący remis.

Tottenham Hotspur vs FC Porto : Jeden z dwóch najbardziej zaciętych dwumeczów tej fazy Ligi Europy. Szalejący w ofensywie Adebayor odgryzał się Porto za ich trafienia i właśnie jego dwa gole uratowały Kogutom remis. Drugie spotkanie to prawdziwa strzelanina z obu stron. Wszystkie bramki padły w przeciągu... 30 minut drugiej połowy. Pojedynek w stylu cios za cios zakończył się szczęśliwie dla ekipy z Anglii.

Atlético Madryt vs Toulouse FC : Jeśli Francuzi myśleli, że nie strzelając żadnej bramki są w stanie przejść do ćwierćfinałów, to grubo się mylili. Atletico nie pozostało bierne wobec miernej postawy ofensywy Toulouse i wpakowało w łącznym rozrachunku trzy bramki. Zespół z Madrytu ponownie kroczy ku finałowi?

AFC Ajax vs VfL Wolfsburg : Pierwszy mecz nie dał jasnego i klarownego rozwiązania, przez co w obu ekipach rodzono spore nadzieje co do gry w 1/4 Ligi Europy. Niestety (dla Wolfsburga), Ajax na czele z Sulejmanim nieźle się rozkręcił i rozwiał jakiekolwiek złudzenia kibiców z Niemiec.

PSV vs Athletic Club : Baskowie są bardzo zdeterminowani, by ponownie pojawić się w finale Ligi Europy i tym razem udowodnić, że tytuł należy się właśnie im. PSV wyglądało jakby całkowicie odpuściło pierwsze spotkanie, czego skutkiem były dwie bramki Aduriza, lecz rewanż był już prawdziwą piłkarską ucztą. Walka do ostatnich minut i emocje godne finału sprawiły, że nikt nie mógł żałować nawet centa wydanego na wejściówkę. Susaeta uratował awans swojej drużyny strzelając z ostrego kąta w 79. minucie.

Arsenal F.C. vs Zenit Sankt Petersburg : Kanonierzy mieli niemałe problemy z zadziornym Zenitem. Mistrz Rosji nie pozostawił Anglikom wolnego pola i był bardzo skuteczny w defensywie. Szybkie kontry Rosjan przyniosły remis w pierwszym spotkaniu. W rewanżu ponownie przebudził się znakomity Theo Walcott oraz Nicklas Bendtner, którzy zdobyli po dwa gole i zapewnili Arsenalowi występ w ćwierćfinale.

Lille OSC vs Beşiktaş JK : Francuzi ostatecznie kończą swoją przygodę z Ligą Europy. Najpierw kompletna klapa w wykonaniu Toulouse, a teraz Lille ulegające w słabym stylu Besiktasowi. Zespół z Turcji tak samo jak w poprzednim przypadku Atletico, wykorzystał fakt braku skupienia w zespole Cassanovy i wszedł do 1/4.

1/4 LE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Athletic Club vs Beşiktaş JK : Baskowie walczą do ostatniej minuty a wręcz gryzą murawę, aby tylko dopiąć swego. Wygrana w pierwszym spotkaniu, zrodzona w ciężkim bólach i to w samej końcówce spotkania zaowocowała w rewanżu, gdzie zespół z Turcji nie miał już nic do powiedzenia - pełna dominacja Athletic i wzorowa gra zespołowa.

Arsenal F.C. vs Tottenham Hotspur : Można rzec - bratobójczy pojedynek. Oba zespoły walczą o honor i prestiż dla swojego kraju, więc na boisku pozostała do rozwiązania sprawa umiejętności i determinacji. Bardzo wyrównany bój zakończył się szczęśliwie dla Kanonierów, którzy jednobramkowym zwycięstwem w rewanżu przypieczętowali swój awans do półfinału.

AFC Ajax vs Atletico Madryt : To już definitywny koniec udziału holenderskich ekip w tej edycji ligi Europy. Atletico nie ma już Falcao, ale ciągle jest bardzo skuteczny Diego Costa oraz Adrián López Álvarez, którzy dźwignęli na siebie ciężar gry w ofensywie i pomogli w wywalczeniu awansu do półfinału. Ajax zaprezentował się przeciętnie, bezbarwnie, ale na pewno nie słabo.

AS Roma vs SSC Napoli : Roma została zniszczona przez Napoli - to chyba najlepsze określenie tego, co działo się w tym dwumeczu. W Neapolu prawdziwa euforia, dla Cavaniego i Pandewa stawiane są ołtarzyki - mówiąc prościej kibice Azzurrich świętują tak, jakby ich zespół zdobył już tytuł. Pogrążeni w smutku kibice Romy nie pozostawili suchej nitki na swoich podopiecznych i tym smutnym akcentem skończył się udział Rzymian w Lidze Europy.

1/2 LE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Athletic Club vs Atletico Madryt : Atletico miało prawdziwe deja vu - dwumecz z Wilkami także zakończył się podwójnym remisem, ale tym razem było to mniej szczęśliwe dla klubu ze stolicy Hiszpanii, ponieważ to Baskowie uzyskali lepszy bilans bramek na wyjeździe. Athletic dopięło swego i to właśnie ten klub zobaczymy w finale Ligi Europy.

Arsenal F.C. vs SSC Napoli : Nawet Arsenal nie był w stanie zatrzymać rozpędzone Napoli. Azzurri nie wyglądają nawet na zmęczonych i zaparcie dążą ku tytułowi. Czy finał będzie prawdziwym łomotem dla Athletic, czy jednak rozpędzony niebieski pociąg w końcu wykolei się z racji zbyt dużej prędkości?

Finał LE



Nici z powtórki ubiegłorocznego sukcesu Arsenalu. Napoli wyrzuciło Kanonierów za burtę i to właśnie Azzurri zagrają o puchar z walecznymi Baskami. Ekipa z Hiszpanii zmotywowana jak nigdy - druga szansa na tytuł powtórzyła się szybko, bo po sezonie przerwy i przez następne lata już tak szybko może się nie pojawić. W Neapolu wielkie nadzieje, kibice już widzą trofeum w rękach kapitana Napoli. Mecz toczył się w bardzo szybki tempie. Cavani raz po raz dręczył bramkę Athletic, ale jego strzały nie mogły znaleźć drogi w światło bramki. Niebiescy bardzo pewni siebie, wręcz trącają o nonszalancje przy swoich zagraniach, co okazało się dla nich zgubne. Włosi zlekceważyli rywala i zwodzenie przeciwnika blisko własnego pola karnego skończyło się utratą piłki i bramką Aduriza. Dopiero wtedy ekipa z Neapolu obudziła się i "spoważniała". Huraganowe kontry przyniosły skutek i w 63. minucie doszło do wyrównania za sprawą niezawodnego Cavaniego. Taki stan spotkania utrzymał się do samego końca, a także przez całą dogrywkę, tak więc doszło do konkursu jedenastek. Przy stanie 4:3 dla Bilbao do piłki podszedł właśnie strzelec bramki dla Napoli. Urugwajczyk musiał trafić, inaczej wystarczyłoby jeszcze jedno trafienie Basków, by to oni zgarnęli całą stawkę. Napastnik wziął rozbieg, spojrzał w lewy róg bramki i... użył zbyt wiele siły! Załamany szybko oddalił się do kolegów z drużyny w nadziei, że rywale także się potkną. Na nieszczęście Azzurrich kolejny był Susaeta, który okazał się bezbłędnym strzelcem i tytuł wędruje do Hiszpanii! Prawdziwa feta na ulicach Bilbao, Neapol pogrążony we łzach i smutku - zbytnia pewność siebie zgubiła Włochów. Na pocieszenie koronę króla strzelców zgarnął Cavani, a najlepszy asystującym turnieju został Susaeta.

Athletic Club 1 - 1 SSC Napoli
     (5:3 RZK)



Męczyłem to podsumowanie dość długo, więc mam nadzieje, przeczytacie chociaż kawałek. Nie mam zbytnio czasu udzielać się w pełni, ale w najbliższych dniach postaram się także zostawić coś u wszystkich, którzy doceniają także mój wkład i pracę.

@Ned : co do Genoi to zrobili sobie niezłą pakę razem z ... Falcao na czele.

To już ostatnie podsumowanie, bo gdybym miał wymyślać tabele innych lig to skończyłbym w nowym roku. Niedługo transfery, zgrupowanie, kolejna część z perspektywy już dobrze znanego wam Gustavo Poyeta.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2012, 14:02:54 wysłana przez IDareKI »

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #949 dnia: Grudzień 09, 2012, 13:55:54 »
Przez przypadek w poście o LE umieściłeś opis dwumeczu Juventus - Manchester United. Jest on w rozdziale o 1/16 finału, na trzecim miejscu od góry. Drugi błąd znajduje się w opisie dwumeczu Palermo - Hoffenheim. Napisałeś, że w pierwszym meczu  do 70. minuty utrzymywał się wynik 3:1, a potem piszesz o rewanżu. Dowodem na pomyłkę jest zresztą grafika, którą wykonałeś (bardzo ładna zresztą, choć wolałbym jakąś autorską drabinkę turniejową).

A Felipe Melo został wypożyczony do Galatasaray z Juventusu, a nie z Interu.

Nie wiem, czy pojedynek Arsenalu z Tottenhamem można nazwać bratobójczym, skoro te dwa kluby się nienawidzą. The Gunners to najwięksi rywale Spurs, w odwrotną stronę do niedawna było identycznie.
" border="0

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #950 dnia: Grudzień 09, 2012, 14:02:56 »

A Felipe Melo został wypożyczony do Galatasaray z Juventusu, a nie z Interu.

Nie wiem, czy pojedynek Arsenalu z Tottenhamem można nazwać bratobójczym, skoro te dwa kluby się nienawidzą. The Gunners to najwięksi rywale Spurs, w odwrotną stronę do niedawna było identycznie.

Co do Melo to sprostuję, bo w PESie został on wykupiony praktycznie od razu do Interu i dlatego u mnie takie odniesienie.
Jeśli idzie o Arsenal i Tottenham to bratobójczy bardziej chodziło mi o pochodzenie klubów niż o samą sympatie do siebie.

Dzięki za wyłapanie błędów  :)

Offline undertaken

  • Amator
  • *
  • Join Date: Mar 2012
  • location:
  • Wiadomości: 25
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 13.03.2012r.
    • http://realmadrid.siteor.pl/
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #951 dnia: Grudzień 09, 2012, 14:28:45 »
W sumie dużo się napracowałeś i to na pewno ale to tylko takie zapychacze niepotrzebne według mnie.
Warriors by undertaknen

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #952 dnia: Grudzień 09, 2012, 16:12:04 »
dobre, kolejne dobre i rzeczowe podsumowanie. nie udało się wam pociągnąć tej wiosennej przygody w LE, ale polegliście z obrońcami tytułu, jak wszyscy pamiętamy.  cieszy mnie wygrana w całych rozgrywkach Bilbao, choć gdyby neapolitańczycy wygrali, to też bym nie płakał. no ale pewnie ciebie jeszcze bardziej ten fakt cieszy, bowiem zasłynąłeś jako kibic Basków. porównanie w meczu Arsenal - Spurs do pojedynku bratobójczego trochę nie na miejscu, bowiem wiemy jak siebie nawzajem traktują oba kluby ;)

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #953 dnia: Grudzień 10, 2012, 16:48:57 »
Świetne podsumowanie, jak zwykle bardzo estetyczne. Widać, że wkładasz w swoje opowiadanie bardzo dużo pracy i bardzo mi się to podoba. Jesteś jednym z "mistrzów" tego działu i pokazujesz, że nie zamierzasz schodzić, poniżej pewnego poziomu. Gratulacje :)

Co do samego turnieju, to podobnie jak w Lidze Mistrzów panowała bardzo zażarta walka. Widać to po Bilbao, które włożyło bardzo dużo sił, by dojść, aż do samego finału i mówiąc szczerze, należał im się ten tytuł. Żal mi jednak trochę Atletico, które przegrało z Bilbao tylko liczbą bramek wyjazdowych.

Offline vapmos

  • Amator
  • *
  • Join Date: Sty 2012
  • location:
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 07.01.2012r.
  • Grom - Pogrom
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #954 dnia: Grudzień 10, 2012, 22:39:24 »
Szkoda że Arsenal odpadł z Napoli :( ale jak przeczytałem że
Cytuj
Azzurri nie wyglądają nawet na zmęczonych


Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #955 dnia: Grudzień 10, 2012, 23:20:24 »
Szkoda że Arsenal odpadł z Napoli :( ale jak przeczytałem że  


Chodziło o wszystko co działo się też przed meczem, że nie są zmęczeni ciągłym parciem naprzód, a nie samym pojedynkiem z Arsenalem ;)

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Liga Europy 2013/2014
« Odpowiedź #956 dnia: Grudzień 13, 2012, 21:07:44 »

Pierwsze (i ostatnie?) ruchy transferowe.

#150




Frimpong wraca do Arsenalu - po wielu miesiącach wypożyczenia zawodnik nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w podstawowej jedenastce i nie odznaczył się w żaden wyjątkowy sposób, tak więc jego obecność w Wolverhampton zostanie szybko zapomniana, o ile w ogóle ktoś jeszcze pamiętał, że znajduje się w składzie Wilków.



Nie było praktycznie żadnych szans, by Gorman jakimś cudem przebił się do pierwszego składu. Nawet przy dużej rotacji nie miałby zbyt wielu okazji na grę, a Poyet jest przeciwny marnowaniu młodych na ławce. Być może w słabszej lidze i klubie zdoła rozwinąć skrzydła.



Pierwszy z dwójki młodzików, który dzięki ogromnym pokładom talentu mógłby w końcu za bardzo obciążać finanse klubu. Na wypożyczeniu poradził sobie bardzo dobrze i zwrócił uwagę większych klubów - na początek wybrał Szkocję, gdzie łatwiej będzie mu się przebić i zapewnić miejsce w wyjściowej jedenastce.



Ten zawodnik niejednokrotnie manifestował, jak bardzo nie podoba mu się sytuacja związana z prawym skrzydłem w pierwszym składzie. Najczęściej pojawiał się na tej pozycji młody Shimizu, a do klubu dołączył już wcześniej kolejny konkurent - Moses. Pod koniec sezonu zaczął regularnie pojawiać się na murawie od pierwszych minut i spisywał się dobrze. WHU wyłożyło zadowalającą sumę i Jarvis zmienia barwy klubowe.



Kolejny nieszczęśnik skazany na ławkę rezerwowych. Nie przekonał Gustavo Poyeta na tyle, by wysłać go na wypożyczenie i inwestować w jego przeszłość - czasami zaczyna to być po prostu bezsensu i lepiej dać zawodnikowi wolną rękę, by w końcu zaczął regularnie występować.



Wschodząca gwiazda europejskiego futbolu. Ciężko byłoby zatrzymać młodego i tak uzdolnionego piłkarza na zapleczu Premier League, tak więc klub wykorzystał duże zainteresowanie zawodnikiem i zarobił pokaźną sumę na ofercie złożonej przez Atletico Madryt.



Steven Fletcher to najbardziej rozchwytywany gracz Wolverhampton. 9 bramek i 11 asyst to wynik bardzo dobry jak na skrzydłowego, a sama jego gra potrafiła oczarować. PSG wykazywało zainteresowanie już dużo wcześniej, tak więc ten transfer jest tylko dopełnieniem formalności.


Niecałe 20% zysku ze sprzedaży zawodników trafia do budżetu transferowego - Wilki ratują finanse.



Tongo Hamed Doumbia - pozyskany z Stade Rennais FC piłkarz malijski występujący na pozycji pomocnika. Środek pola w Wolverhampton zyskał na sile.



Arkadiusz Milik - polski młody talent w końcu wypływa na szerokie wody. Górnik Zabrze wypuścił utalentowanego napastnika za 2,5 miliona. Czy jego wartość wzrośnie kilkukrotnie już w najbliższym czasie?



Sławomir Peszko - Wolverhampton potrzebowało nominalnego lewego pomocnika, gdyż... w drużynie takowego nie ma. Sławek zaliczył bardzo dobry sezon i awansował z Koln do Bundesligi po sezonie 2012/2013 i zdecydował się na przenosiny do Anglii.



Bakary Sako - najdroższe i zarazem najbardziej pewne wzmocnienie Wolverhampton w obliczu wielu odejść z klubu. AS Saint-Étienne oddało pomocnika za 5 milionów i chyba nikt nie ma wątpliwości, że transfer szybko się spłaci.

Offline thekrzychu

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Kwi 2010
  • location: Więcbork / Bydgoszcz
  • Wiadomości: 79
  • Dostał Piw: 12
  • Na forum od: 03.04.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | Pierwsze (i ostatnie?) ruchy transferowe.
« Odpowiedź #957 dnia: Grudzień 14, 2012, 10:46:15 »
Przez to podklejenie tematu, Twoja kariera gdzieś znikła i całkiem o niej zapomniałem. :( Te wszystkie podsumowania naprawdę miodzio! Przyjemnie się czytało :) Tongo Doumbia jest mega :) Będzie Twoim najlepszym transferem :P Aż 4 Polaków w składzie? Nie za dużo ? :P
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2012, 10:48:34 wysłana przez thekrzychu »

Offline kacp94er

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Cze 2011
  • location:
  • Wiadomości: 65
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 12.06.2011r.
  • ¡¡¡ HALA MADRID ¡¡¡
Odp: Wolverhampton | Pierwsze (i ostatnie?) ruchy transferowe.
« Odpowiedź #958 dnia: Grudzień 14, 2012, 21:49:22 »
Transfery na pewno na wielki plus szczególnie Doumbia i Sako co do Polaków no to mi się to zbytnio nie podoba(wiem, że Peszko na prawdę jest wypożyczony do Wolves) jakoś nie przepadam za robieniem drugiej reprezentacji w klubie, może to przez to ciągłe gadanie o "wielki" trio z BVB. Miejmy nadzieję, że nowi piłkarze wniosą do drużyny dużo dobrego i  zastąpią tych zawodników, którzy opuścili szeregi Wolverhampton.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Pierwsze (i ostatnie?) ruchy transferowe.
« Odpowiedź #959 dnia: Grudzień 14, 2012, 22:43:47 »
Transfery na pewno na wielki plus szczególnie Doumbia i Sako co do Polaków no to mi się to zbytnio nie podoba(wiem, że Peszko na prawdę jest wypożyczony do Wolves) jakoś nie przepadam za robieniem drugiej reprezentacji w klubie, może to przez to ciągłe gadanie o "wielki" trio z BVB. Miejmy nadzieję, że nowi piłkarze wniosą do drużyny dużo dobrego i  zastąpią tych zawodników, którzy opuścili szeregi Wolverhampton.

Nie robię w klubie drugiej reprezentacji, trzej zawodnicy są młodzi i ściągnąłem ich ze względu na to, że jestem zwolennikiem ich talentu a nie tylko przez samą narodowość ;) Peszko to akcent z realnego świata, poza tym kto powiedział, że taki stan utrzyma się długo? Borysiuk prawie nie gra, nie widze sensu go trzymać na dłuższą metę.

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Wolverhampton | Pierwsze (i ostatnie?) ruchy transferowe.
« Odpowiedź #959 dnia: Grudzień 14, 2012, 22:43:47 »