W pogoni za mistrzostwem/ Borussia Dortmund- Jednak koniec

[MichuVeB]

Lider na wyciągnięcie ręki, więc jest duża szansa, że wygracie walkę z Bayernem, jednak seria, która ciągle trwa nie może zostać przerwana, a wiadomo, że przyjdzie zmęczenie i będzie coraz trudniej.

[espon]

#39/01.02.2015r.

Podsumowanie miesiąca- styczeń

Chwila na lekki trening, lecz za parę dni Borussia wraca do gry

Styczeń otworzył nowe nadzieje na lepszą grę dla Borussii. Po rundzie jesiennej uczucia były mieszane, a trzy pierwsze spotkania w nowym roku miały je znacząco poprawić. Na pewno choć na trochę nastroje fanów BVB uległy poprawie, gdyż widać małą poprawę. Wprawdzie pierwszy mecz budził niepokój, gdyż znowu dominował chaos i sporo błędów, ale ostatecznie po zaciętej walce udało się wywalczyć punkt z Hamburgerem SV. Kolejny mecz to już prawdziwy pokaz tego, czego chcieliby oglądać już zawsze. Dortmundczycy zdominowali przyjezdnych ze Stuttgartu i obnażyli ich wszystkie złe strony, tym samym odsłaniając swoją najlepszą dyspozycję. Był to jak dotychczas ich najlepszy mecz w tym sezonie. Po pojedynku z VFB przyszedł czas na wyjazd do Leverkusen. Gospodarze tego pojedynku nie zachwycają formą i są w kompletnym dołku, więc obowiązkowe było, aby Borussia przywiozła stamtąd trzy oczka. Cel został wykonany i styczeń zakończyli oni w bardzo dobrych humorach. Nie tylko dlatego, że poprawili swoją grę (szczególnie w obronie), ale także dlatego iż zmniejszyła się strata do lidera i od teraz tracą do Bayernu pięć punktów. Znaczącą rolę odegrali zawodnicy, którzy w zimie dołączyli do zespołu. Swoje dwie pierwsze bramki zanotował Radamel Falcao, a Ciro Immobile mimo iż nie zaliczył jeszcze premierowego trafienia to zawsze dawał sporo dla drużyny, czego przykładem mogą być dwie asysty. Świetne dwa występy zanotował także Guillermo Ochoa. Wszedł do bramki ze Stuttgartem i spisał się bardzo dobrze, więc dostał także szansę z Bayerem i nie zawiódł. Zaliczył kilka ważnych i pięknych interwencji, które ratowały klub przed stratą goli. Także na razie zapewne pozostanie między słupkami i posadzi na ławce Weidenfellera. Oprócz wymienionych zawodników, swoje "trzy grosze" dorzucili jeszcze Aubameyang, Mkhitaryan czy Błaszczykowski, którzy prezentują wyśmienitą formę. Emerick przez zmiany personalne zagrał przez dwa mecze na skrzydle i także świetnie się tam odnalazł. Zdobył cztery bramki i daje możliwość manewru Jurgenowi Kloppowi. Wprawdzie przygasł z Leverkusen, ale każdy może mieć swoją chwilę słabości. Z kolei Henrich Mkhitaryan to prawdziwy lider i wódz drużyny. Bez jego asyst i bramek BVB była by znacznie niżej w ligowej hierarchii, więc muszą na niego "chuchać i dmuchać", aby nie przytrafiła mu się czasem jakaś kontuzja czy zniżka formy. Dla niego też powędrował tytuł najlepszego gracza stycznia. O wiele lepiej spisuje się także defensywa, która w końcu zaczyna się dogodnie prezentować. Spora zasługa w tym Erica Durma. Młody Niemiec wygryzł Schmelzera i blok defensywny od strony lewej uległ dużej poprawie. Obiecująco też prezentuje się Sokratis, który może dać upragniony spokój na stoperze i zastąpić kogoś z dwójki Hummels-Subotić. Bliżej do gry jest jednak Mattsowi.
Ale styczeń to nie tylko Borussia Dortmund. Ważne rozstrzygnięcia przypadły też w Europie. Najbardziej emocjonującym faktem był wybór najlepszego gracza świata w 2014 roku. Spośród finałowej trójki najwięcej głosów zdobył Lionel Messi, który wyprzedził swojego największego rywala i Wayne Ronneya. Argentyńczyk został nagrodzony tą nagrodą po raz piąty w karierze i został samodzielnym liderem w historii. Oprócz wyboru najlepszego gracza w szwajcarskim Nyonie odbyły się losowania 1/8 finału Ligi Mistrzów oraz 1/16 Ligi Europejskiej. W obydwóch rozgrywkach czekają nas nie lada emocje. Pary prezentują się niezwykle wyrównanie i arcyciekawie. W Champions League wszystkich najbardziej elektryzować będzie pojedynek obrońcy trofeum z Arsenalem, gdyż będzie to powtórka finału z poprzedniego roku, gdy po dogrywce minimalnie lepsi okazali się zawodnicy Starej Damy. Tym razem wskazać faworyta jest bardzo trudno. Podobnie jak w zestawieniu Romy z Chelsea czy Interu z Manchesterem United. Hitem będzie także pojedynek aktualnego lidera niemieckiej Bundesligi z wiceliderem LaLiga. Real wydaje się być w uprzywilejowanej sytuacji od Bawarczyków. Los oszczędził Barcelonę, PSG czy Atletico, za to Manchester City musi uważać na nieobliczalny w Lidze Mistrzów zespół Hamburgera. Młodsza siostra Champions League nie chciała być gorsza i także dała nam w prezencie kilka hitów. Gorąco będzie w starciach PSV z Milanem, Sevilli z Fiorentiną, Benficii z Valencią, CSKA z Porto. Jednak jesteśmy pewni, że w każdym z pojedynków doczekamy się pozytywnych wrażeń. Także omińmy już zimny styczeń i wejdźmy w coraz cieplejszy luty. Miejmy nadzieję, że za sprawą Borussii i zespołów w europejskich pucharach stanie się on niczym upalny lipiec.

Spotkania: 3 (3- Bundesliga)
Wygrane: 2
Remisy: 1
Porażki: 0
Bramki zdobyte: 12
Bramki stracone: 5

Rozstrzygnięcia w Europie

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Zawodnicy miesiąca

Henrich Mkhitaryan

MVP miesiąca
Prawdziwy lider, imponuje świetną formą od początku sezonu. Dyryguje grą, genialnie dogrywa. Asystuje i strzela. Bez niego mogłoby być ciężej.
Bramki: 2
Asysty: 2
Ocena: 9.2

Pierre-Emerick Aubameyang

Drugi MVP miesiąca
Był murowanym kandydatem do zwycięstwa. Przegrał jednak z "Mikim" przez spotkanie z Bayerem, gdzie nie pokazał nic wielkiego. Nie przeszkodziło mu przesunięcie z ataku, gdzie grał całą jesień na skrzydło i został najlepszym strzelcem w styczniu. Brawa.
Bramki: 4
Asysty: 0
Ocena: 8.8

Radamel Falcao

Trzeci MVP miesiąca
Bardzo dobrze wkomponował się w zespół. Zaliczył pierwsze trafienia i udowodnił krytykom, że pasuje do gry w barwach Borussii. Wiemy jednak, że stać go na jeszcze więcej. Trzecie miejsce minimalnie wyrwał Błaszczykowskiemu, który w statystykach mu dorównał.
Bramki: 2
Asysty: 1
Ocena: 8.4

[MichuVeB]

''Młodsza siostra Champions League'' - Uwielbiam to stwierdzenie!

Forma Borussi z meczu na mecz rośnie i jest coraz lepsza, w prawdzie było dużo chaosu i błędów, ale widać zmianę w grze i taktyce. Jest to dobra prognoza przed kolejną rundą. Co do najlepszych zawodników miesiąca to zaskakuje mnie znakomita forma Falcao. Wiemy, że niedawno dołączył do drużyny i już szaleje jakby grał w Borussi od lat. Mkhitaryan to prawdziwy lider tak jak to napisałeś, bierze grę na siebie i jest odpowiedzialny za kreowanie akcji ofensywnych. A ''Spiderman'' strzela aż miło. Graty, że poukładałeś wszystko w drużynie

[PrezesRady]

Styczeń za nami i brawa za transfery, bo każdy ze sprowadzonych piłkarzy wniósł coś do drużyny, Na pochwałę zasługuje ofensywa, której mogą Borussii pozazdrościć wszystkie ekipy. BVB ma niewiele mniej bramek na koncie, niż Bayern z Borussią MG razem. Jeżeli Klopp poprawi grę defensywną Bayern będzie mógł mieć problem z obronieniem pozycji lidera.

[Bartekeuro]

Widać jak drużyna zmieniała się od początku. Widać jaki robi postęp. Widać, że teraz będzie walczyć o mistrzostwo kraju. Skład chyba został wyciągnięty na maxa.

[Bambaryla]

Rzadkością jest robienie tak wielkich transferów w zimowym oknie transferowym, ale u Ciebie zakup Falcao, Immobile i Ochoi bardzo się opłacił. Myślę, że nowe nabytki tchnęły ducha w cały zespół, bowiem rundę wiosenną rozpoczęliście śpiewająco. Szkoda, że nie załapaliście się nawet do LE, bo moglibyście walczyć o dodatkowe trofeum, a tak pozostaje tylko liga.

[espon]

#40/07.02.2015r.

21.kolejka | 07.02.15 | Signal Iduna Park

Pewnie już na początku

Marco Reus w końcu zagrał na miarę oczekiwań i zasłużył na dobrą notę

Po spotkaniu z Bayerem Leverkusen na Dortmundczyków czekało kolejne ważne spotkanie, który mogło powiedzieć o czym tak na prawdę mogą jeszcze marzyć. Udało się wygrać, więc można jeszcze sądzić iż Borussia będzie w stanie gonić Bayern w ligowej kampanii. BVB po raz kolejny pokazała jak należy rozgrywać mecze na wysokim poziomie. Szkoda jedynie, że tych pojedynków było znacznie mniej w rundzie jesiennej. W wyjściowej jedenastce tym razem zabrakło miejsca dla Sahina, który musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. Od początku w porównaniu z ostatnim spotkaniem nie zagrał też Falcao. Jednak on wraz z Ciro Immobile zameldował się na boisku tuż po przerwie. Zmienili oni jednocześnie bohaterów pierwszej części; Aubameyanga i Mkhitaryana. Gabończyk wrócił na szpicę i znowu zaliczył dwa trafienia i spokojnie zmierza po koronę króla strzelców. Zawodnicy Kloppa zdominowali pierwszą część gry i to ona zadecydowała o losach meczu. W drugiej części emocji było już znacznie mniej i tempo gry nie było już tak wysokie. Udało się zgarnąć trzy oczka i tym samym zrewanżować się rywalom za porażkę w DFB Pokal.

Borussia Dortmund 3:0 1. FC Kaiserslautern

Aubameyang[Mkhitaryan] (6'); Aubameyang[Gundogan] (27'); Reus[Mkhitaryan] (17')

Marco Reus

Sokratis, Mkhitaryan - Bunjaku. Alushi

Bender, Piszczek - Gaus, Zimmer

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Borussia jak wspomnieliśmy od początku narzuciła swój styl i ruszyła do szaleńczego ataku. Bardzo szybko stwarzali sobie pierwsze sytuacje i goście byli bezradni, gdy już w 7 minucie musieli wyciągać piłkę z siatki. Dwójkową akcję przeprowadził najlepszy duet tegorocznych rozgrywek, który strzela i asystuje jak na zawołanie. Mkhitaryan wdał się w znakomity drybling i mijał kolejnych zawodników, aż znalazł się pod polem karnym i kapitalnie wyczuł intencje wybiegającego Gabończyka. Emerick nie musiał nic więcej zrobić jak tylko strzelić wprost do bramki z bardzo bliskiej odległości. Po wznowieniu gry gospodarze pozwolili zbliżyć się Kaiserslautern pod swoją bramkę i było to dość ryzykowne, gdyż w 11 minucie Idrissou postraszył mocnym strzałem Guillermo. Ochoa, który jednak prezentuje wysoką formę nie dał się zaskoczyć. Po kilku minutach wszystko wróciło już jednak na swoje miejsce. W roli głównej wystąpił Marco Reus, który nareszcie zaprezentował się na miarę swoich umiejętności i przez całe spotkanie zasłużył sobie na miano najlepszego gracza. W 18 minucie tym razem to on świetnie zrozumiał się z Mkhitaryanem i idealnie wyszedł na czystą pozycję. Gdy znalazł się w szesnastce spojrzał tylko gdzie ustawiony był bramkarz i celnie przymierzył w bramkę. Gospodarze złapali rytm i zdobyli pełną kontrolę nad pojedynkiem. W 28 minucie potwierdzili komu należy się zwycięstwo. Najlepszy strzelec zespołu po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Pierre wbiegł w pole karne, przepchnął obrońcę i znalazł się oko w oko z goalkeeperem. Do końca połowy wynik się już nie zmienił i liczyliśmy na kolejną dawkę emocji w drugiej odsłonie. Jurgen Klopp ściągnął z boiska dwóch najlepszych graczy i wpuścił Immobile i Falcao. Oboje bardzo się starali, lecz nie udało się im podwyższyć rezultatu. Przez całą drugą część Borussia nie była już tak groźna i skuteczna. Sytuacje nie przychodziły już tak łatwo, ale nadal w pełni dominowali na boisku. Byli dzisiaj zespołem zdecydowanie lepszym nie tylko w statystykach. Gra bardzo się poprawiła i jeśli tylko się ona utrzyma to dogonienie liderów będzie jeszcze bardziej możliwe niż przed startem rundy.

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
(kliknij, aby zobaczyć)
45' AubameyangFalcao
45' MkhitaryanImmobile
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
(kliknij, aby zobaczyć)
74' AlushiAzaouagh
78' BunjakuMatmour

REJESTRACJA lub LOGOWANIE  REJESTRACJA lub LOGOWANIE  REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Spoiler for Hiden:

Wybaczcie ostatnią małą aktywność i zrozumcie dalszy jej ciąg do końca stycznia

[hose444]

Co za problem zrobić screena tabeli później, w trakcie trybu ML?

Borussia nieźle pruje, złapała rytm, wszystko elegancko wygląda. Jeszcze trochę tego automatyzmu i spróbujecie wbić się na pierwsze miejsce.

[espon]

Co za problem zrobić screena tabeli później, w trakcie trybu ML?

Niby żaden, ale po tym meczu miałem już kilka meczy rozegranych do przodu i nagle zauważyłem, że nie zrobiłem screena. A więc tabela nie byłaby adekwatna do sytuacji.

[MichuVeB]

Seria wciąż trwa i nie wiadomo kiedy się ona zakończy. Mam nadzieję, że w tym sezonie odbierzecie mistrzostwo Bawarczykom Swoją drogą Reus chyba w końcu złapał niezłą formę, oby tylko nie chwilową.

[espon]

#41/14.02.2015r.

22.kolejka | 14.02.15 | Signal Iduna Park

Walczyli do końca

Akcja tych panów dała zwycięską bramkę Borussii

Po ostatnim meczu trener Klopp znowu posłał do boju inne ustawienie, ale ponownie pomysł nie zawiódł. Jurgen Klopp ponownie na szpicy wystawił Falcao, a na skrzydle pracował Aubameyang. Gabończyk jednak chyba odzwyczaił się od grania na boku i bliżej mu do ataku, więc jesteśmy bardzo zainteresowani tym jak ten fakt pogodzi szkoleniowiec. Na środku boiska również zmiana. Obok Gundogana po długim czasie wystąpił Kehl, ale nie pokazał nic wielkiego i coraz częściej słyszy się głosy, iż Sebastian po sezonie zakończy karierę. Przechodząc do samego przebiegu spotkania to nie było ono wcale łatwe. Hoffenheim, który na jesieni upokorzył Borussię i tym razem miał chrapkę na trzy punkty. To oni wyszli pierwsi na prowadzenie i długo się dobrze bronili, ale w ostatnich dwudziestu minutach to Dortmundczycy się przebudzili i po golach niezawodnego Mkhitaryana wywalczyli trzy oczka. Zadowolonym można być też z Reusa, który zmienił Aubameyanga i zaliczył asystę przy drugim trafieniu i widać, że wraca do dawnej formy.

Borussia Dortmund 2:1 TSG 1899 Hoffenheim

Mkhitaryan[Sahin] (71'); Mkhitaryan[Reus] (78') - Sassi[Schipplock] (52')

Henrich Mkhitaryan

Reus, Gundogan - Sassi, Schipplock

Kehl, Falcao - Salihović, Firmino

Hummels

REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Spotkanie mogło idealnie rozpocząć się dla gości, którzy swojej szansy nie wykorzystali jednak już w 8 minucie. W dogodnym miejscu znalazł się Schipplock i mając przed sobą tylko bramkarza gospodarzy trafił właśnie w niego. Dobitka Vukcevicia była już z kolei nie celna. Na kolejną dobrą akcję, która poderwałaby widzów z krzesełek zmuszeni byliśmy czekać aż do 26 minuty, gdy po raz pierwszy zagroziła Borussia. Ikay Gudnogan porwał się w imponujący drybling i przedarł się w pole karne. Wydawało się, że zrobił wszystko perfekcyjnie, ale fantastycznie zachował się przy tym goalkeeper gości. Po dziesięciu minutach znowu przyjezdni postraszyli Dortmundczyków. Borussia mogła mówić o sporym szczęściu, gdyż Schipplock znalazł się w sytuacji, której nie powinien zmarnować, ale jednak to uczynił. Napastnik nie wykorzystał błędu obrońców, którzy zostawili go samego przed polem karnym. Wychodzący Ochoa nie zdążył idealnie zareagować i piłka go przelobowała, lecz minimalnie minęła słupek. Wtedy też wódz indian przechwycił pomysł i zlikwidował reklamę sklepu sportowego. Na przerwę gospodarze schodzili z marnymi minami, ale za to gościom humory dopisywały, gdyż wiedzieli o swojej przewadze i szansie na zwycięstwo. Od początku drugiej połowy starali się to potwierdzić i w 52 minucie mogli świętować wyjście na prowadzenie. Sasi idealnie wyszedł ze skrzydła do prostopadłej piłki i posłał piłkę tuż przy prawym słupku obok bezradnego bramkarza BVB. Borussia ani na chwilę nie myślała o porażce i natychmiast włączyli swój piąty bieg do którego nas przyzwyczaili w poprzednich spotkaniach. Jednak defensywa Hoffenheim była szczelna i nie pozwalała na nic wielkiego. Sytuacja diametralnie zmieniła się w 71 minucie. Niesamowitym podaniem ze środka pola popisał się Sahin, który zmienił bezbarwnego Khela. Futbolówka mijała po drodze kolejnych zawodników, aż w końcu dotarła do będącego na idealnej pozycji Mkhitaryana, a ten nie mógł zrobić nic innego jak tylko wpakować ją do siatki. Po trzech minutach ponownie zagotowało się pod bramką Casteelsa, ale Hummels po uderzeniu z głowy po rzucie wolnym nieznacznie chybił. Po chwili znowu centra z rożnego i strzał z 13m Henricha, ale genialna parada. Hoffenheim przeżywało prawdziwą nawałnicę, która dopięła swego i wyrządziła dużą szkodę. W 78 minucie Mkhitaryan po akcji z Reusem i jego podaniu ze skraju pola karnego znalazł się oko w oko z bramkarzem i ponownie się nie pomylił zapewniając Dortmundczykom prowadzenie i jak się okazało po końcowym gwizdku kolejne trzy punkty. Ten pojedynek nie był łatwy i w grze Borussii nie było już widać tego entuzjazmu z poprzednich meczy. Być może jest to chwilowe zwolnienie tempa, albo nieoczekiwany początek małego kryzysu... Najważniejsze są jednak punkty i ważny triumf po imponującej walce do upadłego.

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
(kliknij, aby zobaczyć)
45' KehlSahin
52' FalcaoReus
82' AubameyangImmobile
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
(kliknij, aby zobaczyć)
82' SassiElyounossi

REJESTRACJA lub LOGOWANIE  REJESTRACJA lub LOGOWANIE  REJESTRACJA lub LOGOWANIE

[Bambaryla]

Hoffenheim ma prawo mieć niedosyt, a wy możecie mówić o szczęściu. Schipplock był w kiepskiej formie strzeleckiej i to was uchroniło przed stratą punktów. Pamiętam jak miałem tego grajka w FM'ie 12 w moich Young Boys. Był skuteczniejszy.

[Bartekeuro]

Wchodzę w tabelę a tam PSIKUS ;p

Nie wiem nawet jak tam tabela  jeśli chodzi o sam mecz to graliście do samego końca i wygrana na koniec. Mistrzostwo chyba coraz bliżej.

[MichuVeB]

I znowu pokazujecie walkę do końca! Cóż to było za spotkanie w ostateczność na waszą korzyść, brawo
Fajna tabela Widać całą sytuacje jak się ma, jesteście coraz bliżej Bayernu tylko tyle moge powiedzieć

[hose444]

Tabela na propsie 

Dzięki walce do końca wygraliście - cóż mogę innego powiedzieć? To "w pogoni za mistrzostwem" to nie jakiś farmazon, tylko rzeczywiście brniecie do tego celu. Powolutku, aż do skutku. Kiedy mecz z Bayernem?

[espon]

UWAGA, UWAGA!!

Po raz drugi i już chyba ostatni kończę tą karierę. Po wznowieniu projektu wszystko szło dobrze, ale potem znowu się wypaliło jak za pierwszym razem. Może naprawdę nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki? Na pewno jest mi żal, ale wszystkie pomysły, które miały być wykorzystane nie zmarnują się. Potrzebuję nowych wyzwań i wrócę z czymś nowym-lepszym-innym.
Dzięki wszystkim, którzy byli w tej karierze ze mną przez wszystkie te miesiące. Dziękuje za oddawane głosy i komentarze... zapraszam za kilka dni, tygodni do czegoś nowego.. przekonacie się później.

[/size]

[Marvauane]

Szkoda, ale jeśli to będzie klub z BPL to nie taka wielka, bo w tej lidze jest strasznie dużo możliwości rozwijania kariery. Czekam z niecierpliwością. 

[Bartekeuro]

Szkoda bo karier jest jak na lekarstwo obecnie.

[espon]

Szkoda bo karier jest jak na lekarstwo obecnie.

Tyle, że w miejsce tej kariery powstanie nowa, więc nie ma co się martwić

[kmiron#10]

Szkoda, to była dobra kariera... Powodzenia z nowym przedsięwzięciem. Ja szukałem opowiadania "na dłużej" przez trzy lata, więc świetnie Cię rozumiem.

Szkoda bo karier jest jak na lekarstwo obecnie.

Mhm, a za chwilę może być jeszcze jedna mniej, bo być może szykuje się w dziale ban.