...
Kurz już opadł, od kilku dni nikt nic na ten temat nie pisze, wszystko zdaje się wracać na właściwe tory. Jest spokojnie. Normalnie. Nagle wpadasz ty ze swoją wspaniałomyślną oceną sytuacji i jeszcze się dziwisz, że ktoś ci wytyka dolewanie oliwy do ognia.
Sorry, ale chyba utknąłeś w korku. Impreza się skończyła. I całe szczęście.