Powiedzmy, że pośrednio związane. We wczorajszych wyborach wygrała Convergencia i Unio (tak, to ci, którzy chcą niepodległości), ale zdobyła tylko 50 ze 135 miejsc w parlamencie, co oznacza, że nie ma wystarczającej ilości mandatów do przeprowadzenia referendum w sprawie odłączenia się Katalonii. Ten cały ich szef już zapowiedział, że będzie szukał koalicjantów do utworzenia rządu w nowym, niepodległym państwie. Jeśli połączą się z ERC, która również dąży do porzucenia Hiszpanii, w ciągu czterech lat może być kolorowo.