no to wymień mi chociaż trzy, które mogłyby z tą Barceloną konkurować
Real z lat 50', Real z lat 1998-2002, Milan z van Bastenem, Juventus z lat 90', Bayern z lat 70' i 90', MU Busby'ego, MU z końcówki XX wieku, Ajax z Cruijjfem, Ajax z lat 90', Arsenal z lat 1997-2004 i Chelsea Mourinho. Nie wszystkie tak utytułowane jak obecna Barcelona, ale nie można im odmówić klasy sportowej - niektóre zresztą były znacznie bardziej kompletnymi drużynami. Miały piłkarzy nie dość że uzdolnionych technicznie, to jeszcze groźnych w powietrzu. Miału świetnych piłkarzy i przede wszystkim bardzo dobrych obrońców.
Zresztą, kiedyś rywalizacja w Europie była bardziej wyrównana, i to pomimo tego, że zawsze był jakiś klub, który wyraźnie odstawał poziomem od reszty. To nie pozwalało zostać hegemonem właściwie nikomu.
I skoro już kilku znakomitych trenerów i ludzi ze świata futbolu, którzy pamiętają szmat historii twierdzą, że to najlepsza drużyna w historii
I co z tego? W dobie nieprzerwanego, często przesadnego zachwytu nad Barceloną myślisz, że to ma jeszcze jakieś znaczenie? Słyszałeś, żeby ci wszyscy piłkarscy eksperci i trenerzy przerzucali się pochwałami, gdy prym w Europie wiódł Milan albo Manchester United? Ja nie. Nawet Realu tak nie ubóstwiano.
Ale na pewno Barca jest najlepsza na świecie.
No, mimo że na razie nie ma żadnych porządnych podstaw, by tak twierdzić. W lidze na razie idzie im świetnie, ale świat nie kończy się na Primera Division. Zobaczymy, jak im pójdzie na wiosnę w LM, bo jak na razie nie zachwycają.
Nie, chociaż jest to jednym z drobnych czynników.
Przecież ostatnimi czasy Barcelona ciągle leje to Atletico. Ten, kto łudził się, że straci punkty w tym meczu, musiał mieć niezłe poczucie humoru.
A to, że mają dołek, to nie oznacza, że nie wygraliby z nimi meczu.
W okresie tamtego dwumeczu też go mieli.