Siłą rzeczy któraś wrzutka celna musi być. Zarówno i w tym meczu nic więcej nie robił, bieganie po prawej stronie i kilometrowe wrzutki w pole karne to wszystko.
Nie opłaca się z tobą dyskutować, nie potrafisz przyznać racji co do tego, że Alves nie jest taki słaby jak twierdzisz. Prawda, zdarzą się mu słabsze mecze, jak już powiedziano cała Barcelona jest nie w formie, ale nie szukasz winy gdzie indziej, tylko w Alvesie. Dlaczego akurat on, a nie Messi, Fabregas? Bo go zapamiętałeś, jak wrzucał te swoje cholerne piłki jak zwykle - robił coś, aby ten mecz wygrać, działał. A inni? Taki Neymar, miał idealną sytuację do wyrównania, spudłował i nic, ani słowa.
Jesteś uparty jak cholera i widzisz tylko minusy, nie zważając na całą sytuację ani inne czynniki który przyczyniły się do porażki.