Bieber jest Kanadyjczykiem. Jedyne co ludzie do niego mają, to zazdrość o pieniądze, talent i to, że może mieć więcej dziewczyn niż oni zobaczą na komputerze. A Pawlodar nie musi być jego wielkim fanem, by zadawać takie pytania - wystarczy wypełniona przestrzeń między uszami. No i fajnie, że zawód człowieka weryfikuje jego umiejętności sportowe - dobrze wiedzieć, od teraz profile dekarskie w zawodówkach nie przeżyją napływu chętnych.
Bogo, to przydatna wiadomość, że jesteś z rocznika 91', bo nie wyglądasz. Ale to nawet zaleta, może się korzystnie zestarzejesz. A ci "Amerykańce" piłkę kopią o wiele lepiej niż większość reprezentacji na tej planecie (skoro w ostatnim dziesięcioleciu docierali do 1/4 i 1/8 MŚ) - od Polaków również. Wszyscy śmieją się z tego ich słówka "soccer", zapominając że u nich "football" znaczy zupełnie co innego. A o śmiechu jakoś każdy, kto używa wyrazu "rugby" zapomina.
Pawlodar, oprócz skrótu "$ity" jest jeszcze "Chel$ea" i "R£al", ale akurat mi niespieszno jest do używania takich przekształceń.
Tak w ogóle, to sam nie wiem, czy bardziej chce mi się gratulować Chelsea, czy śmiać z City. Ale jak wszystko dobrze pójdzie, pięciopunktowa przewaga MC nad United zmaleje do zera już w następnej kolejce.