Chociażby dlatego, że Chelsea jest obecnie słabszym klubem niż zespoły z Manchesteru.
Nie, jego to akurat nie jest mi szkoda w ogóle. Jasne, doceniałem i doceniam jego talent, ale gdzieś tak od pół roku, czyli od wtedy, kiedy zaczęło się o nim robić głośno, zachowywałem rozsądek i nie byłem taki pewien, czy on rzeczywiście jest taki dobry. Ponadto, odkąd Hazard zaczął się często wypowiadać w prasie i wyszło na jaw, kim on tak naprawdę jest i za kogo się uważa, stwierdziłem, że już wolę tego Kagawę, a takiej gwiazdeczki w MU nie potrzeba - już wystarczy, że grali tam Beckham i Ronaldo (różnica pomiędzy nimi a Hazardem polega na tym, że oni byli świetni i pokazywali to na każdym kroku, a Belg ma jeszcze sporo do udowodnienia).
Nie mam powodu, by go w jakikolwiek sposób nienawidzić. Ostrzegam tylko, że za kilka sezonów ty jako fan Chelsea możesz takowe mieć, bo wielkiej lojalności po kimś, kto jeszcze w styczniu mówił, że wolałby się przenieść do klubu z bogatszą historią niż CFC (za przykłady podał Liverpool i Arsenal), a wielką miłością do Premier League zapałał dopiero po tym, jak okazało się, że Barcelona i Real się nim nie interesują, bym nie oczekiwał. Żebyś się nie zdziwił, jeśli pofrunie do Realu jak Cristiano Ronaldo.
W City mają dobry zespół i ławka też jest silna, ale skrzydła to najsłabiej obsadzona pozycja tej drużyny. Hazard jest skrzydłowym - wnioski wyciągnij sam.
Polecam przeczytać pewną wypowiedź na temat Hazarda. Jest w temacie MU.