Jak dla mnie Polacy rozegrali całkiem niezły mecz. Ich akcje były składne, estetyczne. Szwankowała oczywiście skuteczność, jak i defensywa, co staje się już powoli tradycją... Po prostu Litwini grali piłkę ohydną i taką, której nienawidzę, czyli długa piłka na "a nuż Danilevicius przejmie". Kiedyś taki styl gry charakteryzował naszych "Orłów". Na szczęście uległo to zmianie. Litwini wygrali mecz niezasłużenie. Poniżej oceny piłkarzy w skali szkolnej:
S. Małkowski 2 - Jak dla mnie jeden z najsłabszych bramkarzy w Ekstraklasie. Ostatnio miałem okazję zobaczyć go na żywo będąc na meczu Śląsk-Lechia i doprawdy nie wiem, co w nim widzi zarówno Kafarski (miejąc w składzie takiego golkipera jak Paweł Kapsa), a tym bardziej Smuda... Typowy ligowy średniak. Teoretycznie nie można mu zarzucić, że popełnił jakiś kardynalny błąd, ale wyobrażam sobie, że jako obrońca nie byłbym podświadomie pewny tego, że nawet jak popełnię jakiś błąd, Sebastian Małkowski jest w stanie go naprawić. Lechista przypomina taką tykającą bombę zegarową, a wśród bramkarzy jest to nie wskazane... Może mi ktoś wytłumaczyć, czemu Boruc siedzi na tyłku we Florencji i ogląda w telewizji jak Małkowski wpuszcza [cenzura]
Bo argument, że pokłócił się ze Smudą jakoś do mnie nie trafia... Jest dobry, to ma grać!!!
Ł. Piszczek -3 - Troszkę się na nim zawiodłem. W destrukcji nie można mu wiele zarzucić, ale bodaj każdą odzyskaną piłkę tracił parę sekund później. Do tego dochodzą nieudane dośrodkowania, z których przecież słynie w Bundeslidze. Ale to akurat może być wina murawy. Ogólnie niestety Piszczek z Borussii, a z kadry to dwaj inni zawodnicy.
K. Glik -4 - Widać, jakie szybkie postępy robi grając regularnie w Serie A. Jeszcze pół roku temu był jak Małkowski - bomba zegarowa, nie wiadomo, kiedy wybuchnie pod własną bramką. Teraz nabrał doświadczenia, wyrafinowania i spokoju. Nie miał wiele do powiedzenia przy obu bramkach, gdyż to defensywni pomocnicy są odpowiedzialni za krycie wybiegających w szesnastkę z głębi pola zawodników. Popełnił tylko jeden poważny błąd, dając się okiwać Labukasowi pod koniec spotkania.
A. Głowacki =4 - Podobna postawa, jak w przypadku Glika, ale bez rewelacji. Parę prostych błędów, na szczęście bez konsekwencji.
M. Sadlok +3 - Gra lepiej, niż na początku swojej przygody z reprezentacją, ale wciąż mam wrażenie, że kiedy ma piłkę przy nodze, to myśli tylko, jakby się jej jak najszybciej pozbyć. Niemniej na jego postawę trzeba też patrzeć przez pryzmat tego, że gra nie na swojej pozycji.
D. Dudka +3 - Bez rażących błędów, ale on prochu już nie wymyśli. Typowa zapchajdziura. Taki też potrzebny.
R. Murawski 3 - Po jego niezwykle udanych meczach na początku rundy w barwach Lecha spodziewałem się, że przedłuży dobrą passę też w kadrze. Niestety, Szpaku najczęściej wypowiadał dwa słowa: "Murawski, niedokładnie".
J. Błaszczykowski -4 - Jako, że on przyzwyczaił nas do bardzo błyskotliwych występów, można było się spodziewać trochę więcej dryblingu, przebojowości. Ale jego grę można określić jako poprawną.
A. Mierzejewski -3 - Co się stało z tym piłkarzem? Jesienią błyszczał i w lidze i w reprezentacji. Teraz nie robi tego na żadnym froncie. To pokazuje jednak, że Theo Bos zajechał Polonistów w przerwie zimowej.
L. Obraniak 3 - Przez cały mecz niewidoczny, duży minus za zmarnowanie 100% okazji pod koniec pierwszej połowy. To nie jest ten Obraniak z okresu, kiedy wchodził do drużyny.
R. Lewandowski =4 - Aktywny, dobrze się zastawiał, ale jego skuteczność woła o pomstę do nieba! Ma nad czym pracować w tej sprawie zawodnik Borussii.
Rezerwowi:
S. Peszko 3 - Parę akcji prawym skrzydłem, ale to za mało, by przekonać do siebie z powrotem Smudę.
K. Grosicki 4 - Wprowadził trochę ożywienia do gry Polaków, widać, ze jest "w gazie". Był bliski strzelenia gola po ładnym woleju, jednak obrońca wybił piłkę z linii bramkowej.
Reszta grała za krótko, by ich rzetelnie ocenić.
DZIĘKI ZA PRZECZYTANIE