wie ktoś może jak to było w innych krajach gdy wprowadzali loga zamiast godeł, to mnie ciekawi, czy przyjęli to z radością, czy tak jak my?
Szanuję rozum innych narodów, więc stawiam na to, że przyjęli to ze spokojem. Tylko Polacy potrafią robić tsunami w szklance wody. Prawie wszystkie inne reprezentacje (Czesi to odosobniony przypadek) grają z logami federacji na koszulkach i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Nikt też nie pie_doli głupot, że przez jedną zmianę na trykotach zespołu narodowego reprezentacja kraju zmienia się w reprezentację federacji. Zupełnie przypadkiem trafiłem na czwartkowe wydanie "Faktu". Tam to już zupełny deficyt mózgowy panuje. Już od pierwszej strony grzmią, że Lato zmienił... godło Polski. Tak, wasze monitory są czyste.
Wkleili kilka fotomontaży, w których zamienili np. wygląd kotylionów czy sejmowej mównicy, orła białego zastępując "ptakopiłką". Żeby coś takiego robić, trzeba mieć naprawdę nasrane pod strzechą. Nie zmieniono żadnego godła, tylko zastąpiono je logiem federacji, tak jak praktycznie wszędzie indziej. To jest normalne, ale niestety widać już ludzie w Polsce normalni nie są, skoro robią z tego wielką aferę. "Eaglegate" czy coś takiego.
Ostatnią taką manianę odwalono przy okazji obsydianowych strojów reprezentacji. Od razu polaczki z pianą na ustach wrzeszczą, że <cowogule>. Żaden nie chciał przyjąć do wiadomości, że to był trzeci, alternatywny komplet. Czapka z głowy temu, kto widział kiedykolwiek trzeci strój w kolorystyce dwóch poprzednich. Sorry Batory, że nasza flaga ma tylko dwa kolory i trzeci strój, który notabene był testowany i w którym prawdopodobnie nigdy później byśmy nie zagrali (nie ma chyba reprezentacji, która gra w koszulkach w biało-czerwone pasy - bo tylko w takiej sytuacji komplety biało-czerwony i czerwony nie pasowałyby). Włosi od zawsze grają na niebiesko, Holendrzy na pomarańczowo, Anglicy mają granatowo-błękitny wyjazdowy strój, podobnie Argentyńczycy, Portugalczycy grali już na biało i czarno... Ktoś podnosił raban z tej okazji? Nie. Tylko Polacy.
Herb Manchesteru United jest żółto-czerwony, a barwy klubu czerwono-biało-czarne. Ktoś robił z tej okazji aferę? Nie. Zapewne doszłoby do takich, gdyby Manchester leżał pod Łodzią.
A sam wzór strojów jest żenujący... zwykły prostokąt, nic na rękawach... podobno flagę to przypomina, ale ja tam żadnej wyodrębnionej flagi nie widzę...
Popatrz sobie na ten czerwony prostokąt i na przestrzeń, która znajduje się nad nim. Potem przypomnij sobie, jak wygląda polska flaga. No i uruchom wyobraźnię. Stroje może nie są genialne, ale na meczach wyglądają o wiele lepiej niż na prezentacji, a ten prostokąt pasuje mi bardziej niż dwukolorowe rękawy poprzednim razem.
(przykład? Eugen Polanski)
Z Polańskim to jest taki przykład, że jak Podolski i Klose poszli grać dla Niemców, bo nie chcieli dla Polski, to narzekano na PZPN. A jak wyciągnęli kogoś w podobnej sytuacji, to jest jeszcze gorzej. Dlaczego? Bo Polaka nigdy nie zadowolisz.
Klose nigdy nie chciał grać w biało-czerwonych barwach, Podolski być może również nie. Z jednej strony mamy skruszonego Lukaska, który zawsze powtarzał, że chciał grać dla Polski, ale go nie chcieli, a z drugiej strony szanowanych w polskiej piłce Żmudę i Engela, którzy twierdzą, że nie raz Podolskiego przekonywali, ale on miał ich w dupie. Jeśli wersja panów Jerzego i Władysława jest prawdziwa, ja nawet do Lukasa pretensji nie mam, bo każdy mając do wyboru dwie reprezentacje, w których mógłby niezależnie od dokonanego wyboru grać bez wyrzutów sumienia, wybrałby tę lepszą. Szczególnie, że w obu odgrywałby kluczową rolę.
Na Polańskiego znowu zaczyna się plucie, ale niestety nikt nie zauważył, że poza Błaszczykowskim i Lewandowskim był naszym najlepszym zawodnikiem wczoraj.
najlepsze jest to, że krzyczycie, żeby grać mecze z silnymi rywalami, mówicie iż jak przegramy to nic się nie stanie, że nabierzemy doświadczenia, etc. A potem jak polegniemy, to płaczecie, że to sieroty, że grać nie umieją. :|
To już nawet nie chodzi o to.
Polacy jak zwykle mają łatwość w podchodzeniu pod pole karne przeciwnika, ale tylko wtedy kiedy im się chce. Dalej pokazują, że są zwyczajnymi idiotami, bo nawet nie wiedzą, co mają zrobić z piłką i oddają ją kompletnie za darmo. Przez cały mecz naliczyłem dwa celne strzały Polaków - z czego jeden z karnego, koszmarnego przy okazji. Gdyby walczyli, można by mówić, że nic się nie stało. Ale jeśli oni po golu na 0:1 tracą chęci, a po bramce na 0:2 kompletnie odechciewa im się grać, to niech z łaski swojej spie_dalają z tej reprezentacji i dadzą szansę tym, którym się chce. Jeśli gra dla Polski to ma być niemiły przymus, z którego rezygnują gdy stracą bramkę, to może lepiej że nie ma godła na tych koszulkach.
Pierwsza bramka na konto Szczęsnego. Zabawne, że komentatorzy zwalali winę a to na Obraniaka, który stracił piłkę, a to na Perquisa, który "mógł zachować się lepiej", ale tylko jednym słowem "obciążyli" (nie nazwałbym tak tego) Szczęsnego, który ustawił się koszmarnie i dał się ośmieszyć Balotelliemu. To nienormalne, żeby bramkarz Arsenalu przy kontrze przeciwnika stał tak daleko od własnej linii bramkowej.
Drugi gol ze spalonego. Pomijając nawet to, któryś z obrońców nie przeciął podania (chyba Wawrzyniak), więc ponosi winę - do spółki ze Szczęsnym, który dość lekkie uderzenie przepuścił kanałem (ale za to żalu do niego nie mam).
Jeżeli tak ma wyglądać gra na Euro, to ja dziękuję. Możemy nawet z tej grupy nie wyjść, ale chciałbym nawet przy 0:2 zobaczyć jakąkolwiek chęć zmiany wyniku, choćby tylko strzelenia bramki honorowej. Chyba nie proszę o zbyt wiele.