Czy ja wiem, czy tak zupełnie słabo. Po prostu prezentował się przeciętnie. Zawalił kilka goli (w tym jeden z dośrodkowania - przeleciało mu za plecami) i nie pokazał nic, czym zasługiwałby na zainteresowanie Milanu, który zresztą ma w kadrze nie najmłodszego, ale dobrego Abbiattiego i prezentującego podobny poziom Amelię. W Holandii zawodnicy mają taką mentalność, że gdy przegrywają nawet 0:3, chcą zmniejszyć rozmiary porażki i atakują tak ofiarnie, że często tracą jeszcze kilka goli. Takim sposobem PSV przegrali u siebie z Twente 2:6, a wicemistrz kraju, Feyenoord, ma na koncie porażkę 0:6 z 13. w tabeli Eredivisie Groningen. Zresztą, to i tak nic w porównaniu do ich klęski 0:10 z PSV w poprzednim sezonie. Pewnie również przez ten upór Tytoń dostał kilka bramek za kołnierz.
A Kuszczak grał w Watford, bo tylko tam go puścili. Zresztą, zbędnych zawodników zwykle wypożycza się do najsłabszych klubów ekstraklasowych albo ligę lub dwie niżej i nie ma w tym nic dziwnego. Szczególnie w Anglii. Rok temu miał oferty m.in. z WBA i Aston Villi. Myślisz, że nie chciał z nich skorzystać?
Nie licząc jednego meczu (tego pierwszego), Kuszczak regularnie ratował swój zespół i zbierał noty powyżej 9/10. Aż dziw bierze, że wylądował tylko w Brighton. Miał pecha, że 41-letni Friedel nie zdecydował się na zawieszenie butów na kołku.
Przemek jest (...) bardziej perspektywiczny
Ciężko porównywać tych dwóch zawodników pod tym względem, gdy jeden ma 30 lat i jedyne, o co będzie walczył w karierze, to powrót do piłki na wysokim poziomie. Kuszczak miał według mnie potencjał van der Sara. Miał.