Cytat z Eurosportu:
Szkoleniowiec FC Liverpool Rafa Benitez dostał od Juventusu 10 dni na podjęcie decyzji, czy od przyszłego sezonu chce pracować na Stadio Olimpico. Klub z Anfield ma małe szanse na awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów a Włosi kuszą Hiszpana dużymi pieniędzmi na transfery.
Choć ostatnio Liverpool gra coraz lepiej i awansował do półfinału Ligi Europa, to Rafa Benitez nie ma najszczęśliwszej miny. Hiszpan doskonale zdaje sobie sprawę, że z obecnym zespołem będzie mu ciężko awansować do przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Innym problemem są małe pieniądze na transfery: klub z Anfield jest poważnie zadłużony i były trener Valencii nie może sobie pozwolić na odpowiednie wzmocnienia, zapewniające walkę o najwyższe cele. Ale niewykluczone, że już wkrótce, to kto inny będzie się martwił sytuacją finansową w LFC.
Juventus zabiegał o usługi Beniteza już w poprzednim sezonie. Teraz włoski klub ma zamiar dopiąć swego i zatrudnić Hiszpana na stanowisku szkoleniowca. Trener Liverpoolu dostał 10 dni, na podjęcie ostatecznej decyzji, czy w przyszłym sezonie chce pracować w Turynie. Co może przekonać Beniteza? Przede wszystkim duże pieniądze na letnie transfery - nieoficjalnie mówi się o kwocie sięgającej 70 milionów funtów. W przypadku, gdy sprzedany zostanie bramkarz Gianluigi Buffon, kasy w skarbcu będzie jeszcze więcej.
Juventus zawodzi w obecnym sezonie Serie A i zajmuje 6. miejsce. Podobnie jak Liverpool czeka go ciężka batalia o awans do Champions Leauge. Po tym jak w styczniu z posadą trenera pożegnał się Ciro Ferrara, drużyna miała rozpocząć marsz w górę tabeli pod okiem doświadczonego Alberto Zaccheroniego. Jednak nic się nie zmieniło - ekipa "Starej Damy" nadal gra słabo.
Benitez w ubiegłym roku podpisał z Liverpoolem nowy pięcioletni kontrakt. Jednak wydaje się, że jego rozwiązanie nie będzie stanowiło większego problemu. Właściciele "The Reds" mają dość narzekań szkoleniowca na brak pieniędzy na wzmocnienia.
no niezła historyjka ;] ciekawe czy sie zgodzi ;]