W żadnym wypadku nie ustalam hierarchii polskich bramkarzy na podstawie statystyk. Owszem, biorę je pod uwagę, ale na pewno nie odgrywają decydującej roli w moich prywatnych rankingach. Czasami kłamią i dlatego nie zawsze są miarodajne, ale akurat takie jak te, gdy mowa o całym sezonie, zawierają wiele prawdy. Jasne, bramkarz może dostać strzał raz w środek, raz w okienko, ale o jakichkolwiek przekłamaniach można wspominać wtedy, gdy mamy do czynienia z podsumowaniem kilku meczów (np. fazy grupowej LM), a nie 38-kolejkowego sezonu PL, ludzie...
W dodatku de Gea musiał sobie poradzić z prawdopodobnie największą ilością strzałów w lidze, więc bronił i te w środek, i te niskie w boki, i te w okienka - nagroda Save of the Season pewnie przypadnie właśnie jemu. Jako osoba niemal codziennie śledząca losy United w życiu nie zgodzę się, że Hiszpan jest gorszy od Lindegaarda. Duńczyk to taki odpowiednik Bebe - przyszedł z nie wiadomo skąd i po co. Był niechciany nawet we własnej ojczyźnie i nie był w stanie wygrać walki o miejsce w składzie z Arkadiuszem Onyszką, który zresztą wyśmiał jego transfer. Gość bronił tylko z ogórami i prawda, szło mu to dobrze, ale gdy w ciągu 4 dni wszedł na 2 ważne mecze (w lidze z Newcastle i w FA Cup z City) się skompromitował. Już pominę to, że ten gość nie potrafi nawet dobrze rzucić się na piłkę. De Gea natomiast po serii wpadek jest bardzo równy i nie raz ratował Man Utd tyłek.
Żeby nie było, nie jestem jakimś wielkim fanem Davida, mimo że nawet go lubię. W dalszym ciągu uważam, że jego transfer był niepotrzebny.
Jeżeli Szczęsny w wieku 22 lat jest lepszy od Casillasa, gdy ten miał tyle samo wiosen na karku, to de Gea jako jego rówieśnik powinien sprawić, że za 10 lat raczej nikt o bramkarzu Realu pamiętał nie będzie, a prawie nikt nie nazwie go najlepszym bramkarzem w historii hiszpańskiej piłki. Przynajmniej na to wychodzi, jeśli iść tym tokiem myślenia.
Boruc może i nie zawsze błyszczy w Serie A i świetne mecze przeplata słabymi, ale to się dobrze składa, bo jest w takiej samej sytuacji, co Szczęsny. Tyle, że on ma jeszcze gorszych partnerów i żadna statystyka nie umieszcza go na 19. miejscu wśród najlepszych bramkarzy ligi. W sensie, że taka normalna, a nie od tych debili z IFFHS.
Też jestem zaskoczony, że w kadrze del Bosque na Euro nie ma Soldado. Szkoda mi go, bo w pełni zasłużył na powołanie (na pewno bardziej, niż Negredo, Pedro i Torres razem wzięci), a go nie dostał. Szkoda mi go nawet pomimo tego, że nie życzę dobrze hiszpańskiej reprezentacji.
Javi Martinez powołany jako obrońca - niech żyje myśl szkoleniowa Bielsy!
Szkoda, że de Gea nie został powołany nawet jako trzeci bramkarz, ale cóż - Valdesa nie wygryzie (choć on podobnie jak DDG popełnił kilka baboli), a wiadomo było, że nawet taki szmaciarz jak Reina ma pewne miejsce w hiszpańskiej "23", więc tutaj nie można mówić o szoku.
Przecież Hiszpania mimo wszystko ma świetny skład.
Szczerze mówiąc, powinni odpaść już w grupie Mundialu 2010.