Cóż, nie zdziwił mnie zbytnio ten remis. Od dawna wiadomo, że im wcześniej Polacy strzelą gola, tym gorzej grają. Trafią na 1:0 i mają wyje_bane, bo myślą, że wygrali. Ta wada ciągnie się za naszą reprezentacją już od bardzo dawna - nawet Orły Górskiego w pewnym momencie poczuli się gwiazdami i zapłacili za to wysoką cenę - zresztą odejście pana Kazimierza z kadry było spowodowane między innymi właśnie tym.
Remis szczęśliwy, to trzeba przyznać. Grecy bezlitośnie wykorzystali błędy przeciwników i to, że Polacy wyraźnie odpuścili. Nie oszukujmy się, gdyby nasi wykorzystali jeszcze którąś ze swoich okazji, byłoby już po meczu. Niestety Polacy mieli pecha, a Lewandowski dodatkowo zeza - jak zawsze zresztą. Bohaterem meczu został Tytoń - bardzo żałuję, że na jego miejscu nie znalazł się Kuszczak.
Mam żal do Smudy za idiotyczne zmiany (za to, że zdjął Rybusa, który prezentował się bardzo dobrze i za to, że więcej zmian już nie przeprowadził, choć mógł sprawić Grosickiemu prezent urodzinowy), ale w przypadku odpadnięcia Polaków już po fazie grupowej nie będę miał do niego wielkich pretensji. Dzisiaj dobitnie przekonałem się, że to nie jego wina, że ma w kadrze idiotów, którym nie chce się grać. A mówią, że to "farbowanym lisom" się nie chce i nie szanują kadry. I proszę bardzo, Obraniak i Polański grali dzisiaj obok Lewandowskiego chyba najwaleczniej z polskiej drużyny.
Szczęsny zagrał katastrofalnie, pierwsza bramka na jego konto, a przy czerwonej kartce zachował się jak idiota - chciałbym powiedzieć, że jak bohater, bo nie pozwolił Salpingidisowi strzelić gola, ale ta interwencja była po prostu kretyńska. On tego swojego "pajacyka" a'la Boruc stosuje na wszelkie możliwe okazje. Boenisch poniżej krytyki, Błaszczykowski wyjątkowo słabo - przeszedł obok meczu, a jak psuł akcje, to darł się na innych. Reszta w miarę poprawnie, ale bez szału - no, kilku zawodników takich jak Lewandowski, Piszczek, Obraniak i Polański się starało.
i chu*owym trenerem
Ten ch_jowy trener wprowadził polski klub do LM i święcił z Lechem sukcesy w Pucharze UEFA, więc mimo wszystko trochę szacunku mu się należy. Po prostu reprezentacja to nie jego bajka, bo nie zna się na selekcji - sam kilkukrotnie podkreślał, że jego żywiołem jest klub.
A co miał Szczęsny robić ? Faulować, licząc że nie strzeli karnego czy zostawić go z pustą bramką ?
Zainteresować się piłką przy tej obronie? Zresztą, mowa także o pierwszej bramce.
Czemu Szczęsnego nie ruszacie, skoro prawie nam mecz przegrał ?
Bo to chyba najbardziej przereklamowany polski piłkarz ostatniego ćwierćwiecza i jego krytyka często skutkuje linczem.
Gdyby nie Smuda to byś Euro oglądał z szalikiem Hiszpanii, także nie najeżdżaj.
Ja tylko przypomnę, że Polska kwalifikację na Euro miała zapewnioną...