Emocje niesamowite, może wymagam za wiele, ale mam wrażenie, że wystarczyła jeszcze jedna zmiana w ok. 80 minucie i można to było wygrać. Ostatnie 10 minut to była gra na chodzonego z obu stron.
Perquis, Wasyl świetnie. Polański moim zdaniem MVP, Boenisch solidnie, widać, że zarówno Seba jak i Eugen starają się z całych sił.
Na minus na pewno Lewy, Łukasz i Muraś. Od tych dwóch pierwszych zawodników trzeba wymagać o wiele więcej, rozumiem, że Lewy musi być egoistą, ale bez przesady. Był strasznie kopany i nie miał wsparcia, ale spodziewałem się, że to on pociągnie naszą drużynę.