Wisła Kraków | Epilogue

[Chopok]

Strachy na lachy. Wątpię aby niezły pomysł byl zabezpieczeniem. Dobry pomysł ale zle wykonanie przez Uefa.

[piuk11]

gdzieś u kogoś przeczytałem w komentarzach, że jesteś mat-fizem.  czy to prawda?

tak jest. dobrze doczytałeś. mam tak szeroki rozstaw(co mi ciągle mówią nauczyciele), że będę miał problem z wyborem studiów wg. nich. 

[IDareKI]

tak jest. dobrze doczytałeś. mam tak szeroki rozstaw(co mi ciągle mówią nauczyciele), że będę miał problem z wyborem studiów wg. nich. 

Witaj matfizowy bracie

[MCPL]

tak jest. dobrze doczytałeś. mam tak szeroki rozstaw(co mi ciągle mówią nauczyciele), że będę miał problem z wyborem studiów wg. nich. 

Ooo. Nie wiedziałem, że mamy taki matematyczno-fizyczny talent w dziale MKPES

[piuk11]

#143
Koniec sezonu, trofeum w rękach Wilka!


30.kolejka T-Mobile Ekstraklasy


Łęczna 2-3 Wisła



Ten mecz miał być podsumowaniem całosezonowych trudów, wysiłków, pracy, jaką Wiślacy włożyli na treningach, dążąc do ostatecznego sukcesu. O dobrym podsumowaniu można mówić w przypadku zwycięstwa, dobrej gry. I tak też się stało – Wiślacy nie bez kłopotów pokonali Górnika Łęczną.

Na spotkanie, które było ostatnim oficjalnym meczem Michała Probierza w roli szkoleniowca Białej Gwiazdy, w podstawowej jedenastce wybiegły największe tuzy krakowskiego klubu. Niespodziankami w zestawieniu bez wątpienia są obecności Dominika Stausa i Adriana Mierzejewskiego za Darka Dudkę i Czarka Wilka. Ponadto Czekaja na środku defensywy zastąpił Marcin Wasilewski. Cała usadowiona na ławce trójka pojawiła się w drugiej połowie na murawie, a Cezary Wilk zmieniając Brożka przejął opaskę kapitana i uniósł w górę trofeum.

Sam mecz był bardzo emocjonujący. Szybko strzelona bramka przez łęcznian rozbudziła w Wiślakach wolę odwetu. Równo w kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego za sprawą Kusiaka łęcznianie objęli prowadzenie. Dwójkowa, koronkowa akcja z Łuczakiem doprowadziła do chaosu w defensywie mistrzów Polski i bezproblemowym pokonaniem Pantilimona. Oczywistą reakcją łańcuchową był napór Wisły, jakiemu poddana została cała drużyna Górników. Mijał drugi kwadrans meczu i… bramka! I to przecudnej urody. Dośrodkowanie z rzutu rożnego przedostało się na piąty metr przed bramką Sochy, a wobec bierności bramkarza Marcin Wasilewski zdecydował się na ekwilibrystyczne uderzenie. Wasyl wyskoczył do piłki, i obracając się wokół „własnej osi symetrii” goleniem skierował ją wprost w okienko bramki. To był pierwszy gol Wasyla w tym sezonie ligowym. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, gola do szatni zdobyli przyjezdni. Rolami zamienili się Biton i Deulofeu-ten pierwszy asystował, ten drugi strzelał. Miękkie dośrodkowanie Izraelczyka znalazło się na głowie Hiszpana, by po chwile wylądować w bramce.

Druga połowa zaczęła się mocnym akcentem ze strony Białej Gwiazdy. W 50 minucie prowadzenie podwyższył Wasilewski. Jak strzelać, to już na całego! Wasyl dobrze odnalazł się przy rzucie wolnym i na raty pokonał Sochę. O ile pierwsze uderzenie głową udało się Sosze wybronić, to z dobitką nie miał szans. Stało się jasne, że z pustymi rękami dziś z Łęcznej Wiślacy nie wyjadą. W 74 minucie jeszcze nadzieje gospodarzy rozbudził golem Pesir, kończąc indywidualną akcję. Nie włynęło to jednak znacząco na losy meczu.

Sezon zakończony planowym zwycięstwem. Bez fajerwerków, ale solidnie. Feta na stadionie się odbyła, ale wiadomo, że ta właściwa miała mieć miejsce dopiero na ulicach miasta Krakowa. Miała-to jest dobre określenie. Szampańska atmosfera udzieliła się kierowcy autobusu Wisły, który solidnie popił wraz z piłkarzami, więc powrót z Łęcznej odroczy się o 24 godziny. Ale co się odwlecze… 

 

[jackz]

pieknie, zdobyliscie to co powinniscie i na przypieczetowanie mistrzostwa, wygraliscie na wyjezdzie z bogdanka i to w łęcznej mozecie juz zaczac mistrzostwska fete. napewno w krakowie bedzie zabawa do rana czekam teraz na newsy transferowe i kolejne trofea oraz jakies ciekawe sparingi

[reddevil8911]

Górnik Łęczna Górnik Łęczna, Lubelszczyzna jest wam wdzięczna. Dobra do rzeczy. Przed nami ostatnie spotkanie krakowskiego klubu w tym sezonie. Ba to ostatni mecz Probierza jako trenera Białej Gwiazdy. Spotkanie z ambitną Łęczną okazało się nie łatwą przeprawą, ale koniec końców wygraliście ten mecz. Zdobywając tym samym kolejne mistrzostwo Polski. Feta w Łęcznej była niezła, ale to co się będzie działo w Krakowie przejdzie ludzkie pojęcie. Kierowca ładnie dał w palnik

[Inseanish]

Ostatni mecz tego sezonu zakończył się udanie, choć nie było łatwo. Trzeba było mieć cały czas szeroko oczy otwarte, bo Górnik mógłby wam namieszać w planach. Oczywiście po zdobyciu mistrzostwa musi odbyć się jakaś feta, w tym sezonie piłkarze musieli świętować w Łęcznie, natomiast kibice i fani tego zespołu w Krakowie zapewne świętowali do upadłego. Natomiast kierowca autobusu będzie mógł sobie powspominać czasy, kiedy to popijał sobie z piłkarzami Białej Gwiazdy.

Obyś tylko dotrwał do kolejnego sezonu, oczywiście życzę obrony tytułu.

[IDareKI]

Wasyl sobie poszalał w tym ostatnim meczu. Pierwszy gol i do tego jaki efektowny! Obudził się na samo zakończenie sezonu i na pewno dodał wiele od siebie, by kibice szybko tego nie zapomnieli. Ciężkie warunki postawili Ci ostatni z pozoru łatwi rywale, no ale nikt nie powiedział że będzie prosto na finiszu. Mimo wszystko trofeum trafia do Krakowa i zasłużenie możecie świętować udany sezon.

[Przemek112]

Zdobyliście to , na co oczekiwaliście od samego początku sezonu. Gratulacje za kolejny tytuł w historii Wisełki. Prowadzisz ten klub w bardzo dobrym stylu , mięliście czasami wzloty oraz upadki , jednak udawało wam się podnosić z kolan i jakoś szło dalej. Moim zdaniem , to jak daleko zaszliście w Lidze Mistrzów może dać wam powody do dumy , Polski futbol nie jest na najlepszym poziomie , ale dzięki wam jest lepiej.

[MCPL]

Cóż, zdobywacie to na czym wam zależało czyli tytuł mistrza ligi, kolejne trofeum w historii Wisły. Cóż mogę powiedzieć, gratulację...

[vapmos]

Chociaż nie byłem od początku kariery to Gratuluję Mistrza

[piuk11]

#144
★GONIEC Z REYMONTA 22★
Informator kibica.



Wielka feta, wielkie pożegnanie.


Po tym jak w stanie niedyspozycyjnej nieważkości stanął kierujący autobusem Wisły Kraków drajwer, powrót mistrzów Polski ubiegłego już sezonu odwlekł się w czasie o równe 24 godziny. Kultowy już niemal kierowca miał w swojej krwi ponad 3 promile alkoholu, a wytrzeźwienie i leczenie kaca zajęło mu nieco ponad 20 godzin. „Jest facet tęgi, nawet nie było po nim widać, że odczuwa skutki uboczne spożywania napojów alkoholowych. Jednak po tym, jak zaczął robić jaskółki i tańcować obertasa dmuchnął nam w alkomat. 3 promile sprawiły, że nasz powrót postanowiliśmy przenieść w czasie” mówi z uśmiechem na twarzy dyrektor sportowy Wisły, Jacek Bednarz.

W poniedziałek rynek krakowski był licznie oblegany przez kibiców Wisły. Już około godziny dziewiętnastej nie było gdzie między tłum wcisnąć przysłowiowej igły. Atmosfera szampańska, wielka radość udzielała się kolejnym kibicom. Około 19.30 piętrowym autobusem z banderolą Wisły na rynek wjechała drużyna Michała Probierza. Doping, który nieprzerwanie trwał przez ponad godzinę słychać było aż do peryferyjnych obszarów Nowej Huty. Oprócz tradycyjnych przyśpiewek, dało się usłyszeć „dziękujemy”, a także „zostań z nami”, co było skierowane do Michała Probierza, który odchodzi z Białej Gwiazdy.

Potem nastąpiła krótka część oficjalna. Cała świta urzędnicza, na czele z prezydentem miasta, a także władze klubu. Najmniej przynudzali piłkarze, a także Probierz, którzy swoje myśli zawarli w pięciu minutach monologu. Od teraz nastała zabawa do bladego świtu. Wielka feta, którą słowami opisać nie w sposób. Ciekawostką może być fakt, że z zespołem jawnie świętował Patryk Małecki, ciągle jeszcze piłkarz Palermo. Jego obecność może zwiastować jednak rychły powrót na stare śmieci.

Nie obyło się także bez prezentu pożegnalnego dla trenera. O czwartej nad ranem dnia następnego, kilkutysięczna grupa obległa jego mieszkanie służbowe. Jak się okazało, fani sprezentowali Probierzowi jego podobiznę „wykutą” z pnia dębu. Monument liczy sobie 173 cm wysokości oraz waży grubo ponad pięćset kilo. Wykonawcy nie podano, który wolał zachować anonimowość. Ciekawe gdzie Michał postawi sobie ten okazały prezent.

[jackz]

no i za nami feta zwyciestwa, widac ze cale miasto swietnie sie bawilo i to jest najwazniejsze, teraz czekamy na kolejny sezon i nowego trenera, ktory napewno wprowadzi jakis zmiany.

[reddevil8911]

No widać, że pan drajwer miał lekki problem z promilami, ale udało wam się dojechać następnego dnia. Człowiek nie wielbłąd pić musi. Feta w Krakowie trwała do białego rana, pewnie bawiący mają teraz wielkiego kace ale co tam warto było. Fajnie kibice nagrodzili Michała, ciekawe gdzie on umieści tą rzeźbę... Ciekawe co będzie z Małym, czyżby powrót syna marnotrawnego?

[mojsesh]

Czemu Probierz ma coś czerwonego na czole?

Widzę, że wasz drajwer to sobie lubi dać w palnik, no ale cóż miał do tego powody . Feta jak feta trwała w najlepsze, ale chyba najlepszym momentem było to, że Probierz dostał ten jakże okazały prezent od kibiców .

[piuk11]

Czemu Probierz ma coś czerwonego na czole?

sam bym chciał wiedzieć, coś się chyba popieprzyło, sam jej nie zrobiłem

[VivaCarnival]

piękna impra. opóźnienie jednodniowe z powodu promili kierowcy też swoją drogą ciekawym pomysłem. piłkarze witani jak królowie, o trenerze nie wspominając. swoją drogą, to bardzo oryginalny prezent dostał Probierz na odchodnym.

[piuk11]

#145
★GONIEC Z REYMONTA 22★
Informator kibica


Nowy trener, pierwsza decyzja.


Trenerskie bezkrólewie na Reymonta 22 trwało bardzo niedługo, bo właściwie zaledwie 3 dni. Działacze krakowskiego klubu nie chcieli zbyt długo zwlekać z decyzją, chcąc nowemu trenerowi dać wystarczająco dużo czasu na poznanie klubowych obyczajów i odpowiednie ułożenie drużyny zgodnie z własnym uznaniem i filozofią. Wybór o tyle zaskakujący, co i oczywisty-Kazimierz Moskal. Zawodnik, a później trener całkowicie oddany Wiśle, a ostatnio przez dwuletni okres czasu prowadzący Niecieczę. Jak dotąd pełnił jedynie role trenera tymczasowego w drużynie piętnastokrotnego mistrza Polski. Teraz to się zmieniło – Moskal złożył kontrakt na trzyletniej umowie. Na konferencji prasowej zwołanej na stadionie Henryka Reymana ochoczo odpowiadał na pytania dziennikarzy, którzy nie kryli zadowolenia z jego nominacji na trenera.



TVP Kraków: Przede wszystkim gratulacje, mawiają, że nie warto wchodzić do tej samej rzeki. Czego więc można się spodziewać po pańskiej kadencji.

Moskal: Przede wszystkim tego, że obok hierarchii w zespole będzie istnieć twarda dyscyplina, a wszelkie wyskoki ponad autorytet trenera będą szybko tłamszone, a dany delikwent będzie sobie szukać nowego pracodawcy.

TVP Kraków: A cele na nowy sezon?

Moskal: Przede wszystkim muszę poukładać ten zespół, bo przez te 2,5 roku sporo się zmieniło. Personalnie, jak i mentalnie. Co do trofeów, to niczego obiecać nie mogę, poznacie mnie po owocach.

nSport: Będzie miał pan utrudniony okres przygotowawczy, ze względu na mistrzostwa świata. Mówi się nawet o dziesięciu zawodnikach, którzy są czołowymi postaciami zespołu i pojadą na Mundial. Czy ten aspekt może niekorzystnie zaważyć na kolektywizacji zespołu.

Moskal: Szkielet jest, blisko dwa miesiące pracy z pełnym składem to dużo. Mistrzostwa Świata mogą się odbić paradoksalnie korzystnie na zawodnikach, jeżeli zbiorą przyjemne doświadczenia. Turniej nie jest żadnym utrudnieniem.

Polsat News: Planuje pan jakieś transfery?

Moskal: Pewne jest, że ktoś zespół opuści, a o wzmocnieniach na razie rozmawiać zamiaru nie mam. Zanim nie sprawdzę rezerwowych, nie wyślę do żadnego klubu zapytania o jakiegokolwiek zapytania. Michał Probierz zasłynął, że mało rotował składem, więc nie znam do końca umiejętności zaplecza. Luki na pewno jakieś się znajdą, ale powtórzę: za wcześnie na spekulacje.

Gazeta Krakowska: Z pańskiej wypowiedzi wynika dość dosadnie, że postawi pan na młodzież z szkółki piłkarskiej Wisły?

Moskal: Na pewno chciałbym, ale nie za wszelką cenę.  Dobrze wiemy, jak wygląda stan polskiej piłki i szkolenia. Jak by na to nie patrzeć – fatalnie. Tylko największe harpagany są w stanie coś osiągnąć. Ale to temat na inną bajkę.

Polska The Times: Gdzie zabierze pan drużynę na zgrupowanie?

Moskal: Jeszcze nie wiadomo, najpóźniej wieczorem dowiemy się, gdzie pojadę z piłkarzami, a komunikat pojawi się na oficjalnej stronie klubu. Jak mi wiadomo w grę wchodzi Ukraina, Turcja i Szwajcaria. Oferują także nam też przedsezonowy turniej w stylu Polish Masters, w Norwegii.


Pierwsza decyzją trenera był wybór obozu. Kazimierz Moskal po konsultacji z zarządem klubu i piłkarzami wybrał kierunek ukraiński, a konkretnie Krym. Na malowniczym półwyspie Wiślacy spędzą trzy tygodnie lipca, rozgrywając trzy sparingi z uznanymi rywalami. Na początku zmierzą się z Anży Machaczkała, potem z Hapoelem Tel Awiw, by na końcu podjąć wyznania Dynamie Kijów. Podczas tych trzech tygodni oprócz stricte zajęć treningowych, trener przewiduje wspinaczki górskie, nawet powyżej 2000 metrów nad poziomem morza.

[Przemek112]

Moskal to chyba jak na razie idealna osoba na stanowisko szkoleniowca Wisełki. Nowy trener ma plany związane z drużyną i miejmy nadzieje ,ze choćby niektóre mu się udały jeśli to możliwe. Zaliczyliście dobry sezon , w następnym można by poprawić kilka rzeczy , jednak to nic wielkiego. Drobne makijaże i korekty zespołu powinny wyjść wam na dobre.