Miałem kontynuować poprzednią karierę, ale po wczorajszym meczu doszedłem do wniosku, że zacznę jeszcze raz, w obecnej chwili. Teraz zapowiadają się ciekawe miesiące naszej kadry, do tego niebawem dojdą eliminacje do mundialu 2014. Czy będzie nowy trener? Nowy prezes? Czy kadra ulegnie znaczącym zmianom? Przecież mamy już około 2 miesiące do pierwszych bojów w kwalifikacjach! Przedstawię poniekąd moją wizję przyszłości biało-czerwonych. Zapraszam ; ).
PS. Zacząłem pisać rano i nie zauważyłem kariery Windziaka. Nie miejcie pretensji za powielanie, to nie będą takie same kariery. Każdy ma własny punkt widzenia.
_______________________________________________________________________________________________________
Gra: PES6
Patch: PES6.5v6 + własne modyfikacje
Poziom: Czempion
Czas gry: 15 minut
_______________________________________________________________________________________________________
#1
Łzy i niedowierzanie...
Jeszcze nie do wszystkich to doszło, choć emocje już powoli opadają - reprezentacja Polski po porażce z Czechami w ostatnim meczu grupowym na Euro 2012, zaprzepaściła historyczną szansę na awans do ćwierćfinału. Jeszcze bardziej demotywujący jest obraz naszej grupy, w której rychło zajęliśmy ostatnie miejsce gromadząc zaledwie 2 punkty. "To nie tak miało być" - grzmi od samego rana dzisiejsza prasa. Nie ma co się dziwić, gdyż nadzieje były ogromne, a balon oczekiwań pompowany od momentu wylosowania grup turnieju finałowego Mistrzostw Europy pękł pozostawiając rany. Rany, które wymagają leczenia, a czasu nie ma wiele, bo nim się obejrzymy - rozpoczną się eliminacje do Mistrzostw Świata w Brazylii. Pojawia się pytanie - co dalej? No właśnie. Czy Smuda odejdzie? Dobre pytanie! Sam zainteresowany w pomeczowym wywiadzie szybko zapowiedział, że to był jego ostatni mecz w roli selekcjonera biało-czerwonych. Inne zdanie na ten temat ma natomiast prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Grzegorz Lato. Stwierdził on bowiem, że dołożone zostaną wszelkie starania aby popularny "Franz" nadal prowadził drużynę narodową. Wtóruje mu Jakub Błaszczykowski, który również nie ma zamiaru kończyć współpracy z obecnym szkoleniowcem. Jak widać przyszłość Smudy wcale nie jest tak pewna, jak można było przypuszczać zaraz po końcowym gwizdku Craiga Thompsona w ostatnim meczu grupowym naszych Orłów. Kto zatem obejmie schedę po Smudzie? A może praca "Franza" nad kadrą będzie kontynuowana? Tego powinniśmy dowiedzieć się w najbliższych dniach!
Kto zawiódł? Na kogo można liczyć?
Nadszedł nasz koniec na Euro, nadszedł również czas rozliczeń. Kto? Co? Jak? A tak: Zdecydowanie największym odkryciem, a chyba zarazem największym zwycięzcą tych mistrzostw w naszej ekipie został Przemysław Tytoń. Nieszczęście jednego bywa sukcesem drugiego i tak właśnie było w przypadku Tytonia, który do składu wskoczył kosztem Szczęsnego a do tego zaliczył wejście smoka ratując nam remis w meczu otwarcia z Grecją. W spotkaniu z Rosją pokazał, że można na nim polegać - wprowadzał wiele spokoju w grze defensywnej oraz imponował interwencjami na przedpolu. Zaskarbił zaufanie kibiców i selekcjonera, dzięki czemu stanął w polskiej bramce również w pojedynku z Czechami. Ktokolwiek będzie teraz selekcjonerem naszej reprezentacji, będzie miał spory ból głowy jeśli chodzi o obsadę bramki, a pamiętajmy jeszcze, że mamy w odwodzie kolejnego świetnego fachowca w tej dziedzinie - Artura Boruca. Swoim cieniem na mistrzostwach był Łukasz Piszczek. Niestety nie było widać dynamiki, jaką zasłynął w występach w Borussii Dortmund, a do tego był bezlitośnie ogrywany czy to przez Arshavina czy choćby Pilara. Dosyć solidnie zaprezentował się Marcin Wasilewski, jednak były momenty w których nie radził sobie jak powinien. Bardzo dobry turniej zagrał natomiast Damien Perquis. Wykazał się niesamowitą walecznością, pokazał, że zależy mu na reprezentowaniu Polski. Grał pewnie, udowodnił, że można na nim budować ustawienie defensywy. Średnio zaprezentował się Sebastian Boenisch, jednak jeśli powróci do pełnej sprawności, to na pewno będzie mocnym punktem naszej reprezentacji. Jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem drużyny był Eugen Polański. Świetnie czytał grę, miał sporo przechwytów. Solidnymi występami skradł serca wielu kibiców. Przy jego nazwisku z czystym sumieniem można postawić ogromy plus, na pewno przyda się nam w bojach o mundial w Brazylii. Swoją przydatność dla drużyny pokazał też Dariusz Dudka. Świetnie wywiązywał się z zadań defensywnych, jak to się mówi - facet od czarnej roboty. On również powinien pomóc w walce o Mistrzostwa Świata. Najgorzej na tle środkowych pomocników wypadł Rafał Murawski. Często starał się rozgrywać, jednak nie zawsze osiągał oczekiwany skutek swoich zagrań. Po jego stracie padł gol, który definitywnie wyrzucił nas z turnieju. Czy nadal można na nim polegać? Obok turnieju przeszedł również Obraniak. Wielu ma nieodparte wrażenie, że Ludo w kadrze był widoczny tylko przy stałych fragmentach, które zwykle wybijał. To za mało, jak na kogoś, kto gra przez niemal całe mistrzostwa. Momentami aż prosiło się, aby wprowadzić w jego miejsce młodziutkiego Rafała Wolskiego. Przyzwoity turniej rozegrał nasz kapitan - Jakub Błaszczykowski. W meczu otwarcia zanotował ładną asystę, z kolei z Rosją przedłużył nasze nadzieje na awans zaliczając kapitalne trafienie. Dwoił się i troił w spotkaniu z Czechami, jednak bez efektów bramkowych. Motywował resztę zawodników do walki, wywiązywał się z roli kapitana. Zagrał niezły turniej. Robert Lewandowski - co tu napisać? Potwierdził klasę. Może strzelił tylko jedną bramkę, ale warto wziąć pod uwagę to, że niemal przez cały czas sam musiał radzić sobie z 3, 4 obrońcami. Co więcej, często po faulach na nim stwarzaliśmy groźne sytuacje po rzutach wolnych. Potrafił utrzymać się przy piłce. Zdaje się, że nie potrafiliśmy odpowiednio wykorzystać drzemiącego w nim ogromnego potencjału. Robert aż prosił się o wsparcie, jakim byłoby dla niego wystawienie drugiego napastnika, albo wysoko ustawionego ofensywnego pomocnika. Piłkarzy którzy zaliczyli epizodyczne występy, nie sposób oceniać. Rybus w meczu z Grecją był mało widoczny, Grosicki z Czechami nie pokazał za wiele. W miarę dobre zmiany dawał Mierzejewski. Jak widać potencjał jest ogromny. Ekipa, którą zbudował Smuda, może walczyć z każdym. Było widać spory brak doświadczenia, jednak kwestią czasu jest nabycie tego jakże ważnego elementu przez każdego z piłkarzy. Ta drużyna ma perspektywy. Trzeba się podnieść z kolan i walczyć, walczyć o najwyższe cele. Takim celem w tej chwili jest awans do brazylijskiego mundialu. Przed naszymi długa droga, ale są podstawy do tego, aby wierzyć w powodzenie. Panowie, jesteśmy z wami!