Przed meczem:
Pacio Jemenez - Gramy z Barceloną, to jest pewne, jednak wynik, nie jest co do końca pewny. Barca ostatnio nie zachwycała, jeszcze nie weszła w odpowiedni rytm i myślę, że to jest nasza szansa. Moi chłopcy bardzo chcą sprawić niespodziankę i strzelić Barcy parę goli i ostatecznie wygrać. Jesteśmy zmotywowani i Barcy nie będzie łatwo nas pokonać.
Tito Vilanova - Nasze ostatnie spotkania, nie były najlepsze. Staraliśmy się, jak mogliśmy, ale jednak nic z tego nie wychodziło. Same okazje podbramkowe nic nam nie dawały, a skuteczność pozostawiała sporo do życzenia. To właśnie na skuteczności skupiliśmy się podczas ostatnich treningów i mam nadzieję, że dziś udowodnimy, że Barca jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Dodatkowym atutem dla nas jest to, że gramy przed własną publicznością, która nas nigdy nie opuszcza i zawsze nas dopinguje. Kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem.
Obydwaj trenerzy liczą na wygrane swoich zespołów. A jak będzie w praktyce ?
3. kolejka
Camp Nou
5:3 Sanchez 16' (Xavi)
Sanchez 19' (Rossi)
Iniesta 29' (Xavi)
Rossi 34'
Michel 42' (Piti)
Messi 45' (Rossi)
Piti 46'
Michel 51'
Kartki:
Dani Alves 40'
Zmiany:
62' Iniesta
Pedro
62' Sanchez
David Villa
63' Michel
Javi Vuego
71' Mascherano
Busquets
Gdy na Camp Nou przybył pierwszy widz, od razu słychać było głośne krzyki, dopingujące gospodarzy. Jednak gdy na stadion przybyli już wszyscy fani, tu i ówdzie słychać było głośne wołanie - Tito weź się w końcu do roboty !. Kibice byli już poddenerwowani kiepskimi wynikami Azulgrany, w pierwszych trzech spotkaniach. Przypomnijmy, że w meczu sparingowym z Zenitem St. Petersburg, Barca przegrała 3:1, następnie w meczu z Realem Sociedad po emocjonującym spotkaniu, padł remis 4:4, a w meczu z Levante, Barca uległa 4:4. Kibice, chcieli zwycięstwa.
Mecz rozpoczął się spokojnie, tradycyjnie od wymiany podań graczów Azulgrany. Nie zamierzali oni zbliżyć się do bramki strzeżonej przez Gimeneza, przez okrągłe 10 minut. Dopiero w 11 minucie Alves wziął się za atak i wymieniając piłkę z Messim, dotarł do bocznej linii pola karnego gości, skąd dośrodkował, wprost na ręce bramkarza, który wybił piłkę, do Xaviego. Generał uderzył piłkę zza 16-stki, jednak zbyt lekko, by ten strzał mógł zagrozić bramkarzowi.
Gra uległa przyspieszeniu i już w 14 minucie, ponownie Xavi, znalazł się w polu karnym. Oddał on strzał, jednak świetną pardą popisał się Gimenez i mamy róg. Do piłki podszedł Messi, który dośrodkowywał na... Xaviego ! Jednak po jego strzale, piłka poszybowała nad bramką.
Zawodnicy Blaugrany nie zamierzali jednak odpuszczać i w 16 minucie spotkania, Messi świetnie ze skrzydła świetnie dograł do Rossiego, ten zaś odegrał do tyłu, do Xaviego. Hiszpan natomiast pobiegł kilka metrów i wprost idealnie dograł prostopadle, do Sancheza, który minął obrońców, potem świetnie skierował piłkę w dłuższy róg bramki i.. GOL. Po 16 minutach mamy 1:0 dla Barcelony. Kibice szaleli ze szczęścia. Teraz tylko trzeba było utrzymać prowadzenie.
Murowanie bramki, to jednak nie styl Azulgrany. Poczuli oni, że ta bramka, przygniotła rywala i zamierzali wykorzystać okazję. Już w 19 minucie, Mascherano zauważył niekrytego Rossiego, do którego zagrał piłkę. Rossi, urwał się obrońcom. Widząc to, bramkarz gości wybiegł do Włocha, pędzącego na bramkę. Cules Barcy, już wiedzieli jak to się skończy, Rossi strzeli, a piłkę wyłapie Gimenez. Jednak źle myśleli. Reprezentant Włoch, zauważył Sancheza, który urwał się obrońcom i właśnie do niego odegrał piłkę. Chilijczyk nie mógł zrobić nic innego, jak skierować piłkę, do pustej bramki. GOL ! I już 2:0 dla Barcy. Tak dobrze, nie było jeszcze w żadnym spotkaniu, od początku tego sezonu.
Piłkarze Rayo, którzy zauważyli, że Barca łapie swój rytm, wzięli się w garść i już w 25 minucie, na strzelenie gola kontaktowego, okazję miał Piti, który otrzymał świetne podanie od Michela. Piti, wychodził już sam na sam z Valdesem. Golkiper gospodarzy już wybiegał do Pitiego, gdy usłyszał donośne "NIE", nim napastnik gości, zdołał domyślić się, co jest grane, Pique wślizgiem, wygarnął mu piłkę spod nóg. To ryzykowne wejście, opłaciło się i piłkę przejął Alba, który zagrał do przodu.
Goście nie odpuszczali i w 27 minucie, na trzydziestym metrze, piłkę, ręką zagrał Pique. Do stałego fragmentu podchodzi Michel, ale jego strzał, leci wysoko nad bramką.
Barcelona, chciała więcej. 29 minuta i świetnym rajdem, na lewej stronie boiska, popisał się nie kto inny, jak Iniesta. Jego płaskie wbicie piłki w pole karne, nie znalazło jednak adresata i obrońca wybija piłkę na rzut rożny. Do piłki podchodzi Xavi. Po raz ostatni patrzy w pole karne i z niebywałą precyzją dośrodkowuje na Iniestę. Hiszpan, który otrzymał wspaniałą wrzutkę, bardzo mocnym uderzeniem, pokonuje golkipera gości ! GOL! I na tablicy już 3:0. Trybuny wyły z zachwytu!
W tym meczu, Barca pokazała, że jej forma z meczu, na mecz, coraz bardziej wzrasta. Defensywa Blaugrany, grała wyśmienicie. Jednak linia pomocy, z Xavim i Mascherano, także odgrywała dużą rolę, przy odbiorze piłek. Mascherano, który ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich, wyszedł w pierwszym składzie, znakomicie odbierał piłki i dogrywał do partnerów.
Rayo, nie zamierzało tanio sprzedać skóry, wskutek czego, w 33 minucie, w środku pola, około 40 metrów od bramki Valdesa, fauluje Alves, który zostaje tylko upomniany. Wrzutkę Jose Carlosa, wybija jednak Puyol. Kapitan zrobił to jednak tak nieudolnie, że piłka trafiła pod nogi Adriana Gonzaleza, który także niedokładnie dośrodkowuje, a piłkę wybija Alves, który tak jak Puyi, robi to niecelnie. Piłka ląduje u Jose Carlosa, który swoim flegmatycznym strzałem nie zagroził bramce Valdesa.
Sytuacja ta została świetnie wykorzystana przez Katalończyków. Valdes wybija piłkę do Sancheza, a ten świetnie podaje do Rossiego. Włoch, biegnący na równi z obrońcami oddał mocny strzał, w prawy słupek bramki. Gimenez tym razem nie złapał piłki, a dobitkę, wykorzystuje sam autor uderzenia. Piłka zatrzepotała w siatce !! Kolejny GOL !! Barca prowadzi już 4:0. Coś niebywałego. Nikt nie wie, co powiedział graczom na treningach Tito Vilanova, jednak chwała mu za to !!
Od tego momentu, Rayo próbowało coraz bardziej, jednak bezskutecznie. Dopiero w 40 minucie, kiedy to ponownie w środku pola i ponownie Alves, faulował Michela. Tym razem Brazylijczyk nie uniknął kary i otrzymał żółtą kartkę. Tym razem dystans był krótszy i z 35 metrów dośrodkowywał Jose Carlos. Jego wrzutka przejęta została przez Daniego Alvesa.
Już 2 minuty później, błąd ustawienia defensorów Barcy, wykorzystał Piti, który z połowy boiska, posłał mocną, prostopadłą piłkę do Michela. Adresat podania, wykorzystał swoją okazję i płaskim strzałem pod ręką Valdesa, umieścił piłkę w siatce. Nie było jednak nad czym płakać, bo Barca, nadal prowadziła 4:1.
Azulgrana widocznie poddenerwowana trafieniem Michela, szybko odpowiedziała, bo już w 45 minucie, Rossi dograł pomiędzy dwóch obrońców do Messiego, który przebiegł jeszcze kilka metrów i wspaniałą podbitką, na dalszy róg bramki, umieścił piłkę w siatce. Bramkarz nawet nie drgnął i obserwował, jak futbołówka zmierza do bramki. Kibice oszaleli z radości, a Barca, w świetnym nastroju, schodziła do szatni prowadząc 5:1.
Po tak wspaniałej pierwszej połowie, wszyscy oczekiwali od gospodarzy, kolejnych bramek na Camp Nou. Gospodarze swoją świetną postawą w pierwszej połowie, wychodzili na drugą w pełnym spokoju.
Spokój i rozluźnienie Katalończyków jednak nie popłaciło, bo już minutę po gwizdku sędziego, Piti, który popisał się efektownym rajdem, zdobył bramkę dla Rayo. Jeśli ktoś myślał, że Barca obudzi się, był w błędzie. W 51 minucie, Michel, wykorzystuje zagapienie się obrońców, ogrywa ich i wbija piłkę do siatki Valdesa. Mieliśmy już 5:3, a przewaga gospodarzy, topniała w zastraszającym tempie. Jeśli Azulgrańczycy mieli zamiar wygrać to spotkanie, koniecznie musieli się obudzić.
Jak widać, trzecia bramka dla gości, rozbudziła trochę Barcę i w 60 minucie, to właśnie ona miała szansę na zdobycie bramki. Rossi podał do Sancheza, który swoim mocnym uderzeniem, zmusił bramkarza do wybicia piłki. Sanchez już biegł, by spróbować po raz kolejny, jednakże Galvez wybił piłkę na aut.
Dwie minuty później goście kolejny raz w drugiej połowie atakowali, jednak Piti, niedokładnie uderzył i piłka powędrowała obok bramki Valdesa. Widać było gołym okiem, że defensorzy Blaugrany, są mało skoncentrowani na grze, widocznie myśląc już o zwycięstwie.
W tym momencie Tito zdecydował się na zmiany. Nowy szkoleniowiec, który przyzwyczaił nas już do swoich zaskakujących decyzji, nie zmienił obrońców, ale Iniestę i Sancheza, których zastąpili Pedro i Villa. Mimo, że była to niespodziewana decyzja, bardzo cieszy powrót Davida Villi, który po raz pierwszy od swojej kontuzji, której doznał w półfinałowym meczu Klubowych Mistrzostw Świata, pojawił się na boisku.
David i Pedro, którzy dopiero co weszli na murawę, już w 63 minucie, rozmontowali obronę rywala i wywalczyli rzut rożny, po którym jednak nic nie wyszło.
Po tej akcji w Rayo nastąpiła zmiana i za Michela wszedł Javi Vuego. Najwidoczniej goście nie zamierzali się cofnąć, ale jeszcze doprowadzić do wyrównania, a nawet, wygrać spotkanie.
Wydawało się jednak, że Barca nie zamierza dać się ograć, czego skutkiem było pojawienie się na boisku Sergio Busquetsa w 71 minucie, który zmienił świetnego dzisiaj Mascherano. Busi, cofnął się bardziej do obrony i nie brał dużego udziału w akcjach ofensywnych.
Piłkarze gości, coraz bardziej zmęczeni, popełniali dziecinne błędy i w 79 minucie szansę z dystansu miał Xavi. Piłkę na róg zdołał jednak wybić Gimenez. Do piłki podszedł Xavi i ponownie świetnie dośrodkowując, tym razem na głowę Pedro, miał kolejną szansę na asystę. Pedro, który bardzo mocnym uderzeniem głową, próbował zaskoczyć bramkarza gości, przestrzelił minimalnie nad bramką.
Ostatnią dogodną okazją Rayo, była akcja z 85 minuty, kiedy to strzelał, jednak niecelnie Pito.
W dalszych minutach atakowała tylko Barca. W 87 minucie spotkania, szczęścia próbował Rossi, który jednak go nie znalazł, natomiast w 90 minucie, Messi ruszył z piłką od połowy boiska, jednak jego rajd został zastopowany przez jednego z obrońców. I mamy ostatni gwizdek sędziego.
Jakaż była radość kibiców, zgromadzonych na Camp Nou, kiedy to ich pupile odnieśli upragnione zwycięstwo. Po tym meczu, w sercu każdego Cules, pojawił się promyk nadziei, że to koniec kłopotów Blaugrany.
Po meczu:
Pacio Jemenez - Ten sezon jest bardzo dziwny. Szczególnie kiedy grasz z Barcą. W ostatnich kolejkach ligowych Barca remisowała, grając słabo, a przegrywała, grając świetnie. Dziś wygrali i grali olśniewająco. Mieliśmy szansę, by wyrównać, jednak dziś musieliśmy uznać wyższość Barcelony.
Tito Vilanova - Jestem zachwycony postawą moich piłkarzy w pierwszej połowie. Strzeliliśmy 5 bramek, przy tym tracąc tylko jedną. W drugiej połowie, graliśmy dobrze, ale straciliśmy dwa gole, które w ogóle powinny nie paść. W przerwie ostrzegałem moich podopiecznych, żeby za bardzo się nie rozluźniali, jednak mnie nie posłuchali. To kolejna lekcja, którą musimy odrobić. Sytuacja w lidze jest napięta, dwa kluby, które typowane były do samotnej walki o mistrzostwo, tłuką się w środku tabeli. Cieszę się jednak, że rywalizacja w lidze wzrosła, a mój klub, awansował z szesnastej, na dwunastą pozycję. Przypominam, że to dopiero początek ligi i jeszcze dużo może się zdarzyć.
Tak myślę, że tym zwycięstwem, od razu wzbudzę w waszych głowach myśl, że zmieniłem poziom trudności, ale nie. Ciągle gram na Super Star i szczerze powiem, że mnie samego zaskoczył wynik 5:1 po pierwszej połowie