Autor Wątek: Barca by VeB | Koniec  (Przeczytany 23367 razy)

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #20 dnia: Listopad 15, 2012, 20:53:47 »
Zmniejsz poziom trudności, bo się kompromitujesz tymi wynikami :P

Nie zmniejszę, bo nie uważam, że to jest kompromitacja. Na początku sezonu, nawet wielkie kluby się gubią, a i ja mogę trochę lamić :D A myślę, że jeśli zmniejszę poziom trudności, kariera stanie się nudna, bo nie będzie remisów, czy porażek, tylko same wygrane, a nie o to mi chodzi :)

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #21 dnia: Listopad 15, 2012, 20:57:51 »
A tak właściwie MCPL, czytałeś w ogóle przebieg meczu, czy tylko spojrzałeś na wynik i skomentowałeś ? ;x

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #22 dnia: Listopad 15, 2012, 21:32:04 »
Zmniejsz poziom trudności, bo się kompromitujesz tymi wynikami :P

Ty się skompromitowałeś milionem multikont, więc jesteś ostatnią osobą, która może pisać o kompromitacji. Daruj mu.

kuba.10

  • Gość
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #23 dnia: Listopad 16, 2012, 21:24:26 »
Ty się skompromitowałeś milionem multikont, więc jesteś ostatnią osobą, która może pisać o kompromitacji. Daruj mu.

Jak dla mnie, to na razie nie ma mu co darowywać.

Barca nie najlepiej zaczęła, Real także. Szykuje się rewolucja w Primera Division?

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #24 dnia: Listopad 17, 2012, 17:52:55 »
Jak dla mnie, to na razie nie ma mu co darowywać.

Barca nie najlepiej zaczęła, Real także. Szykuje się rewolucja w Primera Division?

Pewnie, lepiej nowych od razu zjechać, a potem mówić, że dział umiera ;) Przynajmniej robi to estetycznie i poprawnie, więc... Ano tak, zapomniałem - wygrywać źle, przegrywać też niedobrze.

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Szczęśliwe Camp Nou
« Odpowiedź #25 dnia: Listopad 17, 2012, 21:24:50 »


Przed meczem:

Pacio Jemenez - Gramy z Barceloną, to jest pewne, jednak wynik, nie jest co do końca pewny. Barca ostatnio nie zachwycała, jeszcze nie weszła w odpowiedni rytm i myślę, że to jest nasza szansa. Moi chłopcy bardzo chcą sprawić niespodziankę i strzelić Barcy parę goli i ostatecznie wygrać. Jesteśmy zmotywowani i Barcy nie będzie łatwo nas pokonać.

Tito Vilanova - Nasze ostatnie spotkania, nie były najlepsze. Staraliśmy się, jak mogliśmy, ale jednak nic z tego nie wychodziło. Same okazje podbramkowe nic nam nie dawały, a skuteczność pozostawiała sporo do życzenia. To właśnie na skuteczności skupiliśmy się podczas ostatnich treningów i mam nadzieję, że dziś udowodnimy, że Barca jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Dodatkowym atutem dla nas jest to, że gramy przed własną publicznością, która nas nigdy nie opuszcza i zawsze nas dopinguje. Kibice będą naszym dwunastym zawodnikiem.

Obydwaj trenerzy liczą na wygrane swoich zespołów. A jak będzie w praktyce ?





3. kolejka




Camp Nou


5:3


Sanchez 16' (Xavi)
Sanchez 19' (Rossi)
Iniesta 29' (Xavi)
Rossi 34'
Michel 42' (Piti)
Messi 45' (Rossi)
Piti 46'
Michel 51'

Kartki:

Dani Alves 40'

Zmiany:

62' Iniesta Pedro
62' Sanchez David Villa
63' Michel Javi Vuego
71' Mascherano Busquets



     







Gdy na Camp Nou przybył pierwszy widz, od razu słychać było głośne krzyki, dopingujące gospodarzy. Jednak gdy na stadion przybyli już wszyscy fani, tu i ówdzie słychać było głośne wołanie - Tito weź się w końcu do roboty !. Kibice byli już poddenerwowani kiepskimi wynikami Azulgrany, w pierwszych trzech spotkaniach. Przypomnijmy, że w meczu sparingowym z Zenitem St. Petersburg, Barca przegrała 3:1, następnie w meczu z Realem Sociedad po emocjonującym spotkaniu, padł remis 4:4, a w meczu z Levante, Barca uległa 4:4. Kibice, chcieli zwycięstwa.


Mecz rozpoczął się spokojnie, tradycyjnie od wymiany podań graczów Azulgrany. Nie zamierzali oni zbliżyć się do bramki strzeżonej przez Gimeneza, przez okrągłe 10 minut. Dopiero w 11 minucie Alves wziął się za atak i wymieniając piłkę z Messim, dotarł do bocznej linii pola karnego gości, skąd dośrodkował, wprost na ręce bramkarza, który wybił piłkę, do Xaviego. Generał uderzył piłkę zza 16-stki, jednak zbyt lekko, by ten strzał mógł zagrozić bramkarzowi.
Gra uległa przyspieszeniu i już w 14 minucie, ponownie Xavi, znalazł się w polu karnym. Oddał on strzał, jednak świetną pardą popisał się Gimenez i mamy róg. Do piłki podszedł Messi, który dośrodkowywał na... Xaviego ! Jednak po jego strzale, piłka poszybowała nad bramką.
Zawodnicy Blaugrany nie zamierzali jednak odpuszczać i w 16 minucie spotkania, Messi świetnie ze skrzydła świetnie dograł do Rossiego, ten zaś odegrał do tyłu, do Xaviego. Hiszpan natomiast pobiegł kilka metrów i wprost idealnie dograł prostopadle, do Sancheza, który minął obrońców, potem świetnie skierował piłkę w dłuższy róg bramki i.. GOL. Po 16 minutach mamy 1:0 dla Barcelony. Kibice szaleli ze szczęścia. Teraz tylko trzeba było utrzymać prowadzenie.
Murowanie bramki, to jednak nie styl Azulgrany. Poczuli oni, że ta bramka, przygniotła rywala i zamierzali wykorzystać okazję. Już w 19 minucie, Mascherano zauważył niekrytego Rossiego, do którego zagrał piłkę. Rossi, urwał się obrońcom. Widząc to, bramkarz gości wybiegł do Włocha, pędzącego na bramkę. Cules Barcy, już wiedzieli jak to się skończy, Rossi strzeli, a piłkę wyłapie Gimenez. Jednak źle myśleli. Reprezentant Włoch, zauważył Sancheza, który urwał się obrońcom i właśnie do niego odegrał piłkę. Chilijczyk nie mógł zrobić nic innego, jak skierować piłkę, do pustej bramki. GOL ! I już 2:0 dla Barcy. Tak dobrze, nie było jeszcze w żadnym spotkaniu, od początku tego sezonu.
Piłkarze Rayo, którzy zauważyli, że Barca łapie swój rytm, wzięli się w garść i już w 25 minucie, na strzelenie gola kontaktowego, okazję miał Piti, który otrzymał świetne podanie od Michela. Piti, wychodził już sam na sam z Valdesem. Golkiper gospodarzy już wybiegał do Pitiego, gdy usłyszał donośne "NIE", nim napastnik gości, zdołał domyślić się, co jest grane, Pique wślizgiem, wygarnął mu piłkę spod nóg. To ryzykowne wejście, opłaciło się i piłkę przejął Alba, który zagrał do przodu.
Goście nie odpuszczali i w 27 minucie, na trzydziestym metrze, piłkę, ręką zagrał Pique. Do stałego fragmentu podchodzi Michel, ale jego strzał, leci wysoko nad bramką.
Barcelona, chciała więcej. 29 minuta i świetnym rajdem, na lewej stronie boiska, popisał się nie kto inny, jak Iniesta. Jego płaskie wbicie piłki w pole karne, nie znalazło jednak adresata i obrońca wybija piłkę na rzut rożny. Do piłki podchodzi Xavi. Po raz ostatni patrzy w pole karne i z niebywałą precyzją dośrodkowuje na Iniestę. Hiszpan, który otrzymał wspaniałą wrzutkę, bardzo mocnym uderzeniem, pokonuje golkipera gości ! GOL! I na tablicy już 3:0. Trybuny wyły z zachwytu!
W tym meczu, Barca pokazała, że jej forma z meczu, na mecz, coraz bardziej wzrasta. Defensywa Blaugrany, grała wyśmienicie. Jednak linia pomocy, z Xavim i Mascherano, także odgrywała dużą rolę, przy odbiorze piłek. Mascherano, który ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich, wyszedł w pierwszym składzie, znakomicie odbierał piłki i dogrywał do partnerów.
Rayo, nie zamierzało tanio sprzedać skóry, wskutek czego, w 33 minucie, w środku pola, około 40 metrów od bramki Valdesa, fauluje Alves, który zostaje tylko upomniany. Wrzutkę Jose Carlosa, wybija jednak Puyol. Kapitan zrobił to jednak tak nieudolnie, że piłka trafiła pod nogi Adriana Gonzaleza, który także niedokładnie dośrodkowuje, a piłkę wybija Alves, który tak jak Puyi, robi to niecelnie. Piłka ląduje u Jose Carlosa, który swoim flegmatycznym strzałem nie zagroził bramce Valdesa.
Sytuacja ta została świetnie wykorzystana przez Katalończyków. Valdes wybija piłkę do Sancheza, a ten świetnie podaje do Rossiego. Włoch, biegnący na równi z obrońcami oddał mocny strzał, w prawy słupek bramki. Gimenez tym razem nie złapał piłki, a dobitkę, wykorzystuje sam autor uderzenia. Piłka zatrzepotała w siatce !! Kolejny GOL !! Barca prowadzi już 4:0. Coś niebywałego. Nikt nie wie, co powiedział graczom na treningach Tito Vilanova, jednak chwała mu za to !!
Od tego momentu, Rayo próbowało coraz bardziej, jednak bezskutecznie. Dopiero w 40 minucie, kiedy to ponownie w środku pola i ponownie Alves, faulował Michela. Tym razem Brazylijczyk nie uniknął kary i otrzymał żółtą kartkę. Tym razem dystans był krótszy i z 35 metrów dośrodkowywał Jose Carlos. Jego wrzutka przejęta została przez Daniego Alvesa.
Już 2 minuty później, błąd ustawienia defensorów Barcy, wykorzystał Piti, który z połowy boiska, posłał mocną, prostopadłą piłkę do Michela. Adresat podania, wykorzystał swoją okazję i płaskim strzałem pod ręką Valdesa, umieścił piłkę w siatce. Nie było jednak nad czym płakać, bo Barca, nadal prowadziła 4:1.
Azulgrana widocznie poddenerwowana trafieniem Michela, szybko odpowiedziała, bo już w 45 minucie, Rossi dograł pomiędzy dwóch obrońców do Messiego, który przebiegł jeszcze kilka metrów i wspaniałą podbitką, na dalszy róg bramki, umieścił piłkę w siatce. Bramkarz nawet nie drgnął i obserwował, jak futbołówka zmierza do bramki. Kibice oszaleli z radości, a Barca, w świetnym nastroju, schodziła do szatni prowadząc 5:1.


Po tak wspaniałej pierwszej połowie, wszyscy oczekiwali od gospodarzy, kolejnych bramek na Camp Nou. Gospodarze swoją świetną postawą w pierwszej połowie, wychodzili na drugą w pełnym spokoju.
Spokój i rozluźnienie Katalończyków jednak nie popłaciło, bo już minutę po gwizdku sędziego, Piti, który popisał się efektownym rajdem, zdobył bramkę dla Rayo. Jeśli ktoś myślał, że Barca obudzi się, był w błędzie. W 51 minucie, Michel, wykorzystuje zagapienie się obrońców, ogrywa ich i wbija piłkę do siatki Valdesa. Mieliśmy już 5:3, a przewaga gospodarzy, topniała w zastraszającym tempie. Jeśli Azulgrańczycy mieli zamiar wygrać to spotkanie, koniecznie musieli się obudzić.
Jak widać, trzecia bramka dla gości, rozbudziła trochę Barcę i w 60 minucie, to właśnie ona miała szansę na zdobycie bramki. Rossi podał do Sancheza, który swoim mocnym uderzeniem, zmusił bramkarza do wybicia piłki. Sanchez już biegł, by spróbować po raz kolejny, jednakże Galvez wybił piłkę na aut.
Dwie minuty później goście kolejny raz w drugiej połowie atakowali, jednak Piti, niedokładnie uderzył i piłka powędrowała obok bramki Valdesa. Widać było gołym okiem, że defensorzy Blaugrany, są mało skoncentrowani na grze, widocznie myśląc już o zwycięstwie.
W tym momencie Tito zdecydował się na zmiany. Nowy szkoleniowiec, który przyzwyczaił nas już do swoich zaskakujących decyzji, nie zmienił obrońców, ale Iniestę i Sancheza, których zastąpili Pedro i Villa. Mimo, że była to niespodziewana decyzja, bardzo cieszy powrót Davida Villi, który po raz pierwszy od swojej kontuzji, której doznał w półfinałowym meczu Klubowych Mistrzostw Świata, pojawił się na boisku.
David i Pedro, którzy dopiero co weszli na murawę, już w 63 minucie, rozmontowali obronę rywala i wywalczyli rzut rożny, po którym jednak nic nie wyszło.
Po tej akcji w Rayo nastąpiła zmiana i za Michela wszedł Javi Vuego. Najwidoczniej goście nie zamierzali się cofnąć, ale jeszcze doprowadzić do wyrównania, a nawet, wygrać spotkanie.
Wydawało się jednak, że Barca nie zamierza dać się ograć, czego skutkiem było pojawienie się na boisku Sergio Busquetsa w 71 minucie, który zmienił świetnego dzisiaj Mascherano. Busi, cofnął się bardziej do obrony i nie brał dużego udziału w akcjach ofensywnych.
Piłkarze gości, coraz bardziej zmęczeni, popełniali dziecinne błędy i w 79 minucie szansę z dystansu miał Xavi. Piłkę na róg zdołał jednak wybić Gimenez. Do piłki podszedł Xavi i ponownie świetnie dośrodkowując, tym razem na głowę Pedro, miał kolejną szansę na asystę. Pedro, który bardzo mocnym uderzeniem głową, próbował zaskoczyć bramkarza gości, przestrzelił minimalnie nad bramką.
Ostatnią dogodną okazją Rayo, była akcja z 85 minuty, kiedy to strzelał, jednak niecelnie Pito.
W dalszych minutach atakowała tylko Barca. W 87 minucie spotkania, szczęścia próbował Rossi, który jednak go nie znalazł, natomiast w 90 minucie, Messi ruszył z piłką od połowy boiska, jednak jego rajd został zastopowany przez jednego z obrońców. I mamy ostatni gwizdek sędziego.


Jakaż była radość kibiców, zgromadzonych na Camp Nou, kiedy to ich pupile odnieśli upragnione zwycięstwo. Po tym meczu, w sercu każdego Cules, pojawił się promyk nadziei, że to koniec kłopotów Blaugrany.


Po meczu:

Pacio Jemenez - Ten sezon jest bardzo dziwny. Szczególnie kiedy grasz z Barcą. W ostatnich kolejkach ligowych Barca remisowała, grając słabo, a przegrywała, grając świetnie. Dziś wygrali i grali olśniewająco. Mieliśmy szansę, by wyrównać, jednak dziś musieliśmy uznać wyższość Barcelony.

Tito Vilanova - Jestem zachwycony postawą moich piłkarzy w pierwszej połowie. Strzeliliśmy 5 bramek, przy tym tracąc tylko jedną. W drugiej połowie, graliśmy dobrze, ale straciliśmy dwa gole, które w ogóle powinny nie paść. W przerwie ostrzegałem moich podopiecznych, żeby za bardzo się nie rozluźniali, jednak mnie nie posłuchali. To kolejna lekcja, którą musimy odrobić. Sytuacja w lidze jest napięta, dwa kluby, które typowane były do samotnej walki o mistrzostwo, tłuką się w środku tabeli. Cieszę się jednak, że rywalizacja w lidze wzrosła, a mój klub, awansował z szesnastej, na dwunastą pozycję. Przypominam, że to dopiero początek ligi i jeszcze dużo może się zdarzyć.








Tak myślę, że tym zwycięstwem, od razu wzbudzę w waszych głowach myśl, że zmieniłem poziom trudności, ale nie. Ciągle gram na Super Star i szczerze powiem, że mnie samego zaskoczył wynik 5:1 po pierwszej połowie :)
« Ostatnia zmiana: Listopad 17, 2012, 23:36:25 wysłana przez VeB »

Offline LaCoka

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2010
  • location:
  • Wiadomości: 21
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 11.09.2010r.
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #26 dnia: Listopad 17, 2012, 21:38:58 »
Hohoho, niezłe strzelanie sobie urządziłeś w trzeciej kolejce! Bilans bramkowy po tych trzech meczach masz ciekawy, heh - 10 strzelonych i 10 straconych ;] Wyniki hokejowe, no ale liczy się pierwsza wygrana. Poprzedni przegrany zresztą, mecz z Levante mogłeś faktycznie wygrać, ale ilość nie zawsze przekłada się na jakość. Zaliczyłeś dużo niedokładnych strzałów, na 15 tylko 5 znalazło drogę do bramki, dlatego przegrana nie dziwi tak bardzo. No ale konfrontacją z Rayo chyba wszystkim oponentom zamknąłeś usta - 5:1 do przerwy, wooow. W drugiej podeszliście trochę na luzie, stąd rywalom udało się ustrzelić dwie bramki, ale to nie miało znaczenia. Liczy się wygrana, a na wyrobienie stylu przyjdzie czas ;] Fanem obecnej Barcy nie jestem, uwielbiałem tą drużynę głównie w połowie i pod koniec lat dziewięćdziesiątych, ale Tobie kibicuję i życzę powodzenia.

PS. Taka rada ode mnie, spróbuj zmniejszyć grafiki - loga dopasować do siebie wielkością, składy również zmniejszyć no i zdjęcia. Sam zobaczysz, że wygląda to lepiej dla oka. No ale to tylko taka propozycja. Powodzonka!

kuba.10

  • Gość
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #27 dnia: Listopad 17, 2012, 21:39:20 »
Pewnie, lepiej nowych od razu zjechać, a potem mówić, że dział umiera ;) Przynajmniej robi to estetycznie i poprawnie, więc... Ano tak, zapomniałem - wygrywać źle, przegrywać też niedobrze.

Chyba mnie źle zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że nie ma co darowywać VeBowi, bo karierę prowadzi nieźle. Nie chciałem nikogo urazić, nowych nigdy nie zrażałem do pisania karier, ale jeśli ktoś to tak odebrał - przepraszam, przekaz miał być inny.

Offline [URGED]

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 10.11.2012r.
Odp: Barca by VeB | Szczęśliwe Camp Nou
« Odpowiedź #28 dnia: Listopad 17, 2012, 22:54:34 »
Strzelam że z Tottenhamem będzie 2-2.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Barca by VeB | Wielkie szczęście na Estadio Ciudad de Valencia
« Odpowiedź #29 dnia: Listopad 17, 2012, 23:09:36 »
Chyba mnie źle zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że nie ma co darowywać VeBowi, bo karierę prowadzi nieźle. Nie chciałem nikogo urazić, nowych nigdy nie zrażałem do pisania karier, ale jeśli ktoś to tak odebrał - przepraszam, przekaz miał być inny.

Okej, źle zinterpretowałem, sorry.


Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Było dobrze, mogło być gorzej
« Odpowiedź #30 dnia: Listopad 20, 2012, 21:19:37 »



Przed meczem:

Andre Villas-Boas - Inauguracja Ligi Mistrzów i od razu spotkanie z Barceloną. Na pewno inni nie za bardzo cieszyliby się, z trafienia do grupy z Barceloną, ale my się cieszymy. To dla nas ogromna szansa, na zaistnienie w futbolu, ale także jest to dla nas pewien trening, który pokaże nam, co musimy udoskonalić, a co jest już dobrze wytrenowane. Jesteśmy zmotywowani na maksa i mamy pewność, że możemy pokonać Barcę. Na pewno nie zagramy tak jak Chelsea w poprzedniej edycji. Jesteśmy inną drużyną, niż drużyna Di Matteo. Jesteśmy z Anglii i pokażemy Barcelonie, jak się kopie piłkę w Anglii.

Tito Vilanova - To spotkanie będzie bardzo trudne, najtrudniejsze jak do tej pory. Trafiliśmy na Tottenham i jestem pewny, że ta drużyna nie podda się tak łatwo i bez żadnej litości wykorzysta nasz najmniejszy błąd. Dlaczego nie zagra dziś Busquests ? No bo nie. Tak to ujmę. To ja jestem trenerem i zdecydowałem, że dziś zagra Song, a nie Busi. Sergio usiądzie na ławce, ale nie dlatego, że jest słaby, czy ma spadek formy, po prostu chcę dać szansę Songowi, który jeszcze nie grał w tym sezonie ligowym. Jeśli chodzi o zestawienie ataku, to zdecydowałem, że Messi zagra dziś na szpicy i wiem, że wywiąże się on bardzo dobrze ze swoich obowiązków. Jeśli chodzi o sam mecz, to zagramy nie na 100, ale na 150 %.






1. kolejka




White Hart Lane


1:2


Rossi 34' (Pedro)
Dawson 60' (Dempsey)
Messi 85' (Rossi)

Kartki:

Pique 60'
Song 68'

Zmiany:

45' Pedro Sanchez
60' Thiago Xavi
60' Jordi Alba Adriano
69' Dempsey Bale
69' Lennon Defoe
84' Caulker K. Walker


     







W dzisiejszym dniu została zainaugurowana Liga Mistrzów. W pierwsze kolejce, w grupie A, FC Barcelona, która ostatnio miała wiele problemów ze złapaniem swojego rytmu, mierzyła się z Tottenhamem Hotspur, który jak dotąd w rodzimej lidze radzi sobie kiepsko i po 3. kolejkach zajmuje 12 miejsce, z czterema punktami na koncie. Barca, także radzi sobie niewiele lepiej, zajmując 12 lokatę, także z 4 punktami. Jednak gra Tottenhamu w Premier League, pozostawia wiele do życzenia. Faworytem meczu jest Barcelona. Za wygraną Barcy dostaniemy 1,50 Euro, za każde postawione Euro, za remis otrzymamy 2 Euro, a za wygraną Tottenhamu, aż 4 Euro. Jak przełożyło się to na mecz?



Mecz rozpoczęły Koguty i to one już w 2 minucie spotkania, miały szansę na bramkę. Jednak strzał z dystansu Dembele, wybronił Valdes i piłka wyszła na róg. Po wznowieniu gry przez Assou Ekotto, piłkę przejęli Katalończycy i po przeprowadzonym kontrataku, za głowę łapał się Rossi. Najpierw sam Włoch posłał piłkę do Messiego, który po ominięciu jednego z obrońców stanął oko w oko z drugim. Argentyńczyk nie chcąc ryzykować, podał na 16 metr, do wbiegającego Rossiego, który posłał mocny strzał, wprost w bramkarza. Strzał był jednak na tyle silny, że Friedel zdołał tylko wybić piłkę, którą przejął Lennon. Po jego złym zagraniu, piłkę przejął Thiago. Hiszpan oddał futbolówkę Rossiemu, a ten przedłużył do Messiego. La Pluga oddał strzał, jednak ponownie wprost w bramkarza.
Już od pierwszej minuty, gra mogła się podobać, ponieważ oby dwa zespoły dążyły do tego, by zdobyć jak najszybciej pierwszego gola. Po piłkarzach Barcy widać było wielkie zaangażowanie, czego wynikiem akcja z 6 minuty, kiedy to wślizgiem piłkę przejął Thiago, przedłużył do Rossiego, ten ponownie do Messiego i kolejny raz, piłka w rękach bramkarza.
Przez następne 9 minut, piłka wędrowała od jednego do drugiego pola karnego, będąc bliżej, lub dalej wpadnięcia do siatki. Najczęściej jednak ataki obu zespołów, kończyły się na defensywie rywala. Kolejną dogodną okazję do zdobycia bramki mogliśmy oglądać w 17 minucie, kiedy to Dani Alves zagrał do Thiago, który w tym momencie znalazł się na prawym skrzydle. Młody Hiszpan popędził ile sił w nogach, mijając przy tym Assou Ekotto. Kiedy pomocnik Blaugrany znalazł się na wysokości pola karnego, dośrodkował, jednak całą akcję wyjaśnił Gallas, wybijając na rzut rożny. Alves, który podszedł do piłki, dośrodkował na Iniestę, jednak ten nie potrafił skierować futbolówki do siatki.
Już 3 minuty później, w ataku ponownie Barca. Thiago otrzymał piłkę w środku pola, a lewą stroną już pędził zupełnie niekryty Iniesta. Jednak przy przyjęciu, młodemu Hiszpanowi, piłka podskoczyła, czego wynikiem spóźnione podanie, do znajdującego się już na spalonym Iniesty.
Koguty w końcu przystąpiły do zdecydowanego ataku i w 22 minucie spotkania, na okazję do bramki miał Lennon. Anglik już wbiegał w pole karne, kiedy bardzo ryzykownym wejściem popisał się Pique. Defensor Blaugrany, tuż przed samym Valdesem, wszedł wślizgiem w piłkę, pod nogami Lennona i skierował ją na rzut rożny, którego nie potrafili wykorzystać zawodnicy Tottenhamu.
Kolejna akcja, w 24 minucie, to okazja bramkowa, za którą należy pochwalić Huddlestona. Zauważył on świetnie wybiegającego Dembele'a i zagrał do niego górną piłkę z połowy boiska. Na stanowisku był jednak Alves i wybił piłkę na róg. Mimo to, wielkie brawa dla pomocnika Spurs, za świetny przegląd pola. Wrzutka Assou Ekotto, ponownie nie została wykorzystana, mimo iż głową zagrał Dembele. Zawodnik ten, jednak bardzo pechowo, skierował piłkę wprost w Valdesa. Piłka jeszcze miała szansę znaleźć drogę do bramki, jednak wybił ją Jordi Alba. Odbiła się ona jeszcze o zawodnika klubu z Anglii i mamy aut dla Barcy.
W 27 minucie Messi otrzymał świetne podanie od Thiago. Argentyńczyk ominął Dawsona, jednak był jeszcze Caulker, który wybił piłkę spod nóg La Plugi.
Po tej akcji, na murawie zrobiło się dosyć nudno. Kolejny raz w meczu mieliśmy sytuację, gdzie piłka wędrowała od pola karnego Valdesa, do pola karnego Friedela. Przebudzenie nastąpiło w 34 minucie, kiedy kolejny raz Thiago, zagrał do znajdującego się na skrzydle Pedro. Hiszpan był już prawie na wysokości pola karnego, kiedy zabrał się za dośrodkowanie. Kiedy wszyscy myśleli, że Pedro zagra górną piłkę, a Assou Ekotto, zmylony postawą napastnika Blaugrany, uniósł nogę do zatrzymania piłki, Pedro na przekór wszystkim, posłał piłkę na 16 metr do niekrytego Rossiego. Włoch przyjął piłkę, spojrzał na bramkę i z ogromną precyzją strzelił na dłuższy słupek. Piłka zatoczyła łuk i... trzepoce w siatce ! GOL w 34 minucie ! Barca całkowicie zasłużenie, prowadzi 0:1.
Koguty od razu chciały wyrównać, jednak ich wzmagające się do końca pierwszej połowy ataki, nie dawały żadnego skutku i po pierwszej połowie mieliśmy 0:1 dla gości.


Pierwsza połowa nie była zbytnio ekscytująca. Widzieliśmy minimalną przewagę drużyny ze stolicy Katalonii, jednakże Spurs nie odstawali od swoich rywali. Zapowiadała się na prawdę ciekawa druga połowa.





Drugą połowę rozpoczęła zmiana w drużynie gości. Za Pedro, spisującego się bardzo dobrze w pierwszej połowie spotkania, wszedł Alexis Sanchez, który do tej pory spisuje się bardzo dobrze. Przez pierwsze 5 minut Barcelona utrzymywała się przy piłce i w 50 minucie, szansę na podwyższenie wyniku miał Messi, który otrzymał płaskie podanie w pole karne od Iniesty. Argentyńczyk trafił jednak prosto w bramkarza.
Następne minuty spotkania to ogromna przewaga The Spurs. Barca jakby ucichła i ku zaskoczeniu wszystkich, broniła się, przez długi okres czasu. I tak w 57 minucie spotkania, Dembele rozpoczął napór na bramkę Valdesa, strzelając minimalnie obok słupka bramki strzeżonej przez Victora.
Już 3 minuty później, po lewej stronie boiska akcję prowadził Assou Ekotto, którym zajął się rosły Pique. Hiszpan, nie znalazł innego sposobu na odebranie piłki, jak wślizg. Zrobił to jednak tak nieudolnie, że zamiast w piłkę, trafił prosto w nogi Kameruńczyka. Zakończyło się to rzutem wolnym i żółtą kartką dla obrońcy Blaugrany. Do piłki na rogu pola karnego Barcy, podszedł Dempsey. Amerykanin, wrzucił w pole karne, gdzie powstało ogromne zamieszanie. Przy Dawsonie znalazło się aż trzech graczy Azulgrany, którzy natarczywie próbowali wybić piłkę. Nie udało to się jednak żadnemu z nich i Dawson z ogromnym trudem, przepycha piłkę przez linię bramkową. Na tablicy wyników 1:1 ! Kibicie The Spurs o mały włos nie roznieśli stadionu, swoimi krzykami. Zewsząd dotarły krzyki dopingujące Kogutów do dalszej walki, o bramkę, która pozwoli wyjść na prowadzenie.
W tym samym momencie Tito Vilanova, widząc coraz słabszą postawę swoich zawodników, postanowił wprowadzić rezerwowych, którzy mieli na nowo wzbudzić w drużynie z Katalonii ducha walki. Z boiska zeszli Thiago i Jordi Alba, a weszli za nich Xavi i Adriano.
Po wejściu tych dwóch zawodników i straceniu bramki, Blaugrana zaczęła znowu grać i w 68 minucie doskonałą okazję zmarnował sam Leo Messi, który otrzymał podanie od Rossiego, jednak nie dał rady obrońcom Tottenhamu.
Napięcie rosło z każdą minutą i w 69 minucie żółtą kartkę otrzymał Song, za faul w środku pola. Wykorzystując przerwę w grze, Andre Villas-Boas postanowił wprowadzić  na boisko Defoe i Bale. Weszli oni za Dempseya i Lennona. Nastąpiła także roszada w ustawieniu kogutów i do pomocy zszedł Dembely, a Defoe grał na szpicy. Tito Vilanova, także wprowadził drobną zmianę i od tego momentu, Alexis Sanchez zamienił się miejscami z Messim.
Rzut wolny wykonywał Huddlestone, który popisał się już doskonałą wrzutką z połowy boiska w pierwszej połowie. Teraz jednak dośrodkowanie okazało się niedokładne i całą sytuację wyjaśnili defensorzy Barcy.
75 minuta i Bale, który niedawno wszedł na murawę, już miał okazję zapisać się w pamięci kibiców. Walijczyk ominął dwóch obrońców Barcelony i dośrodkował wprost na Dembele'a, który nie myśląc wiele, strzelił. Na posterunku był jednak Valdes, który skierował piłkę na rzut rożny.
Po stałym fragmencie kontratak Azulgrany. Messi posłał prostopadłe podanie do Sancheza, który świetnie urwał się obrońców. Chilijczyk próbował zwieść bramkarza, jednak Friedel jest zbyt doświadczony na takie sztuczki i strzał napastnika Blaugrany wylądował wprost na klatce piersiowej golkipera gospodarzy. Wspaniała okazja, ponownie niewykorzystana. Napastnicy Barcy stają się mistrzami w marnowaniu "setek".
Na kolejną okazję czekaliśmy aż do 85 minuty. Przy piłce Barcelona. Na lewym skrzydle akcję zapoczątkował Adriano, odgrywając do Iniesty. Hiszpan zagrał do Rossiego, który mógł strzelać, ale nie zamierzał tego robić. Włoch obrócił się w miejscu, zagrał na prawo do znajdującego się w polu karnym Messiego, który zmylił obrońców, przełożył sobie piłkę na lewą nogę i.... GOL ! Piłka przeleciała pod ręką wybiegającego Friedela i mamy 1:2 w 85 minucie spotkania ! Nieprawdopodobna końcówka spotkania. Wydawało się, że bliżej bramki są The Spurs, którzy w drugiej połowie grali o niebo lepiej od Katalończyków, jednak jak widzimy, niewykorzystane okazje się mszczą !
Barca nie zamierzała oddawać prowadzenia i jak najszybciej starała się odebrać piłkę, po rozpoczęciu przez Tottenham. Sztuka ta udała się i piłka została natychmiast odegrana do Valdesa, który oddał ją obrońcom, a Ci, wraz pomocnikami zaczęli ją rozgrywać, pomiędzy sobą. Koguty próbowały za wszelką cenę, jednakże Tiki-taka to specjalność Barcy, a więc do końca spotkania, przy piłce Blaugrana, która rzutem na taśmę wygrywa mecz inaugurujący kolejną edycję Ligi Mistrzów.



Po meczu:

Andre Villas-Boas - Nie kryję, że jestem zły. Barca może i grała dobrze w pierwszej połowie, ale to my dominowaliśmy w drugiej części spotkania. To my powinniśmy byli wykorzystać swoje okazję, jednak jak widzimy, futbol jest nieprzewidywalny, a przecież za to go kochamy. Przegraliśmy, ale z dumą mogę stwierdzić, że to moja drużyna była lepsza od najlepszej drużyny na świecie.

Tito Vilanova - Jestem zadowolony z wyniku i tylko z niego. Moi chłopcy mimo świetnej pierwszej połowy, drugą zagrali tak, jakby zapomnieli wszystkiego o czym im mówiłem. Zdobyliśmy bramkę, jednak chyba sprawiedliwszy byłby remis. Jak powiedział już trener Kogutów, futbol jest nieprzewidywalny i nie zawsze bywa tak, że lepszy na boisku wygrywa. To spotkanie uświadomiło mi, jak wiele musimy poprawić w naszej grze.



W drugim spotkaniu grupy A, po bardzo wyrównanym spotkaniu, Sporting Braga pokonał 1:0 Dinamo Zagrzeb.


 




Sorka za składy, bo wiem, że nie wyglądają najlepiej. Poprawię je na następny raz ;]
« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2012, 23:41:59 wysłana przez VeB »

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Nad przepaścią
« Odpowiedź #31 dnia: Listopad 21, 2012, 20:31:47 »




Nad przepaścią



Barcelona zalana łzami. Chyba nikt nie spodziewał się, aż tak koszmarnego dla wszystkich wydarzenia. Była to podróż dwóch przyjaciół. Carles Puyol i Victor Valdes, postanowili, że razem, dojadą na trening, który rozpocząć się miał 14 września 2012 roku, o godzinie 12:00. Gdy zawodnicy spóźniali się na trening, trener zaczął się denerwować, a piłkarze żartowali między sobą, że Valdes i Puyol za długo świętowali zwycięstwo nad Tottenhamem. Gdy jednak dotarły już prawdziwe powody, dla których na treningu, nie zjawili się Ci dwaj zawodnicy, wszystko ucichło. Piłkarze zamarli i nawet jakby wiatr przestał szumieć. Dwaj przyjaciele, mieli wypadek. Okazało się, że w drodze na stadion, zderzyły się dwa samochody, a był to samochód prowadzącego Carlesa, z Victorem na siedzeniu pasażera, oraz samochód pijanego kierowcy, który jechał z trójką dzieci. Valdi i Puyi, którzy niczego się nie spodziewali, jechali spokojnie, do czasu, gdy zza zakrętu, z ogromną prędkością wyjechał pijany Rosjanin, najprawdopodobniej wracający z wakacji. Doszło do zderzenia, tak niefortunnego, iż obydwaj Katalończycy zostali uszkodzeni. Puyi, który prowadził doznał o wiele większych obrażeń. Kapitan został dostarczony do szpitala z połamanymi żebrami, nogami, oraz z uszkodzoną śledzioną. Stan Puyola jest na tyle poważny, że może on nawet, chociażby ze względu na swój wiek, nie powrócić już do świata piłkarskiego. Obrażenia Valdesa są natomiast mniejsze. Pierwszy bramkarz Blaugrany doznał złamania obydwu nóg, oraz wielu potłuczeń. - podaje dziennik Mundo Deportivo.

Valdes wróci do gry, najwcześniej pod koniec grudnia, następnego sezonu ligowego, Puyol, może już nie wrócić. I co dalej? Co dalej z przygnębioną Barceloną ? - takie pytania napływają z całego, piłkarskiego świata.

Barcelona, to jedna wielka rodzina, pewnym jest więc, że nikt w tym klubie nie przejdzie obojętnie obok takiego wypadku. To prawda, Tito ma świetnych graczy rezerwowych, jednak, teraz do gry wejść musi Luca Lezzerini, który przecież nie ma żadnego zmiennika. A co w obronie ? Młody Edgar, czy Masche ? Dowiemy się w swoim czasie.


Tito Vilanova - To straszne. Nasi bracia, mogli zginąć, a wszystko przez jednego nierozważnego człowieka, który przecież też wiózł własną rodzinę ! Nie wiem, co powiedzieć. Zabrakło mi słów po tym wszystkim. W jednej chwili straciliśmy dwoje ludzi, którzy znaczą dla nas wiele. To w dużej mierze dzięki nim, w szatni panuje taka, a nie inna atmosfera. Puyol potrafił zmotywować wszystkich, nawet tych największych pesymistów. Ten rok będzie ciężki, bardzo ciężki, jestem tego pewien. Mam wielką nadzieję, że Carles wróci do nas i najczarniejszy scenariusz się nie sprawdzi. Valdes wróci na pewno i to nas w pewnym stopniu cieszy. Jednak brakować nam będzie tej ostoi spokoju. Mając Valdesa w bramce, zawsze byłeś spokojny. To okropne uczucie i myślę, że ten, który wejdzie do składu w tych okolicznościach, nie będzie za bardzo szczęśliwy. Teraz gramy dla Puyola i Valdesa.




To nie koniec kłopotów Barcelony. Lezzerini jest teraz sam, nie ma zmiennika. Był Oier i Pinto. Jednakże pierwszy wrócił do pierwszego składu, gdzie ma stałe miejsce w składzie, a Pinto odszedł na emeryturę. W obronie natomiast mamy młodego Edgara, którego zastąpić może Mascherano, albo na odwrót. Młodziaki z drugiej drużyny do tej pory spisywały się bardzo źle w defensywie, więc w zimowym oknie transferowym, pewne są 2 transfery. Przyjdzie bramkarz i obrońca, kto to będzie ? Kto zastąpi mistrzów ? Przekonamy się niebawem.



Przewidywany powrót - 21 grudnia 2013 roku.

Powrót bardzo wątpliwy.

Offline [URGED]

  • Amator
  • *
  • Join Date: Lis 2012
  • location:
  • Wiadomości: 11
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 10.11.2012r.
Odp: Barca by VeB | Nad przepaścią
« Odpowiedź #32 dnia: Listopad 22, 2012, 16:06:44 »
Hoo ho

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Barca by VeB | Nad przepaścią
« Odpowiedź #33 dnia: Listopad 23, 2012, 21:33:11 »
bardzo fajnie prowadzona kariera, którą regularnie czytam od początku. brawa.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Barca by VeB | Nad przepaścią
« Odpowiedź #34 dnia: Listopad 24, 2012, 14:01:50 »
Czyżby odmładzanie kadry?  :D

Offline LaCoka

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2010
  • location:
  • Wiadomości: 21
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 11.09.2010r.
Odp: Barca by VeB | Nad przepaścią
« Odpowiedź #35 dnia: Listopad 24, 2012, 17:43:27 »
Heh, każdy sposób jest dobry na świąteczne porządki w drużynie ;] Drużyna nie straciła za wiele, choć wiadomo - tak doświadczony obrońca jak Puyol to skarb, ale nie ma ludzie niezastąpionych.

A co do samej kariery, to wszystko wygląda fajnie. Jedyne co mi trochę zawadza to ogrom opisu, nie, nie nie - nie chodzi mi o to, że dużo bo piszesz fajnie, używasz ciekawego słownictwa, wszystko trzyma się kupy. Mam na myśli raczej to, byś się za wcześnie nie wystrzelał. Życzę powodzonka i wszystkiego dobrego w związku z prowadzeniem tej kariery! Pozdrawiam

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Dawid ucisza Goliata
« Odpowiedź #36 dnia: Listopad 24, 2012, 21:18:09 »
Wybaczcie mi logo Celty, ale herby biorę z takiej paczki, zrobionej przez kogoś tam.. No i tutaj nie było herbu Clety, na jednej stronce też nie, więc wziąłem z google, a że nie chciało mi się wycinać, to jest jakie jest ;/ Przepraszam Was bardzo, ale na prawdę już nie chciało mi się wycinać tego herbu. Ponownie przepraszam także za składy, przy pomniejszaniu robią się takie nieczytelne. Wiem, że pisałem, że to poprawię, ale postaram się na następny raz zrobić tak, żeby wszystko było ok  :)






Przed meczem:



Paco Herrera: 4. kolejka przyniosła nam Barcelonę. Chyba każdy, gdy kupował bilet na ten mecz myślał "Obejrzę sobie Barcę, bawiącą się z Celtą", ale my mówimy nie ! To Barca będzie się dziś obawiała nas, a nie na odwrót. Nie ma Puyola i Valdesa, a my to wykorzystamy. Ostatnio graliśmy świetne zawody i nie zaprzestaniemy tego, tylko dlatego, że gramy z Barceloną. Prawdą jest, że to najlepsza drużyna świata, ale prawdą jest także to, że każdego można pokonać i dzisiaj, każdy z osobna zobaczy, że nawet Celta, potrafi uciszyć Barcę.

Tito Vilanova:Gramy osłabieni, jednak mamy świetnych zmienników. Nie ma Valdesa, ale jest Luca. Młody, wspaniały bramkarz, który na prawdę jest wart tego, żeby grać w Barcy i zastępować Valdesa. Nie ma Puyola, jednak jest Edgar Ie, którego postanowiłem dziś wystawić w podstawowym składzie. Edgar to obiecujący zawodnik, który na pewno nie odstaje za bardzo umiejętnościami od Mascherano, mimo swego młodego wieku. Mogłem postawić właśnie na Javiera, ale postanowiłem, że zagra Edgar, bo wierzę, że ten młodziak da radę. Widzę u niego wielkie zaangażowanie i chcę dać mu szansę. Co do meczu, to gramy z Celtą, której nie można lekceważyć. Celta gra dobrą piłkę i na pewno, nie raz zagrozi naszej bramce. Po trzech kolejkach, nasz rywal jest na drugim miejscu w tabeli, a to chyba o czymś świadczy. Zobaczymy dziś świetny mecz.






4. kolejka


Estadio Balaidos



 1:1

Nacho Insa 64'
Sanchez 68'

Kartki - brak

Zmiany:

45' Xavi Thiago
64' Pedro Sanchez
69' Iniesta David Villa


   



Po dość słabym, jednak zwycięskim meczu w Lidze Mistrzów, oraz po straceniu dwóch filarów drużyny, nadszedł czas na czwartą kolejkę Ligi BBVA. Na stadionie panowała dość napięta atmosfera, a rozmowy dotyczyły w zasadzie jednego tematu - wypadku Valdesa i Puyola, oraz tego, jak Barcelona poradzi sobie bez nich. Celta, wychodziła z szatni, z bardzo pewnymi minami, widocznie trener bardzo zmotywował piłkarzy swojego zespołu. Gracze Barcy wychodzili z widocznym żalem, z powodu straty Puyola i Valdesa. Widać było przygnębienie i zatroskanie o swoich kolegów, jednak wydaje się, że trener powinien bardziej motywować swoich graczy, aby Ci na 90 minut zapomnieli o niedawnych wydarzeniach i skupili się w stu procentach, na tym spotkaniu ligowym.

Grę rozpoczęła Celta, ku zdziwieniu wszystkich, bardzo długo rozgrywała piłkę, a Barca nawet nie próbowała ostro odbierać piłki. Wielkie zaskoczenie ujrzeć można było także na twarzy Vilanovy, który wprost oniemiał z gry swoich podopiecznych i w sumie nie ma się co dziwić. Blaugrana grała słabo, pozwalała sobą sterować i mogła bardzo szybko stracić bramkę, jednak świetna dyspozycja Edgar Ie, który nie czekał i wybiegał, by odbierać piłki, nie pozwoliła na stratę gola. W tym spotkaniu, Edgar grał nawet lepiej, niż doświadczony Gerard Pique, który dziś raczej był statystą, niż pewnym punktem defensywy Blaugrany. Skrzydłowi natomiast grali dobrze i nie pozwalali przedzierać się, bocznym pomocnikom Celty. Kolejnym objawieniem tego meczu, okazał się młody bramkarz - Luca Lezzerini, który wprost idealnie wpasował się do swojej roli i godnie zastępował Valdesa. Młody Włoch obronił między innymi silny strzał z dystansu Tomasa. Po jego strzale piłka wędrowała wprost w okienko bramki Barcy, jednak świetną paradą popisał się Lezzerini, broniąc ten strzał. Świetna obrona, której pozazdrościć może każdy klasowy bramkarz. Na bramkę Barcy strzelali kolejno : Bermejo, Tomas, Lopez, Toni i Nacho Insa, jednak każdy z ich strzałów wyłapywał golkiper Azulgrany.
Przez 35 minut znoszenia dominacji Celty, w końcu zaatakowała Barca. Musiał być to skutek krzyków Tito, który miał już zaczerwienioną twarz od gniewu. Tito "darł" się głośniej niż teściowa, na swojego zięcia, który źle wykonał jej polecenie; akcję rozpoczął Alves, który otrzymał piłkę ze środka pola, od Busquestsa. W swoim stylu pobiegł on prawą stroną boiska, omijając rywali jak pachołki na treningu. Na wysokości pola karnego, dośrodkował on na głowę Messiego i... Messi głową ! Będzie gol ! A jednak nie.. To obrońca wybił piłkę na róg. Wszystko wyglądało jednak tak, jakby to Messi uderzył piłkę, a ta wędrowała wprost do siatki Javiego Varasa. Z rogu Xavi, jednak dziś nie spisywał się on za dobrze i piłka w rękach bramkarza.
Bordowo-granatowi wzięli się widocznie do roboty i cztery minuty później, Iniesta posłał piłkę pomiędzy obrońców do Messiego, który wbiegł w pole karne i gdy wszyscy widzieli już piłkę w siatce, Argentyńczyk strzelił wprost w Varasa i po odbiciu piłki od tułowia bramkarza, wybił jeszcze Mallo i mamy aut. Z tego stałego fragmentu gry, kolejna szansa Blaugrany. Iniesta podawał od Xaviego, ten od razu do Alby, który oddał piłkę Messiemu, który znajdował się w polu karnym. La Pluga odbiegł z 11 na 16 metr, uderzył z całą swoją precyzją, jednak tym razem nie Lezzerini, a Varas popisał się wspaniałą interwencją.
Kolejne 6 minut i dwie doliczone przez sędziego, mogły równie dobrze się nie odbyć. Gra była bardzo nudna i widocznie nie podobała się kibicom, ponieważ na trybunach rozbrzmiewały gwizdy.




Druga połowa rozpoczęła się wprost idealnie, ale dla Celty. Mimo iż rozpoczęła Barca, to piłkę szybko przejęła Celta. To było bardzo dziwne. Celta, można powiedzieć odtworzyła zachowanie Barcy, w pierwszych kolejkach ligowych. Jednak ekipa z Vigo nie postąpiła jak Azulgrana i nie rozgrywała piłki, ale natychmiast zaatakowała. I tak w pole karne piłkę wrzucał Nacho Inso, jednak przebudzenie Pique, który wyjaśnia całą sytuację.
Tito widocznie musiał sporo nagadać swoim zawodnikom, bo Ci jakby wzięli się za siebie i od 52 minuty, to Barca kontrolowała grę. Właśnie w tej minucie w końcu pokazał się Rossi, który zagrał do Messiego, wystawionego w tym meczu, tak jak w pojedynku z Tottenhamem, na szpicy. Piłka jednak nie dotarła do Argentyńczyka, ale odbiła się od nóg obrońców i znów wróciła do Włocha, a ten z pierwszej piłki, ponownie do La Plugi. Atomowa Pchła z ostrego kąta i... gol ! Niee.. jednak nie. Piłka dosłownie milimetry nad poprzeczką. Messi na kolanach, chowa twarz w dłoniach. Była to najlepsza okazja meczu, na zdobycie gola, który dałby prowadzenie.
Nie wykorzystane okazje się mszczą i jak mówi to powiedzenie tak się stało. Po długim wymienianiu piłki to przez jedną, to przez drugą ekipę, gospodarze w 64 minucie wzięli się do ataku. Skrzydłem pobiegł Toni, który wrzucił w pole karne, a tam zachowanie obrońców, które wprost woła o pomstę do nieba. Najpierw piłkę uderza Nacho Insa, a na swoim miejscu był Lezzerini, od którego odbiła się piłka. Futbolówkę próbował wybić Alves, jednak tak nieudolnie, że piłka potoczyła się parę metrów wprost pod nogi Nacho, przy którym już był Pique, Edgar Ie, a nawet Jordi Alba. Stworzyło się takie zamieszanie, że piłkę, która przekracza linię bramkową widział tylko sędzia bramkowy. Lezzerini, zasłonięty przez trójkę otaczającą Nacho Insę, po prostu nie widział piłki i padła bramka.
Natychmiastowo zmieniony został Pedro, a za niego pojawił się Sanchez. W tej sytuacji, Messi zszedł na prawe skrzydło, a na szpicę wszedł Sanchez.
Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać. To właśnie za sprawą Alexisa w 68 minucie padła bramka na remis. Podanie w stylu Blaugrany - pomiędzy obrońców wykonał Messi, a adresatem był nie kto inny jak sam Sanchez. Chilijczyk, który zaledwie cztery minuty temu pojawił się na boisku, zachwycił Cules Barcy i strzelił gola wyrównującego, kierując piłkę wprost pomiędzy rękami Varasa.
Dalsze minuty meczu to tylko i wyłącznie atak Blaugrany. Goście próbowali, próbowali i bramki nie otrzymali. W bramce gospodarzy stał Varas, który już kiedyś powstrzymał Messiego i spółkę, a było to w pamiętnym spotkaniu z Sewillą, kiedy to 22. października na Camp Nou padł remis 0-0. Wtedy także Barca strzelała, ale świetnie dysponowany Varas, nie puścił gola. Teraz było 1:1 i Javi ani myślał o tym, żeby to Barca cieszyła się ze zwycięstwa.
Po tych wszystkich okazjach, nadeszła ta ostatnia. Bohaterem kibiców mógł stać się David Villa, kiedy to w 92 minucie znalazł się przy piłce na jedenastym metrze. Otrzymał on idealne podanie od Thiago. Obrócił się w miejscu i strzał. Na te 2 sekundy zamarł cały stadion. Piłka zatoczyła łuk i zmierzała ku bramce Varasa. Miała już wpaść obok prawego słupka bramki Javiego, gdy to właśnie golkiper gospodarzy uratował swoją drużynę ! Co za niebywała interwencja ! Niesamowite. David Villa przewrócił się na plecy. Mógł odmienić losy spotkania, a nie udało się. To koniec. Sędzia gwiżdże po raz ostatni.
Trzydzieści dwa tysiące gardeł rozdarło niebo. Okrzyki radości kibiców Celty, słychać było jeszcze w całym mieście przez kolejne 4 godziny, po meczu. Celta nie wygrała, ale poskromiła najlepszą drużynę świata. Nie pozwoliła, aby Katalończycy cieszyli się ze zwycięstwa, a na dodatek to gospodarze zdobyli pierwsi gola ! Garstka kibiców Blaugrany, która odwiedziła Estadio Balaidos, odjeżdżała ze spuszczonymi głowami i nie trudno było poznać na ulicy, czy idzie cule Barcy, czy może fan jakiejś innej drużyny.


Po meczu:

Paco Herrera: Nie wygraliśmy, ale dominowaliśmy. Jestem prze-szczęśliwy z tego remisu. Moi zawodnicy pokazali, że w tym sezonie to właśnie nas powinni się bać rywale. Zagraliśmy idealny mecz i jestem pewien, że będziemy walczyć o Europejskie Puchary.


Tito Vilanova: Jestem zaskoczony. Na prawdę jestem zaskoczony. Gdy zobaczyłem chłopaków na boisku, ich sztywne ruchy, modliłem się, żeby to wszystko nie zakończyło się pogromem. Dla każdego z Was moi drodzy, może wydać się dziwne, że drużyna tak przeżywa stratę dwóch zawodników, ale to nie jest takie, na jakie się wydaje. Tu w Barcelonie jesteśmy jedną, wielką rodziną i po prostu się kochamy, tak jak rodzina. Dlatego każdy przeżywa niepowodzenie drugiego. Jednak jestem zły, bo tłumaczyłem na każdym treningu - Skupcie się na meczu, zapomnijcie o tym na moment - ale oni nie zapomnieli. Postanowili, że przeleją swoje zachowanie na boisko, nie wiem, może myśleli, że Celta ze współczucia odda im zwycięstwo. To samo powiedziałem w szatni. W końcu trzeba być mężczyzną, trzeba ukryć w sobie swoje emocje i wyjść jak prawdziwy wojownik. To właśnie powiedziałem i widocznie zadziałało, bo w drugiej połowie było przebudzenie. My atakowaliśmy, jednak Celta strzeliła gola, nie ma jednak co obwiniać Lucę, który zagrał idealny mecz. Ten gol, to nie jego wina. Odpowiedzieliśmy i to się liczy. Oczywiście szkoda tej sytuacji z 92 minuty, ale wydaje mi się, że byłoby niesprawiedliwe, gdy strzelilibyśmy tą bramkę. To Celta grała lepiej. Chciałbym jeszcze dodać, że jestem dumny z dwóch zawodników. Mianowicie Edgar Ie i Luca Lezzerini zagrali dziś wspaniałe zawody. Byli doskonali i to głównie dzięki nim Celta strzeliła tylko jedną bramkę. To wspaniałe kiedy widzisz, że dwaj mało doświadczeni gracze, grają lepiej od tych, którzy mają na swoim koncie takie mecze, jak np. mistrzostwa świata.






« Ostatnia zmiana: Listopad 24, 2012, 21:22:40 wysłana przez VeB »

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Barca by VeB | Dawid ucisza Goliata
« Odpowiedź #37 dnia: Listopad 24, 2012, 22:20:48 »
zaskakujące. tak słabo grającej Barcy nie widziano dawno. wypowiedź pomeczowa Tito jednak tłumaczy wszystko. miejmy nadzieję, że to stan przejściowy zaledwie. mam także nadzieję, że na przyszłość już nie będzie logosów z tłem :P :D

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | "On pierwszy zobaczył, że jest we mnie jakiś talent"
« Odpowiedź #38 dnia: Listopad 25, 2012, 14:22:36 »



Wywiad z mistrzem. Takim tytułem opatrzony był nagłówek Mundo Deportivo, w którym znalazł się wywiad z wielką gwiazdą Barcelony - Lionelem Messim. Messi mówił w wywiadzie m.in. o obecnej sytuacji w drużynie i o obecnym szkoleniowcu - Tito Vilanovie.






Witaj Leo.

Messi: No cześć.

Co powiesz o obecnej sytuacji drużyny. Znajdujecie się na 11 pozycji, tak słabego startu ligi, nie było już od kilku, albo nawet kilkunastu dobrych lat.

Messi: Tak, to prawda, nie najlepiej zaczęliśmy, ale to po prostu chwilowy stan. Z każdym meczem jesteśmy w coraz to lepszej formie i jestem pewny, że na koniec sezonu, który przecież dopiero się rozpoczął, będziemy świętować.

A co powiesz o Tito ?

Messi: Tito to wspaniały człowiek. Jest naszym przyjacielem. Nie mamy z nim żadnych konfliktów, bo większość z nas, zna go jeszcze z Barcy B i dobrze się znamy. W tym sezonie, gdy znalazł się on na pozycji pierwszego trenera, nasz szacunek do niego wzrósł jeszcze bardziej. Zostaliśmy przez niego pozytywnie zaskoczeni, kiedy zaprezentował nam swoje cechy przywódcy. Świetnie trenuje, pożartuje, ale i jak trzeba to pokaże kto rządzi w szatni. Jestem zadowolony, że to właśnie Tito nas trenuje.

Powiedziałeś, że jest świetnym trenerem. Ale przecież, szczególnie dla Ciebie, jest on kimś więcej.

Messi: Tak, to prawda. Gdyby nie Tito, to nie wiem czy byłbym właśnie tu, gdzie jestem. Dzięki Guardioli wybiłem się w pierwszej drużynie, bo nie bał się na mnie stawiać, ale to właśnie Tito sprawił, że zaistniałem w drugiej drużynie. On pierwszy zobaczył, że jest we mnie jakiś talent.

Wracając do ligi, to nie tylko Wy zaczęliście słabo. Real Madryt także radzi sobie nie najlepiej.

Messi: Może i nie zaczęli dobrze, ale to wielki klub i na pewno jeszcze pokaże swoją siłę.

Co sądzisz o Mourinho ?

Messi: Mourinho to dobry trener, który odniósł sukces w wielu klubach.

Twoje ustawienie na boisku często ulega zmianie. Raz grasz na skrzydle, a raz na szpicy. Co o tym powiesz?

Messi: Nie przeszkadza mi to. Gdy grasz mecz, nie chodzi o to, żebyś ty czuł się dobrze, ale żebyś dał z siebie wszystko, dla dobra zespołu. Różnica jest taka, że grając na skrzydle muszę się wracać za każdym razem, oraz skupiać się muszę na wyprowadzaniu ataków, a nie na ich wykańczaniu. Natomiast gdy gram na szpicy, cofam się, ale rzadziej i w dużej mierze ode mnie zależy to, czy padnie bramka, czy nie.

W meczu z Celtą miałeś dwie stuprocentowe okazje, które zmarnowałeś. Alexis miał jedną i ją wykorzystał.

Messi: Alexis to świetny napastnik i jesteśmy szczęśliwi, że go mamy. Miałem dwie okazje, ale nie zawsze trafiasz do siatki. W meczu z Celtą było to trudne, bo w bramce stał znakomity Javi Varas, którego nie łatwo zmusić do błędu. Przyznam jednak, że nie zagrałem najlepszego meczu i muszę jeszcze dużo poprawić.

Często jesteś porównywany do Maradony, a Ty jak sądzisz, jesteś taki jak on ?

Messi: Nie. Na pewno nie jestem taki jak Maradona. Diego to był świetny zawodnik, który strzelał jak na zawołanie. Może i strzeliłem parę takich goli jak on, ale nigdy nie uważałem, że jestem taki jak on, czy lepszy. Jeśli chcę być na poziomie Maradony, muszę poprawić jeszcze wiele rzeczy.

A co sądzisz o porównaniach Ciebie, do Ronaldo ?

Messi: Cristiano to świetny gracz. Prezentujemy dwa odmienne style i myślę, że nie powinno się nas porównywać. Jesteśmy innymi zawodnikami.

Co chciałbyś poprawić w swojej grze?

Messi: Przegląd pola. To jest coś, w czym nie jestem najlepszy. Gdy patrzysz na Xaviego i Iniestę to jesteś wniebowzięty. Oni mogą z zamkniętymi oczami rozgrywać piłkę, chciałbym posiadać tę umiejętność. Chciałbym również lepiej wykonywać rzuty wolne. Ronaldinho był specjalistą od stałych fragmentów. Chciałbym to robić tak jak on. Oczywiście poprawiłbym również wiele innych rzeczy, ale myślę, że mamy za mało miejsca na stronie(śmiech)

W okresie gdy Barca spisuje się nie najlepiej, myślałeś o zmianie klubu ?

Messi: Nie. Ani razu nie pomyślałem w ten sposób. Barcelona to moja rodzina i będę z nią na dobre i na złe. Oczywiście miałem oferty, ale nie odejdę z Barcy, tylko dlatego, że ta ma gorszy okres. To tak jak z dziewczyną. Gdy się z nią pokłócisz, to przecież jej nie zostawisz, jeśli ją kochasz, no nie ? Ja kocham Barcelonę i nie zamierzam jej opuszczać.

Co powiesz o Davidzie Villi ?

Messi: Villa to świetny zawodnik. Mimo, że miał bardzo długą przerwę w grze, z powodu kontuzji, gra znakomicie. Nie wiem, czy po tak długiej kontuzji potrafiłbym tak wejść do gry, a on to robi. Już w Celcie mógł zostać bohaterem, ale jednak Varas zaimponował refleksem. David to na prawdę świetny gracz i myślę, że jeśli odszedłby z Barcy, dużo byśmy stracili.

W następnym meczu, gracie z Espanyolem w Copa del Rey. Co powiesz o tej drużynie ?

Messi: Espanyol to na prawdę dobra drużyna, która nie boi się atakować. Mają w swoich szeregach graczy, którzy na pewno sprawią nam kłopoty.

Czas na ostatnie pytanie. Valdes i Puyol, oraz ich wypadek. Co o tym sądzisz?

Messi: Carles i Victor to wspaniali zawodnicy, oraz koledzy. Głównie dzięki nim w szatni panowała zawsze radosna atmosfera, teraz odczuwamy ogromny brak. Na boisku brakuje nam ich doświadczenia, które nie jeden raz ratowało nam skórę. Myślę jednak, że Edgar Ie i Luca Lezzerini godnie zastąpią Valdesa i Puyiego, co już udowodnili w meczu z Celtą.

Dziękuje bardzo za wywiad i życzę Tobie i Barcelonie lepszych wyników.

Messi: Dziękuje bardzo.

« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2012, 14:33:03 wysłana przez VeB »

Offline VeB

  • Trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Sie 2012
  • location:
  • Wiadomości: 35
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 08.08.2012r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Barca by VeB | Ze szczytu, na dno
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 25, 2012, 21:11:04 »


Przed meczem:


Mauricio Pochettino - Gramy z Barcą, no i co ? Jest to nasz rywal zza miedzy i doskonale wiemy, jak z nimi grać, żeby wygrać. Jesteśmy skupieni na meczu i pewni siebie. Damy radę wygrać z Barceloną.

Tito Vilanova - Espanyol to świetna drużyna. Sergio Garcia i Felipe Mattioni to tylko nieliczne nazwiska z wszystkich gwiazd w ich drużynie. Dzisiaj będziemy oglądać bardzo zacięte i wyrównane widowisko.




1. mecz


Camp Nou



2:4

Messi 18' (Rossi)
Albin 24'
Rossi 26' (Dani Alves)
Albin 32'
Albin 35' (Felipe Mattioni)
Albin 37'

Kartki:

Messi 24'
Raul Baena 50'
Felipe Mattioni 77'
Edgar Ie 83'

Zmiany:

45' Xavi Cesc Fabregas
45' Villa Iniesta
77' Sanchez Pedro
77' Tejera Joan Verdu
77' Longo Alvaro
83' Albin C. Gomez









Na Camp Nou, Barcelona w 1 meczu Copa del Rey, podejmie rywala zza miedzy, czyli RCD Espanyol. Gdyby nie to, że Barca ma słabszy okres, pewnie to ona byłaby faworytem, a tak szanse są wyrównane. U bukmacherów za zwycięstwo Barcy, otrzymamy, aż 3 Euro, za postawione 1 Euro, za zwycięstwo Espanyolu 2,68 Euro, a za remis, bagatela 5 Euro. Jak więc widać, nikt nie stawia na remis, a raczej na zwycięstwo... Espanyolu.


Od początku spotkania, to Barcelona dominowała i już w 3 minucie podjęła się ataku. Messi, który był przy piłce, zauważył przed sobą, na skrzydle, niekrytego Daniego Alvesa i od razu zagrał do niego prostopadłą piłkę. Brazylijczyk, któremu nikt nie zamierzał utrudniać życia, dobiegł na wysokość pola karnego i płasko, po ziemi posłał piłkę w pole karne. Tam jednak nie znalazł się nikt, kto mógłby wykończyć tą akcję. Obrońcy Espanyolu postąpili jednak nerwowo i wybili piłkę na rzut rożny. Po pierwszym dośrodkowaniu, po raz kolejny wybija obrońca i mamy drugi corner. Drugi raz do piłki podszedł Xavi i MESSI, ale minimalnie nad bramką ! Co za pech ! Aż dziw, że niski Argentyńczyk wyskoczył najwyżej i zdołał sięgnąć piłki.
Barca nie zamierzała wcale na tym poprzestać i już 5 minut później, Xavi podawał do Alexisa, na wolne pole. Chilijczyk został jednak powstrzymany przez obrońców, którzy nie dali mu nawet dojść do piłki.
Ale to nic, powiedzieli piłkarze Azulgrany i w 9 minucie spotkania ponownie zaatakowali. Tym razem Rossi dogrywał Sanchezowi, a ten drugi, będąc sam na sam z bramkarzem, strzelił prosto w niego! Piłka, aż prosiła się, żeby wbić ją do bramki, ale jednak jakimś cudem Alexisowi udało się spudłować.
Przewagi Blaugrany nie widać było końca i 3 minuty później, Villa, występujący w tym meczu od pierwszej minuty, posłał piłkę na skrzydło, do Chilijczyka. Sanchez na wysokości pola karnego, obrócił się i został brutalnie potraktowany przez Felipe Mattioniego. Sędzia jednak zdawał się nie widzieć sytuacji i nie podyktował rzutu wolnego, za faul, przez który Felipe Mattioni powinien opuścić boisko, ponieważ faulował od tyłu z wyprostowaną nogą. No cóż gra toczy się dalej.
18 minuta spotkania i kibice doczekali się wreszcie tego, na co czekali. David Villa zagrał do świetnie wybiegającego Rossiego, który biegł teraz sam na sam z bramkarzem. Włoch strzelił i tak jak Alexis trafił w bramkarza. Jednak tym razem, piłka została odbita i szansa na dobitkę ! Włoch dobija raz, potem drugi i piłka znowu odskakuje do tyłu, ale teraz znalazł się tu Lionel Messi, który się nie myli i pakuje piłkę w siatce ! Ależ to była radość. Messi zdjął koszulkę, gdzie był napis "Trzymajcie się chłopaki, to dla Was" - kierowane do Valdesa i Puyola.
Espanyol jakby się obudził i 2 minuty później miał szansę na wyrównanie. Felipe Mattioni popędził prawą stroną boiska, a następnie miękko, wrzucił ją w pole karne. Piłkę próbował wybić Pique, jednak tak nieudolnie, że trafiła ona pod nogi Tejery, który natychmiast oddał strzał. Na posterunku był jednak młody Lezzerini.
Bordowo - granatowi także atakowali i w 23 minucie Sanchez zagrał do Villi, na wolne pole, ten rozpędził się, następnie piętą wycofał do Alby, który pobiegł jeszcze kilka metrów i huknął z całej siły. Mało brakowało, a piłka znalazłaby się w siatce. Swoją bramkę uratował Alvarez, jakimś cudem, przepychając piłkę jedną ręką, ponad poprzeczką. Z rzutu rożnego wrzuca Messi, jednak wybija obrońca, ale wprost pod nogi Argentyńczyka. Piłka jeszcze podskoczyła i La Pluga nie zastanawiając się długo, uderzył najlepiej jak mógł, jednak piłka wychodzi na aut bramkowy.
Już minutę później piłka trafia pod nogi Tejery, a dobiega do niego Messi, który jednak myli się znacząco i zamiast w piłkę, wchodzi wślizgiem w nogi Hiszpana. Za to zagranie Argentyńczyk otrzymuje rzut wolny, a Pericos mają rzut wolny z około 30 metrów. Do piłki podszedł Albin, który potrafi wykorzystywać takie sytuacje. Strużka potu spływała mu właśnie na plecy. Podniósł wzrok, wlepił swoje bezlitosne spojrzenie prosto w oczy Lezzeriniego. Włoch zadrżał niezauważalnie. Albin w pełni skoncentrowany, zaczyna biec i... gdzie jest piłka ? Ach tak ! Trzepoce w siatce ! Co za uderzenie ! Albin uderzył piłkę z taką siłą, że przez moment nikt nie widział, gdzie ona jest ! Lezzerini, zauważył ją, rzucił się, ale jego decyzja była spóźniona i mógł tylko patrzeć, jak piłka zdejmuje pajęczynę z okienka jego bramki. Przepiękna bramka.
Blaugrana pokazała jednak, że to ona ma zamiar wygrać to spotkanie i w odpowiedzi, w 26 minucie, Messi ponownie zagrał do wybiegającego Alvesa. Ten znowu płasko dośrodkowuje, jednak teraz piłka znajduje adresata i wbiegający Rossi, wbija piłkę do siatki ! Ależ emocje ! Co za widowisko ! Bramka, za bramką.
Pericos nie odpuścili jednak i szybko stracona bramka, ponownie rozbudziła w nich gniew. I właśnie w 32 minucie, Albin strzelił wyrównującego gola. Najpierw strzelał Longo, a strzał obronił Lezzerini. Piłka leciała jednak z taką szybkością, że odbiła się od młodego Włocha. Wybić próbował Pique, jednak piłka pod nogami Tejery, który podał do niekrytego Albina. Urugwajczyk nie zastanawiając się, posłał piłkę na bramkę, której strzegło tylko dwóch obrońców. I gol ! Piłka ląduje tuż obok Daniego Alvesa. Zadziwiające, przecież Brazylijczyk, gdyby tylko chciał, mógłby zatrzymać futbolówkę, a jednak, przepuścił ją. Dlaczego ? To może wiedzieć tylko sam Dani.
Cules Barcy nie byli jednak zmartwieni, ponieważ ciągle pamiętali sytuację z 26 minucie, kiedy to 2 minuty po stracie gola, Barca natychmiast odpowiedziała. Fani jednak nie doczekali się gola ze strony gospodarzy. To Espanyol wziął się do ataku i ponownie Felipe Mattioni (w 35 minucie), wrzucił piłkę ze skrzydła, a ta mijając po drodze, wyskakujących do niej, Pique, Alvesa i Edgara Ie, spadła wprost pod nogi Albina. Ten nie zastanawiał się i uderzył z pierwszej piłki, ładując futbolówkę w siatce. Lezzerini bez szans i mamy już 2:3 !
Jeśli ktoś myślał, że teraz zaatakuje Barca, to się mylił. Dwie minuty później, prostopadłą piłkę otrzymał Albin. Próbował przejąć Alves, jednak zrobił to źle i Albin wyszedł sam na sam z Lucą. Włoch wybiegł do Albina, rzucił się i... piłka w siatce. Co za pech ! Piłka powędrowała pod ręką Lezzeriniego i mamy gola numer 4, dla Pericos !! Nieprawdopodobne ! Po pełnej dominacji Barcelony, w niespełna 5 minut Espanyol strzela 3 gole i prowadzi.
Do końca połowy, Barca jakby trochę przybita, nie stworzyła żadnej sytuacji, tylko rozgrywała piłkę między sobą.



Druga połowa, to ponownie przewaga Blaugrany. Espanyol nie istniał i w 50 minucie, Pericos ratował Raul Bauena, faulując Rossiego i otrzymując przy tym żółtą kartkę. Było jednak za daleko, by strzelać i Messi podał do Busquestsa. Przez kolejne 3 minuty, Barca oblegała pole karne rywala, nie oddając strzału. Dopiero po tym czasie, Iniesta, który wszedł za Villę, podał ze skrzydła do Sancheza, ten natychmiast wycofuje do Rossiego, a Włoch myli się jedynie o dwa centymetry, posyłając piłkę nad poprzeczką.
4 minuty później Rossi ponownie miał okazję na bramkę, tym razem rozgrywając z Messim. Argentyńczyk wyłożył piłkę na 16 metr, ale Włoch kolejny już raz strzelił prosto w bramkarza. Chyba przydałby mu się odpoczynek. V
Następna okazja, to dopiero szansa z 69 minuty, kiedy to trójkową akcją popisali się Alves, Rossi i Messi, wymieniając szybkie podania. La Pluga próbował wbić piłkę w pole karne, jednak górą obrońca, który przejmuje piłkę..
W 74 minucie, znowu pudło Rossiego. Czy ten chłopak strzeli w końcu bramkę ? Tym razem dwójkowa akcja Fabregas - Rossi i ten drugi wypracowuje rzut rożny, z którego kompletnie nic nie wyszło.
77 minuta i ostatnia zmiana Vilanovy. Wydawało się, że zejdzie Rossi, ale nie. Schodzi świetny w tym meczu Sanchez, a zastępuje go Pedro. W takim wypadku Messi na szpicy, a Pedro po prawej stronie boiska. Przerwa w grze została spowodowana przez Felipe Mattioniego, który obejrzał żółtą kartkę za faul na Messim. Do piłki podszedł właśnie Argentyńczyk, ale jego strzał łatwo wyłapał Alvarez. Widać było ogromne zdenerwowanie La Plugi.
Już tylko 8 minut do końca spotkania. Barca przegrywa dwoma bramkami i do rewanżu Espanyol podejdzie z ogromną przewagą. Barca, jeśli będzie chciała marzyć o dalszej grze w Copa del Rey będzie musiała wygrać z przewagą 3 bramek, jeśli w tym spotkaniu już nic się nie zmieni.
W 83 minucie kontrę, po nieudanym ataku Katalończyków wyprowadzał Espanyol, a dokładnie, nie kto inny, jak Felipe Mattioni. Tym razem jednak, na bramkę Lezzeriniego pędziło 4 graczy Espanyolu, a z tyłu było tylko 3 defensorów Barcy. Edgar Ie wiedząc, że jego zespół nie ma żadnych szans i, że pewnie padnie bramka, sfaulował od boku pędzącego Felipe. Otrzymał za to żółtą kartkę, jednak drużyna może mu być wdzięczna, ponieważ na tablicy wyników, nic się nie zmieniło.
2 minuty później strzela znowu Rossi i znowu niecelnie... Dwie minuty przed końcem spotkania próbował jeszcze Alba, ale wprost w bramkarza.
To koniec. Barca pomimo lepszej gry, przegrywa, aż 2:4 i to właśnie Azulgrana będzie musiała zagrać na 200% w rewanżu.
W Copa del Rey nie najlepiej spisał się także Real Madryt, remisując swoje spotkanie z Mirandes.


Po meczu:


Mauricio Pochettino - jestem zadowolony z takiego obrotu spraw. Przegrywaliśmy, ale zdołaliśmy się podnieść i wyjść na prowadzenie. Albin strzelił 4 bramki i to on jest bohaterem tego spotkania. Jestem bardzo szczęśliwy.

Tito Vilanova - Nie mogę w to uwierzyć. To było nasze spotkanie. Espanyol był całkowicie podporządkowany przez nas i to oni wygrali. Nie wiem co o tym myśleć. Chłopacy zagrali świetne spotkanie. Popełnili 4 błędy i wszystkie zostały wykorzystane przez rywali. Na prawdę nie wiem, jak mogło się to stać...



Po spotkaniu, aż huczy w mediach od wszelkich spekulacji. Praktycznie nikt nie wierzy, że Tito Vilanova, po tak słabych wynikach, nadal będzie piastował swoje stanowisko. Media prezentują najróżniejsze twarze, które mogłyby zastąpić obecnego szkoleniowca. Wśród nich jest m.in. zwolniony z Chelsea - Di Matteo, trener, który wygrał z Chelsea Ligę Mistrzów, po tym, gdy objął ją w bardzo trudnej sytuacji. Sam Sandro Rosell nie komentuje tej sytuacji. Najwierniejsi Cules, sądzą jednak, że Tito dostanie kredyt zaufania i nadal będzie prowadził Barcelonę.




     



Wiem, że w statach jest Liga BBVA, ale tak ma być :P To było Copa del Rey :D
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2012, 21:14:34 wysłana przez VeB »

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Barca by VeB | Ze szczytu, na dno
« Odpowiedź #39 dnia: Listopad 25, 2012, 21:11:04 »