1.kolejka | 17.09.14 | Signal Iduna Park
Jeden, jedyny błąd...
Sympatycy Borussii dali jasny przekaz swoim zawodnikom. Chcą pucharu Europy
W swoim pierwszym meczu w tej edycji Champions League zespół prowadzony przez Jurgena Kloppa miał sięgnąć po pierwszy komplet punktów. Własny stadion, dobra forma z poprzednich meczy oraz niezbyt wymagający rywal, to tylko niektóre z czynników, które mogły spowodować zwycięstwo. Ale niestety tylko mogły, gdyż tego nie zrobiły. Borussia zagrała dobre spotkanie, ale goście starali się utrudniać grę na każdym kroku i pomogło im to wywieść cenny punkt z Signal Iduna Park. To Dortmundczycy byli blisko końcowego triumfu, ale jeden błąd w końcówce zadecydował o remisie. Podział punktów może boleć tym bardziej, że w statystykach piłkarze z Dortmundu zdecydowanie przeważali. Bramki dla gospodarzy zdobył Aubameyang, a dla zespołu z Francji trafiali Yohan Mollo oraz Kevin Mayi.
Borussia Dortmund 2:2 AS Saint-Etienne Aubameyang (22',78') - Mollo (17'), Mayi (81')
Pierre-Emerick Aubameyang 5/6 Gundogan, Subotić, Sahin Borussia, która w statystykach była zdecydowanie lepsza zaatakowała już na samym początku, jednak znakomitej sytuacji nie wykorzystał Aubameyang. Gabończyk w 6. minucie z 9 metrów uderzył prosto w bramkarza, po tym jak dostał prostopadłą piłkę za plecy obrońców. Niestety po tej akcji Dortmundczycy nie poszli za ciosem i nie wykorzystali swojej przewagi z pierwszego kwadransa, a goście coraz śmielej poczynali sobie na boisku i przyniosło im to korzyść w 17. minucie. Francuzi rozegrali rzut rożny z prawej strony, a Mollo uwolnił się od obrońcy i strzałem głową umieścił piłkę tuż pod poprzeczkę. Bramka przyjezdnych mocno rozwścieczyła BVB i wspierani głośnym dopingiem po trzystu sekundach doprowadzili do wyrównania. Akcję prawą stroną boiska poprowadził Błaszczykowski, a wymijając obrońców miał do wyboru dwa warianty; strzelić lub podać. Wybrał to drugie i jak się okazał była to decyzja trafna. Na 23 metrze od bramki rywali wypatrzył Emericka, a ten po przyjęciu piłki popisał się kapitalnym uderzeniem i jego zespół mógł cieszyć się z gola wyrównującego. Dwie minuty po zdobytej bramce gospodarze mogli po raz kolejny pokonać Ruffiera, lecz tym razem był on czujny po strzale z 17m Błaszczykowskiego. Kolejna akcja była szansą Saint-Etienne, lecz po strzale w 26. minucie z rzutu wolnego piłka odbiła się w mur, co spowodowało błyskawiczną kontrę gospodarzy. Przed szansę stanął Mkhitaryan, ale ponownie interweniował goalkeeper, który w pojedynku jeden na jeden nie dał szans Ormianinowi. Dziesięć minut później na stadionie wybuchł szał radości, gdyż do siatki po raz drugi trafił Aubameyang, ale gol nie został uznany, gdyż sędzia jak się okazało na powtórce słusznie odgwizdał spalonego. Pierwsza połowa remisowa, ale to piłkarze Jurgena Kloppa byli drużyną lepiej grającą i do szatni schodzili mocno nie pocieszeni, ale na drugą część wyszli już za to bardzo zmotywowani.
I już w 51. minucie stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację, a był nią rzut wolny wykonywany przez Gundogana z 20m, który z kłopotami został obroniony przez dobrze grającego dziś Ruffiera. Goście nie czekali długo na odpowiedź i już po chwili mogli przejęć inicjatywę, lecz Kevin Mayi w pojedynku sam na sam nie zachował zimnej krwi i Weidenfeller znakomicie poradził sobie z napastnikiem zespołu z Francji. W 69. minucie przed kolejną szansą stanęli ponownie Dortmundczycy, ale Jakub Błaszczykowski znowu nie znalazł sposobu na bramkarza. Strzał Kuby z 14m był bardzo silny i precyzyjny, lecz Ruffier popisał się fantastyczną interwencją. Potem ostatnie dwadzieścia minut przypominało walkę bokserską, gdyż obie drużyny raz za razem atakowały. W 73. minucie po raz kolejny znać o sobie dał Weidenfeller, który nie pozostawał dłużny swojemu vis-à-vis i także pokazał pełnię swoich możliwości. W ponownym pojedynku sam na sam stanął Mayi, lecz znowu to bramkarz Borussii był górą. Najpierw obronił pierwszy strzał, a po chwili dobitkę i uchronił swój zespół od straty gola, który pięć minut później w końcu objął prowadzenie. W 78. minucie Aubameyang dostał piłkę w pole karne, minął Baysse i strzałem obok bramkarza zakończył ładną akcję Borussii. I gdy wydawało się, że wynik zasłużenie utrzyma się dla nich do końca, to goście przeprowadzili szybką akcję i błyskawicznie doprowadzili do wyrównania. W 81. minucie błąd przy linii końcowej popełnił Schmelzer, który zamiast wybić piłkę na aut oddał ją bezmyślnie rywalowi. Corgnet skorzystał z prezentu i precyzyjnym dośrodkowaniem dograł piłkę na głowę nabiegającego Mayi, który znalazł w końcu sposób na Weidenfellera. Stadion, który jeszcze przed chwilą był w euforii, na moment ucichł. Nie nie zniechęciło to Dortmundczyków, którzy jeszcze w końcowych minutach próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ale zarówno próby Schmelzera, który chciał się zrehabilitować, ani Reusa nie znalazły drogi do bramki. Najpierw to Marcel trafił w słupek, a potem Marco po dobrej kontrze z 17m uderzył w bramkarza.
Mecz emocjonujący i na pewno ciekawy, lecz wynik nie satysfakcjonuje gospodarzy, którzy jeżeli myślą o awansie do dalszej rundy muszą takie spotkania wygrywać. Saint-Etienne zagrało bardzo dobre spotkanie, ale w statystykach ulegli Borussii, która była po prostu lepsza, jednak prosty błąd i nie zdecydowanie defensora spowodowało stratę jakże cennych dwóch punktów. Pomimo remisu Dortmundczycy, ale także wszystkie zespoły z grupy E zaczną rywalizację w drugiej kolejce "od nowa", gdyż w hitowym spotkaniu także padł remis, gdzie Chelsea bezbramkowo zremisowała z Juventusem.
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
(kliknij, aby zobaczyć)
Weidenfeller(C)- Piszczek, Sokratis, Subotić, Schmelzer- Bender, Gundogan (69'Sahin), Błaszczykowski, Mkhitaryan, Grosskreutz (45'Reus)- Aubameyang
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
(kliknij, aby zobaczyć)
Ruffier- Perrin(C), Sall, Baysse, Ghoulam- Cohade, Clement, Corgnet, Molllo, Sissoko- Mayi
Spoiler for Hiden:
Na początek napiszę, że jak widać zmieniłem nieco wygląd postu. Zrezygnowałem ze spoileru i składy dałem w inne miejsce. Dodałem także tytuł i logo wstawiłem na górę. Podobny wygląd postu meczowego stosowałem w karierze Polską i mam nadzieję, że teraz wygląda to trochę lepiej.
Podsumowanie całej kolejki będzie w następnym odcinku.
Dodałem także spis treści oraz aktualne tabele do pierwszego postu.
No to tyle. Propsy za włożoną pracę i czekam na dalsze posty
Bardzo dobry post w Twoim wykonaniu
Bardzo dobrze i estetycznie prezentuje się ten post
dzięki za miłe słowa
Nie rozumiem tylko sensu ''Szans na zwycięstwo w pierwszym meczu". Znacznie ciekawej prezentowałyby się "Szanse na wyjście z grupy", ale jak już wspomnieliśmy post bardzo fajny.
jest to podyktowane tym, że zapowiedzi są odnośnikiem do jednej kolejki i danego meczu w tej kolejce. Dlatego też jest to taki tekst. Jest też z nim taki problem, że I kolejka odnosi się do ogólnej edycji, więc może właśnie problem z tym sensem. Od następnych kolejek będzie już to wyglądało lepiej, gdyż nie będzie już ogólnej zapowiedzi tylko bezpośrednio odniesienie się do następnego pojedynku.