Zacznijmy od tych co odeszli:
Rafał Wielądek - cofnięty napastnik bardzo rzadko pojawiał się na boisku, ale, jeśli już to robił, to zazwyczaj zdobywał bramki. Mimo dobrych występów musi rozstać się z klubem. Argumentuje to tym, że "marnuje swój talent siedząc na ławie". I chyba słusznie - konkurencja jest zbyt mocna, a talent ten chłopak bez wątpienia posiada. Kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron.
Mariusz Unierzyski - ten piłkarz także rzadko przebywał na placu gry. Występował głównie na środku obrony, choć jego nominalna pozycja to lewa strona tej formacji. Tego sezonu zaliczyć do udanych nie może, popełniał sporo błędów, kiedy grał. Niczym nie przypomina zawodnika z sezonu 2010/2011. Kontrakt został rozwiązany przez klub.
Maciej Humerski - młodemu bramkarzowi właśnie skończył się kontrakt. Klub postanowił go nie przedłużać, ponieważ ten zawodnik raczej wiele nie wnosił do drużyny. Wszyscy pamiętają jego fatalny błąd z Cracovią. Raczej ciężko byłoby mu wygrać rywalizację z Misztalem, lub Leszczyńskim. Może w innym klubie poszczęści się mu?
Piotr Kosiorowski - zanim kapitanem został Ciesielski, to właśnie ten piłkarz pełnił tę funkcję. Później stopniowo zaczął piłkarsko się zatracać. Nie mógł odnaleźć formy z pierwszego sezonu. Jedyny dobry mecz, który zaliczył, to ten słynny pogrom Jagi, ponadto nie może powiedzieć, że jego forma w tym sezonie była dobra. Kontrakt rozwiązany za porozumieniem stron, aczkolwiek bardzo szkoda mi tego zawodnika. Takie jest jednak życie.
Andrzej Stretowicz - nic, a nic dobrego powiedzieć nie mogę o jego grze. Sezon 2010/2011 to było naprawdę coś pięknego w jego wykonaniu, ale potem...alkoholizm, nałogowy palacz, słynna afera. Nie mógł się odnaleźć i nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych. Zamiast rozwijać się, cofał się. Zawsze będę go uważał za świetnie wyszkolonego zawodnika, lecz bardzo leniwego. Praktycznie nic mu się nie chciało. Klub zwolnił go, wypłacając odszkodowanie.
* * * * * * * * * *
Przybyli:
Kamil Rado - były zawodnik Wisły Kraków ma 21 lat. Występuje na pozycji prawego pomocnika. Ma być alternatywą dla Wolskiego, który może w najbliższym czasie rozstać się klubem, bowiem interesują się nim managerowie z wielu rejonów Europy. Zapłaciliśmy za niego 1,321,900 €. To nie miało, lecz mamy nadzieję, że te fundusze szybko się spłacą. Na jego plecach będzie widniał numer 6. Liczymy na jego dynamikę i szybkość.
Erwin Żelazny - kolejny młody gniewny. Przybył do nas z drużyny juniorów. Ma 19 lat i gra na pozycji bramkarza. Spokojnie może rywalizować nawet o miejsce w pierwszym składzie, lecz chyba troszkę brakuje mu doświadczenia. Posiada świetny refleks i cech
.uje go dobra gra na linii. Przyszłość klubu, bardzo na niego liczymy w późniejszym okresie czasu, ale jak już pisałem - może nawet wygryźć ze składu Misztala.
Wólkiewicz - także przybył z teamu juniorów. To talent większy nawet od Wolskiego - mówił trener młodzików. Może grać na skrzydłach, jako ofensywny pomocnik, a także boczny pomocnik. Sądzę, że wygryzie kogoś ze składu i miejsca już nie odda. Widziałem jak trenuje - to jakaś poezja. Ten chłopak to talent czystej wody, w krótkim czasie jego kariera może nabrać tempa. Ma 21 lat, a to już odpowiedni wiek na wkraczanie w prawdziwy świat futbolu. Ogromne nadzieje pokładamy w tym sezonie na tego piłkarza. Oby nas nie zawiódł.
Z FC Barcelony napłynęła do nas oferta za Rafała Wolskiego. Za młodziutkiego, zdolnego pomocnika Barca ofiarowała nam 2,611,700 €. To zdecydowanie za mało. Nie zamykamy drzwi do kariery naszemu wychowankowi, ale uważamy, że ta oferta jest po prostu śmieszna. Taki talent nie może odejść za jakąś marną kasę. Zresztą sam Rafał mówi, że chyba nie jest jeszcze gotów na takie wyzwania. Prasa plotkuje, że oprócz "Dumy Katalonii", tym piłkarzem interesuje się jeszcze Manchester United.
Mówiło się, że Kubą Majewskim zainteresowany jest Widzew Łódź. I rzeczywiście - oferta wpłynęła, była ona jednak tak marna, że zacząłem się śmiać. Zawodnik nie opuści klubu i zacznie walkę o pierwszy skład.