Autor Wątek: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012  (Przeczytany 55226 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline thomas1345

  • Piłkarz C klasy
  • **
  • Join Date: Lip 2011
  • location: Husów (podkarpackie)
  • Wiadomości: 156
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 06.07.2011r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 08, 2011, 22:39:57 »
W obu spotkaniach padło dużo bramek, co było na pewno bardzo atrakcyjne dla kibiców. Francuzi zdominowali Meksyk i już w pierwszej połowie dali im do zrozumienia, że są drużyną lepszą. I nawet ten nagły wzrost formy i pokaz geniuszu Dos Santosa nie pomógł. W pozornie "gorszym" meczu tej grupy spotkanie było bardziej wyrównane. Ostatecznie jednak lepszą okazała się być ambitna reprezentacja Belgii, która ma w swoim składzie dwie wielkie gwiazdki; Hazarda i Lukaku.

Offline Emilek1908

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location: Łódź
  • Wiadomości: 729
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 08.11.2009r.
  • Support your local football team!
  • Gram w: FIFA 16
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 09, 2011, 11:50:35 »
Oba spotkania bardzo ciekawe, dużo bramek - takie mecze to przyjemność. Kilkanaście dobrych minut Francuzów, było 3:0 i wydawało się, że już po meczu. Jednak Meksykanie łatwo się nie poddali i po nieco ponad godzinie gry zdobyli kontaktowego gola. Szkoda, że tylko na tyle było ich stać bo gdyby wyrównali to byłoby bardzo ciekawie. Nie udało im się to jednak, co wykorzystali Trójkolorowi i dobili rywali. Tak jak piszesz przespana pierwsza połowa Meksyku i wynik dość sprawiedliwy, bo tyle sytuacji ile mieli Francuzi to mogło się zakończyć dużo wyżej.
W drugim spotkaniu obie drużyny miały sporo sytuacji, jednak pierwsza połowa nie przyniosła wielkich emocji. Belgowie strzelili bramkę i spokojnie raczej kontrolowali sytuacje. Mecz rozkręcił się w drugich 45 minutach. Wyrównali Rosjanie, jednak Belgowie nie dali za wygraną i kilka minut później znów wyszli na prowadzenie, żeby nieco później je podwyższyć. Minutę po tym Rosjanie strzelili kontaktowego gola, jednak do końca Belgowie już opanowali sytuację, grali pewnie w defensywie i nie dali sobie wbić gola. Szkoda, bo Rosjanie mają kilku ciekawych, znanych mi piłkarzy. No ale Belgowie byli skuteczniejsi, a o to przecież chodzi.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 09, 2011, 23:16:37 »
#7



2. kolejka pierwszej fazy grupowej, Grupa A
9 lipca 2012, 13:00, Londyn (The Emirates)

vs

Brazylia – Portugalia 4:1 (1:0)

Neymar (20’), Ganso (67’, 81’), Piazon (90+1’ PK)  – Faria (69’)

Zawodnik meczu: Ganso, Pizzi (7.0)
Żółte kartki: Coutinho, Douglas Costa – Romeu Ribeiro, Faria
Czerwona kartka: Breno (87’, za faul taktyczny)

Portugalia rozjechana w rytmie samby


Przecząc wszelkim prawom i ustaleniom polityczno-geograficznym, na Ashburton Grove spotkały się dwie Brazylie. Ta prawdziwa i ta, która nazywana jest "Brazylią Europy" ze względu na klimat i nieprawdopodobne umiejętności techniczne jej piłkarzy. Zapowiadało się genialne widowisko.

Pierwszy sygnał do ataku dał Rui Fonte, oddając groźny strzał z dystansu. Neto wyciągnął się jak struna i sięgnął piłki, wybijając ją na rzut rożny. Ten sam piłkarz dał sygnał do ataku... Brazylijczykom. W 20 minucie wykonując rzut wolny w ofensywie, nie wiedząc czemu wycofał piłkę do tyłu. Zrobił to niecelnie, więc Andre przejął piłkę i podał ją na dobieg w kierunku Neymara, a młoda gwiazda futbolu po krótkim rajdzie pokonała Diego Silvę, mijając go i wbijając futbolówkę do pustej bramki. Portugalczycy świadomi poziomu swojego błędu rzucili się do ataku, ale przed przerwą nie zdołali wyrównać.

W drugiej połowie też tego nie uczynili. W 67 minucie po lewej stronie boiska akcję przeprowadził Neymar. Zakręcił obrońcami i zgrał do środka. Stał tam Ganso, który ze spokojem przyjął piłkę i podwyższył wynik meczu. Portugalczycy swojego pierwszego gola zdobyli dopiero dwie minuty później. Po ładnej akcji Romeu Ribeiro potężnie uderzył, a piłka poleciała wysoko w górę. Gdy spadała, Faria strzelił z woleja. Przy okazji założył siatkę Rafaelowi. No i zdobył bramkę. W 81 minucie było już jednak po meczu. Brazylijczycy mieli rzut wolny tuż przed polem karnym Portugalczyków. Lucas Piazon wystawił piłkę Ganso, a ten strzelił na tyle mocno precyzyjnie, że nawet fakt, iż poleciała ona wprost w bramkarza gości, nie pozwolił na skuteczną interwencję Diego Silvie. Dzieła zniszczenia w doliczonym czasie gry dopełnił Lucas Piazon. Skutecznie wykonał jedenastkę, podyktowaną za faul na nim samym. Kilka minut wcześniej w kretyński sposób udziału w dwóch następnych meczach pozbawił się Breno.

Kto wie, czy Portugalia zdoła się jeszcze pozbierać. Okazję ku temu ma całkiem niezłą, bo w następnej kolejce podejmie Nigerię, z którą raczej powinna wygrać. Ale nic nie wiadomo, gdyż chociażby lekceważenie przeciwników lubi zbierać krwawe żniwa...

Zmiany: Brazylia: 46’ Piazon za Douglasa Costę, 73’ Sandro za Andre i Reis za Airtona; Portugalia: 54’ Marco Matias za Eduardo, 63’ Pizzi za Rui Fonte, 73’ Danilo Pereira za Miguela Rosę.


2. kolejka pierwszej fazy grupowej, Grupa A
9 lipca 2012, 17:00, Londyn (Stamford Bridge)

vs

Serbia – Nigeria 2:1 (0:0)

Aleksić (53’, 59’) – Igiebor (88’)

Zawodnik meczu: Salami (7.5)
Żółte kartki: Mbah, Obi
Czerwone kartki: Obi (77’, za dwie żółte), Mbah (79’, za dwie żółte)

Bez niespodzianki w drugim meczu


To miał być nudny mecz. No i w sumie taki był. W sensie, że nie usypiająco przybijający do fotela, ale nie taki, by był zdolny zrzucić kibicom szaliki i wytrącić plastikowe butelki z rąk. Nikt nie wyrywał krzesełek ani nie walił trybun. Nuda. Rutyna. Ziew.

Serbowie zachwycali łatwością przeprowadzania ataków i celnością prostopadłych podań. Po jednym z takich zagrań w 10 minucie w świetnej sytuacji znalazł się Aleksić, ale jego uderzenie lewą nogą minimalnie minęło lewy słupek kompletnie zdezorientowanego nigeryjskiego bramkarza. No i to by było na tyle z ciekawszych wydarzeń przed przerwą.

Drugą połowę lepiej zaczęli Nigeryjczycy. W 50 minucie kąśliwe uderzenie na bramkę posłał Salami, ale Żivković bez większych problemów sparował strzał na rzut rożny. Trzy minuty później Serbowie wykorzystali dramatyczne nieporozumienie w szeregach defensywnych przeciwników. W całym tym żałosnym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Aleksić, który otworzył wynik spotkania, wzbogacając twarz bramkarza przeciwników o nieprzyjemne spojrzenie ukierunkowane w swoich kolegów. Kilka minut później było już 2:0. Z lewej strony Srnić dośrodkował wślizgiem, a Aleksić solidarnie tym samym sposobem wepchnął piłkę do siatki. Serbowie nie przestawali atakować. Mało by brakowało, a Aleksić zdobyłby swoją trzecią bramkę. Dele złapał piłkę, ale chwilę później doszło do kolejnego strzału na jego bramkę - na jego szczęście Stevanović uderzył niecelnie. Gola na otarcie łez strzelił Igiebor. Żivković wykonał aut bramkowy, a Milanović popełnił fatalny błąd, tracąc piłkę na rzecz Salamiego. Nigeryjczyk z pewnymi problemami wystawił ją Igieborowi, a ten uderzył w długi róg obok zaskoczonego Żivkovicia.

Serbowie są w dobrej sytuacji, mają cztery punkty na koncie, co jest przyzwoitym i satysfakcjonującym rezultatem. Nigeryjczycy przegrali drugi mecz z rzędu i chyba mogą się już powoli pakować do domu.

Zmiany: Serbia: 48’ Djuricić za Scepovicia, 70’ Petrovic za Brasanaca, 72’ Pesić za Aleksicia.

« Ostatnia zmiana: Październik 10, 2011, 15:27:55 wysłana przez Nederland »
" border="0

Offline Kuchar

  • Trampkarz
  • *
  • Join Date: Maj 2008
  • location: Bytom
  • Wiadomości: 57
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 02.05.2008r.
  • Zapraszam www.fcbobrek.net
    • FC BOBREK
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 10, 2011, 11:08:36 »
Pomysł z MŚ U21 jest wręcz fenomenalny. Praca którą włożyłeś jest nie oceniona, a czytanie i czekanie na kolejny mecz bezcenna. Ja osobiście czekam na pierwszy mecz Niemiec, myślę faworyt turnieju :)

Offline Norbi21

  • Amator
  • *
  • Join Date: Wrz 2011
  • location: Kraków
  • Wiadomości: 5
  • Dostał Piw: 3
  • Na forum od: 05.09.2011r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 10, 2011, 12:27:06 »
Brazylia rozgromiła Portugalię,ale nie ma co się dziwić,Canarinhos mają naprawdę wiele młodych utalentowanych piłkarzy,spotkanie Serbów z Nigerią nie było tak porywające jak spotkanie Brazylii,ale to Serbowie byli w tym meczu zdecydowanie lepszą drużyną i gdyby lepsza skuteczność mecz mógłby skończyć się wyższym wynikiem.

Offline match11

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Join Date: Sty 2011
  • location:
  • Wiadomości: 65
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 29.01.2011r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #45 dnia: Październik 10, 2011, 13:24:38 »
Brazylijczycy spokojnie pokonali Portugalczyków i do tego zasłużenie, a w drugim meczu nie było tyle bramek ale były, Serbowie byli od początku faworytami i to potwierdzili

Offline lukus62

  • Amator
  • *
  • Join Date: Kwi 2011
  • location:
  • Wiadomości: 4
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 04.04.2011r.
    • http://forum.pesleague.pl/index.php?PHPSESSID=e1958b958f0fb8270f7503219f3ce6e4&/topic,112415.0.html
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #46 dnia: Październik 12, 2011, 16:06:13 »
Bardzo mi się to podoba. Oby tak dalej

Offline Marcin14

  • Menadżer
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 988
  • Dostał Piw: 8
  • Na forum od: 12.11.2009r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #47 dnia: Październik 13, 2011, 19:11:53 »
Cieszę się że Francja wygrała i liczę że daleko zajdzie jednak nie utrzymali dwa razy Santosa ale najważniejsze że wygrali 4:2. W drugim meczu Hazard i spółka pokonali Rosjanów jednak było ciężko bo obie drużyny walczyły ze wszystkich sił.

W grupie A Brazylia rozniosła Portugalię a świetny mecz rozegrał Ganso który strzelił dwie bramki i po jednej dorzucił Neymar i Piazon. W drugim meczu Aleksić rozegrał dobre zawody i dzięki dwóm trafienią Serbia wygrała z Nigerią 2:1.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #48 dnia: Luty 12, 2012, 01:12:43 »
#8



2. kolejka I fazy grupowej, Grupa B
10 lipca 2012, 17:00, Liverpool (Goodison Park)

vs

Ghana – Hiszpania 1:0 (1:0)

Bukari (7’)

Zawodnik meczu: Bukari (7.0)
Żółte kartki: Opare, A. Ayew, Deen Salihu – San Jose

Sensacja w Liverpoolu


Zbliżał się debiut Hiszpanów w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata. Wszyscy piłkarze La Furia Roja liczyli na prawidłowe wstrzelenie się w turniej. O to nie miało być trudno, bo przeciwnikiem okazała się być Ghana - kraj co prawda słynący z utalentowanych, świetnych piłkarzy, ale w tym roku wystawiający niezbyt silny skład, któremu nie wróżyło się znaczących sukcesów.

Mimo braku poparcia ze strony postronnych obserwatorów, to właśnie Afrykanie mogą zaliczyć początek meczu do udanych. W 7 minucie Jordan Ayew świetnie wypuścił w uliczkę Bukariego, który minął Davida de Geę i bez problemów skierował piłkę do jego bramki. Zaledwie trzy minuty później mogło być już 2:0, ale Hiszpanie mogą dziękować Asante, który popełnił straszliwy błąd. Wszystko zaczęło się od Bukariego, który znowu znalazł się w sytuacji sam na sam, ale tym razem został powstrzymany przez bramkarza. Nie na długo, gdyż piłka powędrowała do Issaha, który dośrodkował w kierunku pustej bramki. Stojący kilka metrów przed nią Asante uderzył z woleja, ale futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Hiszpanie usiłowali odrobić straty, jednak kiepsko im to szło: fatalny strzał Bojana z 30 minuty może posłużyć za podsumowanie ich gry w pierwszej połowie. Hiszpanie mieli jednak jedną świetną sytuację: po błędzie ghańskich obrońców piłkę przejął Thiago. Zszedł na lewe skrzydło i płasko dośrodkował. Canales strzelił na bramkę, ale trafił w słupek.

W drugiej połowie niewiele się zmieniło. Ghana odpowiedziała strzałem Bukariego z nożyc na wiwat po tym, jak hiszpańscy defensorzy wybili piłkę z własnego pola karnego po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Chwilę potem świetną okazję miał Thiago, ale jego uderzenie zza pola karnego poszybowało nad poprzeczką.

Więcej już się w sumie nie wydarzyło. Hiszpania musi się zmobilizować na mecz z Polską - jeśli nie w meczu z nią ma się zaprezentować z dobrej strony, to kiedy? Ghanę natomiast czeka ciężki mecz z Włochami. Czy jednak po tym, co pokazali przeciwko Hiszpanii ktoś definitywnie przekreśla ich szanse w starciu ze Squadra Azzura?

Zmiany: Ghana: 69’ Quansah za J. Ayewa, 71’ Kassenu za Addy’ego, 87’ Adiyiah za Bukariego; Hiszpania: 71’ Ander Herrera za Parejo, 87’ Botia za Domingueza i Merida za Canalesa.


2. kolejka I fazy grupowej, Grupa B
10 lipca 2012, 21:00, Liverpool (Anfield)

vs

Polska – Urugwaj 2:2 (1:1)
Klich (53’ FK, 90+2’) – A. Hernandez (31’), Cepellini (67’)


Zawodnicy meczu: Klich, A. Hernandez (7.5)
Żółte kartki: Kucharczyk – A. Hernandez

Niesamowite szczęście Polaków


W wieczornym spotkaniu tej grupy rozgoryczeni po porażce z Włochami Urugwajczycy mierzyli się z głodną sukcesów Polską, która udanie zaprezentowała się w meczu z Ghaną. Bukmacherzy właściwie nie mieli zdecydowanego faworyta, ale według kibiców to Urusi mieli zejść z boiska z tarczą, a Polacy na tarczy.

Pierwsi zaatakowali biało-czerwoni. Groźny strzał Klicha po dość przypadkowo rozpoczętej akcji niewątpliwie mógł przyspieszyć akcję serca kibicom amerykańskiej drużyny. Tym bardziej, że piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Da Silvy. Jeśli chodzi o bramki, wszystko zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, ale w niezbyt spodziewany sposób. Po nieco ponad pół godzinie gry Barreto dograł prostopadle do Abela Hernandeza. Czarnoskóry napastnik przegrał pojedynek sam na sam z Sandomierskim, ale wskutek kilku fatalnych błędów obrony gospodarzy (głównie Sadloka) utrzymał się przy piłce, którą bez problemów umieścił w siatce.

Na następną bramkę trzeba było poczekać do drugiej połowy. Ale warto było. W 53 minucie Mateusz Klich wykonał rzut wolny. Piłka odbiła się od jednego z graczy urugwajskich i miękko spadła tuż za linię bramkową, doprowadzając do wyrównania. Nie wiadomo, dlaczego Jhony Da Silva nie interweniował. Wydawało się, że mógł bez trudu sparować piłkę na rzut rożny albo nawet ją złapać. Urusi odpowiedzieli niecały kwadrans później. I to w jakim stylu! W czasie kontrataku Hernandez dograł piłkę do Cepelliniego, a ten niewiele myśląc przymierzył w okienko. I trafił! Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki. Ten gol będzie bez wątpienia nominowany do nagrody za najładniejszą bramkę turnieju. Czas mijał, a na tablicy wyników wciąż widniał wynik 2:1. Ale Polacy ani myśleli składać broni. W ostatniej minucie meczu na lewym skrzydle pokazał się Maciej Rybus. Jego podanie okazało się niecelne, ale w zamieszaniu podbramkowym do piłki dopadł Klich, który mocnym strzałem dał powód do radości polskim fanom. Da Silva znowu nie interweniował. Na pewno zebrał burę od trenera po meczu. To nie był jednak koniec emocji w tym meczu. Zaledwie minutę później Sadlok faulował we własnym polu karnym Gastona Ramireza. Sam poszkodowany podszedł do piłki, ale przeniósł ją nad poprzeczką.

Polacy dzięki swojej determinacji i łutowi szczęścia mają kolejny punkt - już drugi. Ale co dalej? Przyjdzie im zagrać z Hiszpanią, a tam sam boiskowy fart nie wystarczy. Mało prawdopodobne, że Orły wzbogacą swoje konto punktowe po następnym meczu. Urusi natomiast będą pauzować. Może przyda im się ta przerwa. Nie potrafią się skoncentrować w końcówce spotkania - muszą to poprawić.

Zmiany: Polska: 69’ Kolodziejczak za Kucharczyka i Rybus za Zbozienia; Urugwaj: 69’ S. Garcia za Barreto, 78’ Calzada za Cepelliniego, 83’ Pereyra za Alveza.

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Tabela:
(od lewej: pozycja, reprezentacja, rozegrane mecze, punkty, bilans bramkowy)

1. Ghana - 2, 4, 3-2 
2. Włochy - 1, 3, 2-1
3. Polska - 2, 2, 4-4
4. Urugwaj - 2, 1, 3-4
5. Hiszpania - 1, 0, 0-1

Powtórki:
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
" border="0

Offline MasterCreati

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Mar 2010
  • location: Zakopane
  • Wiadomości: 2714
  • Dostał Piw: 9
  • Na forum od: 21.03.2010r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #49 dnia: Luty 12, 2012, 10:30:08 »
Bardzo ciekawe oba spotkania. Ghana po remisie z Polską w pierwszej kolejce tym razem wygrywa z Hiszpanami, którzy jak by nie było należą do faworytów tego turnieju.
Polska - Urugwaj..kto by się spodziewał tak ciekawego meczu..obie ekipy zagrały bardzo dobrze. Hiszpania na ostatnim miejscu w tabeli..ciężko będzie im awansować choć straty dużej nie mają do lidera.

Offline Daro.

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Paź 2010
  • location:
  • Wiadomości: 210
  • Dostał Piw: 17
  • Na forum od: 10.10.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: Pro Evolution Soccer 6 / 2019
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #50 dnia: Luty 12, 2012, 10:39:19 »
Boże, dziękuje Ci za to, że mogę poczytać naprawdę dobrze zorganizowany turniej.
Dlaczego tak piszę? Mało jest na tym forum karier, a właściwie tematów, bo trudno niektóre nazwać karierami, które są w pełni profesjonalne pisane. Nie chodzi mi tu o szczególnie piękną oprawę graficzną, która niewątpliwie jest ważna, ale też o przekaz, czyli to co możemy przeczytać.
Co do turnieju. Spotkanie Ghany z Hiszpanią można uznać za niespodziankę, chociaż ja bym tak tego do końca nie określał. Ghańczycy mają fajnych perspektywicznych młodych piłkarzy jak np. bracia Ayew i cieszę się, że zdołali strzelić bramkę na wagę trzech punktów. Być może to będzie taki czarny koń turnieju. Chciałbym, aby odnieśli końcowy sukces. Mecz Polski z Urusami dla mnie osobiście było spotkaniem dziwnym. Przede wszystkim przez dziwne błędy obrony obu ekip. Po tym co zrobiła defensywa Polski przy pierwszej straconej bramce powinni być zdyskwalifikowani z tego turnieju. No sorry, ale na takim turnieju zrobić coś takiego to jest nie do pomyślenia. Na miejscu selekcjonera Polskiej kadry skarciłbym tych piłkarzyków jakby się tylko dało. Niewątpliwie uratował ich remis, po podobnym błędzie Urusów w doliczonym czasie gry. Stojąc jak patyki we własnym polu karnym w ostatnich sekundach gry przy akcji rywali spotkania się nie wygra. Jednak bądź co bądź obu ekipom nie wróżę wielkiej przygody w tym turnieju.

PS. Taka mała sugestia. Sądzę, że lepiej wyglądałby fotki z gry, a nie ilustracje robione w realnym świecie jako obrazek nagłówek. Zdjęcia Klicha jest bardzo słabe, a przy takim turnieju niektórych graczy można będzie ciężko znaleźć w dobrej jakości.

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #51 dnia: Luty 12, 2012, 13:01:17 »
Bardzo sie cieszę, że powróciłeś :) Fajnie jest ujrzeć tutaj kogoś piszącego po polsku, bo niestety 90% karierowiczów nie posiadło tej niezwykle użytecznej umiejętności.

Dwa zaskocznenia - Ghana (według mnie przyszła potęga) pokonuje Mistrzów Świata, czyli Hiszpanów. Nikt by się tego nie spodziewał, ale chyba patrząc na przebieg meczu, Czarne Koty zasłużyły na zwycięstwo. W tym spotkaniu obie drużyny niemiłosiernie pudłowały, szczególnie załamuje wolej zaraz po bramce, przy której, btw, nie popisał się De Gea. Krew mnie zalewa jak widzę po raz enty te nożyce zza pola karnego.

Polacy mogą mówić o wielkim szczęściu, ale przecież ono sprzyja lepszym (tiaa, jasne). Takiej fury farta nie widziałem od dawna: bramka w przedostatniej minucie i zaraz potem niewykorzystany karny... Bardzo ładnie zaprezentował się Klich. Dziwne, bo chłopak miota się po rezerwach niemieckiego przeciętniaka. Niemniej obie bramki Polaków zupełnie przypadkowe. Postawę polskiej obrony pozostawię bez komentarza. Nasza sytuacja w tabeli jest niezła, ale za sobą mamy Hiszpanów, a sądzę, że oni się jeszcze obudzą. Za mocny skład.

Kiedy człowiek się tak postara, jak Ty przy każdym odcinku (a szczególnie wstępie) uważa, że nikt tego nie doceni. Ja doceniam.

Cytuj
Groźny strzał Klicha po dość przypadkowo rozpoczętej akcji niewątpliwie mógł przyspieszyć akcję serca kibicom amerykańskiej drużyny.

Tak, wiem, że oni są z Ameryki Południowej, ale brzmi średnio.
« Ostatnia zmiana: Luty 12, 2012, 13:06:17 wysłana przez kmiron#10 »



Offline Bambaryla

  • III - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sie 2011
  • location: Polska
  • Wiadomości: 283
  • Dostał Piw: 5
  • Na forum od: 05.08.2011r.
  • You'll never walk alone
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #52 dnia: Luty 12, 2012, 15:13:04 »
Na pewno spora niespodzianka była w meczu Ghany z Hiszpanią. Piłkarze z Czarnego Lądu pokonali Hiszpanów. Już na początku spotkania objęli prowadzenie i dobrze je kontrolowali. Hiszpanie mieli swoje okazje, ale nie mogli dziś pokonać bramkarza Ghany. Najlepszą miał Canales szkoda, że stać go było tylko na uderzenie w słupek. W meczu z Włochami Ghana nie będzie stawiana w roli pewnego przegranego. Cieszę się, że Polacy zremisowali z Urugwajem. Co prawda nasi reprezentanci mieli bardzo dużo szczęścia, ale można być bardzo zadowolonym z ich postawy. Da Silva na pewno będzie ostro krytykowany po tym meczu. W każdej z sytuacji, która przyniosła bramkę dla Orłów nie interweniował. W końcówce mieliśmy mnóstwo szczęścia. Dobrze, że Ramirez nie trafił z karnego. W meczu z Hiszpanią szczęście nam na pewno nie pomoże. Musimy dołożyć coś od siebie.

Offline seba_maliszewski

  • Piłkarz ekstraklasy
  • ***
  • Join Date: Kwi 2009
  • location: Gdańsk
  • Wiadomości: 369
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 19.04.2009r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #53 dnia: Luty 12, 2012, 19:44:28 »
Szkoda porażki Hiszpanow. Liczyłem na nich. Polacy dobrze rozpoczęli te mistrzostwa. PS. Zapraszam do mnie.

Offline Mathi

  • Starszy junior
  • *
  • Join Date: Gru 2011
  • location:
  • Wiadomości: 126
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 31.12.2011r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #54 dnia: Luty 12, 2012, 21:32:27 »
Jestem zadowolony że jedna z najinteligentniejszych osób powraca do swojej kariery. Oczywiście poziom opisywania oceniam wg. oceny zachowania w szkole na wzorowy. Ghana pokazała że Afryka to też kontynent piłkarski i młodzi piłkarze łatwo rozprawili się z reprezentacją Hiszpanii do lat 21. Natomiast łatwo przyznać że Polska też ma swoje talenty i pokazała to remisując szczęśliwie z młodymi piłkarzami, najlepszej reprezentacji w strefie kontynentalnej ''CONMEBOL''. Liczę że dotrwasz do końca turnieju i okaże się kto zostanie zwycięzcą MŚ do lat 21 :).   
" border="0

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #55 dnia: Luty 18, 2012, 21:35:23 »
#9



2. kolejka I fazy grupowej, Grupa C
11 lipca 2012, 17:00, Londyn (White Hart Lane)

vs

Japonia – Niemcy 1:2 (1:2)

Kono (42’) – Koch (4’), Hoitby (11’)

Zawodnik meczu: Esswein (7.5)
Żółte kartki: Kono – Badstuber

Niemcy wygrywają nie po niemiecku


Mówi się, że Niemcy lubią wygrywać w końcówkach spotkań, dlatego też o odwracaniu wyniku meczu na swoją korzyść, gdy do końcowego gwizdka pozostaje już niewiele czasu, zwykło się nazywać w niektórych kręgach "niemieckim zwycięstwem". Zawodnicy znad Renu w swoim pierwszym meczu na turnieju zadowoliliby się taką wygraną, choć oczywiście nie pogardziliby każdymi trzema punktami. Japończycy ledwo co dostali wagon szczęścia w meczu przeciwko reprezentacji Australii i zamierzali ponownie go napełnić.

Niemcy, choć cele mieli podobne do Hiszpanów, swój mecz zaczęli zupełnie inaczej niż mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego. Objęli prowadzenie już w 4 minucie. Toni Kroos strzelił na bramkę z rzutu wolnego. Gonda odbił piłkę, ale wobec dobitki Juliana Kocha był już bezradny. Próbował instynktownie interweniować, ale tylko pomógł piłce przekroczyć linię bramkową. W 7 minucie kontuzji doznał gracz gości, Toni Kroos. Lekarze stwierdzili, że to drobny uraz i pomocnik opuści tylko jedno, góra dwa spotkania swojej drużyny. W jego miejsce na boisku zameldował się Marko Marin. 2 minuty później było już 2:0. Japońscy obrońcy wymieniali ze sobą podania. W końcu jeden z nich popełnił błąd - kopnął piłkę zbyt lekko. Dopadł do niej Holtby, uderzył płasko lewą nogą zza pola karnego. Gonda był bez szans. Niemcy próbowali cały czas iść za ciosem. Po akcji przeprowadzonej po lewej stronie boiska szczęścia próbował Goetze, ale przestrzelił. Japończycy usiłowali nawiązać walkę z przeciwnikami. Ich starania nie poszły na marne, bo w 42 minucie Kono zdobył bramkę kontaktową. Przedtem dalekim prostopadłym podaniem do Usamiego popisał się Iwanami. Gracz Bayernu Monachium wyłożył piłkę koledze, a ten pokonał Kevina Trappa. Chwilę później Usami chciał zrewanżować się Iwanamiemu za świetne podanie z pierwszej połowy i obsłużył go podobnym. Prawy pomocnik gospodarzy stanął przed świetną szansą na wyrównanie stanu meczu, ale nie trafił w bramkę.

W drugiej połowie Azjaci kontynuowali ataki. Grali tak zawzięcie, że pod koniec meczu okazało się, że oddali więcej strzałów od Niemców - w tym również celnych. Mimo to tylko raz naprawdę zagrozili niemieckiej bramce. Na 5 minut przed końcem spotkania Sato wykonał rzut wolny z własnej połowy. Posłał dalekie podanie w kierunku rosłego Ibusukiego, który zgrał piłkę głową do Kono. Strzelec bramki dla Japończyków niewiele myśląc uderzył wolejem co sił w nogach. Trapp z trudem sparował ten strzał na rzut rożny.

Wynik 2:1 utrzymał się do końca spotkania. O ile Niemcy mogą być zadowoleni ze zwycięstwa, Japończykom nawet ciekawy mecz nie zrekompensował braku zdobyczy punktowej, choć można ze śmiałością stwierdzić, że zasługiwali na punkt - remis byłby bardziej sprawiedliwym wynikiem, gdyż Niemcy po wypracowaniu dwubramkowej przewagi nieco przysnęli i tylko przez chwilę chcieli pogrążyć Azjatów. Następnie sięgnęli po swój stary i dobrze znany wyrachowany futbol. W następnej kolejce Niemcy podejmą Australię, z którą powinni wygrać. Każdy inny rezultat niż zwycięstwo Niemców będzie sporą niespodzianką. Japończycy z kolei nie odpoczną nawet przez chwilę, gdyż podejmą Argentyńczyków - kto wie, może rywala nawet silniejszego niż przybysze znad Renu.

Zmiany: Japonia: 51’ Miyaichi za Iwanamiego, 75’ Ibusuki za Kono, 80’ Yamazaki za Usamiego; Niemcy: 9’ Marin za Kroosa, 51’ Esswein za Schurrle, 75’ Reus za Hotby’ego.


2. kolejka I fazy grupowej, Grupa C
11 lipca 2012, 21:00, Wolverhampton (Molineux)

vs

Australia – Szwajcaria 3:4 (0:1)

Dugandzić (66’), Barbarouses (84’, 88’) – Gavranović (22’, 57’, 78’, 90’)

Zawodnik meczu: Gravranović (7.5)
Żółta kartka: Kamber

Teatr jednego aktora


Logiczne jest, że w grupach, w których grają niemal pewne awansu Niemcy i Argentyna, mecze pozostałych drużyn to często jedyna okazja na zdobycie upragnionych punktów, które umożliwią wyjście z grupy z trzeciego miejsca. Jednym z takich spotkań była konfrontacja Australii ze Szwajcarią. Miała ona wprawdzie zdecydowanego faworyta w osobach graczy szwajcarskich, którzy rok temu zostali Wicemistrzami Europy U-21, ale czy ktokolwiek wiedział, czego można spodziewać się po Australii? "Kangury" w spotkaniu z Japonią pokazali, że potrafią wiele, ale także ujawnili swoją wielką niemoc: brak koncentracji w ostatnich minutach meczu. Bez wątpienia zapowiadał się ciekawy mecz, choć na boisku nie miało zagrać wiele rozpoznawalnych postaci.

Mecz na dobre rozpoczął się w 22 minucie. Niedokładne wybicie australijskiego obrońcy wykorzystał Kasami, który podał do Ben Khalify. Napastnik z tunezyjskimi korzeniami dobrze wypatrzył Gavranovicia. Gracz Schalke 04 przyjął piłkę i lewą nogą pewnie pokonał Ryana. "Kangury" przez resztę pierwszej połowy zostały zamknięte na własnej połowie, ale Szwajcarzy skoncentrowali się raczej na mozolnym budowaniu ataku pozycyjnego i wymienianiu podań niż na realnym zagrażaniu australijskiej bramce.

Ten sam zawodnik, który otworzył wynik spotkania, w 57 minucie podwyższył na 2:0. Gdy australijscy obrońcy podawali między sobą, Gavranović zabrał Ryallowi piłkę, popędził w stronę bramki i ze stoickim spokojem przelobował Ryana. Bramkarz gospodarzy rozłożył tylko bezradnie ręce. 8 minut później Australijczycy się obudzili. Szwajcarzy stracili piłkę podczas próby ataku na bramkę rywali, którzy wyprowadzili zabójczą kontrę. Zaczęła się ona na lewej stronie boiska, ale szybko przeniosła się na środek boiska, gdzie trzej zawodnicy wymienili podania po trójkącie. Ostatni podawał Barbarouses, a sytuację niemal sam na sam (w końcowej fazie akcji do strzelca dopadli trzej szwajcarscy defensorzy, którzy jednak nie przeszkodzili mu w strzeleniu bramki) wykorzystał wprowadzony w przerwie za bezproduktywnego Cernaka Dugandzić. Szwajcarzy odpowiedzieli 20 minut później, gdy stadionowy zegar wskazywał 78 minutę. Lewą stroną pognał Xhaka, jednak mając obrońcę za plecami zatrzymał się, obrócił się w miejscu i podał na środek boiska do Seferovicia, który wypuścił w uliczkę Gavranovicia. Zawodnik Schalke 04 od samego początku świetnie podążał za tą akcją, więc wykorzystał swój dynamizm i w momencie przyjęcia piłki zostawił kryjącego go defensora daleko za sobą. Stanął oko w oko z Ryanem i po raz drugi tego wieczoru przelobował go. Strzelając tę bramkę skompletował hat-tricka. Tym razem australijski bramkarz dotknął piłkę, ale i tak pewnie czuł się upokorzony. Australijczycy się jednak nie poddali. W 84 minucie Hoffman dobrze wypatrzył Barbarousesa, który w sytuacji sam na sam pokonał Buerkiego, choć okupił to upadkiem na murawę. "Kangury" poczuły, że mogą wywalczyć w tym meczu choć punkt i zaatakowały ponownie. Na dwie minuty przed końcem meczu Szwajcarzy poczuli szok, gdyż było już 3:3. Wybicie piłki z własnego pola karnego na nic im się nie zdało, bo Golec ponownie posłał piłkę w jego kierunku. Piłka otarłszy się o Ryalla trafiła do Barbarousesa. Wcześniej otarła się o Unala, który próbował oddalić zagrożenie, ale nie trafił w futbolówkę. Napastnik z greckimi korzeniami doszedł do sytuacji strzeleckiej. Posłał taką szmatę, że aż oczy bolały, ale o dziwo wpadła ona do bramki. Katastrofalnie ustawiony Buerki mógł tylko zakląć pod nosem i prześledzić "lot" piłki wzrokiem. Mecz nie zakończył się jednak podziałem punktów. W ostatniej minucie spotkania Ryan krótko zagrał z "piątki" do Ryalla, mimo że niedaleko niego znalazł się Gavranović. Australijczyk stracił piłkę na korzyść szwajcarskiego napastnika, a chwilę potem posłał wrogie spojrzenie w kierunku własnego golkipera. Bohater Szwajcarów bez problemów pokonał bramkarza rywali, strzelając swojego czwartego gola w meczu. Euforia na trybunach, 4:3.

To spotkanie będzie z pewnością kandydować do miana najlepszego meczu turnieju. Całkiem możliwe, że przyćmi nawet finał, bo był meczem godnym ostatniej konfrontacji czempionatu. Przeładowani walką w końcówce i emocjami towarzyszącymi starciem z "Kangurami" w następnej kolejce udadzą się na zasłużony odpoczynek. Smutni Australijczycy podejmą natomiast Niemców. Mało prawdopodobne jest, że zdobędą kolejne punkty na turnieju, tym bardziej, że morale w drużynie z pewnością nie jest wysokie.

Zmiany: Australia: 46’ Dugandzić za Cernaka, 74’ Hoffman za Jesicia; Szwajcaria: 74’ Avanzini za Morganellę, Seferović za Ben Khalifę.

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Tabela Grupy C:
(od lewej: pozycja, reprezentacja, rozegrane mecze, punkty, bilans bramkowy)

1. Argentyna - 1, 3, 4-2
2. Niemcy - 1, 3, 2-1
3. Szwajcaria - 2, 3, 6-7
4. Australia - 2, 1, 6-7
5. Japonia - 2, 1, 4-5

Powtórki:
(kliknij w link, by obejrzeć)

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
" border="0

Offline kmiron#10

  • Kierownik drużyny
  • *****
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Wrocław
  • Wiadomości: 704
  • Dostał Piw: 14
  • Na forum od: 09.01.2010r.
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #56 dnia: Luty 18, 2012, 23:16:35 »
Niemcy rzeczywiście zwyciężyli kompletnie nie w swoim stylu. Ile to już meczów widziałem, kiedy wyrównali/zdobyli prowadzenie w ostatnich minutach? ::) <ają ciekawy skład na tych Mistrzostwach, więc cieszę się. Japończycy mogli wyrównać, ale tak się nie stało. Cóż, szczęście sprzyja lepszym.

Na Molineux mecz kapitalny. Mało kiedy w meczu piłkarskim ktoś zdobywa cztery bramki :) Dokonał tego zawodnik, po którym bym się tego nie spodziewał - Marko Gavranović. Inna sprawa, że obrońcy australijscy jakoś bardzo mu w tym nie przeszkadzali... W drużynie szwajcarskiej sporo nazwisk z bardzo lubianego przeze mnie FC Basel, tylko czemu brak Xherdana Shaqiriego? Tak jak piszesz, ten mecz może przewyższyć poziomem finał, a może przecież zdarzyć się, iż obie grające w nim reprezentacje nie wyjdą nawet z grupy.



Offline Daro.

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Paź 2010
  • location:
  • Wiadomości: 210
  • Dostał Piw: 17
  • Na forum od: 10.10.2010r.
    • Status GG
  • Gram w: Pro Evolution Soccer 6 / 2019
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #57 dnia: Luty 19, 2012, 11:09:01 »
Co Ty masz za boisko w PESie, gdzie linia końcowa kończy się... jeszcze przed bramką. :D
Z jednej strony żal mi, że japończykom nie udało się chociaż doprowadzić do remisu tym szaleńczym atakiem, ale niestety taki jest futbol, że nie wszystko wpada do bramki. Z drugiej strony cieszę się, że zdolna niemiecka młodzież zainkasowała trzy oczka. Ci piłkarze już teraz są gwiazdami w swoich klubach, a pozostali z pewnością w niedalekiej przyszłości zostaną. Fajnie, że bramkę strzelił ten blondynek z Borussii Dortmund, który jest na wypożyczeniu chyba w Duisburgu.
Drugie spotkanie świetne. Najlepsze co może być dla kibica. I fajnie, że grały między sobą ekipy ze średniej półki, a nie potentaci, bo to pokazuje, że świetny spektakl piłkarski mogą zorganizować nie tylko najlepsze marki na rynku, ale także Ci słabsi. Bo futbol to jest futbol. Emocje do samego końca. Gavranović zagrał rewelacyjne zawody. Nie codziennie zdarza się strzelić jednemu rywalowi aż 4 bramki. Szwajcaria jednak miała trochę szczęścia. Nie wybaczyłbym temu obrońcy, który stracił piłkę w końcówce meczu.

Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #58 dnia: Luty 19, 2012, 11:42:14 »
Szkoda trochę Japończyków. Nie zagrali wcale słabo, no ale z Niemcami ciężko jest ugrać jakieś punkty. Nasi zachodni sąsiedzi o dziwo już na początku zapewnili sobie sporą przewagę, której mimo ataków Japonii nie zaprzepaścili.

Kolejne spotkanie to popis Gavranovića. Ciężko jest teraz znaleźć piłkarza, który w meczu zdobywa cztery bramki, no ale proszę, jednak są tacy i to wcale nie z dużym doświadczeniem. Ogólnie spotkanie mogło podobać się kibicom. Tak jak sam piszesz może one być nawet najlepszym meczem tego turnieju.

Offline Nederland

  • Piłkarz B klasy
  • **
  • Autor wątku
  • Join Date: Lut 2010
  • location:
  • Wiadomości: 198
  • Dostał Piw: 23
  • Na forum od: 06.02.2010r.
    • last.fm
Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #59 dnia: Luty 19, 2012, 18:30:57 »
Shaqiri nie grał w meczu z Australią, bo był w fatalnej dyspozycji. Zwykle ustalam skład na zasadzie "by form" w Simple Settings. Wyznaję zasadę, że lepszy jest słabszy zawodnik palący się do gry, niż bezużyteczna gwiazda.

Linie na murawie są najpewniej spartaczone przez autora stadionu, któremu jak widać nie wszystko szło po jego myśli. Jakoś to przeboleję, bo nie chce mi się tego naprawiać, a White Hart Lane będzie używane jedynie w pierwszej fazie grupowej - później nie zostanie na nim rozegrany już ani jeden mecz w ramach tego turnieju.

#10



2. kolejka I fazy grupowej, Grupa D
12 lipca 2012, 13:00, Manchester (City of Manchester Stadium)

vs

Rosja – Holandia 2:2 (2:2)

Yakovlev (14’), Makhmudov (26’) – S. de Jong (23’), Jozefzoon (42’)

Zawodnik meczu: Wijnaldum (7.5)
Żółte kartki: Parshivlyuk – L. de Jong
Czerwona kartka: Burlak (47’, faul taktyczny)

Holenderski falstart


Kevin Strootman przed rozpoczęciem turnieju mówił, że obawia się zemsty młodych Hiszpanów za porażkę swoich starszych kolegów z Holendrami na tegorocznych Mistrzostwach Europy. Niderlandowie z kolei mieli okazję zrewanżować się Rosjanom. Seniorzy wyraźnie zlekceważyli przybyszów znad Wołgi w 2008 roku i sensacyjnie odpadli już w ćwierćfinale, więc ten mecz nabrał dodatkowego smaku.

Rosjanie zaczęli spotkanie od mocnego uderzenia. W 14 minucie na prawej stronie boiska dobrze pokazał się Piliev. Zrobił kilka zwodów i podał do środka w kierunku Yakovleva. Długowłosy Rosjanin musiał zmierzyć się z Nuytinckiem, ale Holender nie zdołał odebrać mu piłki. Napastnik Spartaka Moskwa wpadł w pole karne i pewnym uderzeniem lewą nogą pokonał Marsmana (co ciekawe, ...trzeciego bramkarza "Pomarańczowych"), dla którego z pewnością nie była to udana interwencja. Mimo szoku, jakiego doznali Oranje, dość szybko się otrząsnęli. Przeprowadzili składną akcję na lewej stronie boiska. W końcu pragnący się zrehabilitować za zawaloną bramkę Nuytinck wypuścił w uliczkę Siema de Jonga, a kapitan Holendrów w sytuacji sam na sam uderzeniem wewnętrzną częścią stopy bez problemów skierował piłkę do siatki. "Pomarańczowi" jednak równie szybko zasnęli. Po ledwo trzech minutach ponownie przegrywali. W akcji bramkowej ponownie pokazał się Nika Piliev, który posłał prostopadłe podanie do Emina Makhmudova. Prawy pomocnik Rosjan uderzył co sił w nogach, ale lepszy okazał się Marsman. Piłka spadła pod nogi Stefana de Vrija, który szybko ją stracił na rzecz 20-letniego zawodnika gospodarzy. Strootman miał szansę, by bez większego wysiłku jej przejąć, ale z niej nie skorzystał. Jego bierność wykorzystał Makhmudov, który tym razem uderzył lewą nogą i odnalazł drogę do bramki. Rezultat 2:1 nie utrzymał się jednak do przerwy. W 41 minucie lewym skrzydłem popędził de Jong, ale dogonili go obrońcy, więc oddał piłkę Wijnaldumowi, który pojawił się przy linii bocznej. Podał strasznie niecelnie, ale skrzydłowy PSV zdołał dopaść do futbolówki i dośrodkować w pole karne. Pod bramką Pomazana najsprytniejszy okazał się Jozefzoon, który ładnym strzałem głową dał swojej drużynie wyrównanie.

Druga połowa również rozpoczęła się od mocnych wrażeń. W okolicach pola karnego Rosjan jak rażony prądem padł Wijnaldum. Faulował go ostatni obrońca gospodarzy, Taras Burlak. Za to przewinienie zobaczył czerwoną kartkę. Holendrzy domagali się podyktowania rzutu karnego, ale sędzia nakazał wykonać rzut wolny z 17 metrów. Powtórki pokazały, że nie pomylił się w tej sytuacji. Do piłki podszedł Siem de Jong, ale katastrofalnie przestrzelił. W 70 minucie meczu Siem de Jong znowu wpadł na głupi pomysł - zamierzał wykonać rzut wolny. Tym razem chciał uderzyć technicznie, ale nie trafił czysto w piłkę, która ledwo co doturlała się do muru. Co trzeba mu jednak oddać, odzyskał ją natychmiastowo, przebojem wpadł w pole karne i oddał niesamowicie groźny strzał - piłka o centymetry minęła prawe okienko rosyjskiej bramki. Na kilka minut przed końcem spotkania Holendrzy wypracowali sobie jeszcze jedną sytuację. Jozefzoon wypuścił w uliczkę Ricky'ego van Wolfswinkela, który po chwili sprytnie się zatrzymał, czym zwiódł aż czterech rosyjskich obrońców za jednym zamachem. Świetnie wypatrzył wbiegającego na wolne pole Wijnalduma i posłał do niego piłkę. Skrzydłowy gości natychmiast oddał strzał, ale minimalnie przestrzelił.

Holendrzy znowu zlekceważyli rywali i chyba to było przyczyną remisu z Rosjanami, choć oczywiście nie należy umniejszać zasług ich przeciwników. Nie mniej odwieczne fatum "Pomarańczowych" nie ustępuje. Będzie miało ku temu okazję już w następnej kolejce, gdy Oranje zmierzą się z wyrastającą na rewelację tego turnieju Belgią. Rosjanie z kolei zmierzą się z Francją.

Zmiany: Rosja: 46’ Ionov za Kozlova, 48’ Cheminava za Makhmudova; Holandia: 48’ Labyad za Blinda, 62’ van Wolfswinkel za Luuka de Jonga, 77’ Anita za Nuytincka.


2. kolejka I fazy grupowej, Grupa D
12 lipca 2012, 17:00, Manchester (Old Trafford)

vs

Belgia – Meksyk 3:2 (1:2)

Hazard (11’), Vossen (66’), Lukaku (80’) – Boyata (10’ OG), Fabian (33’)

Zawodnik meczu: de Laet (7.5)
Żółte kartki: Perez, J.R. Partida

Kolejny thriller dla Belgów


Belgowie, którzy dobrze zaczęli mistrzostwa i pokazali, że mogą się liczyć w walce o awans do drugiej fazy grupowej, zmierzyli się z lekko poddenerwowanymi Meksykanami, którzy swojego otwarcia turnieju nie mogli zaliczyć to udanych, jednak przez cały czas byli opisywani jako drużyna z ogromnym potencjałem, który miał wkrótce wybuchnąć i zachwycić widzów. W tym meczu to nie nastąpiło.

Spotkanie zaczęło się korzystnie dla "Azteków". Już po dziesięciu minutach padła bramka samobójcza Dedrycka Boyaty, która otworzyła wynik spotkania. Po strzale Fabiana, który został obroniony przez Courtoisa obrońca gospodarzy próbował wybić piłkę z własnego pola karnego, ale ta niefortunnie się od niego odbiła i wpadła do bramki zawodnika Chelsea. Belgowie nie mogli szybciej odpowiedzieć. Piłka po rozpoczęciu gry od środka nie trafiła na połowę Belgów, jak zwykło się wykonywać ten stały fragment gry, ale powędrowała na prawą stronę boiska, gdzie przejął ją rozpędzony Vossen. Minął on obrońcę, poholował przez chwilę futbolówkę i podał ją na prawą krawędź pola karnego do Kabaselego, który z kolei wystawił ją Hazardowi. Osamotniona gwiazda Lille bez problemów doprowadziła do wyrównania. Akcja z 33 minuty, która przyniosła Meksykowi prowadzenie 2:1, musiała się podobać widzom zgromadzonym na stadionie. Szybka, na dwa kontakty, składna, widowiskowa. Vela wypuścił w uliczkę Fabiana, który po profesorsku i ze stoickim spokojem wygrał pojedynek sam na sam z Courtoisem. Chwilę później po błędzie belgijskich obrońców mogło być już 3:1, ale rezerwowy bramkarz Chelsea nie dał się pokonać Ulisesowi Davili - de facto swojemu klubowemu koledze.

Rezultat 2:1 utrzymał się do 66 minuty, kiedy Hazard podał na lewą krawędź pola karnego do Vossena. Napastnik Genk próbował odegrać piłkę piętą, ale zablokował ją obrońca. Niewiele myśląc, Belg z powrotem się nią zaopiekował i korzystając z totalnej bierności meksykańskich defensorów, ładnym, podkręconym strzałem z kilku metrów nie dał szans Rodriguezowi. Ostatnia bramka meczu to uczta dla oczu. Biegnący lewą stroną boiska de Laet miękko zagrał nad głową przeciwnika w kierunku Lukaku. Napastnik Chelsea źle przyjął sobie piłkę (odbiła mu się od kolana), ale przyspieszył kroku, dopadł do niej jako pierwszy i mocnym uderzeniem wyprowadził Belgię na prowadzenie, którego nie oddała już do końca meczu.

Belgowie wyrastają na prawdziwego czarnego konia imprezy. Statystycznie rzecz biorąc, są póki co zdecydowanie najlepszą drużyną turnieju - jako jedyni zgromadzili 6 punktów po drugiej kolejce. Trzeba jednak pamiętać, że kilku faworytów turnieju ma za sobą zaledwie jeden mecz. Prawdziwym sprawdzianem umiejętności Belgów będzie konfrontacja z Holandią, która będzie miała miejsce już w następnej kolejce. Poobijani i źli Meksykanie zaserwują sobie przymusową przerwę - do gry powrócą dopiero w czwartej serii spotkań, kiedy zagrają z Oranje.

Zmiany: Belgia: 50’ Lestienne za Kabasele, 66’ Carcela-Gonzalez za Hazarda, 70’ Lukaku za Chadliego; Meksyk: 66’ Albarran za Pereza.

REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE REJESTRACJA lub LOGOWANIE

Tabela Grupy D:
(od lewej: pozycja, reprezentacja, rozegrane mecze, punkty, bilans bramkowy)

1. Belgia - 2, 6, 6-4
2. Francja - 1, 3, 4-2
3. Holandia - 1, 1, 2-2
4. Rosja - 2, 1, 4-5
5. Meksyk - 2, 0, 4-7

Powtórki:
(kliknij w link, by obejrzeć)

REJESTRACJA lub LOGOWANIE
REJESTRACJA lub LOGOWANIE
" border="0

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Mistrzostwa Świata U-21: Anglia 2012
« Odpowiedź #59 dnia: Luty 19, 2012, 18:30:57 »