Ajajaj... kurde, szkoda, miałem nadzieję na choćby remis, a tu taka skucha. Ale cóż, nie oszukujmy się, tutaj rzeczywiście zdecydowanym faworytem byli Paryżanie. Szkoda tylko, że tak bardzo szybko straciliście tą bramkę, bo ona zapewne pozbawiła Wiślaków swego rodzaju pewności siebie. Wydaje mi się, że jest już pozamiatane, ale może jakiś cud we Francji...? Byłoby miło, ale wydaje się, że wasza przygoda z Ligą Mistrzów właśnie dobiega końca. Szkoda.