Autor Wątek: Wolverhampton | #169 Blokada  (Przeczytany 163346 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Nowy wschód słońca.
« Odpowiedź #360 dnia: Lipiec 19, 2012, 19:49:16 »
2. kolejka EPL
Pokaz nieskuteczności.




Już przed tym meczem do klubu napłynęły nieciekawe wieści. Taarabt za swój faul został zawieszony na 3 spotkania, co spotkało się z dużą dezaprobatą zespołu Wolverhampton. Incydent ten, zasłużył co najwyżej na jeden mecz absencji, ponieważ był nieumyślny i przypadkowy. Wilki musiały zatem jechać na White Hart Lane z osłabionym środkiem pola. Mecz już przed gwizdkiem zapowiadał się na ciężką przeprawę, i tak w rzeczywistości było.
Goście starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. Wszyscy byli świadomi tego, że jeden błąd może kosztować uruchomieniem dwójki skrzydłowych: Bale-Lennon, i być przyczyną utraty bramki. Koguty mogły wyjść na prowadzenie w 21. minucie za sprawą Sahy, temu jednak zabrakło zimnej krwi w akcji sam-na-sam i piłka zatrzymała się na bramkarzu. Wilki wyprowadziły bardzo szybką kontrę i role się trochę odwróciły. Soares posłał na bramkę strzał, który obrał trajektorię lotu praktycznie równoległą do linii bramkowej, a Doyle'owi zabrakło dosłownie centymetrów by poprawić salwę defensora. Dwadzieścia minut czekaliśmy na kolejną groźną akcję. Znowu przy piłce gospodarze, Lennon z niesamowitą szybkością wpadł w pole karne - przymierzył dosyć niedokładnie i strzał przeciął Lezzerini. Tak jak poprzednio Wilki wyszły z szybkim kontratakiem. Bardzo bliski szczęścia był Jarvis, ale jego "huknięcie" okazało się zbyt słabe i odbiło się od bramkarza. Chwilę potem gwizdek i obie drużyny podążają do szatni.
W drugiej połowie oglądaliśmy całkiem podobny obraz gry - goście stawiali na posiadanie piłki. To właśnie stało się powodem, który kazał nam czekać aż do 70. minuty na coś ciekawszego. Wtedy to nastąpił jedyny przełomowy moment w grze. Akcję skrzydłem bardzo ładnie pociągnął Lennon i zbliżył się do pola karnego. Kiedy wydawało się, że już będzie oddawał strzał, odegrał za szesnasty metr do wbiegającego Bale'a, który nie zastanawiając się posłał bombę na bramkę młodego Włocha. Piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i wpadła do siatki. Do końca zostawało coraz mniej czasu i ofensywa Wilków nasiliła się. Akcje w ostatnich minutach meczu mogły przyprawić o zawał serca. Najpierw w 87. minucie znowu Soares, który w tym meczu bardzo ładnie włączał się w akcje ofensywne. Niestety, tym razem także znacząco przestrzelił. Na zegarze wybiła 90. minuta meczu i trybuny gości zamilkły. W tym samym momencie spore zamieszanie pod polem karnym Kogutów, piłkę na lewej stronie dostaje Chanturia, obraca się i z dużą siłą strzela w kierunku bramki. Chyba każdy widział ją w siatce, a tymczasem strzał minimalnie ociera się o słupek. Za głowę złapali się chyba wszyscy, łącznie z trenerem Tottenhamu - Villasem-Boasem, który sam nie wierzył, że ten strzał nie wpadł do bramki. Niedługo potem arbiter zakończył spotkanie.
Przegraliśmy z silnym przeciwnikiem na jego terenie. Zabrakło nam jedynie skuteczności, bo w polu walczyliśmy z Kogutami jak równy z równym. Mimo wszystko nie ma co się załamywać, bo jesteśmy dopiero na starcie, a w następnej kolejce podejmujemy Fulham.


« Ostatnia zmiana: Lipiec 19, 2012, 20:52:25 wysłana przez IDareKI »

Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Wolverhampton | Pokaz nieskuteczności.
« Odpowiedź #361 dnia: Lipiec 19, 2012, 20:07:38 »
Szkoda...bardzo szkoda, ale zaczynałeś sezon od bardzo ciężkiego spotkania i ta porażka musiała być jakoś kalkulowana. Koguty to mocna ekipa, której nie można lekceważyć, Ty pewnie tego nie zrobiłeś, ale widać ,że gospodarze na niewiele pozwolili, jeden strzał jak na Twoją ekipę to naprawdę mało i bądź co bądź musiało doprowadzić to do porażki. Fulham to ekipa słabsza od Kogutów więc liczę na rewanż w drugiej kolejce za to co stało się w tej.

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Wolverhampton | Pokaz nieskuteczności.
« Odpowiedź #362 dnia: Lipiec 19, 2012, 21:11:35 »
Inauguracja sezonu wypadła pomyślnie. Zagraliście z QPR, którzy po ostatnim okienku raczej nie darzyli was wielką estymą. Nie ma co się dziwić, zabraliście im dwóch dobrych zawodników. Swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobył król strzelców Doyle. Szkoda Taarabta, który wyleciał w debiucie z boiska i teraz nie zagra w 3 spotkaniach. Milijas mógł się jeszcze lepiej pożegnać z fanami, ale fatalnie przestrzelił. W kolejnym spotkaniu pojechaliście na bardzo trudny teren jakim bez wątpienia White Hart Line. Toczyliście wyrównany bój, ale wasza skuteczność wołała dziś o pomstę do nieba. Szkoda tego strzału Chanturii w ostatnich sekundach, byłby punkcik...

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | Pokaz nieskuteczności.
« Odpowiedź #363 dnia: Lipiec 19, 2012, 21:15:48 »
3. kolejka EPL
W poszukiwaniu powodów.




Po ostatnim meczu z Tottenhamem nastroje nie były najlepsze. Na deszczowym Molineux przyszło nam podejmować zespół Fulham. Drużyna, z którą nie gra się lekko.
Gracze od pierwszej minuty wydawali się... ociężali. To dziwne, ale ekipa, która posiada wielu zawodników w młodym wieku wyglądała jak stado podstarzałych dziadków. Na efekty nie trzeba było czekać długo, bo już w 4. minucie naszą bramkę postraszył Orlando Sa. Całe szczęście, że między słupkami stał czujny Lezzerini. Po tym strzale Wilki trochę się zmobilizowały i zaczęła się kanonada w wykonaniu Kevina Doyle. Najpierw - pięć minut później - jego strzał minimalnie mija spojenie, kolejna akcja w 17. minucie obroniona przez bramkarza i w końcu 37. minuta - piłka odbita od obrońcy. Byliśmy tak nieskuteczni, że w końcu wszystko się zemściło. Na krótko przed zejściem do szatni Duff wrzucił w pole karne wysoką piłkę, a głową do bramki wbił ją Orlando Sa. Przerwa w niezbyt dobrych humorach dla gospodarzy.
Wydawałoby się, że po pobycie w szatni i kilku słowach trenera wszystko zacznie się poprawiać. Wręcz przeciwnie. W 55. minucie swoją szansę miał Fletcher, ale tym razem jego strzał odbija się od bramkarza. Goście byli bardzo konsekwentni w wykorzystywaniu tak zmarnowanych przez nas okazji. Wystarczyło pięć minut, żeby Pogrebnyak wyszedł sam-na-sam z bramkarzem i powiększył prowadzenie na 0:2. Niedługo potem na boisku zameldował się Joel Campbell i okazało się, że ofensywa zyskała na sile. 68. minuta i to właśnie Campbell zagrywa do Doyle'a, który czeka w polu karnym, ten odwraca się, próbuje zwodu na bramkarzu, piłka lekko mu odskoczyła, lecz dał radę do niej dopaść i wpakować futbolówkę do pustej bramki. Gol kontaktowy wniósł sporo w tempo meczu. Całe szczęście to gospodarze przejęli inicjatywę. W 78. minucie w polu karnym piłkę dostał Campbell i nie zastanawiając się dłużej nad ruchem posłał piłkę do siatki. Wręcz dało się słyszeć, jak prawie cały stadion odetchnął - 2:2. Wilki próbowały jeszcze zgarnąć trzy punkty, ale swojej ostatniej okazji nie wykorzystał Doyle, znów uderzając w bramkarza. Koniec meczu, remis.
Po trzech meczach nasz bilans nie wygląda idealnie. Mecz z Fulham był do wygrania, strzały celne to praktycznie 100% ze wszystkich oddanych - dlaczego nie padały bramki? Wiele ze strzałów zatrzymywało się na bramkarzu, ponieważ strzały wyglądały tak, jakby specjalnie były oddawane prosto w niego. Brakuje nam mocy w ofensywie, brakuje wykończenia, a za chwilę podejmujemy SSC Napoli w Lidze Europejskiej.



Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #364 dnia: Lipiec 19, 2012, 21:28:41 »
O kurde :o Już zdążyłeś tyle wstawić? Mecz z Fulham mimo waszej dominacji nie potoczył się idealnie. Straciliście dwie bramki i musieliście gonić wynik. Na szczęście udało to się wam i strzeliliście dwa gole, ale mimo to i tak byliście nieskuteczni. To niezbyt dobry prognostyk przed meczem z Napoli w LE.

Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #365 dnia: Lipiec 19, 2012, 22:07:43 »
Rywal był łatwiejszy i osiągnąłeś lepszy wynik...Lepszy co nie znaczy dobry...mam wrażenie,że jeden punkt Cię nie zadowala. Chociaż wszystko mogło się skończyć inaczej gdyż to Fulham prowadziło 2:0. Boli fakt,że to 2:0 to dwa celne strzały na bramkę...Ty strzeliłeś aż 5 razy więcej na bramkę pomimo tego nie udało Ci się wygrać, a mogłeś przegrać ; / Tytuł idealny...Trzeba poszukać powodów,że pomimo takiej przewagi nie udało się wygrać spotkania.

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #366 dnia: Lipiec 19, 2012, 22:19:17 »
ależ masz tempo. nie nadążam.

odniosę się powierzchownie, bowiem dogłębna analiza zajęłaby sporo czasu.

stroje świetnie się prezentują. fajny pomysł z tym szukaniem oszczędności, a nowy/zmodernizowany obiekt na pewno się przyda.

inauguracja z... no właśnie. pewnie nieźle wpienionym na was klubem, przecież podkradnięcie im podstawowych zawodników w liczbie większej niż 1 wprowadziła swoistą niechęć między kibiców i działaczy. ale to pewnie chwilowe. Taarabt się nie popisał, oby go to nie podłamało, a 3 mecze dyskwalifikacji mogą go wprowadzić w zwątpienie.

Koguty to ciągle jednak rywal o większym potencjale i mecz zakońćzył się porazką. jednak wcale Spurs niczego wielkiego nie pokazali, w końcu to ty musiałeś narzekać na brak skuteczności tamtego dnia. gdyby wpadła ta ostatnia akcja.... zupełnie inaczej oceniano by ten rezultat.

punkcik z Fulham. cóż, po ostatnim sezonie chyba oderwaliście się od ich poziomu i remis nie na miejscu. powodów ciężko szukać, ale to już rola trenera. 

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #367 dnia: Lipiec 20, 2012, 00:53:23 »
Hmm szukamy powodów? Wiesz to nie jest sparing tylko najlepsza liga świata i tutaj każdy może ograć każdego. Fulham to nadal niewygodny przeciwnik i potrafi urwać punkty każdemu. Dzisiaj wy się o tym przekonaliście. Rywale oddali tylko dwa celne strzały i zdobyli dwie bramki a wy? Wy mieliście pecha bo oni mieli Schwarzera, który bronił wszystko. Dobrze, że udało się wyrównać. Hmm za wami 3 mecze i tylko 4 punkty. Źle nie jest, ale to nie jest szczyt waszych możliwości. Teraz Napoli, oj będzie gorąco.

Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #368 dnia: Lipiec 20, 2012, 01:10:05 »
Brak skuteczności - to jest powód. Miałeś naprawdę sporo akcji. Próbowałeś wielokrotnie, ale to zawsze rywale wychodzili z tych pojedynków zwycięską ręką. Jedyny plus jaki można odnieść po tym spotkaniu to stałe ataki i fakt, że mimo iż przegrywałeś 0-2 to potrafiłeś jeszcze doprowadzić do remisu, a do zwycięstwa znów zabrakło lepszej dokładności.

Offline Przemek112

  • Najlepsza jedenastka świata
  • ****
  • Join Date: Lis 2010
  • location:
  • Wiadomości: 466
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 03.11.2010r.
  • Gracias Raul ! ♥
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #369 dnia: Lipiec 20, 2012, 12:30:10 »
No tempo oraz szybkość w jaki opisujesz swoje mecze jest na prawdę szybka i niezwykła.  :o Przez to kariera nabiera więcej blasku. I tak już jest jedną z najlepszych jeśli nie najlepszą ::). ;) Jak na razie nie zagraliście jakiś dobrych meczy , jednak to dopiero początek rozgrywek ligowych i nie ma co się martwić. Sądzę ,że i tak będziecie grać na tym samym poziomie co rok temu. ;)

Offline Pikachu

  • Amator
  • *
  • Join Date: Mar 2011
  • location:
  • Wiadomości: 0
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 17.03.2011r.
  • Gram w: PES 2013
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #370 dnia: Lipiec 20, 2012, 12:51:45 »
Fajny skład masz ;) Spotkanie z Fulham pokazało jak wiele znaczy w piłce nożnej skuteczność. Miałeś dużo okazji ale trafiałeś w bramkarza, a ekipa z Londynu umiejętnie wykorzystywała swoje szanse. Na szczęście po wejściu Campbella w końcu coś się ożywiło i zdołałeś doprowadzić do remisu, brawo!

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | W poszukiwaniu powodów.
« Odpowiedź #371 dnia: Lipiec 20, 2012, 19:12:30 »
1. kolejka LE
"Z przodu nie ma mi kto pomóc."




Prawdziwe święto futbolu w Wolverhampton. Historyczny wyczyn podopiecznych Gustavo Poyeta - Wilki zagrają w Lidze Europy po bardzo długiej przerwie. W przeszłości zwycięstwa Wolves, odniesione w meczach towarzyskich na arenie europejskiej, zainicjowały powstanie rozgrywek o Puchar Europy (dzisiejsza Liga Mistrzów), a w roku 1972 zespół był finalistą Pucharu UEFA (Liga Europejska), kiedy to lepszy okazał się Tottenham. Dziś Molineux znów staje się areną europejskich bojów. Już na pierwszy ogień rzucono nam najcięższego i nieprzewidywalnego rywala - SSC Napoli. Kibice Azzurrich przyjechali do Anglii z wiarą, że ten mecz może mieć tylko jedno rozwiązanie - trzy punkty dla przyjezdnych. Wilki nie mogły odpuścić ani na chwilę, żeby wynagrodzić kibicom tyle lat wyczekiwania.
Jeśli ktokolwiek na początku tego meczu miał jakieś złudzenia, to Włosi postanowili je rozwiać w tempie ekspresowym. Niedługo po gwizdku, w 4. minucie Doyle miał zamiar wycofać piłkę na bezpieczną pozycję, tyle że... podał do rywala. Gospodarze sprawnie wykorzystali okazje i szybkie podanie powędrowało do Lavezziego, który poradził sobie z obrońcą i otworzył wynik spotkania. Ogromna nerwówka w ekipie Wolves. Na efekty znów nie trzeba było długo czekać. W okolicy 11. minuty zrobiło się gorąco pod bramką gospodarzy, Vorsah chciał mocnym podaniem wybić piłkę z pola karnego i... futbolówka trafia do Lucarelliego, któremu pozostało tylko jedno. 0:2. Cisza na trybunach kibiców gospodarzy. Dobrze, że chłopacy wzięli się do roboty i postanowili zapobiec tragedii. Swoje winy dosyć szybko odkupił nie kto inny jak Doyle - 20. minuta, podanie Campbella na szesnasty metr, Irlandczyk przyjmuję piłkę i dosyć ofiarnym strzałem posyła ją w stronę bramki - GOL! Po tej bramce kontaktowej w końcu przebudziła się cała drużyna. Od tego momentu oglądamy szaleńczą grę przenoszoną z połowy na połowę. Już pięć minut potem Lavezzi miał okazję sam-na-sam, ale zabrakło mu zimnej krwi. Kolejne dwadzieścia minut w ogromnym tempie, raz po raz Wilki ratował Lezzerini dzięki swojej fenomenalnej postawie. Jednak największy "ogień" oglądaliśmy w doliczonym czasie gry. Najpierw Campbell - strzał łapie bramkarz, potem Doyle w bramkarza i poprawka w słupek. Piłka wędrowała blisko szesnastego metra i była szybko przechwytywana przez Wilki, z tego powodu gwizdek sędziego milczy, mimo że czas już minął. Możecie sobie tylko wyobrazić jaka wrzawa wybuchła, kiedy po podaniu Shimizu na szesnasty metr piłkę odbiera Doyle i ładuje ją wprost w bramkę przeciwnika. Arbiter nie dał już rozpocząć od środka i zaprosił zawodników do szatni.
W drugiej połowie ekipa Włochów sprawiała wrażenie, że składa się z dwóch zawodników - Hamsika i Lavezziego. Piłkarze Ci nacierali na bramkę Wilków z taką furią, że piłka cudem nie wpadała do siatki. W 47. minucie Hamsik, strzał przechwytuje bramkarz, cztery minuty potem Lavezzi, który znowu marnuje okazje sam-na-sam. Wolverhampton nie próżnowało w obliczu takiej gry Napoli, czego efektem był strzał Campbella, który trafił w poprzeczkę. Wydawałoby się, że marzenie kibiców zostanie spełnione i inauguracja Ligi Europy da nam jeden punkt. Znalazł się jednak jeden facet, który bezlitośnie wydarł ze snu piłkarzy, jak i samych sympatyków. Tak właściwie zaczęło się od Hamsika, który w odpowiednim momencie dostrzegł Lavezziego, posłał mu długą piłkę i otworzył drogę do akcji sam-na-sam. Wyniku tej akcji chyba się domyślacie - 2:3. Do końca pozostało niewiele czasu, a rozpaczliwe ataki, zakończone strzałami Doyle'a nie dały efektów - piłka mijała słupek, a przed samym gwizdkiem nad poprzeczką przeniósł ją De Sanctis, a Wilki nie skleiły już niczego poważnego po rzucie rożnym.
Mimo wyniku mecz można uznać za bardzo wyrównany. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, sporą, czego powodem była ostrożność po dwóch błędach z samego początku meczu. Posiadanie jednak nie daje punktów, lecz gole już tak. Tego drugiego zabrakło, a Napoli bezlitośnie wykorzystało nasze błędy. Znów uwidacznia się brak przynajmniej jeszcze jednego zawodnika z przodu, o czym powiedział sam Kevin Doyle:

"Wielu może mi zarzucić, że starałem się wykończyć akcje sam i oddawałem bezowocne strzały. Jednak spójrzmy na to z innej strony - do kogo miałem zagrać? Mam napastnika tylko za plecami, skrzydłowi pomocnicy nie podążają za akcją tak głęboko w pole karne z prostego powodu - nie mają na to czasu. Z przodu nie ma mi kto pomóc, trener musi rozważyć zmianę ustawienia, ponieważ nasza obrona gra już pewnie i możemy sobie pozwolić na przejście do ofensywy."



Offline RoGalos

  • Dyrektor sportowy
  • *****
  • Join Date: Lis 2009
  • location:
  • Wiadomości: 825
  • Dostał Piw: 7
  • Na forum od: 11.11.2009r.
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc."
« Odpowiedź #372 dnia: Lipiec 20, 2012, 19:18:32 »
Wyborny mecz, rzadko zdarza się oglądać tyle strzałów ze strony jednych i drugich..lepiej jednak tą wymianę ciosów wytrzymali Włosi..Ty utrzymywałeś się przy piłce, próbowałeś grać. Napoli dążyło do oddania strzałów w jak najprostszy sposób no i niestety udawało im się to dobrze przez co przegrywasz ten bardzo oczekiwany mecz...Dobry mecz Kevina Doyla ale jak sam mówi samemu wygrać spotkania nie można i jeśli nie miał z kim grać to wynik jest jaki jest..Szkoda, teraz pozostaje czekać na kolejne ligowe starcie i w końcu na zwycięstwo.

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc."
« Odpowiedź #373 dnia: Lipiec 20, 2012, 19:35:28 »
Bardzo dobre spotkanie w wykonaniu obu drużyn. Wilki mają duże zasługi w tworzeniu obu europejskich międzynarodowych rozgrywek. Zmierzyliście się z moimi Azzuri, tylko ja nie mam już Lavezziego. Cavani grał jako skrzydłowy? WTF? Początek w waszym wykonaniu koszmarny - nic wam nie wychodziło. Do tego popełniliście dwa głupie błędy po których rywale zdobywali bramki. Na szczęście szybko wzięliście się do roboty a sam Irlandczyk zdobył dwie bramki. W drugiej połowie goście was ukuli na 3:2 i inauguracja zmagań w LE nie wypadła tak jak trzeba. Doyle dobrze mówi czas postawić odważniej na atak.

Offline kamil18kks

  • Piłkarz A klasy
  • **
  • Join Date: Lut 2011
  • location:
  • Wiadomości: 205
  • Dostał Piw: 0
  • Na forum od: 28.02.2011r.
  • Gram w: ...
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc."
« Odpowiedź #374 dnia: Lipiec 20, 2012, 19:39:00 »
Niesamowity mecz z Napoli. Na takie mecze aż chce sie chodzić i chce sie oglądać takie spotkania w telewizji! Bardzo szybki mecz, cios za cios. Mogła wygrać zarówno jedna jak i druga drużyna. Lavezzi marnował okazję sam na sam, mimo iż strzelił dwa gole, a Twoje Wilki z kolei sprawdzały wytrzymałość konstrukcji bramki. Szkoda, że nie udało się ugrać przynajmniej remisu.

Offline mojsesh

  • Amator
  • *
  • Join Date: Gru 2010
  • location: Toruń
  • Wiadomości: 20
  • Dostał Piw: 4
  • Na forum od: 20.12.2010r.
  • iHala Madrid!
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc."
« Odpowiedź #375 dnia: Lipiec 20, 2012, 20:16:25 »
Ależ spotkanie. Wyszliście chyba zbyt przestraszeni tego, ze gracie w tak prestiżowych rozgrywkach i szybko straciliście dwie bramki. Jednak z biegiem czasu nabieraliście rozpędu i efektem tego było doprowadzenie do remisu. Ciekawe widowisko było również w drugiej połowie. Sytuacje miał Lavezzi, ale znów nie trafił, aczkolwiek w 70. minucie szczęście mu dopisało i trafił bramkę która zapewnił trzy punkty Napoli. Wynik oczywiście jest nie korzystny, ale liczy się to w jakim stylu przegraliście. Nie macie się czego wstydzić.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc."
« Odpowiedź #376 dnia: Lipiec 20, 2012, 20:56:01 »

Powrót do przeszłości: historia Wilków.

Każdy z nas doskonale wie, jak dziś wygląda zespół kierowany przez naszego wspaniałego Gustavo. Zespół notuje najlepsze wyniki od wielu lat i coraz bardziej widoczne są postępy w budowie... hm... "potęgi" Wilków. Dzisiejszy świat futbolu wymaga gry finezyjnej, efektownej i efektywnej, czarującej w każdym detalu. Efekty pracy Wolverhampton nad tymi aspektami gry i cały tego obraz możemy wręcz "dotknąć" i poczuć na własnej skórze. Jednak ten perspektywiczny angielski zespół ma swoje fundamenty - bardzo stare, bo sięgające końca XIX wieku. Zejdźmy więc aż do samych korzeni, do podłoża, na którym teraz wyrasta drzewo sukcesu.


Wolverhampton - dziś około 240. tysięczne miasto, leżące w West Midlands. Jego zachodnie dzielnice - Bliston, czy też Heath Town, położone są w okręgu zwanym Balck Country, do czego potem wzięła się nazwa jednych z najstarszych światowych spotkań derbowych o podłożu regionalnym zwanych Black Country Derby.
Czy zawsze miasto to było jednym z ośrodków angielskiej piłki nożnej? Nie, jego nazwa wywodzi się od Anglo-Saskiego Wulfrūnehēantūnco oznaczającego "najważniejsza zagroda lub farma". Początkowo miasto specjalizujące się w handlu wełną, poprzez rewolucję przemysłową czyniącą miasto jednym z ważniejszych centrów wydobywczych i produkcyjnych. Już wtedy mogliśmy oglądać mecze drużyny Wilków.

Więc jak wyglądały początki samej drużyny?


W tym miejscu dziś stoi Molineux Stadium - zdjęcie z roku 1869

Pierwsze wzmianki o klubie pochodzą z roku 1877. Wtedy to powstał zespół zwany St. Luke's, który nie występował w dzisiejszych pomarańczo-czerwonych barwach - można było je raczej porównać do teraźniejszego motywu drużyny Queens Park Rangers, ponieważ koszulki zdobiły niebiesko-białe pasy. Dopiero dwa lata później zespół połączył się z miejscową drużyną krykieta oraz futbolu "The Wanderers" i od tamtego momentu nosił nazwę Wolverhampton Wanderers.
Na początku drużyna rozgrywała swoje mecze na stadionie Windmill Field i John Harper's Field, by ostatecznie w roku 1889 przenieść się na Molineux, który do dziś jest twierdzą walecznych Wilków.
U podstaw swego istnienia przyszłość zespołu z Wolverhampton prezentowała się zupełnie inaczej, niż potoczyło się to dalej. Dlaczego? Otóż drużyna ta jest jednym z "ojców" angielskiego systemu ligowego - w roku 1888 klub został jednym z 12. założycieli Football League. W swoim pierwszym ligowym sezonie Wilki zajęły trzecie miejsce. Zespół dotarł też do finału Pucharu Anglii (historia lubi się powtarzać), w którym przegrał z Preston North End. Mimo tak dobrego startu Wolverhampton nie potrafiło utrzymać się na szczycie zbyt długo - po 18 latach gry, w roku 1906 Wilki spadły z First Division.
I tak już zostało - przez cały XX wiek zespół raz był na szczycie, a za chwilę znów lądował w drugiej lidze. Jednakże nie jest to drużyna bez sukcesów, bo ma ich parę na swoim koncie.
Zdecydowanie najlepszy okres z całej historii klubu to lata 50. - wtedy to Wolverhampton wygrało trzy razy ligę i zdobyło dwa razy Puchar Anglii (dziś FA Cup).

Królowa Elżbieta II na Molineux Stadium w 1962 roku.

Pasmo sukcesów spowodowało, że prasa rozpisywała się o Wilkach jako „nieoficjalnych mistrzach świata” dzięki słynnym zwycięstwom z węgierskim Budapest Honvéd FC. Wygrane Wolves w meczach towarzyskich na arenie europejskiej przyczyniły się do powstania rozgrywek o Puchar Europy, który dziś znamy jako Liga Mistrzów UEFA. Warto też wspomnieć, że Wilki jako pierwszy angielski zespół rozegrały mecz w ZSRR.

Najgorsze lata zespołu przypadają na okres między rokiem 1982-1986. Pierwsza data - 1982 to jedna z czarnych kart w historii klubu, który ponownie spadł z ligi i ogłoszono upadłość drużyny. Wilki znalazły jednak nowego właściciela i znów awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wystarczył jeden sezon, a Wolverhampton znalazło się w Second Division co prowadzi nas do roku 1986 - klub występował teraz w czwartej lidze i... ogłoszono jego upadłość. Wybawcą drużyny okazał się Sir Jack Hayward.

Lata "nowoczesne" przyniosły kolejne sezony w kratkę - klub spada i pojawia się w najwyższej lidze ze zmiennym szczęściem. Historia drużyny prowadzi nas aż do dnia dzisiejszego, kiedy to wiążemy spore nadzieje z Wilkami i ich grą. Czy tym razem pozostaniemy na szczycie? Co jeszcze nas czeka? Tego dowiemy się w nadchodzących latach.

W następnym odcinku: Gracze, którzy zmienili oblicze klubu z Wolverhampton.

Offline reddevil8911

  • Właściciel Klubu
  • ******
  • Join Date: Wrz 2009
  • location:
  • Wiadomości: 2211
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 03.09.2009r.
  • Best In The World !!! Manchester United F.C.!!!!
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc." | Powrót do przeszłości
« Odpowiedź #377 dnia: Lipiec 20, 2012, 21:33:45 »
Bardzo fajny pomysł na posta. Chyba jesteś wielkim fanem Wilków? Jeśli chodzi o początek angielskich rozgrywek to wiem coś na ten temat bo sam piszę pracę magisterską na temat Manchesteru United. Razem z Wilkami w tamtych czasach grali Blackburn, , Stoke, Bolton, WBA, Aston Villa, Preston North End (tak zwani Invincibles) - przydomek wziął się od tego, że w ciągu 3 lub 4 lat potrafili wygrać rozgrywki i puchar 3 razy. Ponadto byli pierwszymi mistrzami ligi.Nie pamiętam czy z rzędu. Grał tam też taki mały kolejowych klubik Newton Heath L.Y.C. (były to lata późniejsze), który z racji wielkich problemów finansowych później przemianowano na Manchester United.

Złote lata Wilków przypadły na lata 50. Trzy zwycięstwa w lidze, dwa zdobyte Puchary kraju. Dzięki nim mamy LM. Mam nadzieję, że uda się tobie odbudować ich pozycję.

PS. Fajny cykl. Liczę na to, że będziesz go kontynuować. Czekam na kolejne posty z przyjemnością.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 20, 2012, 21:36:52 wysłana przez reddevil8911 »

Offline piuk11

  • I - ligowiec
  • ***
  • Join Date: Sty 2010
  • location: Kozłów(małopolskie)
  • Wiadomości: 352
  • Dostał Piw: 1
  • Na forum od: 27.01.2010r.
  • Tylko Wisła, TS!
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc." | Powrót do przeszłości
« Odpowiedź #378 dnia: Lipiec 20, 2012, 21:56:34 »
streszczenie historii Wilków w kilku zdaniach wymagało od ciebie dużej pracy i obycia w tej "strukturze". krótko, węzłowato opisane. lata 50 to rozkwit klubu, szkoda, że krótkotrwały. Elizabeth na stadionie. jaka młoda :D od lat 80 tylko gorzej, choć ostatnio wygląda to coraz lepiej.

Offline IDareKI

  • Starszy trampkarz
  • *
  • Autor wątku
  • Join Date: Maj 2012
  • location:
  • Wiadomości: 89
  • Dostał Piw: 11
  • Na forum od: 21.05.2012r.
Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc." | Powrót do przeszłości
« Odpowiedź #379 dnia: Lipiec 20, 2012, 22:59:08 »
Chyba jesteś wielkim fanem Wilków?

Tak i bardzo boleje nad tym, że w kraju nie ma żadnego oficjalnego fanklubu zrzeszającego takich jak ja. W naszym języku jest trochę mało tego w internecie, wikipedia to zdecydowanie niewiele, a to jedyny większy materiał z którego już dawno przyswoiłem fakty. Trzeba by szukać w literaturze i to angielskiej, bo nie oszukujmy się, ale Wilki z racji, że nie grają co rok o mistrzostwo, to daleko poza granice kraju Albionu popularność ich nie sięga.

TWOJA LIGA Pro Evolution Soccer

Odp: Wolverhampton | "Z przodu nie ma mi kto pomóc." | Powrót do przeszłości
« Odpowiedź #379 dnia: Lipiec 20, 2012, 22:59:08 »