#15719 I 2014
Mogło być lepiej Nie udało się zrealizować postawionego sobie celu - mecz na Emirates Stadium zakończył się remisem. Na pierwszy rzut oka widać było brak Robina van Persiego, choć Holender ostatnimi czasy wcale nie błyszczał. Z drugiej strony, obecność Gonzalo Higuaina nie pomogła Arsenalowi. Argentyńczyk był niewidoczny, a znacznie bardziej aktywni byli skrzydłowi: Santi Cazorla i Theo Walcott. Już po raz drugi na przestrzeni ostatniego miesiąca remis dla United uratował Antonio Valencia, który był zresztą zdecydowanie najlepszym piłkarzem meczu. Najgorszą wiadomością weekendu jest to, że Chelsea wygrała swój mecz, co oznacza, że strata Manchesteru do lidera tabeli powiększyła się.
22. kolejka Barclays Premier League
Arsenal 1:1 Manchester United Arteta (40') - Valencia (2')
Zawodnik meczu: Valencia
Vermaelen, Melgarejo - Vidić, Valencia, Rooney
Początek meczu zdecydowanie należał do Manchesteru. Już w pierwszej minucie meczu Wojciech Szczęsny musiał się wznieść na wyżyny swoich umiejętności, by uratować Arsenal od straty gola, gdy po kombinacyjnej akcji United zatrzymał strzał Wayne'a Rooneya z 7 metrów. Nie powtórzył jednak tej sztuki chwilę później, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Ashley Young. Piłka poszybowała na krótki słupek, gdzie podanie głową przedłużył Tom Cleverley, a Antonio Valencia znalazł się w odpowiednim miejscu i z najbliższej odległości, na dwa kontakty i w asyście dwóch obrońców, wpakował piłkę do siatki. W tym zamieszaniu, które sprytnie wykorzystał Ekwadorczyk, umiejętnie zastawiając się i kierując futbolówkę w krótki róg bramki, bramkarz gospodarzy prawdopodobnie nawet nie widział piłki. Później niewiele się działo, o czym najlepiej świadczy fakt, że najciekawszym wydarzeniem na boisku przez długi czas była strata jednego z "korków" na bucie Wayne'a Rooneya, przez co Anglik musiał zmienić obuwie. Przez ten czas padł tylko jeden celny strzał. Uderzał Ashley Young, ale zdecydowanie zbyt lekko, by Wojciech Szczęsny miał z nim jakiekolwiek problemy. Gra ożywiła się dopiero w końcówce pierwszej połowy. Składna i groźna akcja Arsenalu zakończyła się faulem Jonny'ego Evansa na Mikelu Artecie tuż przed linią pola karnego. Do piłki podszedł sam poszkodowany i zamienił rzut wolny na bramkę. Manchesterowi nie pomógł ani wyjątkowo szeroki mur złożony aż z 7 piłkarzy, ani fakt, że David de Gea sięgnął piłki. Bramkarz United nie zdołał jej odbić i został pokonany przez swojego rodaka.
Przed podobną okazją na strzelenie gola Arteta stanął w 57. minucie meczu, ale nie uderzył już tak dobrze - ba, uderzył fatalnie. Piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Chwilę później dobrą kontrą wykazali się goście. Kevin Strootman sprytnie uruchomił Toma Cleverleya, ale Anglik przegrał pojedynek biegowy z polskim bramkarzem, który sprytnie go ubiegł, wygarniając mu piłkę spod nóg. W 61. minucie Cleverley zrewanżował się Strootmanowi, dośrodkowując mu wprost na głowę, ale uderzenie Holendra okazało się wyraźnie niecelne. Groźną sytuację "Kanonierzy" mieli 10 minut później. Santi Cazorla wdarł się w pole karne na lewej stronie boiska i wycofał piłkę na 10. metr do Theo Walcotta, ale David de Gea ofiarnie wyszedł z bramki i pokrzyżował plany Anglika, wygarniając mu piłkę spod nóg, zanim ten złożył się do strzału. Swoją szansę miał także Nani. W 79. minucie popisał się swoim firmowym strzałem z dystansu w krótki róg, ale Szczęsny sparował piłkę na rzut rożny. Kilka minut później sędziowie popełnili błąd, który być może zaważył na końcowym rezultacie. Gdy Kevin Strootman znalazł się w obiecującej sytuacji, arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Powtórki wykazały jednak, że nie mogło być o niej mowy. Pretensje gości były uzasadnione. Pod koniec meczu Arsenal miał jeszcze jedną bramkową szansę. Sporo zamieszania na prawej stronie boiska wprowadził Roberto Rosales, ale jego dośrodkowanie zostało wybite głową na rzut rożny przez Rafaela. Stały fragment gry wykonany przez Mikela Artetę dotarł do Aarona Ramseya, który przyjął piłkę i oddał strzał z ostrego kąta, ale David de Gea był dobrze ustawiony.
Na trzy mecze z Arsenalem w tym sezonie Manchester wygrał tylko jeden. Niepowtarzalna szansa na zwiększenie przewagi nad "Kanonierami" została wykorzystana. Jeszcze niedawno podopieczni Davida Moyesa byli liderami Premier League, ale dwa słabsze mecze zakończone remisami sprawiły, że zajmują drugie miejsce i tracą cztery punkty do lidera, które może być ciężko obronić, zważywszy na to, że Chelsea nie zwalnia tempa, a topnienie przewagi Manchesteru miało miejsce już w grudniu. W styczniu "Czerwone Diabły" czeka jeszcze jeden mecz i to w dodatku z silnym rywalem - Evertonem. Jesienne starcie tych zespołów zakończyło się efektowną wygraną 6:1 MU na Goodison Park, ale wtedy grał van Persie, autor 5 goli. Nie wiadomo, czy wystąpi na Old Trafford.
Składy:Arsenal: Szczęsny - Rosales, Koscielny (81' Mertesacker), Vermaelen
, Gibbs - Luiz Gustavo, Arteta, Ramsey - Walcott (84' Chamberlain), Cazorla (73' Melgarejo), Higuain
MU: de Gea - Rafael, Vidić
, Evans, Evra (66' Fabio) - Valencia (71' Nani), Carrick (46' Strootman), Cleverley, Young - Rooney, Hernandez