#1515 I 2014
Zgodnie z planem Manchester United nie powtórzył błędów ze spotkania z Boltonem w ramach Capital One Cup i bez większych problemów pokonał Ipswich Town, awansując do IV rundy FA Cup. Podopieczni Davida Moyesa nie mieli problemów z kontrolą spotkania, a jedyną przeszkodą w odniesieniu zwycięstwa była dobrze zorganizowana obrona gości. Nie ustrzegla się ona jednak błędów, które "Czerwone Diabły" bezlitośnie wykorzystały. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że wynik byłby dla gospodarzy korzystny nawet gdyby David Moyes zdecydował się dać odpocząć niektórym swoim najlepszym ofensywnym graczom.
III runda FA Cup
Manchester United 2:0 Ipswich Town van Persie (19'), Ferdinand (76')
Zawodnik meczu: van Persie, Strootman
Ferdinand, Fabio - Cresswell, Chopra
Dość niespodziewanie, biorąc pod uwagę etap rozgrywek i klasę rywala, mecz w pierwszym składzie rozpoczęli Wayne Rooney i Robin van Persie, ale to tylko znak, że David Moyes nie zlekceważył Ipswich i podszedł do tego starcia poważnie. O ile "Wazza" nie błyszczał, tak Holender nieustannie nękał obrońców gości, którzy nie mieli z nim łatwego życia. Przez kilkanaście minut wychodzili ze wszystkich pojedynków obronną ręką, czy to przecinając zmierzające do niego prostopadłe podania, czy blokując jego strzały. Popełnili jednak błąd w 19. minucie i zapłacili za to najwyższą cenę. Kapitan "The Tractor Boys", Luke Chambers, zagapił się i nie pokrył najlepszego strzelca Manchesteru, który otrzymawszy podanie z głębi pola od Kevina Strootmana minął jeszcze drugiego środkowego obrońcę Ipswich i z linii pola karnego oddał płaski strzał w długi róg bramki, z którym nie poradził sobie strzegący jej Scott Loach. Jedyną groźną sytuację dla gości zmarnował tuż przed przerwą Frank Nouble, którego główka z dośrodkowania Jaya Emmanuela-Thomasa poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki Davida de Gei. Zawinił Chris Smalling, który nie upilnował napastnika Ipswich.
W drugiej połowie, jak można było przewidzieć,z boiska zeszli Wayne Rooney i Robin van Persie, których nie było sensu forsować przy korzystnym wyniku. Zastąpili ich odpowiednio Javier Hernandez i Shinji Kagawa, co zaowocowało zmianą ustawienia zespołu na 4-2-3-1. United nie przestawali atakować, ale bramka dobijającą Ipswich nie padła łupem żadnego ofensywnego zawodnika, a środkowego obrońcy. Rio Ferdinand rzadko strzela gole, ale gdy już to robi, zazwyczaj są to ważne trafienia - tak było i tym razem. Rutynowany Anglik wygrał powietrzny pojedynek ze znacznie niższym od niego Danielem Pottsem, a piłka poszybowała nad kryjącym krótszy słupek Aaronem Cresswellem. Z rzutu rożnego dośrodkował Kevin Strootman, dla którego była to już druga asysta w tym meczu. Ten gol zupełnie podłamał gości, którzy do końca meczu zdołali oddać już tylko jeden celny strzał - z rzutu wolnego przymierzył Anthony Wordsworth. Piłka odbiła się od podłoża, ale David de Gea nie miał problemów z jej złapaniem.
United czekają na rywala, którego poznają za kilka dni po losowaniu, które odbędzie się po tym, jak zakończą się wszystkie pozostałe spotkania. Trzeba mieć na uwadze, że w FA Cup w wypadku remisu nie obowiązuje zasada dogrywki i późniejszych ewentualnych rzutów karnych, a rozgrywany jest powtórkowy mecz na stadionie zespołu, który pierwsze spotkanie rozegrał w roli gościa. Jest jednak mało prawdopodobne, by w IV rundzie "Czerwone Diabły" trafiły na drużynę z Premier League, więc najprawdopodobniej zmierzą się z drużyną stojącą mniej więcej na poziomie sportowym Ipswich lub klubem z jeszcze niższej ligi. Mecze IV rundy FA Cup zostaną rozegrane pod koniec stycznia.
Składy:
MU: Lindegaard - Smalling, Ferdinand (C), Evans, Fabio - Nani, Powell (64' Zaha), Strootman, Giggs - Rooney (66' Hernandez), van Persie (71' Kagawa)
Ipswich: Loach - O'Keefe, Chambers (C), Cresswell (62' Charles), Potts - Pliatsikas, Reo-Coker (66' Hyam), Wordsworth, Emmanuel-Thomas - Chopra, Nouble (64' Boetius)