#13521 XII 2013
Suma wszystkich nieszczęść Druga porażka z rzędu, w tym jedna z lokalnym rywalem, który w dodatku również walczy o mistrzostwo kraju, przerwana seria meczów bez porażki, czerwona kartka, którą zobaczył ważny zawodnik i kontuzje dwóch piłkarzy pierwszej jedenastki - w Manchesterze United nie dzieje się najlepiej. Po 16 kolejkach, w których "Czerwone Diabły" były niepokonane, wreszcie znalazły pogromcę. "The Citizens" wygrali 166. derby Manchesteru, nie dając United strzelić ani jednego gola. To pierwsza ligowa porażka podopiecznych Davida Moyesa od 5 maja, gdy jeszcze pod wodzą sir Aleksa Fergusona ulegli Chelsea 0:1 na Old Trafford.
17. kolejka Barclays Premier League
Manchester City 2:0 Manchester United Aguero (21'), Yaya Toure (70')
Zawodnik meczu: de Gea
Evans, Jones
Jones
Goście dość dobrze rozpoczęli spotkanie, ale nie zdołali dojść do klarownej pozycji strzeleckiej. Najpierw Joe Hart uprzedził wybiegającego na wolne pole Robina van Persiego i złapał piłkę, a chwilę później Matija Nastasić w ofiarnej interwencji sprzątnął dośrodkowaną przez Ryana Giggsa piłkę Wayne'owi Rooneyowi sprzed nosa. "The Citizens" płynnie przeszli z defensywy to ataku i zebrali tego owoce. Po serii kiepsko rozegranych rzutów różnych zdobyli bramkę z innego stałego fragmentu gry. W 21. minucie meczu Sergio Aguero ustawił piłkę w odległości 25 metrów od bramki United. Chwilę później posłał bardzo mocne uderzenie. Futbolówka odbiła się najpierw od jednego słupka, a potem od drugiego, by finalnie wpaść do bramki. Zupełnie zdezorientowany David de Gea nie wiedział, w którą stronę spojrzeć najpierw. Gospodarze poszli za ciosem, ale dzięki udanym interwencjom hiszpańskiego bramkarza goście nie tracili kolejnych goli. W 10 minut po trafieniu Aguero United mieli świetną okazję do wyrównania, ale zmarnował ją van Persie. Holender opanował zacentrowaną piłkę, przerzucił ją nad Pepe i oddał strzał, ale piłka poszybowała jakieś 10 metrów nad bramką Harta. Niefart. W 36. minucie spotkania Jonny Evans, wybijając piłkę płasko dośrodkowaną przez Clichy'ego w kierunku Aguero, prawdopodobnie uratował swój zespół przed stratą drugiej bramki. Tuż przed przerwą David Moyes zmuszony został dokonać zmiany. Po faulu Pepe, Patrice Evra przez dłuższą chwilę nie podnosił się z boiska, trzymając się za kostkę. W miejsce Francuza wprowadzony został Phil Jones.
Wychodząc na boisko po przerwie, Wayne Rooney pokazał niecenzuralny gest w stronę kibiców przeciwnej drużyny. Miał szczęście, że kamery tego nie zarejestrowały, bo prawdopodobnie zostałby ukarany. Kilka minut później United znowu mogli wyrównać i znowu nie zrobili tego przez fatalne zachowanie van Persiego. Defensywa City pokazała się od najgorszej strony. Najpierw Joe Hart nie przechwycił dośrodkowania, mijając się z piłką, a potem Pepe strącił ją głową pod nogi Holendra. Ten był nieco zaskoczony, ale to i tak nie usprawiedliwia tego, że nie trafił z kilku metrów do właściwie pustej bramki. W 53. minucie RvP musiał zejść z boiska. Doznał jakiegoś urazu bez udziału rywala. Zastąpił go Javier Hernandez. Gra uspokoiła się na kilkanaście minut. Gospodarze nie grali wielkich zawodów, a potencjał ofensywny gości pod nieobecność ich najlepszego strzelca wyraźnie spadł. Dużo ożywienia wniósł Yaya Toure, który już w 66. minucie wysłał Davidowi de Gei ostrzeżenie, strzelając z dystansu. Hiszpan bez większych problemów złapał piłkę, ale już 4 minuty później musiał wyjąć ją z siatki. Samir Nasri otrzymał piłkę po wrzucie z autu, przedarł się przez obronę i dośrodkował w pole karne. Najwyżej wyskoczył Rio Ferdinand, który jednak strącił piłkę wprost pod nogi rywala. Iworyjczyk dynamicznie wbiegł w szesnatkę gości i potężnym strzałem z półwoleja nie dał szans Davidowi de Gei. W 72. minucie jeszcze raz postraszył Hiszpana uderzeniem z dystansu, ale i tym razem były zawodnik Atletico złapał piłkę. Jeśli United mieli jakieś plany dotyczące odwrócenia losów spotkania, spaliły one na panewce w 76. minucie, gdy Phil Jones obejrzał drugą żółtą - i w konsekwencji czerwoną - kartkę. Po bardzo dziwnym zajściu przy linii bocznej, Lee Mason wyprosił 21-latka z boiska. Goście musieli się więc skupić na tym, by nie przegrać wyraźniej. Kolejną świetną interwencją popisał się de Gea. Piłka chodziła jak po sznurku: od Javiego Garcię przez Samira Nasriego aż po Sergio Aguero. Argentyńczyk oddał kąśliwy strzał w kierunku dłuższego słupka. De Gea instynktownie sparował ją na rzut rożny. Przy kornerze mógł zachować się lepiej - piąstkując, nieczysto trafił w piłkę. Na szczęście na posterunku był Rafael, który oddalił zagrożenie. Końcówka meczu to totalna dominacja gospodarzy i głęboka obrona gości. Na szczęście dla United, "The Citizens" nie potrafili już znaleźć drogi do bramki de Gei.
Mimo porażki, "Czerwone Diabły" pozostaną na szczycie tabeli Premier League. Dwie porażki z rzędu to jednak niepokojący sygnał, zwłaszcza że jak dotąd byli niepokonani. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia podopieczni Davida Moyesa podejmą u siebie Stoke - drużynę z dolnej połowy tabeli, aczkolwiek aspirującą do miejsca w jej środku. By zakończyć rundę jesienną na pozycji lidera, United nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów.
Składy:
MC: Hart - Richards (63' Zabaleta), Nastasić, Pepe, Clichy - Javi Garcia, Yaya Toure (C) - Silva (72' Guidetti), Aguero, Nasri - Dżeko
MU: de Gea - Rafael, Evans, Ferdinand, Evra (C) (45' Jones) - Valencia (65' Strootman), Carrick, Cleverley, Giggs - Rooney, van Persie (53' Hernandez)