Niby czemu nie?
Nie ma innej drużyny, która tak jak United podchodzi do meczu z niewielkim zaangażowaniem. Nierzadko bywa, że piłkarze strzelą gola na 1:0 (czasami nawet i do tego nie dochodzi) i wpadają w przeświadczenie, że swoje już w tym meczu zrobili albo że i tak wygrają, więc po co się przemęczać. Budzą się dopiero wtedy, gdy okazuje się, że przegrywają. Wystarczy tylko zagrać cały mecz na sto procent i żadnych comebacków być nie powinno. Chyba, że Real zagra tak dobrze jak Bayern w finale LM 13 lat temu, ale na to bym nie liczył.