2009
- Naprawdę nie wiem, co takiego specjalnego jest w tym klubie, co tak szczególnego w jego herbie, że grając brzydko, wygrywa. Barcelona ma inny cel, wygrywać dzięki grze ładnej dla oka. Tak powinno się grać. Nasze podejście jest wyjątkowe, ale z drugiej strony, wygrywanie jest bardzo ważne. Myślę, że gdybyśmy zmienili naszą filozofię gry, wygralibyśmy więcej Pucharów Europy. Taka jest różnica pomiędzy Realem a Barçą. Kibice na Camp Nou jednak tego nie rozumieją.
- Real Madryt to ofiara naszego triplete. Przeprowadzili transfery bardzo mocno obciążające finanse klubu. Są to jednak dobre transfery. Cristiano Ronaldo jest w stanie sam wygrywać mecze. Trener Manuel Pellegrini jest fantastycznym fachowcem, który żyje według swych idei i jest gotowy za nie umrzeć. Barcelona natomiast to zespół kompletny, który wie, jak grać zgodnie ze stylem tego klubu
2010
- Real ma swój charakter i są w nim cechy, których naprawdę zazdroszczę. Ten optymizm, pewność siebie, hardość, buta, taka optymistyczna zarozumiałość. To, co pozwala im mówić z pełnym przekonaniem: "My. Was. Pokonamy." A w ubiegłym sezonie im się nie udało! Największą ofiarą potrójnej korony zdobytej przez Barcelonę był właśnie Real. My również mamy swój system. Barcelona to szkoła, a ja mam przywilej być jej uczniem. Ta szkoła uczy, jak być dobrym piłkarzem i dobrym człowiekiem. Uczy szacunku, kultury pracy i rozwagi. Tutaj jest inaczej niż w Madrycie. Tam jest wielu wspaniałych zawodników, ja wolę jednak nasz system. Wiem, że jest lepszy dla piłki nożnej. Czy zagrałbym kiedyś dla Realu? Nigdy. Jestem za bardzo kataloński, nie mógłbym po prostu. Inni tak robili, owszem. Tylko że Luis Enrique urodził się w Gijón, Michael Laudrup był Duńczykiem, Luis Figo Portugalczykiem, a Bernd Schuster Niemcem.
- Jestem zależny od swoich kolegów, od swojego futbolu, moich podań, nic z tego by nie wyszło bez współpracy mojej drużyny... To jest dla mnie oczywiste. Czasami jednak sobie myślę i patrzę dla przykładu na Real, który ma naprawdę wielkich zawodników, ale cierpiałbym grając z nimi. W Madrycie gra się środkiem, a ja potrzebuję piłkarzy, którzy otwierają grę na skrzydłach, niespodziewanie schodzą do środka, którzy są w ciągłym ruchu i dają mi miejsce w środku
- Mourinho nie przejdzie do historii, ponieważ nie wprowadza niczego nowego, a Guardiola tak. Pep odnowił futbol i dlatego przejdzie do historii. Sacchi, Ferguson i Cruyff również wnieśli coś do tego sportu. Mourinho wygrywa, ale nie wprowadza niczego nowego do gry. Wnosi takie rzeczy, jak motywację, i to jest dobre, ale on na przykład wygrał Ligę Mistrzów z Interem, a mówi się o tym, jak dobrze gra Barça.
2011
- Byliśmy cierpliwi, broniliśmy bardzo dobrze, ale ostatecznie zwycięstwo nam uciekło. Barcelona była o wiele lepsza. Wyjeżdżamy stąd z poczuciem, że rozegraliśmy wielki mecz. Wolelibyśmy jednak rozstrzygnąć losy tytułu. Nawet grając na Bernabéu podtrzymaliśmy nasz sposób gry przeciwko Realowi Madryt, który nie chciał grać i który szukał jedynie kontr wysokimi piłkami
- Przegraliśmy, taki jest sport. - Pierwsza połowa była wyrównana, a drugą mieliśmy pod kontrolą. Zmarnowaliśmy dwie okazje, byliśmy wierni sobie, ale oni złapali nas kontratakiem i sięgnęli po puchar. Musimy im pogratulować i konkurować w pozostałych rozgrywkach. W szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy iść naprzód i że rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Pozostałe dwa trofea są ważniejsze.
- Wiemy, że jedynym sposobem na pokonanie każdej drużyny jest bycie wiernym sobie. My nie potrafimy grać w inny sposób. Myślę, że jedyną drużyną, która chciała grać w piłkę, była Barça. Oni zawsze grają naszym kosztem i to bez wątpienia jest łatwiejsze. Im jest łatwiej, ponieważ grają wyczekując na kontrę
Nie lubię mówić o tych rzeczach. To nas wzmocniło. Osoba Mou i Real Madryt nie chcący grać w piłkę, która odpowiada Realowi Madryt. Wyszliśmy zwycięsko ze wszystkich rozgrywek, poza Pucharem Króla, w lidze, w półfinale Ligi Mistrzów, grając w piłkę. Na dzień dzisiejszy Barcelona jest silniejsza dzięki temu, co robi Real Madryt.
2012
- O tak. Przed chwilą w szatni też byli tacy "aaaaj" Są nie do zdarcia, cholera. Nie potrafią przegrywać.
- Był ten karny na Alexisie czy nie? Był, prawda? W tej pierwszej sytuacji? Kurde no, był.
- Czerwona kartka dla Lassa ewidentna. Cóż, nie chcą mu tego gwizdać. Powiedziałem sędziemu, że przed chwilą pokazał kartkę Messiemu, a co z tamtym? Daj mu drugą kartkę i wyrzuć z boiska. To przecież wina zawodnika, który fauluje jak jakieś zwierzę.
- Wygraliśmy Klubowe Mistrzostwa Świata i nagle nieświadomie obniżyliśmy nasz poziom. Jednak nie można zarzucić nam tego, że kiedykolwiek odpuściliśmy. Tak, bardzo chcemy odrobić te dziesięć punktów, które są niesprawiedliwe, mając na uwadze styl gry Barçy. Wystarczy obejrzeć mecze Realu Madryt i Barçy, a nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości. To kwestia szczęścia. Ostatnio mieliśmy pecha, los nam nie sprzyjał, ale taki jest futbol. Tutaj liczą się szczegóły i możliwe, że nie mieliśmy ich pod pełną kontrolą. W każdym meczu Barça gra dobrze i jest lepsza od swojego rywala, ale tutaj w grę wchodzą te szczegóły.
- My gratulowaliśmy Realowi Madryt, kiedy z nami wygrywał, w końcu to jest sport. Okazywaliśmy im szacunek w każdym momencie, kiedy wygrali Ligę, kiedy wygrali Puchar Króla. Okazywaliśmy im wielki szacunek, czego niestety nie było widać, kiedy my wygrywaliśmy, a oni przegrywali. Takie jest moje bardzo osobiste odczucie
- Mourinho nie przejdzie do historii futbolu. Dla mnie najlepszy jest Guardiola i tak było przez cztery lata, w których prowadził Barcelonę, ponieważ zrewolucjonizował futbol
- Barcelona zawsze była przykładem, a Real Madryt nie bardzo. Przyznawali, że byliśmy najlepsi tylko wtedy, gdy wygrywali. My zawsze mieliśmy szacunek, tak jak na Mestalla, a oni nie. To jest uczucie bardzo osobiste.
- To dwie wizje futbolu. Byliśmy świeżsi fizycznie, dominowaliśmy w grze piłką, tworzyliśmy okazje, byliśmy lepsi. Jednak moje odczucie jest dziwne, patrząc na przebieg meczu. Oni wyszli na prowadzenie, ale dobrze zareagowaliśmy, bo sytuacja robiła się zła. Byliśmy lepsi i posiadaliśmy piłkę przez długi czas. Mecz potoczył się po naszej myśli, odrobiliśmy straty, prawie strzeliliśmy czwartą bramkę. Jednak pozostaje dziwne uczucie, bo było świetnie, a będziemy musieli grać o trofeum tam... Ale cóż, to ciągle zwycięstwo. Jesteśmy jednak na pewno zadowoleni z gry drużyny i na Bernabéu pojedziemy z zamysłem wygrania pucharu. Wierzymy w siebie, bo jesteśmy w bardzo dobrej formie. Byliśmy od nich lepsi. - Nie zaskakuje mnie, że Mourinho skarży się tak szybko na sędziów. On taki jest. Nie jestem zaskoczony, naprawdę.
- Mourinho nie wpasowałby się w grę Barcelony. Lubię go, bo był tutaj przez trzy lata, ale jego futbol nie jest tym, którego chcemy. Ten jego polega bardziej na spekulowaniu, bazuje na tym, co robi przeciwnik i dlatego w mojej opinii on nie przejdzie do historii. Hiszpan w większości poruszył aktualne tematy Barcelony, a o sprawy Realu zahaczył jeszcze tylko przy wypowiedzi o Messim, kiedy stwierdził, że to Leo jest numerem jeden na świecie i w historii, a "jego gra jest dużo bardziej ponadzmysłowa niż ta Cristiano".
2013
- Błędy sędziego? Gol to akcja wynikająca z rożnego, którego nie było. Z tego stałego fragmentu wyszła bramka. To konkretne akcje, których sędzia nie widzi, ale z takiego rożnego padła bramka. Poza tym był faul Cristiano, za który normalnie jest kartka [ten kartonik wyeliminowałby Ronaldo z rewanżu]
- Posiadanie piłki? Chcieliśmy narzucić naszą grę i to się udało, chociaż oni dobrze wychodzili z kontrami. Real żyje z naszych strat, byliśmy lepsi, ale marnowaliśmy dużo okazji.
- W drugiej połowie zmarnowaliśmy dużo okazji. Nie zdobyliśmy 3-4 bramek, który normalnie zdobywamy. To dobry wynik, ale wyjeżdżamy z odczuciem, że mogliśmy zdobyć więcej goli w drugiej połowie, kiedy byliśmy od nich lepsi. Widać było ich zmęczenie wynikające z dużej ilości biegania w pierwszej połowie.
- Rewanż? Będzie tak samo, Barcelona będzie dominować. Postaramy się lepiej wykańczać akcje. Wszystko jest otwarte. To dobry wynik, ale Barça zasłużyła na więcej.